konto usunięte

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

W moim odczuciu psycholodzy pragną zmonopolizować rynek usług psychoterapeutycznych. "Niepsychologom" trudno przedrzeć sie przez mur absurdu i hipokryzji w udowadnianiu nadwartości pierwotnego wyksztalcenia psychologicznego w wykonywaniu zawodu psychoterapeuty.
Nie ma studiów magisterskich skupiajacych się na przygotowaniu do wykonywania psychoterapii. Każde z nich zawierają rożnorodne, elementarne zagadneinia wspierajace i wzbogacajace wiedzę psychoterapeutyczną. Dyskusja nad sprawą czy socjolog albo filozof albo inny humanista jest gorzej przygotowany do rozwoju swoich umiejętności psychoterapeutycznych staje sie w moim odczuciu bardzo prymitywna formą obrony "magicznego" myslenia wiekszości psychologów
( podkreslam, że nie wszystkich) na temat swojej wyjatkowości. Jest niemniej braków zarówno w zakresie programu studiów psychologicznych do wykonywania psychoterapii jak i pedagogicznych czy innych humaniztycznych. Szkolenie w psychoterapii to 4 - 4,5 roku zdobywania ukierunkowanej wiedzy czerpiacej z setek dyscyplin naukowych ( również matematycznych). Po to stworzono tego typu i tak obszerne szkolenie, bo żadne inne nie stwarza odpowiedniej bazy wiedzy do uprawianie tego zawodu. Zadne tez inne studia nie obejmują własnej psychoterapii i superwizji walasnej pracy terapeutycznej.
Udawadnianie przez psychologa socjologowi czy nauczycielowi, że jego studia lub doświadczenie zawodowe jest mniej wartosciowe, w kontekście predyspozycji i wiedzy, ktorą mozna wykorzystać w psychoterapii, od robienia testów osobowościowych, jest według mnie samo wsobie dyskwalifikacją takiej osoby na bycie wystarczajaco dobrym psychoterapeutą.

Na szczeście wiodace w Polsce towarzystwa np. :
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne postepuje zgodnie ze światowym trendem dostepności tej profesji dla wszystkich niemalże zawodów. Warunkiem jest odbycie rekomendowanego przez PTP szkolenia z programem zawierajacym okreslone normy oraz w wypadku osób z innymi zawodami minimum 5 letni staż pracy lub wolontariatu z ośrodku zdrowia stosujacym psychoterapię.
Polskie Towarzystwo Psychologiczne również od strony formalnej dla "niepsychologów" wymaga jedynie egzaminu ( po rocznym kursie z psychologii ) z psychologii klinicznej by móc uzyskac ich certyfikat. Jest to dla mnie zrozumiałe, że towarzystwo skupiające psychologów wymaga egzaminu z psychologii, jednakże w zakresie bardzo okrojonym i mozliwym do zdania dla wszyskich innych zawodów nawet eksternistycznie.
Jednak co innego wymagac od przyszłego psychoterapeuty egzaminu z psychologii dla potwierdzenia jego kompetencji a co innego wymagac tego w celu nadania mu certyfikatu swojego towarzystwa. Jako pedagog i metodyk nie wymagam od psychologów egzaminu z metodyki przekazywania wiedzy czy pedagogiki opiekuńczo- wychowawczej, choć zarówno wiedza ta jak i doświadczenia w stosowaniu tej wiedzy w relacji z człowiekiem są niezmiernie wartosciowe w rozumieniu człowieka i nawiazywaniu z nim relacji ( rownież relacji terapeutycznej jako psychoterapeta). Obserwacja dzieci i młodzieży, opieka nad nimi w grupie i poza nią to wspaniale żródlo wiedzy i doświadczeń do konfrontacji jej z psychoanalitycznymi koncepcjami psychoterapii i nietylko. Tego tez żaden lekarz ani psycholog nie doswiadcza w swojej pracy. Pewnie tez i nie musi, bo doświadcza innych wartościowych kwestii, jednak nie lepszych ani nie gorszych w kontekście szkolenia w psychoterapii i stawania się dobrym psychoterapeutą.

Nie jestem jak, sie pewnie domyślacie, ani lekarzem ani psychologiem. Dostałem się jednak juz na drugie rekomendowane przez PTP-Y szkolenie w psychoterapii
( zmieniłem nurt na bardziej mi odpowiadajacy i przyjazny) i mam nadzieję, że nic nie przeszkodzi mi w rozwijaniu swojej pięknej pasji. Tego zycze również i wszyskim skazanym na uwikłania w zaborcze stereotypy o zawodzie psychoterapeuty połączone z brakiem odpowiednich regulacji prawnych.
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Pracowałam kiedyś w miejscu gdzie pedagodzy prowadzili psychoterapię. Super radzili sobie z dzieciakami z zaburzeniami zachowania, pomagali rodzinom, młodzieży. W tej kwestii kobiety były w 100% profesjonalne.

Ale:
Przyszła tam też kiedyś dziewczyna w psychozie, której psychiatra zaleciła hospitalizację i kontakt z psychologiem.

Babka tam pracująca zaczęła prowadzić "terapię" tej dziewczyny, analizować jej "problemy" (tzn urojenia).
Próbowałam namówić ją, żeby nakłaniała dziewczynę na jak najszybsze leczenie ale ona powiedziała, że "nie wierzy w psychiatrię" i że "ludzie wychodzą ze szpitala w gorszym stanie niż przyszli". Nikt z obecnych na zebraniu terapeutów (o nie-psychologicznym wykształceniu) mnie nie poprał.

Wydaje mi się, że jest wiele obszarów w których osoby nie będące psychologami/psychiatrami mogą pomagać ale ważne jest żeby ci ludzie mieli dystans do swojej wiedzy!
Do psychoterapeutów często zgłaszają się osoby które wymagają farmakoterapii i każdy psychoterapeuta MUSI umieć ich rozpoznać i skierować na właściwe leczenie!!! Inaczej jest po prostu nie bezpieczny!
Tymczasem mnóstwo jest ludzi, którzy kończą jakieś tam szkolenia i im się wydaje, że mogą pomóc każdemu...
Nie wiem czy jest na to jakieś lekarstwo...

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Jasne , ze jest na to lekarstwo. Kurs psychoterapii zawiera obszerną wiedzę również z zakresu diagnozy i etyki zawodu. Wykwalifikowany psychoterapeuta ( niezależnie od tego czy jest psychologiem czy nie) potrafi zdiagnozować pacjenta na potrzeby działań psychoterapeutycznych lub w celu skierowania na konsultację psychiatryczną. Umiejetności tej nabywa się na wykaladach , warsztatach i superwizjach i to właśnie a w trakcie szkolenia na psychoterapeute a nie w trakcie studiów psychologicznych czy pedagogicznych.

Ja nie poruszam tu kwestii uprawiania psychoterapii przez pedagogów bez szkolenia w psychoterapii, lecz mówimy o wyksztalceniu pierwotnym w dochodzeniu do zawodu psychoterapeuty. Nie piszemy tez o "jakims tam szkoleniu" tylko o 4 letnim szoleniu podyplomowym rekomendowanym przez PTP-Y.
Jak jestes zainteresowana tematem to przeczytaj sobie program jednego z takich szkolen ( moge podac Ci link) . Ile jest tam zajeć związanych z ICD-10 i DSM IV oraz struktura organizacji osobowości.
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Sama uczestniczę w takim szkoleniu, jestem dobrze zorientowana w temacie.

Wiem np że szkoleń psychoterapeutycznych jest bardzo dużo, certyfikaty psychoterapeuty wydaje w Polsce kilkanaście towarzystw!!!

Będąc na stażu miałam okazję obserwować poczynania innych stażystów kończących(!) jedno z takich szkoleń. ludzie ci nie widzieli u pacjentów psychozy! urojenia traktowali jak fakty z życia pacjenta.
Większość z nich prowadziło już własnych pacjentów, mieli poczucie, że są dobrze wyszkolonymi specjalistami - przecież kończą kurs psychoterapii!

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Wiesz ponoc to dziecko ( osoba) było juz zdiagnozowane przez psychiatrę. Czemu więc rodzice nie poszli za zaleceniami lekarza???

Druga sprawa to Twoja butność odczuwlna w tym co piszesz, bo skoro kilka osób z Twojego stażu diagnozuje tak samo, a ty inaczej, to prędzej zastanowiłbym sie nad Twoim podejściem do tego przypadku klinicznego a nie obarczałbym tego faktu brakiem przygotowania psychologicznego kolegów. Twoja pewność w postawionej przez siebie diagnozie jest tak bezwzględna. Wiesz ja miałem m.in. staz na oddziale psychiatrycznym pacjentów psychotycznych. Naobserwowałem sie różnorodności diagnóz tych samych przypadków klinicznych przez różnych lekarzy. Dla jednego było "coś" kikakrotnie zaburzeniem psychotycznym dla innego zaburzeniem neurotycznym.

W moim odczuciu uzywasz pewnych przykladów , nie opisując ich szczegółowo, by udowaodnic pielegnowaną przez siebie i wielu innych psychologów tezę o... Nie jestem od udzielania Ci rad, ale może wartoby sie otworzyć na wiedzę i spojrzenie innych , również niepsychologów?????
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Karol Karol:
Wiesz ponoc to dziecko ( osoba) było juz zdiagnozowane przez psychiatrę. Czemu więc rodzice nie poszli za zaleceniami lekarza???


Dlatego, że tamtej rodzinie ciężko było zdecydować się na oddanie dziecka do szpitala!
To jest zawsze trudna decyzja.. chcieli zapytać o radę jeszcze kogoś a ten ktoś zamiast im pomóc zaoferował pseudoterapię opóźniając tym samym niezbędne działania...

Druga sprawa to Twoja butność odczuwlna w tym co piszesz, bo skoro kilka osób z Twojego stażu diagnozuje tak samo, a ty inaczej, to prędzej zastanowiłbym sie nad Twoim podejściem do tego przypadku klinicznego a nie obarczałbym tego faktu brakiem przygotowania psychologicznego kolegów.

To były osoby zdiagnozowane przez psychiatrę i psychologa pracujących na oddziale!. dziewczyny ze stażu miały za zadanie (to było wymagane do ukończenia kursu) przeprowadzić z nimi po 3 rozmowy. Ponieważ nie miały dostatecznej wiedzy o psychopatologii nie były w stanie zobaczyć co się dzieje z pacjentem (chyba ze to był przypadek ewidentny w rodzaju "jestem Barankiem Bożym")

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Zauwazyłem, ze podejrzliwość złej diagnozy zaczyna rodzic się juz automatycznie, gdy osoba konfrontujaca diagnozę lub superwizor dowiaduje się, że psychoterapeuta nie jest ani lekarzem ani psychologiem. Tak jakby skończnie medycyny czy psychologii dawało umiejetnosci diagnozowania zaburzeń psychicznych.
Nie-psycholodzy i nie-lekarze mają w moim odczuciu juz na wstepie trudniej, gdyz zaklada się ich niekompetencje najczęściej z góry. Piszę to poprzez doświadczenia z autopsji. Np. moja ostatnia superwizja wykazała bardzo obrazowo taki fakt. Najpierw zostałem "pochwalony" za "niesamowitą technikę pracy z grupą z umiejetnoscią łaczenia materiału terapeutycznego indywidualnych pacjentów z procesem grupowym" , a nastepnie musiałem udowadniać ( na wskutek dociekań pani superwizor), co udawało mi się bardzo szybko, że moje postepowanie terapeutyczne wobec poszczególnych zdarzeń w sesji mialo rzeczywiście podstawy teoretyczne, bo przecież "przede mną jeszcze tak długa droga w psychoterapii". Jestem przekonany, że gdyby superwizowany byl psychoterapeuta z dużo większym stażem pracy i również psychologicznym wykształceniem, to samo postepowanie terapeutyczne byłoby na tej pozytywną oczywistością.
Mam świadomość, że tak bedzie prawdopodobnie do momentu osiagniecia przeze mnie certyfikatu.
Prosilbym o zrozumienie moich inencji i nie mylić ich z niezrozumieniem odpowiedzialności w pracy psychoterapeutycznej i superwizyjnej:))
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Stawianie dobrej diagnozy (mam na myśli zaburzenia psychiczne z ICD10) jest bardzo trudne...
Pracuję na oddziale z lekarzami którzy mają 16 i 27 lat stażu, dawno skończyli specjalizacje, stan pacjentów jest obserwowany całą dobę a i tak w niektórych przypadkach wszyscy mają wątpliwości...
Dla mnie dyskusji o diagnozie nigdy nie jest za dużo ;)
Tak jakby skończnie medycyny czy psychologii dawało umiejetnosci diagnozowania
zaburzeń psychicznych.

Oczywiście, te studia dają tylko podstawy tych umiejętności...
Trzeba jeszcze zrobić kilkuletnią specjalizację i można się uważać za diagnostę w dziedzinie zdrowia psychicznego :)

Co do Twoich odczuć w trakcie superwizji to jest bardzo subiektywna rzecz, ciężko się na ten temat wypowiadać na podstawie samego opisu...
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Agnieszka Staniewska:
Stawianie dobrej diagnozy (mam na myśli zaburzenia psychiczne z ICD10) jest bardzo trudne...
Pracuję na oddziale z lekarzami którzy mają 16 i 27 lat stażu, dawno skończyli specjalizacje, stan pacjentów jest obserwowany całą dobę a i tak w niektórych przypadkach wszyscy mają wątpliwości...
Dla mnie dyskusji o diagnozie nigdy nie jest za dużo ;)
Tak jakby skończnie medycyny czy psychologii dawało umiejetnosci diagnozowania
zaburzeń psychicznych.

Oczywiście, te studia dają tylko podstawy tych umiejętności...
Trzeba jeszcze zrobić kilkuletnią specjalizację i można się uważać za diagnostę w dziedzinie zdrowia psychicznego :)

Co do Twoich odczuć w trakcie superwizji to jest bardzo subiektywna rzecz, ciężko się na ten temat wypowiadać na podstawie samego opisu...


Zupełnie osobną kwestią jest natomiast to na ile w przypadku pracy terapeutycznej dopasowanie kogoś do szufladki ICD-10 jest użyteczne dla pacjenta, terapeuty i przebiegu terapii...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Marzena J.:
Aleksandra M.:
Czytając te posty zastanawiam się nad tym czy zastanowiłaś się dlaczego psychoterapię powinno się studiować mając ukończone studia psychologiczne?

Zgadzam się, że trzeba mieć wiedzę również z psychologii by zostać psychoterapeutą.
Do studiowania psychologii wymagane są pewne predyspozycje,

Bzdura. Do studiowania czy to psychologii, czy innego kierunku trzeba mieć po prostu chęć :)
Absolutnie się nie zgadzam. Do studiowania każdego kierunku potrzebne są nie tylko chęci ale przede wszystkim PEEDYSPOZYCJE. Ludzie, którzy stają przed wyborem studiów coraz częściej udają się do doraców zawodowych po to by dowiedzieć się właśnie jaki kierunek bedzie dla nich najbardziej odpowiedni. Na zachodzie jest normą, że młodzi ludzie w szkołach mają zajęcia z psychologiami, którzy doradzają, który kierunek powinni wybrać. W Polsce niestety sporo osób wybiera kierunki z przypadku nie zastanawiając się zbytnio co rzeczywiście chcieliby robić i czy mają odpowiednie predyspozycje.
Oczywiście każdy może pójśc na informatykę, chemię czy studiować matematykę, ale wystarczy porozmawiać z osobami po studiach i zapytać ile % osób po skończonych studiach pracuje w zawodzie.
Po drugie prosty przykład: ilu nauczycieli w szkołach rzeczywiście ma zdolności do tego aby nauczać? Można skończyć biologię, pedagogikę czy inny kierunek po którym można uczyć w szkole tylko pytanie brzmi ilu nauczycieli jest z powołania i to pytanie nalezy zadać do każdego innego zawodu bo wedlug mnie studia są w pewnym sensie powołaniem i dobry wybór, predyspozycje powodują, że wykonujemy nasz zawód naprawdę dobrze.
Co innego studia, a co innego
WYKONYWANIE danego zawodu. Czy trzeba mieć predyspozycje do studiów z dziennikarstwa, medycyny, informatyki, fizyki, filologii?
Oczywiście, że trzeba. Jeśli brak ci ciekawości, dociekliwości nie zostaniesz dobrym dziennikarzem, jeśli masz kiepski akcent zostaniesz kiepskim filologiem.
Dobrze by było. Ale w większości przypadków o
przyjęciu na studia decydują nie predyspozycje, ale oceny na maturze.
Studia to tylko studia :)
Studia to AŻ STUDIA. To czas kiedy możesz rozwijać swoje umiejętności a dobry wybór studiów dopasowany do osoby powoduje, że człowiek może sie tylko rozwijać a nie cofać!
Dopiero życie weryfikuje nasze
wybory i po studiach okazuje się, że trzeba mieć umysł analityczny i być systematycznym, aby być dobrą księgową, trzeba się interesować nowinkami i mieć umysł matematyczny, by być dobrym informatykiem, trzeba chcieć i umieć obserwować oraz rozmawiać z ludźmi, by być dobrym psychologiem.
Myślę, że każdy maturzysta wie o tym zanim skończy studia i studia nie są potrzebne do tego aby wiedzieć, że księgowa wymaga takich predyspozycji a informatyk takich umiejetnosci. Maturzysta powinien zadac sobie pytanie czy ja mam właśnie predyspozycje do bycia informatykiem czy bibliotekarzem.
których nie posiadają wszystkie osoby, jest to praca z ludźmu, która wymaga gruntowanego przygotowania z wiedzy o człowieku.

Sugerujesz, że do studiowania psychologii jest potrzebna gruntowna wiedza o człowieku. Ale o jaka wiedzę Ci chodzi? Biologiczną? Bo psychologiczną zdobywasz na studiach. A może chodzi Ci o doświadczenie życiowe? Cóż, większość studentów to osoby młode, idące na psychologię zaraz po liceum.. Niektórzy mają pewien bagaż doświadczeń, inni nie.

Uważam, że znajomość biologii bardzo ułatwia studiowanie psychologii. Kiedyś biologia była jednym z kilku przedmiotów, który zdawało się na psychologię.Psychologia to też szeroko rozumiana biologia o czym nie wszyscy pamiętają.
Nie można zapominać o tym, że psycholog pracuje z ludźmi a nie z maszynami i bierze na siebie odpowiedzialność za drugiego człowieka. W tej pracy nie ma tak, że przycisk "delete" zalatwia i kończy sprawę.

Zgadzam się.
Jeśli nie wiesz w jaki sposób rozmawiać i postępować z ludźmi możesz zrobić im większą krzywdę.

Na studiach z psychologii tego uczą? A to ciekawe. Zweryfikuję tego newsa za kilka lat.
Umiejętność rozmawiania z ludzmi i postępowania z nimi to juz pewna predyspozycja, którą się albo ma albo się jej nie ma. I to czy Ktoś umie słuchać ludzi i czytać między wierszami można zweryfikować u bardzo mlodych ludzi. Na studiach psychologicznych osoby, które mają takie predyspozycje mogą je doskonalić:)
Psychoterapia jest kolejnym etapem w kwestii zdobywania umiejętności pracy z ludzmi w taki sposób aby umieć im pomóc, pokazać drogę z sytuacji często beznadziejnych tutaj wchodzą również już kwestie psychologii klinicznej. Osoby studiujące psychoterapię powinny mieć już gruntowną wiedzę z psychologii gdyż często prowadzi się już terapie osób i osobiście nie wyobrażam sobie, że taką terapię mogłaby robić osoba, która nie ma pojęcia o psychologii. To mi sie w głowie po prostu nie mieści.

Tobie nie mieści, ale Twoim autorytetom, najwybitniejszym psychologom i psychoterapeutom to się w głowie spoko mieści, gdyż bez obciachu wydają certyfikaty osobom bez ukończonych studiów psychologicznych, w myśl europejskich standardów, dając im zielone światło do uprawiania zawodu psychoterapeuty.

Tę wypowiedź pozostawię bez komentarza.
Myślę, że warto również mieć na uwadze fakt, że osoby, które decydują sie na psychoterapię i rozmawianie o swoich często bardzo dramatycznych problemach zweryfikują dokladnie kwalifikacje danego psychoterapeuty i z doświadczenia wiem, że psychoterapeuta, który nie kończył wczesniej psychologii ma mniejsze szanse na pracę w porównaniu z psychologiem po psychoterapii.

Nie zgadzam się. Większość osób nie rozróżnia tych zawodów, inne osoby, które wiedzą kto to psycholog, a kto to psychoterapeuta korzystają także z usług tych drugich. Jako ciekawostkę powiem Ci, że w ślad za tą dyskusją na przestrzeni kilku miesięcy dostałam kilka maili od osób, które korzystały z pomocy różnych fachowców. Skarżyły się, że psychologowie serwowali im przeintelektualizowane pogaduszki, z których niewiele wynikało. Konkluzja była taka, że każdy po kolei człowiek - czy to psychoterapeuta, czy to psycholog, czy to 2 w 1 byli różnie skuteczni, mieli różne podejścia, oczywiście nie uwierzysz jak Ci napiszę, że jedna z kobiet zarzekała się, iż do psychologa więcej nie pojdzie, znalazła dobrego psychoterapeutę, niepsychologa.

A to ciekawe bo moje doświadczenia sa zupłenie inne.
Spójrz ilu psychoterapeutów oglasza swoje usługi i zweryfikuj Kto rzeczywiście ma klientów:)
Pozdrawiam wszystkich

Noo, to jest wyzwanie. Bardzo chętnie bym to zrobiła. Niestety nie dysponuję statystykami popularności poszczególnych gabinetów, czy to w skali lokalnej, regionalnej, czy nawet ogólnopolskiej. Sądzę, że zarówno dobry psycholog, jak i dobry psychoterapeuta mają klientów.

konto usunięte

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii


Babka tam pracująca zaczęła prowadzić "terapię" tej dziewczyny, analizować jej "problemy" (tzn urojenia).
Próbowałam namówić ją, żeby nakłaniała dziewczynę na jak najszybsze leczenie ale ona powiedziała, że "nie wierzy w psychiatrię" i że "ludzie wychodzą ze szpitala w gorszym stanie niż przyszli". Nikt z obecnych na zebraniu terapeutów (o nie-psychologicznym wykształceniu) mnie nie poprał.

Co nie znaczy, że osoba będąca psychologiem również nie będzie głosiła podobnych teorii (mieliśmy nawet przykład takiego psychologa na forum). NIe można generalizowac. W każdej grupie znajdą się ludzie wykazujący się większą i mniejszą bystrościa/ wiedzą.
Klaudiusz K.

Klaudiusz K. Psycholog w trakcie
specjalizacji ps.
klinicznej,
psychot...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Hm… tak to sobie wszystko przejrzałem i myślę sobie że jest mi bliżej do zaostrzania selekcji na kursy dla psychoterapeutów.
Nie zgadzam się że studiowanie psychologii nie ma znaczenia i że kurs psychoterapii wystarcza.
Ja na studiach miałem 2 lata psychopatologii [1,5 roku dorosłych i 1 rok dzieci], miałem 1 rok rozwojówki, 1 rok psychologii rehabilitacyjnej, 1 rok biologicznych podstaw zachowania, 1 rok neurofizjologii, czy podstaw farmakoterapii itd. Z tego się korzysta w praktyce. I nikt mi nie wmówi że da się to nadrobić na kursie.
Czasem dzieci np. prezentują trudne zachowania z perspektywy rodziców które są normą dla wieku, a czasami u dzieci widoczne są bardzo subtelne objawy poważnych zaburzeń. Aby to rozróżniać trzeba znać rozwojówkę i psychopatologię.
Na kursach psychoterapii są elementy diagnozy/ psychopatologii [ale tylko w zarysie] a to dużo za mało. Do gabinetu psychoterapeuty trafiają ludzie w różnym stanie, część jest np. na granicy psychozy, część jest neurologiczna itd. Trzeba umieć to rozróżniać i rozumieć.
U podstaw myślenia wielu osób leży przekonanie że psychoterapia jest nieszkodliwa, i że jak nie pomogę to trudno, nic się nikomu nie stanie. Psychoterapia jest trudna, może być dużo bardziej szkodliwa niż wypisanie przez lekarza złego leku. Czasem ludzie się dekompensują podczas terapii, czasem objawy się zaostrzają itd. Terapia w mojej ocenie jest rodzajem oddziaływania na granicy destrukcji i budowania. To duża odpowiedzialność.
W mojej osobistej ocenie psychologia daje podstawę do tego by elastycznie myśleć o psychoterapii. Na kursach często widzi się pracę terapeutów , techniki terapeutyczne. Psychologia daje głębokie rozumienie procesów terapeutycznych co umożliwia ich elastyczne dostosowywanie. Inaczej często na sztywno terapeuta będzie się trzymał techniki.
Co do dostępu do psychoterapii dla nie psychologów to w obecnym systemie mam mieszane odczucia. Uważam że stawia się ich w bardzo niedogodnej pozycji, wydaje mi się że powinien być osobny program szkolenia takich osób trwający nie 4 a np. 6 lat i dający szansę na zdobycie wiedzy z psychologii czy medycyny [bo uważam że terapeuta powinien znać się na lekach].
PS. Ktoś na forum cytował Aleksandrowicza. Z tego co wiem to najbardziej zagorzały zwolennik ograniczenia dostępu do szkolenia w psychoterapii dla lekarzy i psychologów.
Artur Król

Artur Król Profil nieaktywny,
proszę o kontakt
mailowy. Psycholog,
t...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Klaudiusz Kudła:
Ja na studiach miałem 2 lata psychopatologii [1,5 roku dorosłych i 1 rok dzieci], miałem 1 rok rozwojówki, 1 rok psychologii rehabilitacyjnej, 1 rok biologicznych podstaw zachowania, 1 rok neurofizjologii, czy podstaw farmakoterapii itd. Z tego się korzysta w praktyce. I nikt mi nie wmówi że da się to nadrobić na kursie.

Wiesz, ja na studiach na równie prestiżowej psychologii (UW) miałem, z obligatoryjnych:
1/2 roku psychopatologii, 1/2 roku rozwojówki, 1/2 bpz, nic z farmakoterapii, neurofizjologia tyle co w bpz, itp. Co więcej, znam wiele osób, które przez te zajęcia się przemknęły cichaczem, nie chodząc na wykłady, tylko zdając na końcu egzamin - bo była też taka opcja ;)

Jeśli ktoś od początku wiedział czego chce po tych studiach, lub zorientował się w miarę szybko,był w stanie oczywiście zrobić dużo więcej. Ale takich osób była zdecydowana mniejszość. Więc, delikatnie mówiąc, trudno porównywać czy tworzyć jedną zasadę...
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Klaudiusz Kudła:
Hm… tak to sobie wszystko przejrzałem i myślę sobie że jest mi bliżej do zaostrzania selekcji na kursy dla psychoterapeutów.
Nie zgadzam się że studiowanie psychologii nie ma znaczenia i że kurs psychoterapii wystarcza.
Ja na studiach miałem 2 lata psychopatologii [1,5 roku dorosłych i 1 rok dzieci], miałem 1 rok rozwojówki, 1 rok psychologii rehabilitacyjnej, 1 rok biologicznych podstaw zachowania, 1 rok neurofizjologii, czy podstaw farmakoterapii itd. Z tego się korzysta w praktyce. I nikt mi nie wmówi że da się to nadrobić na kursie.
Myslę, ze to bardzo wazne elementy do wykorzystania w psychoterapii. Jednak podejrzewam, ze nie miałeś kontaktu z innymi humanistycznymi dziedzinami, które wystepują na innych kierunkach studiów humanistycznych. Nie chodzi mi o wymienianie róznic, lecz o ich podkreslenie i nieumniejszanie innym dziedzinom, które przez europejską psychoterapię są tak samo szanowane jak psychologia.
Czasem dzieci np. prezentują trudne zachowania z perspektywy rodziców które są normą dla wieku, a czasami u dzieci widoczne są bardzo subtelne objawy poważnych zaburzeń. Aby to rozróżniać trzeba znać rozwojówkę i psychopatologię.
Aby to rozrózniać trzeba przejsć szkolenie w psychoterapii i zapoznac się nie tylko z teorią, lecz na specjalistycznych stażach pod okiem superwizorów zmierzyć sie z klinicznymi przypadkami. Ty, jak wynika z twojej strony takiego szkolenia nie przeszedłeś, a jedynie cząstkowe wyjete z kontekstu psychoterapii krotkie kursy lub warsztaty. Nie wiem więc co upowaznia Cie do prowadzenia psychoterapii indywidualnej czy rodzin??? Bo zapewne nie mgr z psychologii.
Na kursach psychoterapii są elementy diagnozy/ psychopatologii [ale tylko w zarysie] a to dużo za mało.
Nie wiem czy sie orientujesz w programach szkół psychoterapii. Nie sądzę po tej wypowiedzi. Rekomendowane przez PTPy kursy psychoterapii w pełni przygotowują do diagnostyki ICD-10 lub DSM-IV niezbednej w prowadzeniu psychoterapii w podejściu w jakim szkolą. Przygotowuja tez do świadomości i etycznych zachowań skierowania pacjenta do odpowiedniego innego specjalisty na wypadek braku osobistych kompetencji w prowadzeniu danego pacjenta lub wspólpracy z psychiatrą.

Do gabinetu
psychoterapeuty trafiają ludzie w różnym stanie, część jest np. na granicy psychozy, część jest neurologiczna itd. Trzeba umieć to rozróżniać i rozumieć.
Właśnie tego ucza rekomendowane szkolenia w psychoterapii przede wszystkim.
U podstaw myślenia wielu osób leży przekonanie że psychoterapia jest nieszkodliwa, i że jak nie pomogę to trudno, nic się nikomu nie stanie. Psychoterapia jest trudna, może być dużo bardziej szkodliwa niż wypisanie przez lekarza złego leku.

I żeby szkodliwa nie była na kursie psychoterapii przechodzisz odpowiednio długą własną psychoterapię ( czesto dodatkowo poza kursem ), by potrafić odnaleźć sie w tej odpowiedzialnej roli, rozumieć niebezpieczeństwa wynikajace z własnych "schiz" itp.... Pytanie ilez psychologów uprawiających pseudopsychotrapię ( tylko po psychologii i kursikach) przechodziło odpowiednią własną psychoterapię?
Czasem ludzie się dekompensują podczas terapii, czasem objawy się zaostrzają itd. Terapia w mojej ocenie jest rodzajem oddziaływania na granicy destrukcji i budowania. To duża odpowiedzialność.
Na kursie psychoterapii dowiedziałbyś się, że dekompensacja pacjenta w czasie terapii jest bardzo czesta , czasami nawet nieunikniona, by proces terapeutyczny zaistniał. Nie będę teoretyzować podając przykłady kliniczne.
W mojej osobistej ocenie psychologia daje podstawę do tego by elastycznie myśleć o psychoterapii. Na kursach często widzi się pracę terapeutów , techniki terapeutyczne. Psychologia daje głębokie rozumienie procesów terapeutycznych co umożliwia ich elastyczne dostosowywanie. Inaczej często na sztywno terapeuta będzie się trzymał techniki.

A skąd u psychologa ( bez całościowego 4 letniego szkolenia ) elastyczne myślenie psychoterapeutyczne? Głebokie zrozumienie procesów terapeutycznych możesz mieć dopiero własnie po pelnym szkoleniu. Doprawdy to co powyżej napisaleś oznacza , ze nie masz pojęcia czego uczy się w szkołach psychoterapii.
Co do dostępu do psychoterapii dla nie psychologów to w obecnym systemie mam mieszane odczucia. Uważam że stawia się ich w bardzo niedogodnej pozycji, wydaje mi się że powinien być osobny program szkolenia takich osób trwający nie 4 a np. 6 lat i dający szansę na zdobycie wiedzy z psychologii czy medycyny [bo uważam że terapeuta powinien znać się na lekach].
To po co psychiatra??? Może wystarczy współpraca z psychiatra i ogólna wiedza o lekach ???
PS. Ktoś na forum cytował Aleksandrowicza. Z tego co wiem to najbardziej zagorzały zwolennik ograniczenia dostępu do szkolenia w psychoterapii dla lekarzy i psychologów.

Proponuje bys zapoznał się wnikliwiej ze szkoleniami w psychoterapii, bo może przydałoby Ci się z któregoś skorzystać i zacząć pracować z pacjentami
bardziej świadomie i odpowiedzialnie. Po tym co napisaleś odnioslem wrażenie , ze niewiele wiesz o psychoterapii a juz zupełną niewiadomą jest podejście terapeutyczne w jakim pracujesz z pacjentami, którzy ufają ci tylko dlatego, że jestes psychologiem i często nie odróżniają tych profesji.
Znam sporo osób bez mgr z psychologii i bez lek. med, które odnosza fantastyczne rezultaty psychoterapeutyczne po lub juz nawet w trakcie kompleksowych kursow w psychoterapii.

Nie chcę aby ktoś odebrał moją wypowiedź jako umniejszajacą wiedzy psychologicznej czy medycznej w zawodzie psychoterapeuty, bo tak zupelnie nie jest. Tytuł psychologa uzyskuje sie jednak również po psychologii biznesu, psychologii internetu itp. Czego tam sie uczą ??? Kto nie wie proponuję się zorientowac.Na rekomendowanych kursach psychoterapii jest wystarczajaco wiedzy pscyhologicznej i medycznej ( teoria, warsztaty, staże itd ), by byc przygotowanym do tego zawodu a wlasna psychoterapia "wymusza" w imie etyki i rzetelności i świadomoci siebie , ciagłe sięganie po wiedzę równiez we wlasnym zakresie i odpowiednio do indywidualnych deficytow, które są tak szalenie personalnie zróznicowane i niezalezne od ukończonych stydiów wyzszych.
Klaudiusz K.

Klaudiusz K. Psycholog w trakcie
specjalizacji ps.
klinicznej,
psychot...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Info dla Pana Niklasa
Jestem w trakcie szkolenia w psychoterapii właściwie bliżej niż dalej certyfikatu. Na dobrą sprawę w 2 szkoleniach na raz. Jedno robię w trybie indywidualnym/ spersonalizowanym [z akredytacja PTP]. Drugie to pełen kurs do certyfikatu rekomendowany przez PTP. Mam również certyfikat który umożliwia mi prowadzenie terapii rodzinnej w nurcie strategicznym. Oczywiście moją pracę superwizuję u 2 superwizorów. Tak wiec żadne kursiki.
Wiem dobrze jak wygląda szkolenie całościowe, bo jestem w jego trakcie.
Jeśli w czymś nie uczestniczę lub się tym nie zajmuje to nie mam w zwyczaju tego komentować.
Oczywiście część osób woli zastanawiać się jakie mam kwalifikacje niż odnieść się do tego co napisałem. Rozumiem jednak że to taka norma na forum że komentarze są ad persona.
Pan oczywiście na jakiejś podstawie doszedł do wniosku że zna moje doświadczenie i kwalifikacje.
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Klaudiusz Kudła:
Info dla Pana Niklasa
Jestem w trakcie szkolenia w psychoterapii właściwie bliżej niż dalej certyfikatu. Na dobrą sprawę w 2 szkoleniach na raz. Jedno robię w trybie indywidualnym/ spersonalizowanym [z akredytacja PTP]
Ogromna ciekawostka:))) Szkolenie rekomendowane przez PTP w trybie indywdualnym. No prosze Pana.....:)) Niedlugo wlasna psychoterapia będzie odbywała się na zasadzie autoterapii:)
. Drugie to pełen kurs do certyfikatu
rekomendowany przez PTP.
Ciekawe jakie to szkolenie z rekomendacją skoro nie wie Pan ( kontekst poprzedniej Pana wypowiedzi ) , że na szkoleniach rekomendowanych jest program kompleksowo pzygotowujący do pracy w psychoterapii
Mam również certyfikat który
umożliwia mi prowadzenie terapii rodzinnej w nurcie strategicznym.
Przykro mi, ale nie słyszałem zeby taki ertyfikat upowaznial do pracy psychoterapeutycznej. Może się mylę....
Oczywiście moją pracę superwizuję u 2
superwizorów. Tak wiec żadne kursiki.
Wiem dobrze jak wygląda szkolenie całościowe, bo jestem w jego trakcie.
Najwyraźniej jednak Pan nie wie. ( patrz poprzednia Pana wypowiedź)
Jeśli w czymś nie uczestniczę lub się tym nie zajmuje to nie mam w zwyczaju tego komentować.
Nie uczestniczy Pan w edukacji "niepsychologów".
Oczywiście część osób woli zastanawiać się jakie mam kwalifikacje niż odnieść się do tego co napisałem. Rozumiem jednak że to taka norma na forum że komentarze są ad persona.
Pan oczywiście na jakiejś podstawie doszedł do wniosku że zna moje doświadczenie i kwalifikacje.

Miły Panie!
W swoim info ujał Pan swoje kwalifikacje- cytuję:
-Podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniu - 2008/2009 rok
-Hipnoza Eriksonowska -2009 rok
-Podejście strategiczne w leczeniu zaburzeń psychosomatycznych -2009 rok
-Psychosomatyka, psychoterapia i metafora - 2009 rok
-Terapia Rodzin - 2008/2009 rok
-Zaburzenia psychosomatyczne i spomatopodobne 2009 rok
-Podstawowe zagadnienia terapii i edukacji dzieci z autyzmem 2009 rok
-Kurs wprowadzający do metody Wideotreningu Komunikacji
-Terapia systemowa rodzin - 2009/obecnie

Troche zaskakujacym jest , ze ujął Pan tu wszystko oprócz szkoleń rekomendowanych. Ale w mojej wypowiedzi skupiłem się nie na Pańskim wyksztalceniu psychoterapeutycznym ( tylko do niego nawiazałem) , lecz na tresci i faktach odnośnie wartości szkoleń psychoterapeutycznych i ich programów w kontekście "niepsychologów". I jesli jest Pan na szkoleniu z rekomendacją to przykre , że tak mało na tym szkoleniu wiedzy psychoterapeutycznej ( w kontekście Pana poprzedniej wypowiedzi o kursach psychoterapii).
Swoją drogą ucieszę się z informacji w jakim szkoleniu w psychoterapii Pan uczestniczy. Pozdrawiam.
Klaudiusz K.

Klaudiusz K. Psycholog w trakcie
specjalizacji ps.
klinicznej,
psychot...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Proszę bardzo ;-)
Jedno szkolenie to kurs psychoterapii w OPS w Krakowie [Rekomendacja PTP].
Drugie to Szkolenie w PIE. Jak Pan poczyta to się Pan dowie że to szkolenie jest spersonalizowane do potrzeb i możliwości terapeuty.
Pewnie powinienem na swoim profilu napisać wszystkie rekomendacje tak żeby nie musieć się bronić przed takimi komentami, lub żeby czuć się lepiej. Ponieważ nie mam takiej potrzeby to tego nie robiłem.
A to że nie uczestniczę w szkoleniu nie psychologów to też nie prawda bo na moim kursie są tak owi.
Ciekawe czy doczekam się pewnej formy przeprosin ;-)Czy też będzie Pan szedł w zaparte.
Swoją drogą to czego nauczyłem się na szkoleniu to pewien rodzaj dystansu i ostrożności w wypowiedziach szczególnie wobec innych ludzi. Dlatego nie wypowiadam się na temat Pańskich kwalifikacji.
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Klaudiusz Kudła:
Proszę bardzo ;-)
Jedno szkolenie to kurs psychoterapii w OPS w Krakowie [Rekomendacja PTP].
Drugie to Szkolenie w PIE. Jak Pan poczyta to się Pan dowie że to szkolenie jest spersonalizowane do potrzeb i możliwości terapeuty.
Pewnie powinienem na swoim profilu napisać wszystkie rekomendacje tak żeby nie musieć się bronić przed takimi komentami, lub żeby czuć się lepiej. Ponieważ nie mam takiej potrzeby to tego nie robiłem.
Nic Pan nie powinien. To Pana sprawa co Pan o sobie pisze, jednak jesli juz cos Pan pisze o sobie to dla mnie jest to punktem odniesienia i wizytówką.Swoja droga wiekszosc tych szkoleń , które Pan wymienia jako kursy czy szkolenia w psychoterapii to jedynie bloki tematyczne programu szkolenia w OPS lub PIE. To chyba troche nie do końca OK.....???
A to że nie uczestniczę w szkoleniu nie psychologów to też nie prawda bo na moim kursie są tak owi.
To,że na Pana kursie są przedstawiciele rózych zawodów nie oznacza , ze ma Pan wiedzę na temat zdobytych przez nich kompetencji do zawodu psychoterapeuty na ich pierwotnych studiach.
Ciekawe czy doczekam się pewnej formy przeprosin ;-)Czy też będzie Pan szedł w zaparte.
Sadzę raczej, że przeprosiny należą sie bardziej od Pana osobom róznych zawodów szkolacych sie w psychoterapii. To własnie Pan umniejsza ich kompetencjom , ja natomiast próbowałem jedynie zweryfikować Pana kwalifikacje w kontekście wypowiedzi na temat szkoleń w psychoterapii i ich uczestników "niepsychologów" ( bo taki jest temat watku)
Swoją drogą to czego nauczyłem się na szkoleniu to pewien rodzaj dystansu i ostrożności w wypowiedziach szczególnie wobec innych ludzi. Dlatego nie wypowiadam się na temat Pańskich kwalifikacji.
Jedyną osobą , która skupiła sie tu najbardziej na Pana kwalifikacjach jest Pan sam. Zupełnie nie odniósl sie Pan do moich argumentów dotyczacych przygotowania przez kursy psychoterapii do zawodu psychoterapeuty itd.

Co do moich kwalifikacji, to są one jeszcze zbyt ubogie bym sie nimi tu afiszował. Jednakże gdybym zrobił tak jak Pan i zaczął wymieniać tematy wykładów, warsztatów, konferencji i ubralbym je w hasło "odrebne szkolenia, kursy", to pewnie zabrakłoby strony , tak jak u wiekszości osób szkolacych sie w tym zawodzie. Jeśli jest Pan zainteresowany tym jakie szkolenia przezszedłem i w jakich wykładach i warsztatach brałem udzial - zapraszam na priv.
Jednak w tym wątku chodzi bardziej o argumenty na temat faktów dotyczacych wyjatkowosci i nadrzędności psychologii nad innymi dziedzinami społecznymi i humanistycznymi w zawodzie psychoterapeuty i mozliwości nabywania odpowiedniej wiedzy do wykonywaia tego zawodu po specjalistycznych szkoleniach w psychoterapii. Patrz Deklaracja Strasburska:
Oto jej treść.

Psychoterapia jest niezależną dyscypliną naukową praktykowaną jako niezależny, wolny zawód.

Szkolenie w psychoterapii przebiega na zaawansowanym, kwalifikowanym poziomie naukowym.

Gwarantuje się i zabezpiecza różnorodność podejść psychoterapeutycznych

Pełne szkolenie psychoterapeutyczne obejmuje teorię, self-experience, oraz praktykę pod superwizją. Nabywana jest odpowiednia wiedza o różnorodnych metodach psychoterapeutycznych.

Do szkolenia w psychoterapii droga wiedzie poprzez rozmaite wykształcenie początkowe, w szczególności poprzez nauki humanistyczne i społeczne.

(tłumaczenie: Milena Karlińska - Nehrebecka; źródło: http://europsyche.org)

Pod Deklaracją podpisały się wszystkie poniższe organizacje, reprezentujące łącznie około 2500 polskich psychoterapeutów:

Instytut Terapii Gestalt
Laboratorium Psychoedukacji
Polska Federacja Psychoterapii
Polski Instytut Psychoterapii Integratywnej
Polskie Towarzystwo Terapii Gestalt
Sekcja Naukowa Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Standardy kształcenia w zawodzie psychoterapeuty Ministerstwa Zdrowia. Aktualny projekt ustawy:
http://www.pocieszka.pl/pdf/terap/MZ-projekt-ramowego-...
Klaudiusz K.

Klaudiusz K. Psycholog w trakcie
specjalizacji ps.
klinicznej,
psychot...

Temat: Dyskryminacja "niepsychologów" w kursach psychoterapii

Oki widzę że do niczego nie dojdziemy bo jak Pan się zaparł żeby umniejszyć moje doświadczenie terapeutyczne [lub szkolenie w którym biorę udział] tak systematycznie zniekształca Pan rzeczywistość.
OPS prowadzi kurs 4 letni zgodny z normami i rekomendowany przez PTP.
http://ops-krakow.com/szkolenia.htm
http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=artic...
Pan systematycznie mnie obraża insynuując że piszę jakąś nieprawdę, bądź sztucznie podnoszę swoje kwalifikację. I choć robi Pan to w bardzo grzeczny sposób to wciąż jest próba obrażenia mnie.
Pozwolę sobie jeszcze może napisać tyle że nie umniejszam nikogo kompetencji.
Moje przekonanie wynika z moich odczuć i mojego doświadczenia. Mam to szczęście że pracuję i w poradni i w szpitalu [na oddziale somatycznym]. Diagnozuję, prowadzę terapię [NFZ akceptuje moje szkolenie i kompetencje- on w przeciwieństwie do Pana nie ma wątpliwości na jakim kursie jestem]. Widzę również jak często korzystam z wiedzy którą zdobyłem na studiach.
Diagnoza poprzedza terapię, a porządna diagnoza wymaga odpowiednich kwalifikacji. Psychoterapeuta nie jest diagnostą.
To moje odczucia nie biegam z nimi po MZ.Nie uważam że to jedyna prawda. Dodałem swój komentarz bo uważam że to ważne by w takich czy innych dyskusjach był wielo-obraz. Nie mówię że nie psycholog nie może być terapeutą. Myślę że może być i do świetnym, uważam jednak że może mu brakować wiedzy psychologicznej. I wcale nie uważam że to jest jakaś taka przestrzeń nie do nadrobienia.
To tylko moje zdanie. Nikogo do niego nie przekonuję, nie twierdzę również że jest to jedyny możliwy obraz.
Co do dyskryminacji to uważam że jej nie ma, bo jak na razie każdy może iść na kurs psychoterapii.



Wyślij zaproszenie do