Temat: NLP w terapii.
Jerzy B.:
Na początek dziękuję za odpowiedź :) Nieoczekiwaną.
Odpowiedziałem Ci dwukrotnie, że wszystko co piszesz tutaj jest próbą przekonania Ciebie samego do czegoś co wierzysz.
Zdajesz sobie sprawę, że tak ogólne stwierdzenie jest nie tylko bezwartościowe, ale i nieweryfikowalne. Musiałbym przyjąć na autorytet, że mówisz prawdę - a patrząc po tej i innych dyskusjach, po prostu tego autorytetu Ci brakuje, gdyż jesteś pewien masy rzeczy, do których nie masz żadnych podstaw. Czego piękny dowód mamy odrobinę niżej.
>Jestem
100% pewny, że nie poddajesz się superwizji i nie przeszedłeś terapii (oczywiście w konwencji innej niż NLP).
Pudło. O tym przykładzie mówię.
Superwizja i terapia m.in. w ramach Racjonalnej Terapii Zachowań/ RBT.
Jak wielu innych rzeczy jesteś na 100% pewny, które są błędne? ;)
2)Tak, z pewnością taka np. praca z submodalnościami znana była od lat. Dasz przykłady tego, o czym twierdzisz, czy po raz kolejny oprzesz się na pustym argumencie retorycznym?
Napisałem powyżej. Zmysły są precyzyjnie opisane w
Nie zmysły. Części składowe zmysłów. Jeśli inne elementy NLP odczytujesz tak błędnie, jak powyżej przytoczoną definicję submodalności, to nic dziwnego, że masz taką opinię o tej metodzie - bo po prostu nic z inej nie rozumiesz.
3)"Cała teoria NLP jest dalece wątpliwa"
Jaka dokładnie teoria? Twoje dalsze słowa wskazują, że masz bardzo błędny obraz tego czym jest NLP i o czym mówi :D
No właśnie. Problem polega na tym, że teoria w NLP nie istnieje.
Moment, kilkanaście postów wcześniej twierdziłeś coś o teorii NLP, teraz twierdzisz, że ona w ogóle nie istnieje. Czy możesz się zdecydować na jedno, bo jak dotąd Twoje wypowiedzi są niespójne wewnętrznie.
Że jest to kolejny bzdurny argument w dyskusji, który ma Ci zastąpić brak jakichkolwiek merytorycznych danych dotyczących szkoły, którą się posługujesz. Ja znam badania, które mówią o wysokiej dodatniej korelacji między topieniem się asfaltu w amerykańskich miastach a wysokością przestępczości ulicznej. Chyba nauczono Cię na studiach, że korelacja nie oznacza zależności przyczynowo-skutokowej?
A gdzie piszę o zależności przyczynowo skutkowej? Piszę tylko o tym, że tytuły naukowe nie przyczyniają się do faktycznego, mierzalnego w patentach rozwoju ludzkiej wiedzy.
5) Jednoczenie mam wrażenie, cały czas popełniasz pewien błąd w założeniach. Zdajesz się przyjmować, że jeśli dla Ciebie weryfikacja danych w żurnalu ma wartość, to dla innych również będzie miała.
Prosiłem, żebyś używał słów ze zrozumienim.
Cytowałem tekst bez zmiany stąd powtórka pytania które napisałem wcześniej bez korekty :)
Btw. prznajmniej w środowisku biologicznym (mam troche doświadczenia w tłumaczeniu tekstów z tej dziedziny), terminu żurnal odnośnie czasopism naukowych używa się nagminnie, ale ok, przyjmuję Twoja prośbę o nie używanie tego terminu.
Widzę, że dysonans poznawczy nie pozwala Ci przestać stosować chwytów erystycznych.
Nie ma to jak nadinterpretacja :D Odpłacając się tym samym - widzę, że dysonans poznawczy nie pozwala Ci przestać szukać czegokolwiek, do czego można by się przyczepić.
uzdrawiaczy. Taki ze mnie niewierny Tomasz... nauki. Ale łatwo mnie przekonać - wystarczy coś więcej poza Twoimi zapewnieniami.
Gdybyś choć zajrzał do baz danych które cytowałem, na początku wątku, znalazłbyś odpowiednie artykuły. Ale jeśli nie chce Ci się czytać po angielsku, to przykład z polskiej literatury - Genser-Medlitsch, M. & Schütz, P. (2004): "Czy neurolingwistyczna psychotherpia jest efektywna?" W: Nowiny Psychologiczne. Warszawa: Polskie Towarzystwo Psychologiczne
6) "Niestety tak wygląda rozmowa z każdą osobą zajmującą się NLP."
To dopiero jest przekonanie. Z iloma takimi osobami rozmawiałeś (proszę o liczbę!), żeby móc użyć w tym zdaniu terminu 'każdą'? :D
Naczytałem się dyskusji nt. NLP do bólu. Kiedyś włączyłem się w taką dyskusję - była jeszcze bardziej jałowa niż ta i IDENTYCZNIE pusta (mam poczucie deja vu!) Kilkunastu dyskutantów nigdy nie potrafiło napisać nic konkretnego o swojej szkole...
Albo napisało już na początku, dając nawet link do baz danych z badaniami - ale tego nie zauważyłeś :D Jak mam traktować poważnie domaganie się badań od kogoś, kto dostając na nie namiary, całkowicie to ignoruje?
7) "Arturze. Cały Twój wywód to czysta erystyka."
Wykaż proszę przykłady z cytatami i uzasadnieniem czemu to jest erystyka :)
Przeczytaj sobie Schopenhauera najpierw.
Przeczytałem dawno temu - stąd widzę jakie metody stosujesz w swojej dyskusji :D Szkoda, że Ty ich nie widzisz i brak Ci krytycyzmu wobec siebie - mimo wielokrotnych uwag od bardzo, bardzo wielu osób.
8) "Jednak twierdzenia, że nie ma sensu badać jak działa, czemu
działa, bo wydaje się że działa a Ci co badają to ludzie..."
Nie stwierdziłem nic takiego - jeśli uważasz inaczej, wykaż
To po prostu parafraza (trudne słowo!) Twoich słów.
Nie. To całkowita reinterpretacja moich słów i próba przypisania mi czegoś, czego nie powiedziałem :)
Dziubek! Przecież Ty się bronisz jak dziecko!
Ad hominem? ;)
całym wątku ani jednego konkretu na to, że NLP działa i jest spójną szkołą terapeutyczną nie mówię o argumentach spoza sekty wyznawców NLP, ale nawet samym nlperą nie chce się choćby paranaukowo opracować swoich genialnie skutecznych metod i ukazać całemu światu jako one działają.
Ty naprawdę chyba nie czytasz tego co piszę - podałem Ci choćby nazwy czasopism (już pilnuję, żeby nie było żurnali ;) ) NLP, co do których twierdziłeś, że nie istnieją.
Do tego wspomniane z samego początku linki (jeden z głównych prowadzi do projektu Uniwersytetu w Surrey, jednego z kilku międzynarodowych projektów poświęconych właśnie temu, czego się domagasz.
Raz za razem dostawałeś dane o które prosiłeś. I raz za razem je po prostu ignorowałeś. Dosyć fascynujące.