Czarek M. zaje.com.pl
Temat: 2014 :-)
Wzorem kolegi otworzyłem nową roczną kronikę. Trochę już późno, ale na razie wiele się w pasiekach nie działo.Jak dotąd, moje pszczółki zaliczyły pierwszy nieśmiały oblot 7 stycznia, potem przyszła zima, ale od ponad tygodnia w każdej słonecznej chwili zawzięcie oblatują pasieczysko i gubią w powietrzu zawartość jelita.
Jak na teraz na 16 rodzin żyje... 16. Korzystając z wysokich temperatur zajrzałem między plastry w 3 ulach i z przyjemnością stwierdziłem, że wciąż mają zapas co najmniej połowy stanu z jesieni. Czerwiu nie szukałem, ale nie widziałem żeby już wodę nosiły do ula (choć mogłem przeoczyć jakiś wodopój). 13 uli mam ocieplonych górną poduchą, z 3 uli bez ocieplenia tylko w jednym zauważyłem wyjątkowo ciasno zakitowany wylot.
Jest sprawą dyskusyjną, czy takie oblatywanie wyjdzie na dobre pszczołom. Z jednej strony dobrze, że oczyszczą jelita, z drugiej nie wiadomo czy zima nie zaatakuje jeszcze. A wtedy może ten zapas pokarmu zniknąć szybciutko, albo pozostać nieosiągalny dla ścieśnionego kłębu, jak to miało miejsce u mnie zeszłego marca.
Mam już informację o pasiece oddalonej o 20 km ode mnie - wszystkie 25 rodzin zmarło, karmione cukrem. Lepsza informacja z 50. pniowej pasieki: wszystkie żyją, zakarmione syropem. Taki los.
Przyroda mocno budzi się do życia. Przebiśniegi rozkwitają, krokusy wyłażą ostro spod ziemi, tydzień temu słyszałem klangor żurawi, a dzisiaj znów widziałem powracające gęsi. Mam nadzieję, że przedwiośnie będzie stabilne, a wiosna łaskawa. Myślę też że rok obecny przysporzy nam samych powodów do uśmiechu.
Pozdrawiam
Czarek