Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fearless i optymiści

Ufam, iż ten temat nie będzie potraktowany jako kolejny wpis faceta szukającego zastępczych tematów na forum psychologia, bo mniemam iż temat jest dosyć ważny zwłaszcza z uwagi na polską rzeczywistość. Piszę polską - jedynie z uwagi jak nas - najczęściej widzą w mediach jako ludzi mających deficyt poczucia humoru, pozytywnego myślenia, braku optymizmu, nie wspominając o innych cechach.
Wolałbym się raczej odnieść do tego jak sami, indywidualnie widzimy świat i jak go kreujemy.

Do wpisu pobudziła mnie min. interesująca rozmowa.

Optymiści.

1.Obcokrajowiec w pewnym momencie powiedział, dlaczego pozwalacie sobie na kreowanie Polaka w mediach jako ciągłego pesymisty, wiecznie zrzędzącego jeśli obraz jest zupełnie inny.
Koleżanka siedząca obok, spędziła kilka lat za granicą i właśnie wróciła, skomentowała to zupełnie inaczej, zauważyła kilka niepokojących cech. Przede wszystkim dlaczego nie wypada okazywać pełni zadowolenia, dlaczego ludzie wiecznie tłumaczą się z sukcesów, zaangażowania, poczucia dobrego humoru, a wylewna uprzejmość jest traktowana dziwnie, itd.
Zabolało ją także to, kiedy nieświadomie wypomniała komuś iż nie ma powodów do wiecznego narzekania, a ciągle narzeka. W odpowiedzi usłyszała bardzo poważnym tonem komentarz:
- Idź się leczyć, jesteś chorą optymistką!

To ją w pewnym stopniu dotknęło, rozmowa potoczyła się dalej jeszcze ciekawiej. Nie ma tu jednak na to miejsca, no i darujmy sobie komentarze do konkretnych nacji. Chciałbym się skupić na tym komentarzu:

- Idź się leczyć, jesteś chorym optymistą!

Czy faktycznie jest nam trudno zrozumieć, przebywać z ludźmi którzy tryskają pozytywną energią, są ciągle optymistycznie nastawieni do życia a przede wszystkim do ludzi? Czy na prawdę jest w tym coś nienormalnego?

Fearless.

2. W literaturze, filmie podejmuje się dosyć często temat osób nieformalnie określanych jako Fearless, można tłumaczyć jako Nieustraszeni, ale to nie jest adekwatne. Raczej bez strachu. Chodzi o osoby które przeszły tragiczne zdarzenia, ale wyszły z nich obronna ręką, pojawiają sie także takie cechy jak głęboka empatia, głęboki optymizm, słowem nieokreślona radość życia.
Ten stan jednak nie przekłada się na najbliższe otoczenie. Mało tego jest traktowany co najmniej podejrzliwie! Tu wątek z lat 90-tych, świetnie ilustruje taki stan film z Jeffer Bridges'em pod tym samym tytułem: Fearless.
Główny problem to nie tyle "pogodzenie się ze światem" po katastrofie, totalna zmiana postaw, ale brak zrozumienia otoczenia, nie wspominając o akceptacji.

Po podobny temat sięgnął ostatnio min. Clint Eastwood w filmie Medium. Tu także ukazując główny problem niezrozumienia ludzi mających specjalny dar lub też którzy w wyniku tragedii zaczynają inaczej postrzegać świat. Problem w tym, iż zaczynają się schody i ściana niezrozumienia poczynając od grona najbliższych.

Dwa tematy pozornie nie łączą się, ale biorąc pod uwagę wiele badań pod tym kątem temat istotny. Skoro tak intensywnie leczy się osoby w depresji, totalnym załamaniu, wypaleniu zawodowym, dlaczego szczęśliwy optymista, osoby odczuwające głęboką empatię, czy intensywnie przeżywające sytuacje innych są brane pod lupę nie tylko naukowców?

Tak z waszego podwórka jak to jest? Może niekoniecznie z perspektywy fotela psychoterapeuty lub psychologa :)

Z pozdrowieniami Piotr





konto usunięte

Temat: Fearless i optymiści

Ciekawy temat.

Powiem tak: ja nie znoszę optymistów. Tzn hurraoptymistów.
Uważam, że to dziwaczne wciąż być na haju, non stop w dobrym humorze i wiecznie widzieć we wszystkim dobre strony. Jak ta masakryczna Pollyanna.

Przechodziłam kiedyś bardzo trudne chwile w życiu osobistym, rodzinnym- śmierć bardzo bliskiej osoby i wszystko, co z tym związane. Był to okres, kiedy jeździłam do pracy z pewną dziewczyną, z moją koleżanką Anią. Ania przeżyła dokładnie to samo, co ja, ale nigdy w życiu by nikt nie przypuszczał, że ma takie dni za sobą...Chciało mi się wymiotować...gdy np wspominałam o swoim ciężkim nastroju, ona natychmiast starała się rozwiać moje czarne myśli i wytłumaczyć mi, że ja naprawdę nie powinnam się czymś takim przejmować. No cóż- ja uważałam, że mam prawo do takich smutnych myśli. To raczej jej dziwacznie dobry humor raził innych...
Dziwne też dla mnie było to, że gdy cokolwiek ją w życiu spotykało, to natychmiast szukała dobrych stron i starała się przekonać świat, że to coś dobrego. Podam przykład: Ania uwielbiała miasto, była typowym mieszczuchem- gwar, korki, tłumy ludzi itd. Nie znosiła wsi- nawet na wakacje nie chciała wyjeżdżać gdzieś w odludne miejsca. Jej mąż jest jej przeciwieństwem- dla niego miasto to przekleństwo. Nie wiem, jak to było, bo już wtedy nasz kontakt się rozluźnił, ale przeprowadzili się 500 km od dotychczasowego miejsca zamieszkania do kompletnej głuszy- wybudowali dom w środku puszczy, czy coś takiego. Ania wszystkim naokoło opowiadała, jak bardzo się cieszy, bo będzie mieszkać w cudownym miejscu.
Nie wiem- dla mnie to było dziwne...
Reasumując- hurraoptymizm wydaje mi się czymś sztucznym.Karolina Ł. edytował(a) ten post dnia 17.08.11 o godzinie 20:36
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Fearless i optymiści

Piotr Szczotka:
Czy faktycznie jest nam trudno zrozumieć, przebywać z ludźmi którzy tryskają pozytywną energią, są ciągle optymistycznie nastawieni do życia a przede wszystkim do ludzi? Czy na prawdę jest w tym coś nienormalnego?

Pierwsze pytanie, które mi się nasuwa, to czy jest to faktyczny szczery optymizm, czy pewnego rodzaju mechanizm obronny, nacechowany swoistą męczącą determinacją. Taki układ nie tyle "oczekuję, że będzie dobrze", tylko "musi być dobrze, nic złego nie widzę ani nie słyszę, zatykam uszy zamykam oczy, lalalalala" ;) Jeśli rozumiesz, o co mi chodzi :)

Dwa tematy pozornie nie łączą się, ale biorąc pod uwagę wiele badań pod tym kątem temat istotny. Skoro tak intensywnie leczy się osoby w depresji, totalnym załamaniu, wypaleniu zawodowym, dlaczego szczęśliwy optymista, osoby odczuwające głęboką empatię, czy intensywnie przeżywające sytuacje innych są brane pod lupę nie tylko naukowców?

Hmm, może dlatego, że głęboki optymista również nie jest zbyt racjonalny czy skuteczny w życiu? Jednak pewien poziom równowagi jest ważny.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Fearless i optymiści

A, Piotrek, tak mi przyszło do głowy - zerknij do B.Eichenrich "Brightsided". Ciekawa lektura. Krótki esej jej w temacie masz tutaj: http://www.barbaraehrenreich.com/hope.htm

konto usunięte

Temat: Fearless i optymiści

Koleżanka siedząca obok, spędziła kilka lat za granicą


Za granicą ? :)

Zauważyłem pewną zależność u znajomych - Ci, co są zagranicą są dużo bardziej optymistycznie nastawieni do życia niż dawniej.

Pesymizm i optymizm są zaraźliwe - w naszym kraju, w którym większość osób nie ma dobrych warunków zyciowych panuje pesymizm i to jest z ich punktu widzenia normalne... Skoro jest więcej pesymistów, to z potencjalnych optymistów robią się pesymiści.

Następna sprawa - przypadkowe dyskusje między nieznanymi osobami. Zauważyłem, że często ich temat opiera się na narzekaniu... Pewnie gdyby ktoś zaczął mówić w sposób optymistyczny straciłby rozmówce, nie nawiązałby kontaktu. ;)

Fearless - inny wątek, który dotyczy prostego tematu - "Jest jedno życie, doceniajmy, to co mamy".
Czemu nie doceniamy przed tragicznymi zdarzeniami ? Bo żyjemy wyścigiem szczurów, dobrami materialnymi, jakością warunków otoczenia itd. Osoba załóżmy po groźnym wypadku uświadamia sobie, że była blisko śmierci, a po niej utraci wszystko, co ziemskie, a przecież optymizm wynika raczej z czerpania radości z ŻYCIA, a nie jego warunków. Myślę, że to wyjaśnia głęboki optymizm i także empatię u takich osób.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Fearless i optymiści

Kamil Pasich:
Czemu nie doceniamy przed tragicznymi zdarzeniami ? Bo żyjemy wyścigiem szczurów, dobrami materialnymi, jakością warunków otoczenia itd. Osoba załóżmy po groźnym wypadku uświadamia sobie, że była blisko śmierci, a po niej utraci wszystko, co ziemskie, a przecież optymizm wynika raczej z czerpania radości z ŻYCIA, a nie jego warunków. Myślę, że to wyjaśnia głęboki optymizm i także empatię u takich osób.

Kamil, zastanawiam się na ile tak jest, biorąc pod uwagę habituację - np. większość osób po wygraniu na loterii czy wypadku wywołującym paraliż po pewnym czasie wraca mniej więcej do poziomu szczęścia jakie mieli przed tą sytuacją. Czemu więc w takiej sytuacji nie ma mowy o habituacji?
Agnieszka Pluta

Agnieszka Pluta tylko wariaci są
coś warci

Temat: Fearless i optymiści

"Pierwsze pytanie, które mi się nasuwa, to czy jest to faktyczny szczery optymizm, czy pewnego rodzaju mechanizm obronny, nacechowany swoistą męczącą determinacją. Taki układ nie tyle "oczekuję, że będzie dobrze", tylko "musi być dobrze, nic złego nie widzę ani nie słyszę, zatykam uszy zamykam oczy, lalalalala" ;) Jeśli rozumiesz, o co mi chodzi :)"

Wiecie co.... zgadzam się z tym ... optymista to ten "nic nie widzę, nic nie słyszę" jak w dzisiejszych czasach można patrzeć optymistycznie na to co będzie jutro....??????
Trzeba być realistami.... cieszyć się z tego co jest... płakać wtedy kiedy trzeba... bawić się życiem... ale znać swoje ograniczenia i konsekwencje każdego podejmowanego kroku... możemy emanować pozytywizmem ale optymizm bez realizmu jest głupotą...
Agnieszka Pluta

Agnieszka Pluta tylko wariaci są
coś warci

Temat: Fearless i optymiści

"Pierwsze pytanie, które mi się nasuwa, to czy jest to faktyczny szczery optymizm, czy pewnego rodzaju mechanizm obronny, nacechowany swoistą męczącą determinacją. Taki układ nie tyle "oczekuję, że będzie dobrze", tylko "musi być dobrze, nic złego nie widzę ani nie słyszę, zatykam uszy zamykam oczy, lalalalala" ;) Jeśli rozumiesz, o co mi chodzi :)"

Wiecie co.... zgadzam się z tym ... optymista to ten "nic nie widzę, nic nie słyszę" jak w dzisiejszych czasach można patrzeć optymistycznie na to co będzie jutro....??????
Trzeba być realistami.... cieszyć się z tego co jest... płakać wtedy kiedy trzeba... bawić się życiem... ale znać swoje ograniczenia i konsekwencje każdego podejmowanego kroku... możemy emanować pozytywizmem ale optymizm bez realizmu jest głupotą...

konto usunięte

Temat: Fearless i optymiści

W jakiej sytuacji ? Nie zrozumiałem pytania.

Czy chodzi o brak habituacji w skutkach otarcia się o śmierć ?
Jeśli tak to myślę, że to jest taki impuls - włączający świadomość, która wpływa na te różne procesy, których koniec powoduje większy optymizm.
Włączenie świadomości i ucieczka od wzorców w naszym społeczeństwie możliwe, że działa motywująco, a to z kolei sprawia, że nie dochodzi do zaniku reakcji "nowego" poziomu szczęścia, bo funkcjonujemy w innym systemie i system ten wspierają inne motywy działania - "głośne myślenie po 1 w nocy" :p
Jeśli chodzi o coś innego, to jutro napiszę korektę, co o tym myślę. :)
Kinga Marciniak

Kinga Marciniak serwis
www.psychospace.pl

Temat: Fearless i optymiści

Dyskusja zmierza w kierunku udowadniani, że nie warto być optymistą. Czyli jednak autor wątku miał rację. Polacy nie potrafią myśleć pozytywnie, a gdy już zaczną, miły rozmówca szybko da do zrozumienia, że jeśli z nim się nie ponarzeka, to w ogóle nie ma po co kontynuować rozmowy.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Fearless i optymiści

Kinga Marciniak:
Dyskusja zmierza w kierunku udowadniani, że nie warto być optymistą. Czyli jednak autor wątku miał rację. Polacy nie potrafią myśleć pozytywnie, a gdy już zaczną, miły rozmówca szybko da do zrozumienia, że jeśli z nim się nie ponarzeka, to w ogóle nie ma po co kontynuować rozmowy.

Kinga, a może po prostu dyskusja zmierza w kierunku zbadania stanu faktycznego, bez indywidualnych uprzedzeń? :)
Kinga Marciniak

Kinga Marciniak serwis
www.psychospace.pl

Temat: Fearless i optymiści

Nie twierdzę, że jest inaczej. Odnoszę jednak wrażenie, że wszystko sprowadza się do ugruntowania przekonania o pesymistycznym społeczeństwie Państwa P.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Fearless i optymiści

Jeszcze raz. Nieoficjalny termin Fearless, pojawia się dosyć często nie tylko w sztuce ale i badaniach naukowych. Bada się zarówno negatywne stany, ale jak widać naukowców niepokoją także stany pozytywne, a i te ponad przeciętną :)

Czyżby sedno sprawy tkwiło w jadrze migdałowatym i podwzgórzu? Patrze:
Ma 44 lata, troje dzieci i niczego się nie boi. Nie chodzi jednak o kolejną supermatkę, która jest gotowa zrobić wszystko dla swoich dzieci, lecz o kobietę, która naprawdę nie odczuwa strachu... dla ciekawych:
http://www.focus.pl/cywilizacja/zobacz/publikacje/stra...

Brak strachu a optymizm to oczywiście nieco inne zagadnienia, aczkolwiek nakładają się na siebie. Nie użyłem terminu niepoprawni optymiści czy też skrajny optymista, a jedynie "głęboki optymizm". Jestem skłonny tak nazwać na potrzeby dyskusji :)po prostu optymizm nieudawany, nie kojarzony z byciem na haju, itd. Nie ma potrzeby twierdzić także iz optymizm to jakikolwiek stan nienormalny. Chyba iz uznamy iż wynikający z niego dobry humor, pogoda zycia, uprzejmość to coś nienormalnego.

Z optymizmem kojarzy się bardzo często zaufanie i po prostu spokój ducha, radość z rzeczy małych. Tak też to widzę osobiście.
Czy to musi zaburzać naszą percepcje, postrzeganie rzeczywistości? Nie sadzę. Nie mam też na myśli sztucznego kreowania rzeczywistości poprzez media, ideologie, aczkolwiek w psychologii biznesu są takie zjawiska:)

Paradoksalnie komu było dane dorastać w krańcowym PRL-u cedzi informacje jak przez sito, cenzura go nie uśpiła:) Dziś wydaje się, iż media sa bardziej kreatywne. Nic podobnego włączenie wiadomości potrafi cię dobić za nim dojdziesz do pracy, a odpowiednie ustawienie nagłówków stawia wyrok w jakiejkolwiek sprawie zanim dojdziesz do drugiego akapitu:(

My nie walczymy o równowagę, raczej pesymizm stał się normą, a optymizm jest podejrzany, kojarzony z anglosaskim - Wszystko w porządku!

Zacznijmy od rana. Pozdrowiłem idąc do pracy kilkoro sąsiadów z najbliższej okolicy. Nie było w tym nic udawanego, ot normalny dla mnie poranny odruch.
3 na bodaj 8 odpowiedziało skinieniem, aprobatą, z lekkim uśmiechem. Dwie odpowiedziały idąc nie odrywając oczu od komórki i smsa. Następne zignorowały pozdrowienia z lekkim zdziwieniem. Ot :) rzeczywistość.

Znajoma w rozmowie uświadamiała mi, iż na wykładzie ze studiów podyplomowych uczy się ludzi od nowa pozdrawiać się, poznawać wartość i sens pozdrowienia. Ciekawe, u nas to się nazywa kindersztuba/ wychowanie i wynosi z domu.

Sportowy przykład, naród cieszy sie z Euro. Optymistyczne? Sport w którym mamy tak liche osiągnięcia przykuwa taką uwagę, pociąga takie koszty. W tym czasie wiele podrzędnych klubów sportów indywidualnych i nie tylko - gdzie chcą trenować młodzi i dzieci - upadają bezpowrotnie. A wiele klubów osiedlowych ma zamknięte podboje podczas wakacji bo fundusze są przelewane na jedyna imprezę. Czyżby jakaś nowa religia?

Optymizm jest podejrzany, ale pesymizm nie? Dlatego 75 latka biegająca wieczorem jest dalej dziwolągiem, a kiwający się na ławce, bełkoczący coś w pijanym widzie małolat jest normą? Mało tego, w autobusie ustąpią mu miejsce bo przecież pewnie styrany pracą to se chłop popił!
A kobieta w ciąży? Postoi.

Jeśli coraz więcej osób w tym kraju legitymuje się wyższym wykształceniem, dążeniem do rozwoju duchowego, osobistego, zaczytuje sie w przeintelektualizowanych książkach, to co się stało z naszą codzienna życzliwością, zapytała ostatnio przyjaciółka?

- Odpowiedziałem, nie wiem, osobiście jestem optymistą. Nie oznacza to że sztucznie kreuję swój świat, szukam jedynie siły w rzeczach małych.
Poza tym mam zawód w którym optymizm jest nieodzowny, co nie oznacza że wyuczony:)

Z pozdrowieniami Piotr

Następna dyskusja:

Optymiści?????????




Wyślij zaproszenie do