konto usunięte
Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii
W moim odczuciu psycholodzy pragną zmonopolizować rynek usług psychoterapeutycznych. "Niepsychologom" trudno przedrzeć sie przez mur absurdu i hipokryzji w udowadnianiu nadwartości pierwotnego wyksztalcenia psychologicznego w wykonywaniu zawodu psychoterapeuty.Nie ma studiów magisterskich skupiajacych się na przygotowaniu do wykonywania psychoterapii. Każde z nich zawierają rożnorodne, elementarne zagadneinia wspierajace i wzbogacajace wiedzę psychoterapeutyczną. Dyskusja nad sprawą czy socjolog albo filozof albo inny humanista jest gorzej przygotowany do rozwoju swoich umiejętności psychoterapeutycznych staje sie w moim odczuciu bardzo prymitywna formą obrony "magicznego" myslenia wiekszości psychologów
( podkreslam, że nie wszystkich) na temat swojej wyjatkowości. Jest niemniej braków zarówno w zakresie programu studiów psychologicznych do wykonywania psychoterapii jak i pedagogicznych czy innych humaniztycznych. Szkolenie w psychoterapii to 4 - 4,5 roku zdobywania ukierunkowanej wiedzy czerpiacej z setek dyscyplin naukowych ( również matematycznych). Po to stworzono tego typu i tak obszerne szkolenie, bo żadne inne nie stwarza odpowiedniej bazy wiedzy do uprawianie tego zawodu. Zadne tez inne studia nie obejmują własnej psychoterapii i superwizji walasnej pracy terapeutycznej.
Udawadnianie przez psychologa socjologowi czy nauczycielowi, że jego studia lub doświadczenie zawodowe jest mniej wartosciowe, w kontekście predyspozycji i wiedzy, ktorą mozna wykorzystać w psychoterapii, od robienia testów osobowościowych, jest według mnie samo wsobie dyskwalifikacją takiej osoby na bycie wystarczajaco dobrym psychoterapeutą.
Na szczeście wiodace w Polsce towarzystwa np. :
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne postepuje zgodnie ze światowym trendem dostepności tej profesji dla wszystkich niemalże zawodów. Warunkiem jest odbycie rekomendowanego przez PTP szkolenia z programem zawierajacym okreslone normy oraz w wypadku osób z innymi zawodami minimum 5 letni staż pracy lub wolontariatu z ośrodku zdrowia stosujacym psychoterapię.
Polskie Towarzystwo Psychologiczne również od strony formalnej dla "niepsychologów" wymaga jedynie egzaminu ( po rocznym kursie z psychologii ) z psychologii klinicznej by móc uzyskac ich certyfikat. Jest to dla mnie zrozumiałe, że towarzystwo skupiające psychologów wymaga egzaminu z psychologii, jednakże w zakresie bardzo okrojonym i mozliwym do zdania dla wszyskich innych zawodów nawet eksternistycznie.
Jednak co innego wymagac od przyszłego psychoterapeuty egzaminu z psychologii dla potwierdzenia jego kompetencji a co innego wymagac tego w celu nadania mu certyfikatu swojego towarzystwa. Jako pedagog i metodyk nie wymagam od psychologów egzaminu z metodyki przekazywania wiedzy czy pedagogiki opiekuńczo- wychowawczej, choć zarówno wiedza ta jak i doświadczenia w stosowaniu tej wiedzy w relacji z człowiekiem są niezmiernie wartosciowe w rozumieniu człowieka i nawiazywaniu z nim relacji ( rownież relacji terapeutycznej jako psychoterapeta). Obserwacja dzieci i młodzieży, opieka nad nimi w grupie i poza nią to wspaniale żródlo wiedzy i doświadczeń do konfrontacji jej z psychoanalitycznymi koncepcjami psychoterapii i nietylko. Tego tez żaden lekarz ani psycholog nie doswiadcza w swojej pracy. Pewnie tez i nie musi, bo doświadcza innych wartościowych kwestii, jednak nie lepszych ani nie gorszych w kontekście szkolenia w psychoterapii i stawania się dobrym psychoterapeutą.
Nie jestem jak, sie pewnie domyślacie, ani lekarzem ani psychologiem. Dostałem się jednak juz na drugie rekomendowane przez PTP-Y szkolenie w psychoterapii
( zmieniłem nurt na bardziej mi odpowiadajacy i przyjazny) i mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi mi w rozwijaniu swojej pięknej pasji. Tego zycze również i wszyskim skazanym na uwikłania w zaborcze stereotypy o zawodzie psychoterapeuty połączone z brakiem odpowiednich regulacji prawnych.