Łukasz Krawętkowski

Łukasz Krawętkowski Superwizor, Trener,
Psychoterapeuta,
Psycholog,

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Daniel Smogulecki:
to cenna informacja Dzieki
Łukasz Krawętkowski:

Polecam te ośrodki, o których wyżej. Jedne bardziej, drugie mniej. Wiadomo... :-)

Dodam tylko, że większość z nich posiada akredytacje europejskie i stara się o kolejne, np. IIPG. Dyplomy i certyfikaty wystawiane przez dane szkoły umożliwiają - w świetle prawa polskiego - (jeszcze, mam nadzieję, że już na długo) pracę w zawodzie psychoterapeuty. Jednocześnie potwierdzam, iż posiadanie licencji któregoś z ptp-ów daje większe możliwości. Zmienia się to, ale... jeszcze dużo wody musi upłynąć. Dzięki systematycznej i konsekwentnej edukacji na ten temat powoli mentalność urzędników, dyrektorów placówek zmienia się na korzyść naszej profesji.
Proszę bardzo. Kwestia odległości jest ważna. Dla mnie też miała znaczenie. Oczywiście nie zawsze daje to komfort. Jednak jeśli blisko Ci to integrowania i do humanistyczno-egzystencjalnego nurtu, to Kraków, moim zdaniem, jest trafnym wyborem. Wiem, że IIPG robi coś, co mi się bardzo podoba i po wakacjach będę z tego korzystał: prowadzą zajęcia w różnych miastach Polski (Warszawa, Katowice, Wrocław i in.), co bardzo ułatwia sprawę. Superwizorzy również jeżdżą po Polsce. To jest moim zdaniem super i w kwestii odległości bardzo ułatwia pracę w zawodzie (nie trzeba jeździć raz w miesiącu, a nawet częściej do innego miasta na superwizję).

Temat: jaka szkoła psychoterapii

rozumiem ,dzięki
a nie jest trochę tak że NFZ przychylniej patrzy na szkoły psychoterapii z akredytacją ptp ?

Nie tylko w Polsce ale i w Europie jest ten sam problem
NFZ refunduje poznawczo-behawioralną, bo jest teraz wielka moda i tutaj w Polsce, ale jak pisałam i w Europie np. w Szwecji refundowana jest tylko p-b...
to czysta oszczędność, szkoda tylko, że szybkość niestety nie zawsze koniecznie idzie w parze ze skutecznością;)
Marcel Kucaj

Marcel Kucaj Lingwistyka i służba
zdrowia w służbie
zdrowia i języka.

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
to czysta oszczędność, szkoda tylko, że szybkość niestety nie zawsze koniecznie idzie w parze ze skutecznością;)
A czy przypadkiem nie terapia poznawczo-behawioralna ma największą skuteczność w leczeniu?

Temat: jaka szkoła psychoterapii

A czy przypadkiem nie terapia poznawczo-behawioralna ma największą skuteczność w leczeniu?

najbardziej skuteczna to jest niestety albo i stety relacja terapeutyczna :)
a nie jakiekolwiek z podejść;)))
a ze względów opisywanych powyżej p-b jest tak oblubiana przez NFZ;)

a co do badań niestety jako takich formalnych i rzetelnych badań która z terapii jest najlepsza niestety nie ma:)))Anika Lewandowska edytował(a) ten post dnia 09.06.12 o godzinie 22:57
Marcel Kucaj

Marcel Kucaj Lingwistyka i służba
zdrowia w służbie
zdrowia i języka.

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
A czy przypadkiem nie terapia poznawczo-behawioralna ma największą skuteczność w leczeniu?

najbardziej skuteczna to jest niestety albo i stety relacja terapeutyczna :)
a nie jakiekolwiek z podejść;)))
a ze względów opisywanych powyżej p-b jest tak oblubiana przez NFZ;)

a co do badań niestety jako takich formalnych i rzetelnych badań która z terapii jest najlepsza niestety nie ma:)))
Wręcz przeciwnie, bo zgodnie z aktualnym stanem wiedzy kwestię efektywności psychoterapii można uznać za rozstrzygniętą. Istnieją bowiem dane, które pokazują, że np. terapia p-b najlepiej sprawdza się w przypadku leczenia fobii (jej skuteczność też jest najlepiej potwierdzona empirycznie), podczas gdy skuteczność terapii psychodynamicznej nie jest zbyt rzetelnie udowodniona.

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Wręcz przeciwnie, bo zgodnie z aktualnym stanem wiedzy kwestię efektywności psychoterapii można uznać za rozstrzygniętą. Istnieją bowiem dane, które pokazują, że np. terapia p-b najlepiej sprawdza się w przypadku leczenia fobii (jej skuteczność też jest najlepiej potwierdzona empirycznie), podczas gdy skuteczność terapii psychodynamicznej nie jest zbyt rzetelnie udowodniona.

o czym Ty mówisz?
czy to oznacza, że skuteczność mierzy się terapią jednego zaburzenia??
masakra;/
jeszcze raz napiszę nie ma formalnych i rzetelnych badań odnośnie skuteczności terapii...
jedna szkoła jest dobra w tym inna w tamtym!

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Marcel K.:

Co jeszcze wiemy z badań empirycznych na temat skuteczności psychoterapii:
1. Liczy się czy psychoterapeuta jest przekonany do metod, które stosuje. Nazywa się to „efektem lojalności”. Dlatego, gdy psychoterapeuta robi coś, w czego skuteczność nie wierzy, będzie nieefektywny. No, nie jest to zaskakujące. Ale wiele błędów metodologicznych w badaniach wykazujących rzekomą wyższość jednej modalności terapeutycznej nad drugą, wynikało z tego, że porównywano psychoterapię prowadzoną w dobrej wierze (bona fide), z psychoterapią prowadzoną metodami uważanymi przez terapeutów za gorsze czy niewłaściwe. No i proszę, ta pierwsza, wykonywana z przekonaniem, „działała” bardziej. Czyli, gdy psychoterapeuta poznawczo-behawioralny będzie miał prowadzić psychoterapię metodą hipnoterapii, której nie poważa, będzie miał gorsze wyniki. I na odwrót; gdy psychoterapeuta specjalizujący się w hipnozie miałby stosować terapię, do której nie jest przekonany, powiedzmy, poznawczo-behawioralną opartą na sztywnym schemacie, będzie miał gorsze wyniki.
2. Liczy się relacja psychoterapeutyczna. Wymaga ona umiejętności interpersonalnych psychoterapeuty i aktywności dwu stron. Autor największych badań nad tego zjawiska pisał do psychoterapeutów, trawestując powiedzenie Clintona, relacja terapeutyczna, głupku. Bo jest czynnikiem skuteczności bardzo mocno udowodnionym w metaanalizach, czyli zbiorczych analizach licznych pojedynczych badań.
3. Działa sojusz psychoterapeutyczny – na ile pacjent i terapeuta współpracują i są zgodni co do celów psychoterapii. I czy psychoterapeuta umie „naprawiać” sojusz, gdy ów słabnie.
4. Czy pacjent mógł sobie wybrać psychoterapeutę, który mu odpowiada wpływa na wynik leczenia. Badania Seligmana już w 1995 roku pokazały, że tam gdzie pacjenci byli przymusowo przypisywani do psychoterapeutów, leczyli się gorzej.
5. Osoba psychoterapeuty. Zadziwiające, jak mało badań poświęcono temu najważniejszemu czynnikowi psychoterapii. To, co wiemy z nielicznych badań: nie działa tytuł naukowy, preferowana modalność psychoterapeutyczna, wiek ani płeć. Ci skuteczniejsi widzą przyczyny zaburzeń w mechanizmach psychicznych, a nie biologicznych i raczej spodziewają się, że psychoterapia wymaga więcej czasu niż mniej. Inni badacze podkreślają umiejętności interpersonalne, zdolność wzbudzania nadziei oraz empatię, życzliwość i autentyczność i psychoterapeuty. Natomiast nie ma żadnego znaczenia, jakie studia skończył psychoterapeuta.
W badaniach Andersona z 1999 roku studenci chemii, historii itp. nie różnili skutecznością psychoterapii od studentów psychologii.
W badaniach w Polsce z 2011 okazało się, że studia ukończone przed szkoleniem w zawodzie psychoterapeuty nijak nie wpływały na kompetencje psychoterapeutów (oceniane przez ekspertów) ani na ich skuteczność (ocenianą przez pacjentów).
A nasze Ministerstwo Zdrowia i NFZ w swoich pomysłach na definicję psychoterapeuty wciąż tkwią w naukowym średniowieczu...Pacjenci jednak wiedzą swoje i idą do tych terapeutów, którzy mają opinię skutecznych. NFZ powinien oprzeć kontraktowanie psychoterapii na skuteczności psychoterapeutów, a nie jak dotąd, na kryteriach nienaukowych.
6. Pacjent i jego właściwości, niezwiązane z psychoterapią (np. posiadane wsparcie społeczne, siła ego pacjenta) wg. Lamberta generuje aż 40% skuteczności psychoterapii.
7. Jeśli pacjent wierzy, że psychoterapia mu pomoże, zmienia to jej wynik 15-33%. Podobnie jest z farmakoterapią. To się nazywa efekt placebo.
8. Techniki terapeutyczne – w 1992 wspomniany Lambert twierdził, że tworzą aż 15% rezultatu psychoterapii, ale w 2001 ten wynik został podważony i obecnie wiemy, że techniki psychoterapeutyczne, do których tak wielką wagę przywiązują młodzi psychoterapeuci, same w sobie praktycznie nie mają wpływu na jej skuteczność.
9. Podręczniki i protokoły psychoterapii – jeśli psychoterapeuta się ich sztywno trzyma, to może być mniej skuteczny.

Podsumowując: wszystko jedno, jak będzie się nazywać modalność psychoterapeutyczna uprawiana przez twojego psychoterapeutę. Ważne jest by on sam był w swojej modalności kompetentny i by robił to, co sam uważa za leczące. Bo to nie psychoterapia działa, tylko konkretny psychoterapeuta, mający określony charakter, umiejętności i wiedzę. No i sprawdź wśród pacjentów, czy cieszy się opinią skutecznego psychoterapeuty.
Milena Karlińska-Nehrebecka
Milena Karlińska-Nehrebecka psychoterapeutao psychoterapii, o zdrowiu i niezdrowiu psychicznym

źródło: http://psychoterapia.natemat.pl/8701,co-leczy-w-psycho...Anika Lewandowska edytował(a) ten post dnia 10.06.12 o godzinie 11:12
Marcel Kucaj

Marcel Kucaj Lingwistyka i służba
zdrowia w służbie
zdrowia i języka.

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
o czym Ty mówisz?
czy to oznacza, że skuteczność mierzy się terapią jednego zaburzenia??
masakra;/
jeszcze raz napiszę nie ma formalnych i rzetelnych badań odnośnie skuteczności terapii...
jedna szkoła jest dobra w tym inna w tamtym!
Masz rację, masakra, bo nigdzie nie napisałem o mierzeniu skuteczności psychoterapii jednym zaburzeniem. Właśnie dlatego tak ważne jest wnioskowanie statystyczne, czego spora część mojej grupy na studiach nie rozumie, niestety. Przykłady, które przytaczasz odnośnie psychoterapii (punkty 1-9) są, oczywiście, trafne, ale nowej wiedzy nie wnoszą. Każdy, kto miał chociażby jakąkolwiek styczność z teorią czy wstępem do psychoterapii, ma mniejsze lub większe podejście o tym, o czym piszesz. Różnicami indywidualnymi jednak (efekt placebo, status terapeuty, nastawienie pacjenta, etc) nie można tłumaczyć zjawiska globalnie. Wtedy nie byłoby mowy o żadnych prawach psychologicznych.

Rozumiem Cię jednak. Ty piszesz tak, a ja piszę tak. Co więcej, jeszcze raz napiszę, że są i formalne, i rzetelne badania odnośnie skuteczności terapii. I co? I nic, Ty masz swoje zdanie, do którego masz prawo, ale coś jest na rzeczy, skoro tak bardzo się oburzyłaś, że tu napisałaś mi trzy odpowiedzi, a i na prywatną skrzynkę kolejne dwie wiadomości. A ja Cię ani nie atakuję, ani nie umniejszam Twojej wiedzy, w odróżnieniu od Ciebie*. I wiem, kto to jest Yalom. To, że skończyłaś już psychologię, to wspaniale, ale nie daje Ci prawa do uważania innych za niższych sobie. Więc - Twoimi słowami - więcej pokory. I dystansu. Pozdrawiam!

*Zadziwiająco częsta tendencja wśród adeptów psychoterapii. Teraz rozumiem, dlaczego się nieraz mówi nie tyle o potrzebie, co i konieczności odbycia własnej psychoterapii.

Temat: jaka szkoła psychoterapii

brawooo;)))
mi tam daleka droga do nazywania siebie psychologie, a dużo dalsza do psychoterapeuty;)
ale jak widzę Ty wyprzedziłeś już dawno mnie, skoro na pierwszych latach studiów określasz się tym mianem;)
acha Psycholog kliniczny to 5lat mgr + 5 specjalizacji tak w ogóle;)

PAtrz opis GL;)
Wszystkiego dobrego i więcej pokory;))

trafne, ale nowej wiedzy nie wnoszą. Każdy, kto miał chociażby jakąkolwiek styczność z teorią czy wstępem do psychoterapii, ma mniejsze lub większe podejście o tym, o czym piszesz.

każdy kto miał styczność wie o czym mówię;)
każdy kto poczytał trochę więcej niż ogólnikowo też wie o czym mówię:)
więc proszę daruj sobie, tylko sięgnij po troszeczkę więcej źródeł:)

jeszcze raz napiszę, że są i formalne, i rzetelne badania odnośnie skuteczności terapii. I co? I nic,

PS proszę o przedstawienie tych "formalnych" i "rzetelnych";)Anika Lewandowska edytował(a) ten post dnia 10.06.12 o godzinie 13:22

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Właśnie dlatego tak ważne jest wnioskowanie statystyczne, czego spora część mojej grupy na studiach nie rozumie, niestety.

wybacz, ale do tej bredni muszę się odnieść,
wiesz co brzydko napiszę, ale jak nieraz słucham wnioskowanie statystycznie i innych podobnych bredni to mózg się lasuje!

Statystyka nie odnosi się do jednostki tylko do ogółu!
więc wybacz, ale śmieszy mnie używanie tego stwierdzenia!

Pracuje z pacjentami onkologicznymi...wiesz jaki jest problem w przypadkach osób terminalnie chorych?
, że wszystko psuje ta cała statystyka o której wspominasz...
Człowiek dowiaduje się, że ma 6 miesięcy życia! to jest właśnie te Twoje wnioskowanie statystycznie
wiesz co ono oznacza??
,że temu człowiekowi nie pozostało 6 miesięcy życia, tylko 50% osób w tym stadium choroby dożywa jakieś 6m...
a gdzie wspomnienie o tym, że reszta żyje znacznie dłużej???
i takim sposobem musi szybko wkroczyć terapeuta, który będzie miał w nosie efektywność jakiejkolwiek terapii, tylko pomoże najlepiej jak będzie potrafił... gdyż nie człowiek jest dla techniki terapeutycznej tylko ona jest dla niego....

w tym właśnie jest problem jeżeli chodzi o tą statystykę, której tak kurczowo się teraz trzymasz...

Pozdrawiam jeszcze raz:)
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Marcel K.:
Wręcz przeciwnie, bo zgodnie z aktualnym stanem wiedzy kwestię efektywności psychoterapii można uznać za rozstrzygniętą.


Napisz o tym artykuł, albo najlepiej książkę - masz Nobla w kieszeni :):):)

konto usunięte

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:

Whoa! Ale się zadziało :D Więc rozłóżmy:

[1] (w kontekście Marcelowej wypowiedzi o CBT i fobii)
o czym Ty mówisz?
czy to oznacza, że skuteczność mierzy się terapią jednego zaburzenia??
masakra;/

[2]
jeszcze raz napiszę nie ma formalnych i rzetelnych badań odnośnie skuteczności terapii...

Jak to nie ma? Są zarówno przekrojowe (m.in. te które wskazują na istotność relacji), jak i szczegółowe (wskazujące na efektywność konkretnych modalności w konkretnych zaburzeniach) oraz wszystkie formy pośrednie. Jest ich mniej niż byśmy chcieli (bo materia jest trudna), ale są.

[3]
jedna szkoła jest dobra w tym inna w tamtym!

------

Żeby wygłosić [3], trzeba:
a) mieć wyniki badań, o których twierdzisz w [2], że ich nie ma,
b) i to takich które w [1] nazwałaś masakrą (zbadać skuteczność modalności w zaburzeniu).

Wiec jak?

konto usunięte

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
wiesz co brzydko napiszę, ale jak nieraz słucham wnioskowanie statystycznie i innych podobnych bredni to mózg się lasuje!

Dodam, że mi też: w sensie to co uchodzi za wnioskowanie czy opis statystyczny, podczas gdy jest ich karykaturą (zazwyczaj produkowaną przez dziennikarzy i laików).
Statystyka nie odnosi się do jednostki tylko do ogółu!
więc wybacz, ale śmieszy mnie używanie tego stwierdzenia!

O, intrygujące! :) W jakim sensie się nie odnosi? Jeśli założymy, że
a) żyjemy w pewnej rzeczywistości, która
b) czymś się charakteryzuje (co możemy opisać) oraz
c) ma na nas wpływ

... to zacytowane jest pozbawione sensu, o ile nie wprowadzić nietypowych założeń filozoficznych (np. solipsyzmu). Jeśli zaś chodzi o to, że opis i poprawne wnioskowanie statystyczne nie oddaje dokładnie sytuacji osoby, to jest to wniosek dość trywialny i - jak sądzę - oczywisty dla Marcela.

Czynienie statystyce zarzutu, że uogólnia dane jest cokolwiek kuriozalne - cała wiedza jest uogólnieniem, każde pojęcie jest generalizacją itd. Nie z uogólnieniem jest problem, tylko z naduogólnieniem, czyli bezprawną generalizacją - i właśnie po to mamy statystykę (bo wnioskując "intuicyjnie" ludzie płyną).

Oczywiście opis statystyczny, jest tylko tak dobry jak dane i sposób ujęcia rzeczywistości - ale akurat w przypadku przeżywalności (o której piszesz dalej) sprawa jest oczywista (umarł/nie umarł po X czasu).
, że wszystko psuje ta cała statystyka o której wspominasz...
Człowiek dowiaduje się, że ma 6 miesięcy życia! to jest właśnie te Twoje wnioskowanie statystycznie
wiesz co ono oznacza??
,że temu człowiekowi nie pozostało 6 miesięcy życia, tylko 50% osób w tym stadium choroby dożywa jakieś 6m...
a gdzie wspomnienie o tym, że reszta żyje znacznie dłużej???

To właśnie jest najbardziej powszechny przykład niezrozumienia podstawowych pojęć statystycznych, albo wręcz celowego ich zniekształcania.

Właśnie statystyka - w odróżnieniu od twierdzeń prywatnych ludzików - nie wygłasza sądów punktowych (dot. jednej wartości), tylko przedziałowe (zakres wartości) i to w dodatku określając prawdopodobieństwo.

Po polsku: to właśnie laik powie "będziesz żył 6 mies.", kiedy statystyka powie raczej
"z prawdopodobieństwem rzędu 95% będziesz żył między 3 a 9 mies. ze średnią w ok. 6mies, przy czym masz np. 3% szansy żyć ok. 12 mies lub więcej" - i w dodatku nie ma tu czego kontestować, bo to statystyka opisowa - po prostu konstatuje fakty.

Jak możesz tego nie wiedzieć?

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Wiec jak?

a tak, że nie ma rzetelnych badań odnośnie efektywności jednej terapii nad drugą;)))
dlatego nadal mamy wachlarz dostępnych szkół z różnymi podejściami i każda jest oblegana, bo to chyba jakaś moda na pomagalnictwo się zrobiła;)
aczkolwiek jest moda czy w Polsce czy na zachodzie na CBT, gdyż uznaje ją NFZ z prostego względu, że niskie koszty generuje;)
poza tym z całym szacunkiem Kulczycki!(to tak pieszczotliwie, po starej znajomości):P
z całym szacunkiem, bo wiem, że to w Twoim obszarze, ale nieraz statystyka nijak ma się w większości do rzeczywistości:)
i to z 2 oczywistych względów...
z jednej strony źle rozumiana
z drugiej zaś mało wiarygodna;)) bo jeżeli patrząc na to kto i jak i z jaką zasobnością przeprowadza badania;) to wybacz;)
Poza tym to tylko masa cyferek.... a gdzie w tym wszystkim jest jednostka?
dlatego napisałam ogólnikowo (ta jest lepsza w tym tamta w tamtym, coś na zasadzie jedni wolą spać z kobietą inni z mężczyzną, a jeszcze inny jeszcze w innym układzie:P podałam taki przykład, bo niestety wypróbowaną mam jedną opcję:P mając na uwadze teoretyczne kwestie użycia innej opcji, wiem jak wygląda ale niestety jakoś nie miałam przyjemności, ale i chęci jej użyć:P)
teraz mam nadzieję, że wszystko jasno wyjaśniłam o czym też teraz i wcześniej myślałam;)

Temat: jaka szkoła psychoterapii

.Anika Lewandowska edytował(a) ten post dnia 10.06.12 o godzinie 16:23

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Po polsku: to właśnie laik powie "będziesz żył 6 mies.", kiedy statystyka powie raczej
"z prawdopodobieństwem rzędu 95% będziesz żył między 3 a 9 mies. ze średnią w ok. 6mies, przy czym masz np. 3% szansy żyć ok. 12 mies lub więcej" - i w dodatku nie ma tu czego kontestować, bo to statystyka opisowa - po prostu konstatuje fakty.

Jak możesz tego nie wiedzieć?

jeszcze raz dopiszę, bo teraz zwróciłam uwagę, że to akurat do mnie przytyk "możesz nie wiedzieć"
owszem wiem:) i przecież pisałam o tym kilka postów wyżej, więc nie rozumiem do czego pijesz;/
ale ludzie, którzy stoją w sytuacji granicznej, wobec śmierci własnej lub kogoś bliskiego niestety tego nie rozumieją...a lekarze zwykle również nie są świadomi tego co mówią...
dlatego z pełną odpowiedzialnością jeszcze raz napiszę
w tym czy innym przypadku statystyka odnosi się do ogółu...
i interpretować należy odnosząc się do jednostki, która niestety zazwyczaj nie ma takiej wiedzy jak Ty Michale (to wszyscy ci laicy, czy wspomniani dziennikarze)
jeden będzie żył 1miesiąc, bo po takiej informacji przyśpieszy się cały proces choroby...
a inny będzie żył 3-4 lata, a może i cudowne ozdrowienie nastąpi??
więc jak dla mnie również pewnego swego rodzaju laika...
statystyka odnosi się do ogółu, nie do jednostki:)

...poza tym jeszcze raz co do rzetelności badań nad terapią... jedyne jak dla mnie rzetelne informacje, nie muszą być potwierdzone jakimiś większymi badaniami w tej kwestii... wystarczyłaby mi rozmowa z doświadczonymi psychoterapeutami z długoletnim doświadczeniem, którzy korzystali z większości dostępnych technik terapeutycznych...
bo tak na jakiej podstawie możemy stwierdzić która jest lepsza?
że co szybkość, ilość pozostawionych w gabinecie pieniędzy??
a może pozycjonowanie w wyszukiwarce google?
czy coś innego??
bo ja już naprawdę zagubiłam się:)

dziękuje!:)Anika Lewandowska edytował(a) ten post dnia 10.06.12 o godzinie 16:31

konto usunięte

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
a tak, że nie ma rzetelnych badań odnośnie efektywności jednej terapii nad drugą;)))

To wciąż jest nieprawda: jest mnóstwo badań szczegółowych wykazujących przewagę jednej ze szkół nad drugą, w konkretnych zaburzeniach. Problem w tym, że choć jest ich sporo wcale nie są konkluzywne i jeśli je zebrać w całość metaanalitycznie okazuje się, że czynnik typu "szkoła" jest daleko mniej istotny (dla powodzenia terapii w ogólności), niż wspomniany przez Ciebie sojusz.

Więc pliz: rozróżniajmy pojęcia. Twierdzenie "nie ma badań" jest nieprawdą, natomiast twierdzenie "nie wykazano przewagi w ogólnej efektywności szkoły X nad Y (z wyłączeniem kuriozów typu grafoterapia)" - jest prawdziwe.
aczkolwiek jest moda czy w Polsce czy na zachodzie na CBT, gdyż uznaje ją NFZ z prostego względu, że niskie koszty generuje;)

To prawda, że CBT jest nadreprezentowane w zaleceniach/refundacji, ale nie tylko dlatego, że jest relatywnie tanie (to nie jedyna szkoła krótkoterminowo).

Bardzo istotnym powodem jest to, że CBT ma po prostu - że tak powiem - evidence-friendly model: jego skuteczność łatwo się bada, bo ma proste i wystandaryzowane procedury, co - w połączeniu też z czasem interwencji, ale także czasem szkolenia i porównywalnością terapeutów - tworzy bardzo przyjemne środowisko badawcze. A wyniki tych z kolei dostarczają ładny i czytelnych tabelek i wykresów, służących argumentacyjnie w kwestiach typu refundacja z NFZ (i odpowiednikach w innych krajach).

Stąd bierze się większość część wrażenia, że efektywna i "naukowa" psychoterapia właściwie powinna ograniczać się do CBT - ale to złudzenie (wynikające z niereprezentatywności próbki badań).
z całym szacunkiem, bo wiem, że to w Twoim obszarze, ale nieraz statystyka nijak ma się w większości do rzeczywistości:)

Np.? Pokaż mi kiedy statystyka opisowa ma się nijak do rzeczywistości :))
z drugiej zaś mało wiarygodna;)) bo jeżeli patrząc na to kto i jak i z jaką zasobnością przeprowadza badania;) to wybacz;)

Niestety nie dostrzegłem w tym zdaniu argumentacji ;] Jakiś konkret, czy tak tylko zasugerujemy, że ktoś gdzieś kiedyś błądzi?
Poza tym to tylko masa cyferek.... a gdzie w tym wszystkim jest jednostka?

A co ma piernik do wiatraka? Sądy ogólne opisują pewien stan wiedzy, który można i należy brać pod uwagę pracując z jednostką, co bynajmniej nie wyklucza uwzględniania jej specyfiki.

Jeśli np. rozważając lokatę bierzesz pod uwagę współczynnik inflacji (i stwierdzasz, że nie warto jeśli inflacja przewyższa oprocentowanie) to jest to rozumowanie zasadne, tak? Otóż gdyby zastosować Twoją linię myślenia dalej bez problemu wykażę Ci, że współczynnik inflacji w gospodarce nie ma bezpośredniego przełożenia na jednostkę (bo jest liczony z uogólnionego koszyka, a każdy ma swój specyficzny - choć ogólnie wszyscy kupują pieczywo, warzywa czy elektronikę).

konto usunięte

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
owszem wiem:) i przecież pisałam o tym kilka postów wyżej, więc nie rozumiem do czego pijesz;/

To zacytuj mi gdzie napisałaś, że sąd typu statystycznego jest probabilistyczny, tj. wyraża prawdopodobieństwo znalezienia się w przedziale, bo ja tego nijak nie widzę.

Widzę natomiast coś zupełnie przeciwnego sprzecznego - cytuję:

"Człowiek dowiaduje się, że ma 6 miesięcy życia! to jest właśnie te Twoje wnioskowanie statystycznie
wiesz co ono oznacza??
,że temu człowiekowi nie pozostało 6 miesięcy życia, tylko 50% osób w tym stadium choroby dożywa jakieś 6m...
a gdzie wspomnienie o tym, że reszta żyje znacznie dłużej???"

ale ludzie, którzy stoją w sytuacji granicznej, wobec śmierci własnej lub kogoś bliskiego niestety tego nie rozumieją...a lekarze zwykle również nie są świadomi tego co mówią...

No to się zastanów co krytykujesz:
1) zasadność opisu statystycznego (to już chyba omówiliśmy),
2) lekarzy (czy innych specjalistów), przyjęty sposób komunikowania im prognoz, czy zdolność pojmowania ludzi (i tu akurat mogę się zgodzić, bo znam mnóstwo patologii w tym zakresie - więc raczej się nie pospieramy).
wystarczyłaby mi rozmowa z doświadczonymi psychoterapeutami z długoletnim doświadczeniem, którzy korzystali z większości dostępnych technik terapeutycznych...

OMG :) Wiesz, że to antyteza obiektywnego badania czegokolwiek, na tak wielu poziomach, że nie wiem nawet gdzie zacząć? (od angdotycznosci i niemożności uogólnienia, przez potwierdzania własnej skuteczności, po niemożność wystandaryzowania znajomości tych rożnik technik z powodu eklektycznego ich łączenia - a to dopiero początek).

Dla jasności: mam pełną świadomość, że to metodologicznie bardzo trudna kwestia, bo trzeba się liczyć zarówno z problemami definicyjnymi i pomiarowymi, że rzecz jest nieuchronnie skazana subiektywnością (bo ostatecznym kryterium tak czy owak jest subiektywnie doświadczana jakość życia klienta) itd. I dlatego nie lubię gdy ktoś merytorycznie idzie na skróty głosząc np. "psychoterapia nie działa bo nie ma jednoznacznych wyników" - to po prostu nie jest uprawnione, to swoiste żerowanie na trudności materii (co powinno być jasne patrząc jak w podobny sposób ocenia się np. psychologię w porównaniu do inżynierii).

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Michał K.:

Michał ja już nie mam ochoty na przepychankę słowną z Tobą...
w większości prowadzi to do tego samego... bo niby mówimy o tym samym, tylko ja dostatecznie nie wyjaśniłam, a Ty nie wiem co próbujesz udowodnić, posługując się terminami specjalistycznymi??
Ty widzisz liczby i człowieka możesz przedstawić w tych kategoriach
lekarz widzi Twoje wykresy odczyta je na swój sposób i przedstawi w jeszcze inny sposób swojemu pacjentowi...
a ten mając niedostateczne informacje na ten temat jeszcze inaczej zrozumie...
i koło się zamyka,,,
zauważ, że ludzie nie dysponują taką wiedzą jaką TY posiadasz....
każdy będzie chciał dobrze a wyjdzie jak zawsze:)
dlatego ja rozumiem statystyczne informację odnosząc do ogółu....
i to jest dla mnie wystarczające, może termin Ci się nie podoba, ale w żaden sposób nie wyklucza tego co mówisz;)

plisss i miej litość dzisiaj kiedy umieram i nie pisz do mnie takich długich postów;/ bo wiesz, że me natręctwa nie pozwolą pozostawić tego bez słowa, a ja się wreszcie wykończę;/
więc miej PAn litość!
ja świetnie Cię rozumiem i szanuje te wszystkie cyferki! ale proszę pozwól mi nie wierzyć bezgranicznie w nie;) bo to jednak człowiek dokonuje pomiaru, a to jest niestety nadal tylko człowiek;)
dzięki;) i buzi! pa! Twoja ulubiona Ja;)

konto usunięte

Temat: jaka szkoła psychoterapii

Anika Lewandowska:
w większości prowadzi to do tego samego... bo niby mówimy o tym samym, tylko ja dostatecznie nie wyjaśniłam, a Ty nie wiem co próbujesz udowodnić, posługując się terminami specjalistycznymi??

Tak, oczywiście możesz chcieć w tym widzieć co chcesz, włącznie z moją złą wolą, czy nawet uważać, że mówimy to samo. Ja natomiast po prostu dyskutuję z nieuzasadnionymi i kategorycznymi sądami:

1. że nie ma badań skuteczności (zwłaszcza, że w tym samym poście piszesz, że jednak są),

2. że statystyka nie opisuje rzeczywistości lub nijak się nie odnosi do człowieka; zwłaszcza że piszesz "Człowiek dowiaduje się, że ma 6 miesięcy życia! to jest właśnie te Twoje wnioskowanie statystycznie" - kiedy jest to dokładnie antyprzykład języka statystycznego (co jak sadze już ustaliliśmy).
Ty widzisz liczby i człowieka możesz przedstawić w tych kategoriach

Powiedziałbym, że jestem w stanie zobaczyć trochę więcej, ale to wątek poboczny ;)
i to jest dla mnie wystarczające, może termin Ci się nie podoba, ale w żaden sposób nie wyklucza tego co mówisz;)

Cóż: nigdzie nie twierdziłem, że nasze sądy stoją w całkowitej sprzeczności. Dlatego właśnie pozwoliłem sobie dookreślić pojęcia, aby móc pokazać w których punktach się z Tobą zgadzam, a w których nie bardzo.
więc miej PAn litość!

Po prostu uważam, że pewne rzeczy - zwł. na forum dyskusyjnym, gdzie nie każdy jest w stanie przeniknąć czyjeś skróty myślowe - powinny być przedstawiane uważnie, w formie merytorycznie poprawnej. Nie ma musu odpowiadania - podobnie jak nie ma obowiązku pisania w pierwszej kolejności ;]
proszę pozwól mi nie wierzyć bezgranicznie w nie;)

Bynajmniej nie jestem rzecznikiem wiary tylko w cyferki - ale nie dam ich krzywdzić ;>



Wyślij zaproszenie do