Marta Smolińska

Marta Smolińska coach, trener,
wykładowca

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Leszek Z.:
Się trochę rozpędzili w reklamie... :))

Chyba w ANTYreklamie :)))

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

WITAM, PROSZĘ NIE WRZUCAĆ WSZYSTKICH DO JEDNEGO WORKA- SIĘ REKLAMUJĄ...TWORZY SIĘ NIEPOTRZEBNY ZGRZYT MIEDZY PSYCHOLOGAMI I NIEPSYCHOLOGAMI- TOCZONY OCZYWISCIE PRZEZ DWIE STRONY. JEDNI NIE DOPUSZCZAJĄ DRUDZY UMIEJSZAJĄ.OSOBIŚCIE POZNAŁAM WIELU WSPANIAŁYCH TERAPEUTÓW ZARÓWNO PSYCHOLOGÓW JAK I NIE PSYCHOLOGÓW NP. PEDAGOGÓW. SAMA SUPERWIZUJĘ SIĘ U TERAPEUTY PEDAGOGA.
JESTEM PSYCHOLOGIEM I WIEM ŻE CIĘZKO NA RYNKU PRACY WIĘC WALKA O BYT UZASADNIONA ALE NIE MOŻE BYĆ POWODEM WYKLUCZENIA DOBRYCH SPECJALISTÓW PO KIERUNKACH POKREWNYCH. POZDRAWIAM UCZACYCH SIĘ W ZAWODZIE PSYCHOTERAPEUTYTen post został edytowany przez Autora dnia 04.11.13 o godzinie 19:27

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Jola C.:
Stowarzyszenie Psychologów i Psychoterapeutów Rodzinnych

Co warto wiedzieć wybierając sobie Psychoterapeutę i Psychologa ? Jak wybrać dobrego psychologa, psychoterapeutę ?

20 rzeczy, które warto zapamiętać (!!!):

1. Znajdź sobie dobrego specjalistę.
Z tego co napisałaś powyższy punkt wydaje mi się najwłaściwszy......
Adam Zawielak

Adam Zawielak psycholog,
psychoterapeuta
Poznań,
www.adamzawielak.pl

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Kiedyś psychoanalitykami zostawały osoby, które przeszły terapię, i to nie taką jak się przechodzi teraz terapię szkoleniową (self experience), tylko terapię jako pacjent. Tylko Freud sam siebie "zanalizował'. Co wskazywałoby, że terapeuci byli "po przejściach". Dzisiaj jest inaczej. Niektóre szkoły nie zaliczają jako terapii szkoleniowej terapii własnej w roli pacjenta. W praktyce bywa różnie.
Ja nie skreślałbym w tym zawodzie osób, które doświadczyły różnych trudności psychicznych, ale nie jestem zwolennikiem teorii, że terapeuta powinien wcześniej ich doświadczyć i na skutek terapii wyjść z nich. To tak jakby od onkologa wymagać,
żeby miał wcześniej nowotwór i przeszedł całą procedurę leczenia.
To byłby czysty absurd. Wg. mnie wystarczy terapia szkoleniowa, którą przechodzi każdy adept szkoły terapii.
Zapobieżenie nadużyciom w tym zawodzie jest trudne, szczególnie w Polsce, gdzie jest silny opór tzw. środowiska, co do ustandaryzowania zasad w zdobywaniu kwalifikacji w tym zawodzie.
Dziwią mnie trudności z ustawą w zawodzie psychologa (de facto przepis martwy ze względu na brak aktów wykonawczych) jak i z ustawą o zawodzie psychoterapeuty, ale to kwestia lobbingu.
W Polsce dopuszczono do zawodu psychoterapeuty osoby bez studiów z psychologii lub specjalizacji z psychiatrii i to one głównie lobbują przeciwko wprowadzeniu jednolitych zasad i standardów w kształceniu. Dziwi mnie jak osoba bez skończonej psychologii, a nawet więcej bez skończonej specjalności klinicznej może dobrze radzić sobie w zawodzie psychoterapeuty.
Ale to chyba mój problem, bo jak widać nie-psycholodzy i nie-psychiatrzy świetnie czują się w tym zawodzie i nie mają z tym problemów. :-)
Zapraszam na mojego bloga - m.in. o stanie prac o zawodzie psychoterapeuty w Polsce:
http://www.adamzawielak.pl/blog/2015/01/
http://www.adamzawielak.pl/blog/2013/07/czy-psychotera...
http://www.adamzawielak.pl/blog/2013/07/kogo-wybrac-ps...Ten post został edytowany przez Autora dnia 20.10.16 o godzinie 09:57
Marcel Kucaj

Marcel Kucaj Lingwistyka i służba
zdrowia w służbie
zdrowia i języka.

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Adam Z.:
W Polsce dopuszczono do zawodu psychoterapeuty osoby bez studiów z psychologii lub specjalizacji z psychiatrii i to one głównie lobbują przeciwko wprowadzeniu jednolitych zasad i standardów w kształceniu. Dziwi mnie jak osoba bez skończonej psychologii, a nawet więcej bez skończonej specjalności klinicznej może dobrze radzić sobie w zawodzie psychoterapeuty.
Ale to chyba mój problem, bo jak widać nie-psycholodzy i nie-psychiatrzy świetnie czują się w tym zawodzie i nie mają z tym problemów. :-)
Dziwi to więcej osób, myślę wręcz, że głównie psychologów, którzy mają aspiracje zostać psychoterapeutami, ponieważ do ich kształcenia dolicza się właśnie studia psychologiczne. Nie wyobrażam sobie terapii u psychoterapeuty, który nie ma wykształcenia psychologicznego, jak i nie wyobrażam sobie np. chirurga, który nie ma za sobą studiów medycznych.
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Adam Z.:
Kiedyś psychoanalitykami zostawały osoby, które przeszły terapię, i to nie taką jak się przechodzi teraz terapię szkoleniową (self experience), tylko terapię jako pacjent. Tylko Freud sam siebie "zanalizował'. Co wskazywałoby, że terapeuci byli "po przejściach". Dzisiaj jest inaczej.

W ramach małego sprostowania: współcześnie aby zostać psychoanalitykiem również należy podjąć intensywną psychoterapię - co najmniej 4 x w tygodniu, musi ona zostać rozpoczęta najpóźniej na rok przed rozpoczęciem szkolenia. Analiza szkoleniowa nie różni się od analizy podejmowanej w innym celu...
Krzysztof Srebrny

Krzysztof Srebrny psychoanalityk,
psychoterapeuta
psychoanalityczny,
superw...

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Jako analityk, w 100% potwierdzam - tak jest w istocie. Dodam, że analizy osób w szkoleniu trwają ok. 10 lat.
W ramach małego sprostowania: współcześnie aby zostać psychoanalitykiem również należy podjąć intensywną psychoterapię - co najmniej 4 x w tygodniu, musi ona zostać rozpoczęta najpóźniej na rok przed rozpoczęciem szkolenia. Analiza szkoleniowa nie różni się od analizy podejmowanej w innym celu...

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Krzysztof S.:
Jako analityk, w 100% potwierdzam - tak jest w istocie. Dodam, że analizy osób w szkoleniu trwają ok. 10 lat.
W ramach małego sprostowania: współcześnie aby zostać psychoanalitykiem również należy podjąć intensywną psychoterapię - co najmniej 4 x w tygodniu, musi ona zostać rozpoczęta najpóźniej na rok przed rozpoczęciem szkolenia. Analiza szkoleniowa nie różni się od analizy podejmowanej w innym celu...


Ciekawi mnie, czy istnieją jakieś badania nad cechami osobowościowymi osób podejmujących szkolenie w psychoanalizie. I podobne porównawcze nad cechami terapeutów szkolących się w innych nurtach.
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Patryk G.:
Krzysztof S.:
Jako analityk, w 100% potwierdzam - tak jest w istocie. Dodam, że analizy osób w szkoleniu trwają ok. 10 lat.
W ramach małego sprostowania: współcześnie aby zostać psychoanalitykiem również należy podjąć intensywną psychoterapię - co najmniej 4 x w tygodniu, musi ona zostać rozpoczęta najpóźniej na rok przed rozpoczęciem szkolenia. Analiza szkoleniowa nie różni się od analizy podejmowanej w innym celu...


Ciekawi mnie, czy istnieją jakieś badania nad cechami osobowościowymi osób podejmujących szkolenie w psychoanalizie. I podobne porównawcze nad cechami terapeutów szkolących się w innych nurtach.

Zgaduję że wśród kandydatów na psychoanalityków i psychoterapeutów psychoanalitycznych jest mniejszy odsetek osób religijnych niż w całej populacji psychoterapeutów ;)

Jest to bardzo ciekawe, jeśli znajdziesz coś ciekawego to podlinkuj proszę ;)Ten post został edytowany przez Autora dnia 13.03.15 o godzinie 19:56
Monika K.

Monika K. szkolenia/edukacja

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Patryk G.:
Krzysztof S.:
Jako analityk, w 100% potwierdzam - tak jest w istocie. Dodam, że analizy osób w szkoleniu trwają ok. 10 lat.
W ramach małego sprostowania: współcześnie aby zostać psychoanalitykiem również należy podjąć intensywną psychoterapię - co najmniej 4 x w tygodniu, musi ona zostać rozpoczęta najpóźniej na rok przed rozpoczęciem szkolenia. Analiza szkoleniowa nie różni się od analizy podejmowanej w innym celu...


Ciekawi mnie, czy istnieją jakieś badania nad cechami osobowościowymi osób podejmujących szkolenie w psychoanalizie. I podobne porównawcze nad cechami terapeutów szkolących się w innych nurtach.

Przypuszczam, że - stawiając taką myśl w kontekście wypowiedzi KS - masz jakieś swoje hipotezy dotyczące tego, czy są różnice w zestawie cech osobowościowych między szkolącymi się w psychoanalizie a szkolącymi się w innych nurtach, czy ich nie ma, a jeśli są różnice, to jakie mogłyby być.
Podzielisz się?

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Monika K.:

Przypuszczam, że - stawiając taką myśl w kontekście wypowiedzi KS - masz jakieś swoje hipotezy dotyczące tego, czy są różnice w zestawie cech osobowościowych między szkolącymi się w psychoanalizie a szkolącymi się w innych nurtach, czy ich nie ma, a jeśli są różnice, to jakie mogłyby być.
Podzielisz się?


Po prostu liczby zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Perspektywa 10 lat analizy wymaga ogromnego samozaparcia i poniesienia sporych kosztów. Nie wiem i nie będę próbował zgadywać jak to się ma do predyspozycji osobowościowych, być może nijak.
Jednak wydaje się, że pewne różnice pomiędzy terapeutami o różnych orientacjach muszą istnieć. Wskazują na to już choćby kwestia nastawienia na czas i efekty: inne w terapiach krótko lub długoterminowych, lub różny poziom elastyczności względem struktury.
Innym ciekawym pytaniem jest to, czy te różnice jeśli istnieją, są zależne w jakikolwiek sposób od stażu terapeuty. Gdyby założyć ich istnienie, to czy lata praktyki usztywniają terapeutów w ich nastawieniu, czy raczej zbliżają ich do siebie?Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.03.15 o godzinie 10:12
Monika K.

Monika K. szkolenia/edukacja

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Patryk G.:
Monika K.:

Przypuszczam, że - stawiając taką myśl w kontekście wypowiedzi KS - masz jakieś swoje hipotezy dotyczące tego, czy są różnice w zestawie cech osobowościowych między szkolącymi się w psychoanalizie a szkolącymi się w innych nurtach, czy ich nie ma, a jeśli są różnice, to jakie mogłyby być.
Podzielisz się?


Po prostu liczby zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Perspektywa 10 lat analizy wymaga ogromnego samozaparcia i poniesienia sporych kosztów. Nie wiem i nie będę próbował zgadywać jak to się ma do predyspozycji osobowościowych, być może nijak.
Jednak wydaje się, że pewne różnice pomiędzy terapeutami o różnych orientacjach muszą istnieć. Wskazują na to już choćby kwestia nastawienia na czas i efekty: inne w terapiach krótko lub długoterminowych, lub różny poziom elastyczności względem struktury.


Rzeczywiście wyniki takich badań mogłyby być ciekawe.

Mnie z kolei, w pierwszej chwili, przyszła taka myśl do głowy, że grono analityków nie jest zbyt szerokie, droga doń długa i wymagająca i przynależność do tego grona może być przeżywana jako coś nobilitującego, zatem jakieś elementy narcystyczne mogą tutaj się odzywać. Ale przecież te same narcystyczne rysy mogą się odzywać w kandydatach terapii ericksonowskiej, poznawczo-behawioralnej czy strategicznej terapii rodzin, którzy na ogół pragną widzieć efekty szybko, mieć poczucie kontroli i wpływu - takie silne poczucie własnej mocy. Więc może jednak akurat pod względem narcystycznym podejmujący szkolenie w różnych nurtach nie różnią się istotnie (choć charakter tych pragnień narcystycznych może być różny) ;)

Na mnie przewidywana długość analizy kandydatów na psychoanalityków również robi wrażenie, ale wcale nie aż tak wielkie, bo sama po takim (no, może trochę krótszym...) doświadczeniu jestem (nie szkoleniowym). (Jeśli robi wrażenie to przy okazji sama na sobie robię wrażenie ;)).
Okazało się, że to, co się wydawało trudne do wyobrażenia (kwestie wysokiej częstotliwości, kosztów, poukładania życia rodzinnego, zawodowego) było jednak do ogarnięcia - nie oznacza to, że było łatwe. Chyba trzeba mieć w sobie pewne zasoby, pewien stopień samodyscypliny, wytrwałości, ufności, który potem, w trakcie, jeszcze się rozwija.
Przyszłemu analitykowi cierpliwość i samodyscyplina pomagają z pewnością w "trzymaniu" własnej pracy z pacjentami - np. nierozgrywaniu w działaniu pojawiającej się przecież czasem niecierpliwości albo chociażby w takich technicznych sprawach jak w utrzymywaniu niskiego poziomu swoich absencji czy spóźnień.Ten post został edytowany przez Autora dnia 16.03.15 o godzinie 16:36
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Z moich obserwacji wynika (obserwacji poczynionych na seminariach, wśród osób które zaczęły nie dawno albo planują wkrótce rozpocząć szkolenie w psychoterapii psychoanalitycznej) że zdecydowana większość z tych osób ma już za sobą całościowe szkolenie psychoterapeutyczne (bardzo często integracyjne lub gestalt, czasem systemowe).

Myślę, że wraz z praktyką część osób pragnie doskonalić się w coraz większej wrażliwości na niuanse...
Sztywność ramy terapeutycznej umożliwia dostrzeganie i prace z aspektami psychiki, które w luźniejszym podejściu są trudniejsze do uchwycenia czy odróżnienia od zwykłej koincydencji...

Sama bardzo chciałabym rozpocząć szkolenie w psychoterapii psychoanalitycznej. Dlatego, że pracując na oddziale psychiatrii i mając do czynienia z bardzo cierpiącymi Pacjentami mam często wrażenie, że to co mam im do zaoferowania na ten moment to o wiele zbyt mało... Uważam, że w wypadku głębokich zaburzeń praca raz w tygodniu na poziomie "konkretnym" może być propozycją nieadekwatną...
Monika K.

Monika K. szkolenia/edukacja

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Toska K.:
Uważam, że w wypadku głębokich zaburzeń praca raz w tygodniu na poziomie "konkretnym" może być propozycją nieadekwatną...

Trudno mi oczywiście powiedzieć, co jest dobre dla kogo.
Znam jednak osoby, które - w tym zdecydowanie dominującym i zalecanym trybie (terapia jeden raz w tygodniu) - mają po sesjach poczucie tak trudnego do wyobrażenia rozbicia, że muszą sobie z nim radzić tym mocniej nadbudowując draśnięte dotychczasowe obrony. W ten sposób zanim przyjdzie po tygodniu czas każdej kolejnej sesji są oni przed nią stale niemal w punkcie wyjścia.

Tymczasem wielu terapeutów pracujących w tym systemie argumentuje, że tydzień przerwy jest korzystny, bo w tym czasie odbywa się w pacjencie praca samodzielna. No właśnie chyba nie zawsze.Ten post został edytowany przez Autora dnia 14.03.15 o godzinie 16:10

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

pracując na oddziale psychiatrii
i mając do czynienia z bardzo cierpiącymi Pacjentami mam często wrażenie, że to co mam im do zaoferowania na ten moment to o wiele zbyt mało... Uważam, że w wypadku głębokich zaburzeń praca raz w tygodniu na poziomie "konkretnym" może być propozycją nieadekwatną...

Idea szlachetna, tylko zastanawiam się czy realna, bo mam wrażenie że ci najbardziej cierpiący pacjenci o których piszesz to często osoby którym ledwo starcza na jedzenie, papierosy a cóż mówić o regularnych sesjach psychoanalitycznych kilka razy w tygodniu, na NFZ nie mają co liczyć (w niektórych miejscach jak jest kontrakt na terapie dlugoterminową 1 raz w tygodniu to już jest wielki sukces). Chyba że będziemy hurra optymistami i założymy że za kilka lat sytuacja w Polsce i służbie zdrowia zmieni się o 180 stopni.
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Oczywiście większości Pacjentów nie stać na intensywne leczenie co jednak nie oznacza, że nie warto się uczyś takich metod pracy.

W Polsce powolutku coś się zmienia - co pokazuje np program peron 7F -
http://www.peron7f.pl/projekt-2/zalozenia-projektu/

czy fakt, że niektóre ośrodki pomocy społecznej decydują się dofinansowywać psychoterapię w prywatnych gabinetach dla niezamożnych osób z orzeczeniem o niepełnosprawności...

To jest oczywiście tylko kropla w morzu ale też być może zapowiedź zmiany w myśleniu ;)

Temat: psycholog/psychoterapeuta po własnych "przejściach"?

Regularnie chodzę do http://seweryniuk.pl/godny-polecenia-psycholog/ spotkania mi pomagają.

Następna dyskusja:

Sprawdzony psycholog psycho...




Wyślij zaproszenie do