Temat: Jak zostać terapeutą uzależnień??
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.
Polecam uzależnić się od czegoś. Jakieś eksperymenty z narkotykami uważam za konieczne.
Pozdrawiam
Wypisz wymaluj cenna rada, w tym samym stylu, w jakim udzielano mi "pomocy" w wątku "dyskryminacja niepsychologów na kursach psychoterapii". Oczywiście pomijam te rzeczowe i życzliwe, bo takich też się trochę znalazło, co nie zmienia postaci rzeczy.
Przy tej okazji podzielę się z Wami pewną refleksją: Kiedy badałam możliwość podjęcia czy to studiów z psychologii, czy szkolenia z psychoterapii, poprzez znajomych dotarłam do kilku osób, które miały mi pomóc, udzielić rady, ukierunkować. Byłby to osoby o jakimś już dorobku naukowym i zawodowym. Zaskakujące jest to, że wszystkie odradziły mi w ogóle myśleć o tym zawodzie. Wszystkie. Argumentacja była mdła, głównie widmo wejście w życie ustawy o zawodzie psychoterapeuty, piętrzące się wszelakie trudności, konkurencja na rynku, itp. Tyle że ja nie pytałam "czy" tylko "jak i gdzie".
Kiedy odmówiono mi przyjęcia na szkolenie psychoterapeutyczne (zarzucając mi, że nie mam wykształcenia humanistycznego i praktyki w psychoterapii) odniosłam się do tej decyzji, fragment mojej odpowiedzi załączam poniżej.
----------------
Droga Pani X,
ze smutkiem, ale też i z szacunkiem przyjęłam Pani odmowę. Przyznam także, że z pewnym niezrozumieniem. Po pierwsze - jestem absolwentką studiów humanistycznych. Na swoich studiach miałam przedmioty takie jak psychologia czy socjologia, nie wspominając o przedmiotach typu zarządzanie zasobami ludzkimi i temu podobne. Ale zostawmy to.
Mam przed sobą I tom podręcznika p. Grzesiuk "Psychoterapia". Czytam rozdział na temat tego, jaki powinien być psychoterapeuta. Chęć przebywania z ludźmi, ciekawość mechanizmów psychicznego funkcjonowania człowieka, pragnienie niesienia pomocy. Pojawiają się tu słowa takie jak talent i siła psychiczna. Zrozumiałabym odmowną decyzję, gdyby na skutek rozmowy kwalifikacyjnej okazało się, że jestem totalnym zaprzeczeniem powyższego. Ale okazuje się, że te kryteria nie są dla Was istotne, skoro nie daliście mi nawet szansy na zaprezentowanie swojej osoby. Przepadłam, bo nie jestem psychologiem i/lub nie mam żadnej praktyki w psychoterapii. Przepadłam, bo nie mam "papierka". Postępujecie wbrew temu, czego nauczacie na kursie :) A gdyby się okazało, że jestem ciepłą, empatyczną osobą, która ma znakomity zmysł obserwacji? Ilu psychologów czy psychiatrów ma prawdziwy talent, intuicję i pasję? Ilu z nich jest nie tyle mądrych "książkowo", co "życiowo"? Wiedzę zdobędzie każdy, kto po nią sięgnie: większym lub mniejszym wysiłkiem. Ale z talentem to już chyba nie jest tak prosto..?
------------------
Tym samym wierzę, że znajdą się TU NA FORUM ludzie myślący podobnie jak ja - WIERZĄCY W LUDZI. Ja wierzę w Rafała i jestem przekonana, że będzie wspaniałym terapeutą. Bardzo bym chciała, żebyśmy sobie tutaj pomagali..