Andrzej
J.
Manager HR i tata z
zamiłowania
Temat: Przemoc w szkole - co zrobić?
Witam,poniżej kilka przypadków przemocy w szkole. Co konkretnie byście doradzili w każdej z tych sytuacji?
1.
Chłopak 10-letni jest notorycznie zaczepiany na przerwach i na boisku szkolnym przez starszych chłopaków. Poszturchują go, przezywają, dokuczają, biją. Robią to w taki "sprytny" sposób i w takich miejscach, gdzie nie widzą inni. Napastnicy konfrontowani z chłopakiem oczywiście udają niewinnych, a potem mu grożą.
2.
Inny chłopak jest zastraszany przez starszych chłopaków, którzy żądają od niego haraczu. Na całe szczęście powiedział o tym rodzicom a ci zastanawiają się, jak umiejętnie rozegrać sprawę (czy rozmawiać wyłącznie z napastnikami czy też wciągać to wychowawców/szkołę/ rodziców napastników).
Osobiście znam przypadek dziecka, które zastraszone całymi latami najpierw brało pieniądze od rodziców ("na słodycze"), potem zaś wynosiło i sprzedawało z domu cenne rzeczy, byle tylko opłacić haracz :-(
3.
II klasa podstawówki. Chłopak ma "upierdliwego" kolegę z klasy, który ciągle podchodzi do jego ławki, przeszkadza mu w lekcjach, zaczepia go, pokazuje mu język, przezywa, wyśmiewa się z jego ubrań, kanapek, zabawek, chwali się swoimi elektronicznymi gadżetami (zegarki, konsole, telefony). Dodatkowo agresor "kupił" sobie tymi gadżetami inne dzieci z klasy, które ustawiają się w kolejce do niego, by coś pożyczyć. Asertywna obrona ze strony chłopca (komunikaty "Przestań! Przeszkadza mi to") nic nie dają, a z kolei on sam nie chce iść do wychowawcy i jak mówi "skarżyć" (choć powinien to w drugim kroku asertywnej obrony zrobić). Próbując się bronić przezywa agresora, który nie ma oporów, by zameldować wychowawczyni o tym "przewinieniu". Przy próbach rozwiązania problemu przez nauczycielkę w klasie na lekcji agresor zaczyna płakać, czym wzbudza litość nauczycielki i innych dzieci. W praktyce wychodzi na to, że to nagabywany chłopak jest "tym złym". Rozmowa z rodzicami agresora nic nie daje, bo nie widzą w zachowaniu ich syna nic złego ("przecież to taki słodki, mały chłopczyk").
Z góry dziękuję za pomoc.
Dobrego dnia!
Andrzej Jabłonowski
http://klubojcow.pl