Artur
Król
Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...
Temat: Poradnik Przetrwania w Wyborze Coacha/Trenera
Artykuł napisany pod kątem coachingu i trenerstwa, ale wiele z uwag odnieść można też do psychoterapii i terapii po prostu.Poradnik Przetrwania w Wyborze Coacha/Trenera
W tym artykule znajdziesz popularne metody wpływu na klienta i
budowania reputacji przez trenerów i coachów. Został on
zainspirowany artykułem „Scamming the Public” Andrewa Austina i
dostosowany do Polskich realiów i doświadczeń jakie nabyłem w
Polsce. Dla przeciętnego człowieka, wybór trenera lub coacha jest
dosyć przypadkową kwestią, dlatego coachowie i trenerzy będą
wykorzystywali określone techniki dla wywołania u potencjalnych
klientów wrażenia fachowości i kwalifikacji. Niektóre z tych
technik odnosić się będą do faktycznych kwalifikacji trenera i
podawać je w trafny sposób. W innych wypadkach będą one
tworzyły złudne wrażenie fachowości – i moim celem jest przede
wszystkim pokazanie tych technik i uświadomienie czytelnika
odnośnie tego, jak działają lub mogą działać.
Muszę zaznaczyć, że niektóre z tych technik są stosowane
również w mojej własnej reklamie – sam też funkcjonuje w
końcu na tym rynku. Sam ten artykuł stanowi formę takiej
autoreklamy, mogąc budować wrażenie autora jako „uczciwego
coacha”, chociaż w praktyce przecież nic nie mówi o tym, jakim
coachem jestem - o czym będę pisał więcej w dalszej części.
1. Stowarzyszenia.
Jest wiele stowarzyszeń NLP, coachingu czy hipnozy i wielu coachów
i trenerów umieszcza informacje o członkostwie w takim
stowarzyszeniu na swojej stronie. Zwykle dodaje to prestiżu i
sprawia wrażenie, że za daną osobą stoją inni koledzy po
fachu.
Jak jednak wygląda sprawa w praktyce? Tu przydaje się czasem
prywatne śledztwo i sprawdzenie:
jakie są wymogi wstępu i członkostwa w stowarzyszeniu (niekiedy
jest to np. tylko deklaracja, albo określona składka)
jakie są faktyczne działania, podejmowane przez stowarzyszenie?
Czy tylko sobie „jest”? Czy w jakikolwiek sposób nadzoruje
swoich członków? Czy organizuje jakieś akcje, czy ma swoje
publikacje, konferencje, itp.?
ilu członków ma stowarzyszenie i jak zróżnicowana jest to
grupa?
W oparciu o takie pytania można zorientować się, czy mowa o
fikcyjnej organizacji, czy też o grupie która faktycznie coś
oferuje członkom i coś o nich mówi.
Podobnie wygląda sytuacja w wypadku wielu stowarzyszeń naukowych
– jedynym czynnikiem decydującym o członkostwie bywa tutaj
dosyć niewielka składka.
2. Tytuły
Coraz częściej spotykam się z ciekawym zjawiskiem – ludzie
którzy nie mają żadnych skłonności do pracy naukowej zostają
na uczelni i robią doktoraty, albo wręcz profesury – ponieważ
„dodaje im to autorytetu” w ich wybranych zawodach. Często,
zresztą – w zawodach nie mających nic wspólnego z tematyką
pracy doktorskiej.
Doktorat, w praktyce, świadczy o jednym – o kompetencjach osoby w
wykonaniu badań naukowych i napisaniu pracy na ten temat. Nie mówi
nic praktycznego o jej kompetencjach jako coacha, trenera czy
terapeuty. Jednocześnie, ponieważ zwykliśmy, jako
społeczeństwo, kojarzyć stopnie naukowe z kompetencjami, tworzy
to złudną wizję umiejętności danej osoby.
Jak się przed tym obronić? Przede wszystkim sprawdzaj szczegóły
wykształcenia danej osoby, oraz jakie doświadczenie POZA naukowym
ma w swojej wybranej dziedzinie.
Podobnie w wypadku certyfikatów wszelkiej maści. Bardzo często
są co najwyżej specyficznie wyglądającą tapetą gabinetu, nie
mającymi przełożenia na faktyczne umiejętności. Poświęć
trochę czasu i sprawdź co ten certyfikat daje lub nie daje –
albo zignoruj certyfikaty w ogóle i skup się na faktycznych
kompetencjach danego trenera czy coacha, np. oglądając go w akcji
lub rozmawiając z jego byłymi klientami.
Zresztą, z własnego doświadczenia – przez lata pracy jedynymi
osobami które pytały mnie o certyfikaty, stopnie naukowe itp. byli
„koledzy” po fachu, zwykle szukający czegoś, do czego można
się doczepić. I chociaż na stronie wymieniam tych kilkadziesiąt
szkoleń w których brałem udział, jestem świadomy, że dla
większości klientów nie ma to znaczenia – ale zadowoli
przynajmniej część „życzliwych” szukających czegoś, do
czego można by się przyczepić.
3. Artykuły i książki
To, że ktoś napisał artykuł lub książkę na określony temat
nie musi oznaczać jego praktycznych kompetencji w tym temacie.
Studiując psychologię miałem okazję spotkać się z
wykładowcami którzy napisali dużo w tematyce umiejętności
interpersonalnych – a sami, w opinii studentów, nie mieli ich za
grosz, znając jedynie teorie, ale nie praktykę. Spotkałem też
wielu wykładowców, którzy niewiele opublikowali – ale
umiejętności jakie prezentowali na zajęciach robiły duże
wrażenie. Chociaż pisanie na określony temat wiąże autora, w
oczach potencjalnych klientów, z daną kwestią (np. pisząc ten
artykuł tworzę – niczym tak naprawdę nie podparte –
powiązanie między mną, a uczciwą autoreklamą), obiektywnie nie
mówi nic o takim zwiazku.
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Skontaktuj
się z byłymi klientami trenera lub coacha i od nich uzyskaj opinie
o jego kompetencjach. Jeśli polegasz tylko na książkach i
artykułach, tym co może Ci dużo powiedzieć są przykłady z
własnego życia autora na zastosowanie określonych umiejętności
- lub ich brak. Oczywiście, nieobecność takich przykładów może
być tylko efektem stylu danej osoby i to również należy brać
pod uwagę.
4. Uczył się od...
Jakiś czas temu zostałem poproszony o opinie w sprawie strony
pewnego coacha wchodzącego właśnie na rynek. Tym, co zwróciło
moją uwagę, był fakt, że choć strona zrobiona była w sposób
bardzo mało profesjonalny i ewidentnie własnymi siłami, człowiek
ten pisał, że uczył się od różnych światowej sławy trenerów
– udział w najtańszych nawet szkoleniach wszystkich wymienionych
osób oznaczałby inwestycję co najmniej stu tysięcy złotych... A
jednocześnie nie stać go było na webmastera który zbudowałby mu
serwis... Dopiero dopytawszy się o szczegóły, okazało się, że
„uczyłem się od...” znaczy... „przeczytałem trzy książki
tego, dwie tamtego i obejrzałem jedno nagranie wideo ostatniego”
- co stanowi dużą różnicę w porównaniu z faktycznym udziałem
w szkoleniach. Jak pokazał czas, ów człowiek nie był niestety
jedynym stosującym taką metodę.
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Jeśli trafisz
na takie nieprecyzyjne sformułowanie, zapytaj o szczegóły
szkoleń – gdzie, kiedy dany człowiek szkolił się u tego
trenera?
5. Uczyłem się od... (jako jeden z 1000 osób na sali)
Inną powszechnie stosowaną metodą – zwłaszcza odnośnie
szkoleń u trenerów uczących na zachodzie, gdzie treningi są
często prowadzone w grupach dużo większych niż w Polsce i
potrafią liczyć setki lub wręcz tysiące uczestników – jest
opisywanie udziału w tego rodzaju szkoleniach tak, jakby piszący
miał bliską, prywatną relację z trenerem... Podczas gdy w
praktyce był po prostu jedną z kilkuset osób na sali, albo – w
niektórych przypadkach – zjawił się tylko pierwszego dnia (by
potwierdzić udział) i ostatniego (by odebrać certyfikat
uczestnictwa).
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Pytaj o
szczegóły szkoleń, które przebyła dana osoba, w tym także o
rozmiar grupy. Jeśli dany trener lub coach reklamuje się w sposób
sugerujący prywatną znajomość ze sławnym fachowcem – zapytaj
o szczegóły tej znajomości.
6. Doświadczenie
Doświadczenie zawodowe może być przedstawiane na bardzo wiele
sposobów. Dla przykładu – stwierdzenie „Mam pięć lat
doświadczenia w coachowaniu ludzi” może oznaczać zarówno „Od
pięciu lat przyjmuje co najmniej 2 klientów tygodniowo” jak i
„Od pięciu lat przyjmuję jednego klienta rocznie, a zarabiam na
życie podając hamburgery w McDonaldzie”. Podobnie „10 lat
doświadczenia w pracy z ludźmi i 5 lat doświadczenia w pracy na
kierowniczym środowisku w międzynarodowej korporacji” może być
odczytane jako 15 lat doświadczeń... lub 10, ponieważ praca na
kierowniczym stanowisku również jest pracą z ludźmi. A tak w
ogóle, to chodzi oczywiście o 10 lat pracy w McDonaldzie, z czego
5 lat jako kierownik zespołu w lokalnej knajpce – ale pozostając
na odpowiednio ogólnym poziomie, można uzyskać wrażenie, że
chodzi o pracę zupełnie innego rodzaju. Przykłady tego rodzaju
można mnożyć niemal w nieskończoność.
Podobnie wygląda kwestia z zakresem pracy. Np. mógłbym, zgodnie z
prawdą, napisać, że prowadziłem coachingi ludzi z Polski oraz z
5 innych Europejskich krajów. Brakuje tu jednak istotnych
szczegółów – że wszystkie te osoby były emigrantami z Polski
i wyjechały z kraju góra kilka lat wcześniej, oraz że za
wyjątkiem Irlandii, z każdego kraju była tylko jedna osoba.
Podobnie, uczestnicząc w międzynarodowym szkoleniu z hipnozy
prowadzonym przez internet, mógłbym twierdzić, że pracowałem z
osobami z różnych krajów – nie dodając, że było to w ramach
tego szkolenia. Znów, byłoby to zgodne z prawdą, a jednocześnie
skrajnie fałszywe. Znam trenerów, którzy przeprowadzili np. jeden
jedyny trening w danym kraju, po czym twierdzą, że ich firma w tym
kraju operuje.
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Jeśli masz
wątpliwości co do jakiegoś stwierdzenia coacha lub trenera z
którym chcesz pracować – PYTAJ. Poznaj szczegóły i nie
zadowalaj się ogólnymi odpowiedziami.
7. Cytowanie badań
Dla wielu potencjalnych klientów, naukowa weryfikowalność danej
dziedziny stanowi duży atut – nawet jeśli nie uzyskają wyników
które chcieli uzyskać w pracy z danym trenerem lub coachem, daje
im to możliwość zachowania twarzy – w końcu stosował on
naukowo potwierdzone metody, a nie był po prostu jakimś
szarlatanem. Cytowanie badań w wypowiedziach lub autoreklamie
dodaje prestiżu 'naukowości' dla twierdzeń danej osoby – nawet,
jeśli w praktyce cytowne badania są bez znaczenia dla tematu, inni
autorzy uzyskali zupełnie odwrotne wyniki, albo metodologia badań
jest wyraźnie wadliwa.
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Jeśli ktoś
cytuje badania – zwłaszcza, jeśli nie daje przy tym odnośnika
do dostępnej on-line kopii cytowanej pracy – przepytaj go o
szczegóły tych badań i to jak faktycznie odnoszą się do
poruszanego tematu.
8. Mam 10.000 klientów
Kolejną stosowaną niekiedy metodą nieetycznego „upiększania”
własnej promocji jest tworzenie wrażenia pracy z większą
ilością i bardziej znaczących klientów, niż faktycznie się
pracowało. Trener, który pracuje na rynku od roku i twierdzi, że
przeszkolił 10.000 osób może robić wrażenie... Do czasu gdy
dopytasz i okaże się, że prowadził 5 płatnych szkoleń, po 20
osób na każdym – oraz 20 godzinnych wykładów na różnych
uczelniach, których aule miały pojemnosć 500 osób (a na
faktycznych wykładach były pełne w ¼, co pozostanie już
niedopowiedziane). Podobnie 'praca z dyrektorami międzynarodowych
korporacji' może oznaczać jeden darmowy wykład dla pracowników
regionalnego oddziału korporacji, na który na 5 minut wpadł
dyrektor regionalny.
Jak możesz się przed tym zabezpieczyć jako klient? Raz jeszcze,
jeśli masz wątpliwości co do jakiegoś stwierdzenia coacha lub
trenera z którym chcesz pracować – PYTAJ. Poznaj szczególy i
nie zadawalaj się poziomem ogólnym odpowiedzi.
9. Referencje/Opinie/Testymoniale
Teraz będę niestety okrutny. Tyle pisałem o pytaniu byłych
klientów o zdanie, a teraz pokaże, że i to może nie
wystarczyć.
Niedawno dowiedziałem się o grupie brytyjskich coachów, którzy
biorą bardzo wysokie stawki od klientów (np. 1000 GBP za sesję),
a którzy... Nigdy nie pracowali z żadnym klientem. Jednocześnie
mają bardzo bogaty zestaw testymoniali na swoich stronach...
Dokładniej mówiąc- każdy z nich poleca siebie nawzajem.
Oczywiście, w wypadku takich osób kwestia zarobkowa jest mniej
znacząca, zwykle mają inne źródło utrzymania, a pozycję
'Coacha za 1000 funtów' budują sobie raczej dla pozyskania
prestiżu w pewnym środowisku – ale zawsze jest możliwość, że
jakiś niefortunny klient „nadzieje się” na ich sztuczną
reputację.
Innym przykładem tego rodzaju opinii są opinie „wynegocjowane”
- np. szef danej organizacji trenerskiej, o bardzo znanym nazwisku,
będzie zwykle promował danego trenera należącego do jego
organizacji, zwłaszcza jeśli trener ten płaci procent od
wszystkich szkoleń prowadzonych pod egidą organizacji. W praktyce
taka referencja mówi więc często jedynie „tak, ten gość
pracuje wewnątrz tego stowarzyszenia” - i nie mówi nic o
realnych kompetencjach trenera.
Jak przeciwdziałać – sprawdzaj, czy dana osoba faktycznie
pracowała z danym coachem albo była na jego szkoleniach. Zadawaj
pytania, na które trudno dać odpowiedź tylko „jest super”
albo „jest do niczego” - np. jakie są dwie rzeczy, których
warto by robił mniej na swoich szkoleniach? Jakie są dwie rzeczy,
których robił za mało? Da Ci to pełniejszy obraz danej osoby i
pozwoli się zorientować czy dany człowiek faktycznie zna go ze
strony zawodowej.
Podsumowując, podstawową rzeczą jaką możesz zrobić jako klient
jest sprawdzanie, sprawdzanie i jeszcze raz sprawdzanie. Nie bierz
twierdzeń coacha czy trenera za oczywiste czy prawdziwe, ale pytaj
o szczegóły. Jeśli masz możliwość – skontaktuj się z jego
dotychczasowymi klientami i poznaj ich opinie – upewniając się,
że byli faktycznie klientami danego człowieka.
Inwestujesz swój czas i pieniądze – zadbaj o to, by było to dla
Ciebie dobrą inwestycją.
Czego Ci serdecznie życzę!
Pozdrawiam,
Artur Król