Paweł Barański

Paweł Barański Redaktor -
Dziennikarz, SEO
Copywriter, Animator
Kultury

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:
"użytkownik otrzymuje obszerny raport dotyczący stanu pacjenta. pozwala nie tylko na zdiagnozowanie choroby, ale także poznanie jej specyfiki, zrozumienie jej przebiegu oraz skutków"
no, sorry, Michale. bez specjalisty nie da rady i nie ma po co. takie jest moje zdanie.

ale my tak nie mówimy...

ale kim są my? cytowałem fragment omawianego portalu; on (Wy?) tak sugeruje, jak dla mnie

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

a, piszesz o blogu? :)
my, czyli portal z jednym z opisywanych testów.
https://wemenders.com/pl/czy-to-depresja.aspx

tak my :) zapowiadamy co użytkownik dostaje.
my, czyli fundacja :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

nie mam pomysłu na odpowiadanie na zarzut, że test jest jak tasak :)

zwłaszcza w odniesieniu do tego typu narzędzia... :)

szkoda, że zabrakło Panu motywacji do pobrania raportu.

a na temat samej konstrukcji, podskal, itemów, ich doboru, metod analizy statystycznej, grup badawczych, badań rzetelności i trafności niech się wypowiedzą autorzy, metodolodzy i pozostali twórcy :)
a to juz niebawem- jak zapowiedziałam. Niezwłocznie Pana poinformuję o ukazaniu się naukowego artykułu w prasie specjalistycznej.
Paweł Barański

Paweł Barański Redaktor -
Dziennikarz, SEO
Copywriter, Animator
Kultury

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:

test i raport stworzyli specjaliści. nad każdym zdaniem pochylili się klinicyści. nad każdym wynikiem, każda jego interpretacją.

A ile bylo interpretacji wynikow i jaki algorytmem wyliczono, że były wszystkie i nad wszystkimi się "pochylono"? co to znaczy "pochylono"? termin nie sugeruje "wnikliwości"...
wirtualne narzędzia mają ułatwić diagnozę, ale nigdy jej nie zastąpią. i nigdy czegoś takiego nie powiemy.

większość jednak potraktuje to jako diagnozę, np. "zatroskani" toksyczni rodzice podejrzewający swoje dziecię o najgorsze, będący przyczyną depresji dziecka, stworzą piękną mitologię, do której podciągną całkiem sprzeczne, paralogiczne wnioski, diagnozę etc. Utwierdzą się w tym, tym bardziej, że skorzystali z narzędzia, ktore miało pomoc zdiagnozować i pomóc ich bliskiemu.
to nie jest po prostu prosta maszynka, która jakoś tam dobrowolnie zlicza wyniki. każdy algorytm został sprawdzony w realu...

Pani Jolanto, czy Pani słyszy jak brzmi: "algorytm sprawdzony w realu"?
ale rozumiem podejście, że to naciąganie.
to nie podejście, ale dlaczego i jak Pani je właściwie rozumie?

P.s. tylko proszę się na mnie nie obrażać;)Paweł B. edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 21:36

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:

Na początek, dla jasności powtórzę o co mi nie chodzi:
1. o test jako taki (nie robiłem, nie widziałem, nie znam mechaniki, walidacji, podstaw itd., zakładam że jest dobrze); gdy pisałem o próbie miałem na myśli próbę klientów/odwiedzających portal, a nie np. normalizacyjną.

2. o to, że wkracza na pole narzędzi klinicznych (sądząc pobieznie z opisu badań i innych wzmianek w wypowiedziach, na stronie itd.), np. proponując alternatywę dla istniejących - mogę tylko przyklasnąć, bo nie wiem ilu lat już konsekwentnie pogląd głoszę, że w tym kraju nie będzie dobrze, póki prywatni wydawcy nie przyatakują rewiru PT. Świetnie, że jest - w końcu - EuroTest WO a PT przestała wierzyć w to, że jest w stanie jednocześnie kontrolować i obsługiwać cały rynek (w tym okołokliniczny), kiedy nie była, nie jest i nigdy nie będzie w stanie (plus: nie powinna :)

3. o świadomość i rzetelność metodologiczną autorów: zakładam, że jest, po prostu i bez żadnych komentarzy. Nawet gdyby to było dyskusyjne, nie dyskutowałbym o tym tutaj :)

4. o zasadność całego serwisu: jak już kilka razy pisałem, jestem absolutnie za i co więcej uważam, że decyzja o umieszczeniu tam metody jest słuszna.

5. o płatne linki czy ogólnie komercyjność: bo a) serwery i autorzy nie jedzą podziękowań i wyrazów uznania, b) współpracując z podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą (np. terapeutami, czy lekarzami na prywatnych praktykach) można i należy robić to na komercyjnych zasadach - tak długo oczywiście, jak nie prowadzi do manipulacji klientem. Jak dla mnie gabinety mogą płacić nawet comiesięczny haracz, albo "od łebka" (za przeproszeniem), jeśli nie maja radykalnych forów, a oferta bezpłatna też jest uwzględniona.

to powiedziawszy, chodzi mi o (gł. na podstawie artykułu):
A. jasny komunikat, że narzędzie pozwala zdiagnozować depresję, kiedy nie pozwala z przyczyn obiektywnych, nawet jeśli doskonale odwzorowuje kliniczne kryteria diagnostyczne (choćby dlatego, że nie ma diagnozy różnicowej),

B. czego w żaden sposób nie zmienia wzmianka w raporcie, czy pod koniec artykułu, że tak naprawdę nie pozwala. Pół życia (dosłownie :) zajmuję się tworzeniem algorytmów i rozwiązań do werbalizacji/prezentacji wyników testów i po prostu wiem, że ludzie na takie rzeczy nie zwracają uwagi: patrzą na słupki liczby, centralne wytłuszczenia, wypunktowane listy: szukają prostej informacji i zazwyczaj ją odnajdują (niekoniecznie tam, gdzie chcieliśmy, często tam gdzie chcieli oni).

C. szerokie pole dla komplikacji zwłaszcza w przypadku, gdy test wypełnia de facto ktoś inny (tu od razu pytanie: co z warstwą przeżyciową, niedostępną dla innych, czasem nawet szczególnie ukrywaną przed nimi?). Ludzie robią różne rzeczy i nawet jeśli nie możemy temu zapobiec, należy unikać dawania im do ręki cepów ("tu pani patrzy, takie profesjonalne, od psychologów mam: chory est i trzeba go izolować"). Samym badanym też, zwłaszcza gdy są w depresji.

D. a jego kompleksowość czy nawet profesjonalizm wykonania może jeszcze sytuację paradoksalnie pogarszać, tj. skłaniać do potraktowania wskazań jako pewnych i wiążących (co nie miało by miejsca np. w wypadku prostej listy kryteriów diagnostycznych, których pełno na stronach różnych poradni).

i tak naprawdę nie rozumiem decyzji konstrukcyjnej, że ten sam raport (a tak domniemanie z wypowiedzi i opisu) dostanie zarówno smutna Halina, jej złośliwy Mąż Zbyszek i ciekawska córka Zuzanna - oraz, zdaje się, psycholog/psychiatra itd.
Na podstawie tej samej treści narzędzia można by wygenerować zupełnie inne raporty, np.
a) dla samobadania zachęcający do ew. kontaktu ze spejcalistą
b) dla bliskich: zachęcający do zapoznania się z materiałami, rozpoczęcia obserwacji , czy udzielania pomocy osobie, zachęcania jej do kontaktu itd.
c) dla specjalisty: wykres znormalizowanego profilu + definicje.

uff :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

A ile bylo interpretacji wynikow i jaki algorytmem wyliczono, że były wszystkie i nad wszystkimi się "pochylono"? co to znaczy "pochylono"? termin nie sugeruje "wnikliwości"...
>
o wszystkich danych statystycznych będzie traktował artykuł. poinformuję :)
a słowo "pochylić" w mojej nomenklaturze oznacza najwyższą wnikliwość.
większość jednak potraktuje to jako diagnozę,

tak, to prawda. istnieje takie ryzyko. szczęściem, w raporcie piszemy, żeby się skonsultowali i udali do specjalisty celem weryfikacji.

np. "zatroskani"
toksyczni rodzice podejrzewający swoje dziecię o najgorsze, będący przyczyną depresji dziecka, stworzą piękną mitologię, do której podciągną całkiem sprzeczne, paralogiczne wnioski, diagnozę etc. Utwierdzą się w tym, tym bardziej, że skorzystali z narzędzia, ktore miało pomoc zdiagnozować i pomóc ich bliskiemu.

test jest dla osób dorosłych. nie dla dzieci i nie dla rodziców tych dzieci. ale znów się zgodzę, że mogą wypełnić i rodzice i na takie karkołomne pomysły wpaść. jeśli pójdzie za tym chęc poszerzenia wiedzy, skonsultowania się ze specjalistą- pół biedy. jeśli nie... znów na szczęście- sami leków nie kupią... i nie zaaplikują. piszemy wszak, że narzędzie jedynie wspiera i że nigdy nie zastąpi diagnozy w gabinecie. ufam, że w wielu wypadkach posłuchają....
>
Pani Jolanto, czy Pani słyszy jak brzmi: "algorytm sprawdzony w realu"?

Joanno :), nie Jolanto, ale niech tam :)
to skrótowe zdanie miało oznaczac, że sprawdzaliśmy różne konfiguracje, wyniki, naliczanie tychże, czułość skal i co tam jeszcze.
ale rozumiem podejście, że to naciąganie.
to nie podejście, ale dlaczego i jak Pani je właściwie rozumie?

rozumiem, bo często tam, gdzie ktoś oczekuje zapłaty, ludzie się spodziewają naciagania. nas broni oficjalna informacja, że raport kosztuje, a nie jak w przypadku wielu narzędzi w sieci, kiedy taka informacja jest tylko w regulaminie... albo jest komunikat, że kosztuje coś 29 groszy, jesli skorzystasz z systemu pay pal. nie masz, oj szkoda, to wyślij sms. a potem się okazuje, że sms kosztuje 39,90, czyli maksa sms premium....
my na tym zarabiamy grosze. DotPay, jak większość serwisów płatniczych, za tego typu usługę ściąga haracz w wysokości prawie 60%.... :) a zarabiamy po to, by móc realizować, a przynajmniej wspierać finansowo, inne nasze projekty, które robimy pro bono. a robimy ich sporo :)

P.s. tylko proszę się na mnie nie obrażać;)
dopóki dyskutujemy merytorycznie, nie obrażam się.
boję się troli, nie umiem z nimi dyskutować. nie zwykłam wchodzić w gry pt, kto ma dłuższego.
ale rozmowa z Panem nie nosi znamion takiej dyskusji, więc chętnie w niej uczestniczę :) i dziękuję i Panu za udział w niej. dla mnie, dla naszego zespołu, czy Fundacji, takie rozmowy są potrzebne. chociaż nie ukrywam, że odbyliśmy ich juz tak dużo :) ale temat ważki, więc i dyskusje warte uczestnictwa.

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

>to do tego, do czego się Pan nie odnosi, nie odniosę się i ja :)
a zanim do poniższego, dziękuje, że Pan odpisał :)

to powiedziawszy, chodzi mi o (gł. na podstawie artykułu):
rozumiem, że ma Pan na myśli wpis na blogu. mam nadzieję, że autor wpisu to czyta :) i się prędzej, czy później wypowie, bo to nie ja. i jakoś nie mam ciekawości do wchodzenia w to, co miał na myśli autor. jeśli nie odpowie sam, poproszę by zabrał głos.
A. jasny komunikat, że narzędzie pozwala zdiagnozować depresję, kiedy nie pozwala z przyczyn obiektywnych, nawet jeśli doskonale odwzorowuje kliniczne kryteria diagnostyczne (choćby dlatego, że nie ma diagnozy różnicowej),

no bo pozwala. w sposób odwzorowujący, ale pozwala. nie pozwala na postawienie diagnozy klinicznej. ale pozwala na wskazanie, że z wyników można odczytac, że sa objawy, albo ich natężenie, które każą przypuszczac, że to, na co ktoś cierpi, to depresja. i że trzeba to skonfrontować, zweryfikowac diagnozą w gabinecie. u specjalisty.

B. czego w żaden sposób nie zmienia wzmianka w raporcie, czy pod koniec artykułu, że tak naprawdę nie pozwala. Pół życia (dosłownie :) zajmuję się tworzeniem algorytmów i rozwiązań do werbalizacji/prezentacji wyników testów i po prostu wiem, że ludzie na takie rzeczy nie zwracają uwagi: patrzą na słupki liczby, centralne wytłuszczenia, wypunktowane listy: szukają prostej informacji i zazwyczaj ją odnajdują (niekoniecznie tam, gdzie chcieliśmy, często tam gdzie chcieli oni).

tak, to prawda. ludzie czytaja na wprost. ale i my nie mamy szansy bardziej wprost powiedzieć jakie są intencje tego narzędzia...

C. szerokie pole dla komplikacji zwłaszcza w przypadku, gdy test wypełnia de facto ktoś inny (tu od razu pytanie: co z warstwą przeżyciową, niedostępną dla innych, czasem nawet szczególnie ukrywaną przed nimi?).

tu mamy drugą wersje testu. gdzie pytamy o obserwacje. i jeśli wskazań jest za mało, albo zbyt mało wyraźne, użytkownik nie otrzyma żadnej konkretnej informacji...
ale może dzięki temu, że przeczyta w pytaniach o objawach, to się bardziej zainteresuje bliskim. może sięgnie do artykułów na portalu. może wejdzie na forum. może poszuka specjalisty....może...

Ludzie robią różne rzeczy i nawet
jeśli nie możemy temu zapobiec, należy unikać dawania im do ręki cepów ("tu pani patrzy, takie profesjonalne, od psychologów mam: chory est i trzeba go izolować").

no tak. zgodzę się. ale też patrzę na takiego Becka. i "raport" pt 59 pkt- silna depresja... i mi łapy opadają. u nas przynajmniej ktoś dostanie jeszcze wiedzę... jakąś interpretację, coś, na czym może, jeśli zechce, się oprze przy podejmowaniu dalszych kroków... ale gwarancji nie mamy. i nigdy jej mieć nie będziemy...

Samym badanym
też, zwłaszcza gdy są w depresji.
ci w ostrej depresji rzadko robią testy... w ogóle rzadko robią... cokolwiek... ale jeśli juz ktoś szuka, czy to diagnozy, informacji, czy pomocy- to tu znajdzie i wiedzę, i innych na forum, i specjalistów, i dobre historie... ufam, że komuś to może pomóc. a z listów, maili, które dostajemy, wnioskuję, że tak jest....

D. a jego kompleksowość czy nawet profesjonalizm wykonania może jeszcze sytuację paradoksalnie pogarszać, tj. skłaniać do potraktowania wskazań jako pewnych i wiążących (co nie miało by miejsca np. w wypadku prostej listy kryteriów diagnostycznych, których pełno na stronach różnych poradni).

tak. znów zgoda. ale tym się chcieliśmy odróżniać. że nie jest to psychotest, zabawka. te mamy na Testree :) gdzie są zabawki w stylu sprawdź, jaka rasa psa do ciebie pasuje, albo jakim typem jest twoja szefowa :)
wie Pan, i tak byłoby źle, i tak niedobrze. zbyt lakonicznie- nieprofesjonalnie, zbyt profesjonalnie- niebezpiecznie...

i tak naprawdę nie rozumiem decyzji konstrukcyjnej, że ten sam raport (a tak domniemanie z wypowiedzi i opisu) dostanie zarówno smutna Halina, jej złośliwy Mąż Zbyszek i ciekawska córka Zuzanna - oraz, zdaje się, psycholog/psychiatra itd.
Na podstawie tej samej treści narzędzia można by wygenerować zupełnie inne raporty, np.
a) dla samobadania zachęcający do ew. kontaktu ze spejcalistą
b) dla bliskich: zachęcający do zapoznania się z materiałami, rozpoczęcia obserwacji , czy udzielania pomocy osobie, zachęcania jej do kontaktu itd.
c) dla specjalisty: wykres znormalizowanego profilu + definicje.
tak jest. zachęcamy do różnych aktywności.
uff :)
dziękuję :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:
a zanim do poniższego, dziękuje, że Pan odpisał :)

Ja też Michał jestem :) Poza tym znamy się czasów złotego okresu konsultingu ;) (Kadry i te sprawy =< 2007), choć nie wiem czy po nazwisku (no i łysy zazwyczaj byłem :). Ja w każdym razie byłą ekipę Profirmy kojarzę :)

> rozumiem, że ma Pan na myśli wpis na blogu. [...]

Tak, odnosiłem się do bloga, ale równie dobrze mogę do materiału przedtestowych (cytuję):

Zobacz, co zawiera raport

Konstrukcja raportu, który otrzymacie Państwo po wypełnieniu
Testu pozwala nie tylko na zdiagnozowanie choroby, ale także
poznanie jej specyfiki, zrozumienie jej przebiegu oraz skutków.

Raport zawiera kilkanaście stron i składa się z dwóch części.

Pierwsza stanowi interpretację uzyskanego wyniku indywidualnego.
W niej pojawia się odpowiedź na pytanie czy to, co obserwuje u
siebie lub u bliskiego osoba wypełniająca Test to depresja, a jeśli
tak, jak silne natężenie tej choroby zostało zdiagnozowane.


Druga część zawiera ogólne informacje dotyczące depresji. Można
w niej znaleźć opis typów depresji oraz sytuacji życiowych, które
zwiększają ryzyko zachorowania. Raport zawiera także informacje o
podłożu oraz przyczynach tej choroby. Wskazuje różnorodne skutki
oraz metody leczenia. Zawiera również informacje pomocne dla osób,
których bliscy chorują na depresję. Wskazuje nie tylko metody
leczenia choroby, ale także wyjaśnia jakie wewnętrzne stany, emocje
i myśli występują u chorego i jak można wspierać bliskiego w
leczeniu i radzeniu sobie z chorobą. Raport napisany jest prostym i
przystępnym językiem, co pozwala na łatwe zrozumienie informacji
dotyczących depresji.


Ani słowa o skierowaniu do specjalisty, za to jasna obietnica zdiagnozowania sobie bądź komuś depresji :( I to właśnie ten tekst będą widzieć normalni ludzie "z ulicy" (nie wyjaśniającego bloga)
no bo pozwala. w sposób odwzorowujący, ale pozwala. nie pozwala na postawienie diagnozy klinicznej. ale pozwala na wskazanie, że z wyników można odczytac, że sa objawy, albo ich natężenie, które każą przypuszczac, że to, na co ktoś cierpi, to depresja. i że trzeba to skonfrontować, zweryfikowac diagnozą w gabinecie. u specjalisty.

Całe moje clou polega na tym, że kolejność u istotność elementów przekazu powinna być odwrotna: w zależności od tego jakie są wyniki (których oczywiście nie wolno prezentować liczbowo), powinna być informacja o tym czy i jak pilnie powinien się skontaktować ze specjalistą, a dopiero potem mogą być informacje na zasadzie "jeśli specjalista potwierdzi obawy warto robić A B i C"
tak, to prawda. ludzie czytaja na wprost. ale i my nie mamy szansy bardziej wprost powiedzieć jakie są intencje tego narzędzia...

Upierałbym się przy tym, że jednak można eksponować np. wagę szybkiego kontaktu, zamiast niechcący skłaniać do pochopnych i samowolnych działań. Ja wiem, że to straszliwie ogranicza (zwł. jeśli ma się narzędzie które np. może śmiało konkurować ze skalami będącymi w klinicznym użyciu), no ale niespecjalnie jest inne wyjście.
tu mamy drugą wersje testu. [...]

super :)
no tak. zgodzę się. ale też patrzę na takiego Becka. i "raport" pt 59 pkt- silna depresja... i mi łapy opadają. [....]

Jasne, zgoda, tylko, że praktycznie wszędzie, gdzie ja widziałem Becka online, było zastrzeżenie typu "to nie jest diagnoza!" - u Was jest odwrotnie.
ale gwarancji nie mamy. i nigdy jej mieć nie będziemy...

Absolutnie nie chcę sprowadzać sprawy do absurdu, bo faktycznie jedynym rozsądnym działaniem byłoby niedziałanie.
komuś to może pomóc. a z listów, maili, które dostajemy, wnioskuję, że tak jest....

Mogę sobie to wyobrazić, tylko, że to nie jest ten poziom uzasadnienia dla rozwiązań, o którym mówimy :) Niedawno miałem tum na GL długą dyskusję w której badani testem inteligencji (z grubsza) uważali za konieczne ujawnienie im klucza (nawet jednego udało mi się przekonać, że niekoniecznie byłoby to rozsądne z punktu widzenia jego dobra).
te mamy na Testree :) gdzie są zabawki w stylu sprawdź, jaka rasa psa do ciebie pasuje, albo jakim typem jest twoja szefowa :)

taaa... o to kiedyś zapytam, ale prywatnie :)

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:
nie mam pomysłu na odpowiadanie na zarzut, że test jest jak tasak :)

to moja subiektywna opinia, że ten test ma budowę tasaka. Oparta na ocenie stylu budowy pytań. Bo finezyjne to one nie są. Nie jest to zarzut tylko fakt. Nie wiem czy są diagnostyczne, to powinna pokazać normalizacja optymalnie powtórzona przez niezależnych badaczy (nawet o ile to nierealne w tym wypadku). Bo autorzy są niestety stroną. W tym wypadku jeżeli autor byłby jawny to ryzykuje swoją reputacją w środowisku. Na razie nie jest jawny. Jest anonimowy. Ktoś kto bierze za to pieniądze, niech odpowiada nazwiskiem. To konkretny zarzut. Numer 1.

Pytania nie są finezyjne, choć prawdopodobnie są diagnostyczne. Stąd tasak. Można było zrobić to inaczej, ale to subiektywna opinia,nie zarzut.
Abstrakcyjne (liczbowe) skale są nieczytelne. To uwaga, nie zarzut.

Poza tym zgadzam się z tym co napisał Michał. Super że ktoś próbuje tworzyć narzędzia. Problemem jest etykityzowanie i pseudodiagnostyczność. Oraz że sam styl testu wymusza polaryzację odpowiedzi.Bartosz Grajewski edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 22:58

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Michał K.:
to powiedziawszy, chodzi mi o (gł. na podstawie artykułu):
A. jasny komunikat, że narzędzie pozwala zdiagnozować depresję, kiedy nie pozwala z przyczyn obiektywnych, nawet jeśli doskonale odwzorowuje kliniczne kryteria diagnostyczne (choćby dlatego, że nie ma diagnozy różnicowej),

B. czego w żaden sposób nie zmienia wzmianka w raporcie, czy pod koniec artykułu, że tak naprawdę nie pozwala.

Witam. Ja jestem autorką tekstu na blogu. Nie jest to rozprawa naukowa, a jedynie artykuł informacyjny. Wydawało mi się, że konstrukcja tekstu - wprowadzenie wyjaśniające, o jakich narzędziach będzie dalej mowa, rozwinięcie będące krótkim opisem kilku testów oraz zakończenie, podkreślające, że opisywane narzędzia nie wystarczą do postawienia diagnozy, nie pozostawi tutaj wątpliwości.

Jak wyjaśniła Joanna, test dostępny na portalu Wemenders oparty jest na kryteriach diagnostycznych i pozwala stwierdzić występowanie pewnych objawów depresji.
Owszem, brak jest diagnozy różnicowej, ale czy jakiekolwiek narzedzie jest w stanie to zapewnić?

Pisząc taki artykuł trudno czasem uniknąć pewnych sformułowań. Wydawało mi się, że wymowa całego tekstu będzie na tyle jasna, aby nie pozostawić wątpliwości, co do tego, że wypełnienie jakiegokolwiek kwestionaiusza może zastąpić diagnozę kliniczną specjalisty. Jeśli ktoś z Państwa odniósł inne wrażenie, to przepraszam.Anna Góra edytował(a) ten post dnia 28.01.13 o godzinie 23:14

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

odpowiem wieczorem, wrócę :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Ja też Michał jestem :) Poza tym znamy się czasów złotego okresu konsultingu ;) (Kadry i te sprawy =< 2007), choć nie
> wiem czy po nazwisku (no i łysy zazwyczaj byłem :). Ja w każdym
razie byłą ekipę Profirmy kojarzę :)

nie pamiętam, a może nie pamiętam z włosami :)


Tak, odnosiłem się do bloga, ale równie dobrze mogę do materiału przedtestowych (cytuję):
zgadzam się. przeczytałam raz jeszcze i się zgadzam.
już zleciłam zmianę. będzie wyraźniej, że do specjalisty trzeba. i że to tylko wstępna diagnoza.
Całe moje clou polega na tym, że kolejność u istotność elementów przekazu powinna być odwrotna: w zależności od tego jakie są wyniki (których oczywiście nie wolno prezentować liczbowo),
nie podajemy ilości punktów.

powinna być informacja o tym czy i jak pilnie powinien
się skontaktować ze specjalistą, a dopiero potem mogą być informacje na zasadzie "jeśli specjalista potwierdzi obawy warto robić A B i C"

rozumiem. tu jest tak, że jest odpowiedź na pytanie czy i jak pilnie. a następnie komplet danych różnych- od przyczyn i rodzajów aż po rodzaje terapii. i moim zdaniem tak jest OK.
>
Upierałbym się przy tym, że jednak można eksponować np. wagę szybkiego kontaktu, zamiast niechcący skłaniać do pochopnych i samowolnych działań. Ja wiem, że to straszliwie ogranicza (zwł. jeśli ma się narzędzie które np. może śmiało konkurować ze skalami będącymi w klinicznym użyciu), no ale niespecjalnie jest inne wyjście.

wszędzie mówimy o wadze kontaktu. w raporcie też.
a wpływu na to, co ktoś z tym zrobi- nie mamy.
Jasne, zgoda, tylko, że praktycznie wszędzie, gdzie ja widziałem Becka online, było zastrzeżenie typu "to nie jest diagnoza!" - u Was jest odwrotnie.
pierwsza z brzegu z wyszukiwarki strona:
i info:
Poniższy test został przygotowany w 1961 roku. Służy do samodzielnej oceny obecności i nasilenia objawów depresji. Ze względu na swoją prostotę i skuteczność jest jednym z najczęściej stosowanych badań psychologicznych. Wypełnienie go zajmuje około 10 min.

Aby test miał wartość diagnostyczną należy wybrać odpowiedź najbliższą "średniej" wartości w trakcie minionych 30 dni.
tu moj wynik:
http://www.cpp.info.pl/index.php?go=beckwynik&&pkt=0

rzeczywiście nie ma info, że to diagnoza. ale czymże zatem jest ten wynik?

kolejny. tez nie pada słowo diagnoza, ale zachęca do tego, bym sprawdziła czy cierpię na depresję...
http://pastylka.pl/testy/9,0,test-na-depresje
i tak jest w większości miejsc...

to, co mogę zrobić, to zmiękczyć info. co też, jak zapowiedziałam, już zleciłam.

Absolutnie nie chcę sprowadzać sprawy do absurdu, bo faktycznie jedynym rozsądnym działaniem byłoby niedziałanie.

no tak... :)
Mogę sobie to wyobrazić, tylko, że to nie jest ten poziom uzasadnienia dla rozwiązań, o którym mówimy :)

nie ma szansy by zadowolić wszystkich.
moim zdaniem zrobiliśmy dobrą skalę, która trafnie, rzetelnie diagnozuje występowanie i nasilenie objawów depresji. dołożyliśmy tez wszelkich starań, by ludzie, którzy szukają pomocy nie odeszli z kwitkiem. jeśli jest coś jeszcze, co możemy- chętnie. naprawdę :) bo po to ta fundacja powstała....

Niedawno
miałem tum na GL długą dyskusję w której badani testem inteligencji (z grubsza) uważali za konieczne ujawnienie im klucza (nawet jednego udało mi się przekonać, że niekoniecznie byłoby to rozsądne z punktu widzenia jego dobra).
kul :) już lubię tego kogoś, kto chciał klucz :)
też tak miewamy :) niekoniecznie przy tym teście, ale przy innych narzędziach testineo zdarza się, że prowadzę akademickie dyskusje na opisanym przez Ciebie poziomie :)
te mamy na Testree :) gdzie są zabawki w stylu sprawdź, jaka rasa psa do ciebie pasuje, albo jakim typem jest twoja szefowa :)

taaa... o to kiedyś zapytam, ale prywatnie :)
:) no prosze, nie odmawiaj mi radości :) ale zapytaj :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Popieram posty Michała. Temat jest mi bliski, ponieważ miałem również styczność z "diagnozowaniem" online ;) sprawa dotyczyła dysleksji i tego czy można (i powinno się) diagnozować ją przez Internet i czemu taka diagnoza miałaby służyć... Argumenty były podobne do podnoszonych.

W przypadku depresji obawiam się, że wątpliwości i zarzutów może być jeszcze więcej.

Biorąc pod uwagę, jak ciągle mocna jest stygmatyzacja leczenia psychiatrycznego i pacjentów psychiatrycznych, to dla wielu osób możliwość uniknięcia bezpośredniego kontaktu z lekarzem psychiatrą jest na pewno kusząca. O to można sobie bezpiecznie usiąść przed komputerem, zrobić test i już wiadomo... a potem jeszcze poszukać porad (obszar samoleczenie coraz bardziej się poszerza) i bez kontaktu ze specjalistami poradzić sobie, ewentualnie skorzystać z pomocy psychologicznej on-line co najwyżej ;)

Nie jestem przeciwnikiem różnych inicjatyw psychologów w sieci, ale uważam, że trzeba być niezwykle ostrożnym w takich działaniach. Internet można wykorzystać na pewno w celach profilaktycznych, edukacyjnych czy wspierających, jednak mam sporo obaw dotyczących diagnozy czy terapii w środowisku sieci (prawdopodobnie wkrótce popełnię na ten temat artykuł, bo wątków jest sporo, a też warto się odnieść do literatury i badań, które są).

Zarzut podstawowy to, że nie ma tu diagnozy, co najwyżej stwierdzenie objawów, a to nie to samo. Objawy mogą wystąpić na skutek różnych innych czynników, jak chociażby w wyniku innych chorób (somatycznych), brania leków, specyficznej sytuacji życiowej itp. Temu służy odpowiednio przeprowadzony wywiad lekarski, aby zorientować się w sytuacji, a wszelakie testy/narzędzia są pomocą (diagnozę stawia lekarz, a nie test).
I formalnie diagnozę stawia lekarz, bo tylko on posługuje się kodami ICD-10, psycholog/psychoterapeuta, który nie jest lekarzem takiego rozpoznania formalnie postawić nie może.

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:
i info:
Poniższy test został przygotowany w 1961 roku. Służy do samodzielnej oceny obecności i nasilenia objawów depresji. Ze względu na swoją prostotę i skuteczność jest jednym z najczęściej stosowanych badań psychologicznych. Wypełnienie go zajmuje około 10 min.

Aby test miał wartość diagnostyczną należy wybrać odpowiedź najbliższą "średniej" wartości w trakcie minionych 30 dni.
tu moj wynik:
http://www.cpp.info.pl/index.php?go=beckwynik&&pkt=0

rzeczywiście nie ma info, że to diagnoza. ale czymże zatem jest ten wynik?

Na początku jest napisane: "ocena obecności i nasilenia objawów", a nie "służy diagnozie depresji". Tak jak pisałem samo stwierdzenie objawów to trochę za mało i wcale nie jest to tożsame z diagnozą.

Poza tym używanie "starego" Becka jest już mało sensowne. Jest nowsza wersja BDI-II
http://www.pearsonassessments.com/HAIWEB/Cultures/en-u...

Zrobiono nawet polską adaptację:
Zawadzki, B., Popiel, A., Pragłowska, E.(2009), Charakterystyka psychometryczna polskiej adaptacji Kwestionariusza Depresji BDI-II Aarona Becka. Psychologia-Etiologia-Genetyka, 19,71-95.

Problemem jest to, że właścicielem tłumaczenia/polskiej wersji językowej jest wydawnictwo Pearson, zatem trzeba bezpośrednio od nich uzyskać zgodę (zapewne za odpowiednią opłatą)*.
Stąd w Polsce wszędzie prawie stosują "starego" Becka...

* cytat z artykułu: Kwestionariusz BDI-II był zastosowany w prezentowanych badaniach za zgodą wydawcy: NCS Pearson, Inc. Prawa autorskie do polskiego tłumaczenia należą do amerykańskiego wydawcy: NCS Pearson, Inc. 19500 Bulverde Road, San Antonio, Texas 78259 (adres mailowy: licensing@pearson.com).

Pracownia PTP z kolei opracowuje polskie narzędzie, które jeszcze nie wyszło:
KWESTIONARIUSZ DO POMIARU DEPRESJI – KPD
Autorzy: E. ŁOJEK, A. WOJCIK i J. STAŃCZAK
http://www.practest.com.pl/kwestionariusz-do-pomiaru-d...

Jak na razie, jak widać, szału z narzędziami nie ma. A potrzebne są oprócz pomocy w diagnozie, czy badań przesiewowych również do badań naukowych (gdzie służą np. wykluczeniu z badań osób z "podejrzeniem depresji").

Do badań przesiewowych może być użyty (od niedawna): CIDI

POLSKA WERSJA ZŁOŻONEGO MIĘDZYNARODOWEGO KWESTIONARIUSZA DIAGNOSTYCZNEGO (CIDI)
Tytuł oryginału: The World Mental Health Composite International Interview © World Health Organization
Wersja polska © Instytut Psychiatrii i Neurologii

W projekcie EZOP wykorzystana zostanie polska adaptacja CIDI ver.3.1, czyli Złożonego Międzynarodowego Kwestionariusza Diagnostycznego w wersji komputerowej (Composite International Diagnostic Interview). Jest to nowoczesne narzędzie epidemiologiczne służące do oceny ogólnego stanu zdrowia somatycznego i emocjonalnego osób badanych. Pozwala ono również zgromadzić dane dotyczące subiektywnego obciążenia chorobą, stosowania farmakoterapii, dostępności i jakości usług medycznych, a także barier utrudniających korzystanie z tego rodzaju opieki. Kwestionariusz ten został opracowany przez zespół Uniwersytetu Harvarda i jest rekomendowany do badań populacyjnych i międzykulturowych przez Światową Organizację Zdrowia. CIDI jest w pełni ustrukturyzowanym wywiadem, który został zaprojektowany z myślą o specjalnie przeszkolonych ankieterach. Oznacza to, że osoba zbierająca dane za pomocą tego kwestionariusza nie musi mieć wykształcenia medycznego. Złożony Kwestionariusz Diagnostyczny przygotowano w oparciu o międzynarodowe klasyfikacje diagnostyczne: ICD 10 oraz DSM IV. Narzędzie pozwala generować kody diagnostyczne zgodne w wymienionymi wyżej klasyfikacjami. CIDI składa się z 42 modułów (pytania przesiewowe, ogólny stan zdrowia, szczegółowe sekcje kliniczne, funkcjonowanie i objawy w ostatnich 30 dniach, usługi medyczne, sekcje demograficzne). Scenariusz wywiadu z konkretnym respondentem zależy od jego odpowiedzi na pytania zawarte w Sekcji Przesiewowej, czyli zestawie ogólnych pytań na temat problemów zdrowotnych, których osoba badana doświadczyła w ciągu całego życia. Długość wywiadu waha się od 30 minut do 2 godzin.

Polska adaptacja CIDI została przygotowana w oparciu o standardy Światowej Organizacji Zdrowia, Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Michigan. Każdy moduł kwestionariusza był tłumaczony z języka angielskiego równolegle przez dwóch tłumaczy. Następnie specjalnie powołany zespół ekspertów opracowywał ostateczną wersję poszczególny pytań. Kolejnym etapem adaptacji były tak zwane wywiady kognitywne. Jest to technika oceny kwestionariuszy stosowana w naukach społecznych i polegająca na proszeniu respondentów o ich opinie na temat pytań zawartych w ankiecie. Pozwala ona uzyskać informacje dotyczące tego czy dana pozycja jest zrozumiała, przystępna w odbiorze i adekwatna kulturowo. Po naniesieniu zmian będących wynikiem szczegółowej analizy danych pochodzących z wywiadów kognitywnych narzędzie zostało przetestowane w czasie pilotażu. Aktualnie dysponujemy komputerową wersją Złożonego Międzynarodowego Kwestionariusza Diagnostycznego (CIDI CAPI), która działa z wykorzystaniem holenderskiego programu Blaise. Umożliwia on przesyłanie danych zebranych w terenie bezpośrednio do bazy danych kompatybilnej z pakietami statystycznymi (SPSS, Statistica).


http://www.ezop.edu.pl/strona4.htmlDaniel Dzida edytował(a) ten post dnia 29.01.13 o godzinie 18:31

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Bartosz Grajewski:
Joanna Kolenda:
nie mam pomysłu na odpowiadanie na zarzut, że test jest jak tasak :)

to moja subiektywna opinia, że ten test ma budowę tasaka. Oparta na ocenie stylu budowy pytań. Bo finezyjne to one nie są. Nie jest to zarzut tylko fakt.
test miał mieć i ma taką konstrukcję, jaką ma. celowo. miał weryfikować obecność i nasilenie objawów. nie miał podchodzić uczestnika badania od tyłu, tylko pytac wprost- masz, nie masz. a jak bardzo masz, albo jak bardzo nie masz. nie mam wrażenia, żeby przy takich skalach finezyjność miała czemukolwiek służyć. moim zdaniem niczemu.
inne konstrukcje stosujemy przy narzędziach typu TZO- gdzie badamy osobowość, inne przy badaniu postaw, inne przy wartościowaniu, inne przy badaniu natężenia jakichś stanów.
ten ma tak. i z mojej perspektywy to dobrze.
jako klinicysta nie bawię się w podchody. i kiedy pacjent mi opowiada jak się czuje, to pytam wprost- a jak pani sypia....

Nie wiem czy są diagnostyczne,

są.

to
powinna pokazać normalizacja optymalnie powtórzona przez niezależnych badaczy (nawet o ile to nierealne w tym wypadku).

a co to znaczy niezależnych badaczy? że niby co innego tacy niezależni mieliby zrobić z tym narzędziem, niż my zrobiliśmy....

Bo
autorzy są niestety stroną.

tak. są. i od początku kombinowała ta strona jak tu zrobić kiepskie narzędzie, najmniejszym nakładem pracy, sił i kosztów. jak wcisnąć ludziom złe, nierzetelne, nietrafne narzędzie.

W tym wypadku jeżeli autor byłby
jawny to ryzykuje swoją reputacją w środowisku. Na razie nie jest jawny. Jest anonimowy. [

poczekaj na artykuł... proszę...

b]Ktoś kto bierze za to pieniądze,
pieniądze bierze fundacja, a nie człowiek.
niech odpowiada nazwiskiem[/b]. To konkretny zarzut. Numer 1.

Pytania nie są finezyjne, choć prawdopodobnie są diagnostyczne. Stąd tasak. Można było zrobić to inaczej, ale to subiektywna opinia,nie zarzut.
Abstrakcyjne (liczbowe) skale są nieczytelne. To uwaga, nie zarzut.
Twoje prawo by tak sądzić.

Poza tym zgadzam się z tym co napisał Michał. Super że ktoś próbuje tworzyć narzędzia. Problemem jest etykityzowanie i pseudodiagnostyczność. Oraz że sam styl testu wymusza polaryzację odpowiedzi.
to prawda styl testu wymusza styl odpowiedzi.
nikogo jednak nie etykietyzuje. a na pewno nie jest pseudodiagnostyczny.

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Daniel Dzida:
Popieram posty Michała. Temat jest mi bliski, ponieważ miałem również styczność z "diagnozowaniem" online ;) sprawa dotyczyła dysleksji i tego czy można (i powinno się) diagnozować ją przez Internet i czemu taka diagnoza miałaby służyć... Argumenty były podobne do podnoszonych.

W przypadku depresji obawiam się, że wątpliwości i zarzutów może być jeszcze więcej.

Biorąc pod uwagę, jak ciągle mocna jest stygmatyzacja leczenia psychiatrycznego i pacjentów psychiatrycznych, to dla wielu osób możliwość uniknięcia bezpośredniego kontaktu z lekarzem psychiatrą jest na pewno kusząca.
oj tak, w pełni się zgadzam. na pewno często tak jest. jednoczesnie, jeśli ktoś uzna, że w oparciu o wynik nalezy coś zrobić, to sam nie zrobi. w sensie, sam na przykład nie kupi leków. tu dostaje kompendium wiedzy co może zrobić z takim, a nie innym wynikiem. ale czy cos zrobi, czy pójdzie do lekarza, czy skorzysta z bazy, którą udostępniamy, czy poszuka gdzie indziej, na to nie mamy wpływu.

O to można sobie bezpiecznie
usiąść przed komputerem, zrobić test i już wiadomo... a potem jeszcze poszukać porad (obszar samoleczenie coraz bardziej się poszerza) i bez kontaktu ze specjalistami poradzić sobie, ewentualnie skorzystać z pomocy psychologicznej on-line co najwyżej ;)
nie proponujemy samoleczenia :) wręcz przeciwnie. zachęcamy do szukania pomocy u specjalisty.
również do skorzystania z pomocy online- jako wstępny krok. dla tych, co się boją, wstydzą pójść. mogą najpierw spróbowac online.

Nie jestem przeciwnikiem różnych inicjatyw psychologów w sieci, ale uważam, że trzeba być niezwykle ostrożnym w takich działaniach. Internet można wykorzystać na pewno w celach profilaktycznych, edukacyjnych czy wspierających, jednak mam sporo obaw dotyczących diagnozy czy terapii w środowisku sieci (prawdopodobnie wkrótce popełnię na ten temat artykuł, bo wątków jest sporo, a też warto się odnieść do literatury i badań, które są).

mam poczucie, że jesteśmy ostrożni. jestem tez przekonana, że dając pokaźna dawkę edukacji, informacji, mozliwości kontaktu- w sposób wydaje się dość pełny zapewniamy ochronę przed działaniami, które mogą wynikać wyłącznie z tego, że źródłem jest sieć.
chętnie poczekam tez na artykuł. bo sama mam różne przemyślenia na ten temat...

na marginesie- dziś spotkałam się z osobą, która jest kolejna ofiarą konowała. żal mnie ścisnął. lekarz nie online... nie z sieci. no ale takich pewnie więcej.... i nie o tym tu dyskusja.

Zarzut podstawowy to, że nie ma tu diagnozy, co najwyżej stwierdzenie objawów, a to nie to samo.

diagnozą jest to, że występują objawy. że maja one określone nasilenie. i że zgodnie z wytycznymi skal diagnostycznych, wskazuje to na prawdopodobienstwo występowania choroby.

Objawy mogą wystąpić
na skutek różnych innych czynników, jak chociażby w wyniku innych chorób (somatycznych), brania leków, specyficznej sytuacji życiowej itp. Temu służy odpowiednio przeprowadzony wywiad lekarski, aby zorientować się w sytuacji, a wszelakie testy/narzędzia są pomocą (diagnozę stawia lekarz, a nie test).

tak, tak, tak :)
I formalnie diagnozę stawia lekarz, bo tylko on posługuje się kodami ICD-10, psycholog/psychoterapeuta, który nie jest lekarzem takiego rozpoznania formalnie postawić nie może.
interpretacja wyników oparta jest i o ICD-10 i DSM IV. objawy, o które pytamy też są o te skale oparte.

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Pracownia PTP z kolei opracowuje polskie narzędzie, które jeszcze nie wyszło:
KWESTIONARIUSZ DO POMIARU DEPRESJI – KPD
Autorzy: E. ŁOJEK, A. WOJCIK i J. STAŃCZAK
http://www.practest.com.pl/kwestionariusz-do-pomiaru-d...

Jak na razie, jak widać, szału z narzędziami nie ma. A potrzebne są oprócz pomocy w diagnozie, czy badań przesiewowych również do badań naukowych (gdzie służą np. wykluczeniu z badań osób z "podejrzeniem depresji").

Do badań przesiewowych może być użyty (od niedawna): CIDI

POLSKA WERSJA ZŁOŻONEGO MIĘDZYNARODOWEGO KWESTIONARIUSZA DIAGNOSTYCZNEGO (CIDI)
Tytuł oryginału: The World Mental Health Composite International Interview © World Health Organization
Wersja polska © Instytut Psychiatrii i Neurologii

W projekcie EZOP wykorzystana zostanie polska adaptacja CIDI ver.3.1, czyli Złożonego Międzynarodowego Kwestionariusza Diagnostycznego w wersji komputerowej (Composite International Diagnostic Interview). Jest to nowoczesne narzędzie epidemiologiczne służące do oceny ogólnego stanu zdrowia somatycznego i emocjonalnego osób badanych. Pozwala ono również zgromadzić dane dotyczące subiektywnego obciążenia chorobą, stosowania farmakoterapii, dostępności i jakości usług medycznych, a także barier utrudniających korzystanie z tego rodzaju opieki. Kwestionariusz ten został opracowany przez zespół Uniwersytetu Harvarda i jest rekomendowany do badań populacyjnych i międzykulturowych przez Światową Organizację Zdrowia. CIDI jest w pełni ustrukturyzowanym wywiadem, który został zaprojektowany z myślą o specjalnie przeszkolonych ankieterach. Oznacza to, że osoba zbierająca dane za pomocą tego kwestionariusza nie musi mieć wykształcenia medycznego. Złożony Kwestionariusz Diagnostyczny przygotowano w oparciu o międzynarodowe klasyfikacje diagnostyczne: ICD 10 oraz DSM IV. Narzędzie pozwala generować kody diagnostyczne zgodne w wymienionymi wyżej klasyfikacjami. CIDI składa się z 42 modułów (pytania przesiewowe, ogólny stan zdrowia, szczegółowe sekcje kliniczne, funkcjonowanie i objawy w ostatnich 30 dniach, usługi medyczne, sekcje demograficzne). Scenariusz wywiadu z konkretnym respondentem zależy od jego odpowiedzi na pytania zawarte w Sekcji Przesiewowej, czyli zestawie ogólnych pytań na temat problemów zdrowotnych, których osoba badana doświadczyła w ciągu całego życia. Długość wywiadu waha się od 30 minut do 2 godzin.

Polska adaptacja CIDI została przygotowana w oparciu o standardy Światowej Organizacji Zdrowia, Uniwersytetu Harvarda i Uniwersytetu Michigan. Każdy moduł kwestionariusza był tłumaczony z języka angielskiego równolegle przez dwóch tłumaczy. Następnie specjalnie powołany zespół ekspertów opracowywał ostateczną wersję poszczególny pytań. Kolejnym etapem adaptacji były tak zwane wywiady kognitywne. Jest to technika oceny kwestionariuszy stosowana w naukach społecznych i polegająca na proszeniu respondentów o ich opinie na temat pytań zawartych w ankiecie. Pozwala ona uzyskać informacje dotyczące tego czy dana pozycja jest zrozumiała, przystępna w odbiorze i adekwatna kulturowo. Po naniesieniu zmian będących wynikiem szczegółowej analizy danych pochodzących z wywiadów kognitywnych narzędzie zostało przetestowane w czasie pilotażu. Aktualnie dysponujemy komputerową wersją Złożonego Międzynarodowego Kwestionariusza Diagnostycznego (CIDI CAPI), która działa z wykorzystaniem holenderskiego programu Blaise. Umożliwia on przesyłanie danych zebranych w terenie bezpośrednio do bazy danych kompatybilnej z pakietami statystycznymi (SPSS, Statistica).


http://www.ezop.edu.pl/strona4.html

poproszę autorkę wpisu na blogu o uzupełnienie informacji o te dane, które podajesz, dobrze?

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:

poproszę autorkę wpisu na blogu o uzupełnienie informacji o te dane, które podajesz, dobrze?

Oczywiście :)

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

Joanna Kolenda:

oj tak, w pełni się zgadzam. na pewno często tak jest. jednoczesnie, jeśli ktoś uzna, że w oparciu o wynik nalezy coś zrobić, to sam nie zrobi. w sensie, sam na przykład nie kupi leków. tu dostaje kompendium wiedzy co może zrobić z takim, a nie innym wynikiem. ale czy cos zrobi, czy pójdzie do lekarza, czy skorzysta z bazy, którą udostępniamy, czy poszuka gdzie indziej, na to nie mamy wpływu.

Czy sam nie kupi leków to już nie wiadomo ;) Coraz częściej ludzie mają łatwiejszy dostęp, są leki bez recepty reklamowe jako "na depresję", ludzie nieraz proszą różnych lekarzy "tylko o receptę" i taką dostają bez problemu + rozwój rynku internetowego leków - mniej lub bardziej legalnego (z podróbkami leków włącznie). Oczywiście tu wchodzimy w szeroką problematykę, ale obawiam się, że pominięcie wizyty u specjalisty z uwagi na otrzymanie "diagnozy" z "profesjonalnego portalu psychologicznego" może komuś dać pewność, że już jest dobrze zdiagnozowany i jedyne co trzeba, to dobrać leczenie - i tu z wykorzystaniem Internetu już też można pominąć specjalistę.

Oczywiście wpływu nie mamy co ludzie zrobią, ale staramy się ograniczyć takie działania z Naszej strony, które ryzyko mogą zwiększyć.
Natomiast skoro ludzie szukają pomocy w sieci, to na pewno nie należy tego ignorować, tylko wykorzystać potencjał tego zainteresowania, aby odpowiednio na pomoc nakierować.
nie proponujemy samoleczenia :) wręcz przeciwnie. zachęcamy do szukania pomocy u specjalisty.


Obawiam się, że niestety idea samoleczenia sama się prężnie rozwija wspierana przez firmy farmaceutyczne, które mają w tym oczywisty interes.
W razie czego do poczytania: http://www.sobieski.org.pl/samoleczenie/ spis treści: http://www.sobieski.org.pl/wp-content/uploads/samolecz...
i "Socjologia medycyny: między teorią a praktyką" pod red. Magdaleny Wieczorkowskiej, Łódź: Uniwersytet Medyczny, 2011 (2 artykuły dot. samoleczenia).
również do skorzystania z pomocy online- jako wstępny krok. dla tych, co się boją, wstydzą pójść. mogą najpierw spróbowac online.

To też grząski grunt, ale osobiście uważam, że to ogromny potencjał. W Polsce jest wielki opór przed taką formą pomocy, w innych krajach tego oporu nie ma. Wg mnie dyskusja powinno się nie wokół tego "czy udzielać", tylko "jak udzielać" takiej pomocy, w jakiej formie i oczywiście przy odpowiednich zabezpieczeniach (z czym często jest problem, ryzyko kradzieży danych wrażliwych).
mam poczucie, że jesteśmy ostrożni. jestem tez przekonana, że dając pokaźna dawkę edukacji, informacji, mozliwości kontaktu- w sposób wydaje się dość pełny zapewniamy ochronę przed działaniami, które mogą wynikać wyłącznie z tego, że źródłem jest sieć.
chętnie poczekam tez na artykuł. bo sama mam różne przemyślenia na ten temat...

Ja wspieram wszelakie działania, które mogą poprawić sytuację związaną ze zdrowiem psychicznym w Polsce. A potrzeba sporo działań edukacyjnych.
Ideę popieram, zawsze można dyskutować o sposobach realizacji. Chętnie też nawiązałbym współpracę z Tobą i Fundacją - myślę, że jest potencjał po obu stronach i wzajemnie moglibyśmy skorzystać :)
na marginesie- dziś spotkałam się z osobą, która jest kolejna ofiarą konowała. żal mnie ścisnął. lekarz nie online... nie z sieci. no ale takich pewnie więcej.... i nie o tym tu dyskusja.

O lekarzach i psychologach partaczach niestety słyszy się co jakiś czas, ale to osobny problem. A już problemu ustawy o zawodzie psychologa nie chce tu poruszać...

diagnozą jest to, że występują objawy. że maja one określone nasilenie. i że zgodnie z wytycznymi skal diagnostycznych, wskazuje to na prawdopodobienstwo występowania choroby.

Z takim ujęciem się zgadzam :) Tylko z tego co pisał Michał niekoniecznie ta informacja była przekazywana na samym początku czy tymi słowami.

interpretacja wyników oparta jest i o ICD-10 i DSM IV. objawy, o które pytamy też są o te skale oparte.

A wkrótce obie klasyfikacje znowu się zmienią :D

DSM-V już w maju:
- http://www.dsm5.org/Pages/Default.aspx
- http://kopalniawiedzy.pl/DSM-Amerykanskie-Towarzystwo-...

A ICD-11 w 2015 r.:
http://www.who.int/classifications/icd/revision/en/ind...

W obszarze zaburzeń afektywnych też toczone są dyskusje i miały być zmiany (byłem na konferencji, gdzie omawiano ten problem, ale niestety teraz dokładnie nie przytoczę).

konto usunięte

Temat: Diagnoza depresji online

>

Czy sam nie kupi leków to już nie wiadomo ;) Coraz częściej ludzie mają łatwiejszy dostęp, są leki bez recepty reklamowe jako "na depresję", ludzie nieraz proszą różnych lekarzy "tylko o receptę" i taką dostają bez problemu + rozwój rynku internetowego leków - mniej lub bardziej legalnego (z podróbkami leków włącznie). Oczywiście tu wchodzimy w szeroką problematykę, ale obawiam się, że pominięcie wizyty u specjalisty z uwagi na otrzymanie "diagnozy" z "profesjonalnego portalu psychologicznego" może komuś dać pewność, że już jest dobrze zdiagnozowany i jedyne co trzeba, to dobrać leczenie - i tu z wykorzystaniem Internetu już też można pominąć specjalistę.
>
no tak... ale to inny temat. jeśli my jako fundacja możemy zrobic cokolwiek by ludzi przestrzegać, to na pewno zrobimy.

Obawiam się, że niestety idea samoleczenia sama się prężnie rozwija wspierana przez firmy farmaceutyczne, które mają w tym oczywisty interes.
W razie czego do poczytania: http://www.sobieski.org.pl/samoleczenie/ spis treści: http://www.sobieski.org.pl/wp-content/uploads/samolecz...
i "Socjologia medycyny: między teorią a praktyką" pod red. Magdaleny Wieczorkowskiej, Łódź: Uniwersytet Medyczny, 2011 (2 artykuły dot. samoleczenia).

tak, wiem, że są miejsca, w których sie takie metody poleca....
ostatnio sama atakowałam jakiegoś amerykańskiego terapeute, który napisał poradnik jak się wyleczyć z depresji w 6 krokach pokroju- jedz dużo rzeczy bogatych w omega 3, chodź na spacery, spotykaj się ze znajomymi, itp...
To też grząski grunt, ale osobiście uważam, że to ogromny potencjał. W Polsce jest wielki opór przed taką formą pomocy, w innych krajach tego oporu nie ma. Wg mnie dyskusja powinno się nie wokół tego "czy udzielać", tylko "jak udzielać" takiej pomocy, w jakiej formie i oczywiście przy odpowiednich zabezpieczeniach (z czym często jest problem, ryzyko kradzieży danych wrażliwych).

trzeba o tym rozmawiać. bo to jest ogromny potencjał. my stworzyliśmy specjalnie bezpieczną aplikację do takich konsultacji. możesz na niej pisać, rozmawiać i oglądać- robić jedną z tych rzeczy lub dwie lub wszystkie naraz.


Ja wspieram wszelakie działania, które mogą poprawić sytuację związaną ze zdrowiem psychicznym w Polsce. A potrzeba sporo działań edukacyjnych.

to tak jak my. własnie opracowujemy z OBOPem wielkie badania na ten temat.

Ideę popieram, zawsze można dyskutować o sposobach realizacji. Chętnie też nawiązałbym współpracę z Tobą i Fundacją - myślę, że jest potencjał po obu stronach i wzajemnie moglibyśmy skorzystać :)

zapraszam :)
>
O lekarzach i psychologach partaczach niestety słyszy się co jakiś czas, ale to osobny problem. A już problemu ustawy o zawodzie psychologa nie chce tu poruszać...

ja tez juz nie dyskutuję o tym... przynajmniej tu. staram się ratować kogo się da :)

diagnozą jest to, że występują objawy. że maja one określone nasilenie. i że zgodnie z wytycznymi skal diagnostycznych, wskazuje to na prawdopodobienstwo występowania choroby.

Z takim ujęciem się zgadzam :) Tylko z tego co pisał Michał niekoniecznie ta informacja była przekazywana na samym początku czy tymi słowami.

interpretacja wyników oparta jest i o ICD-10 i DSM IV. objawy, o które pytamy też są o te skale oparte.

A wkrótce obie klasyfikacje znowu się zmienią :D

wiem. i się cieszę. dziś o tym czytałam.

DSM-V już w maju:
- http://www.dsm5.org/Pages/Default.aspx
- http://kopalniawiedzy.pl/DSM-Amerykanskie-Towarzystwo-...

A ICD-11 w 2015 r.:
http://www.who.int/classifications/icd/revision/en/ind...

W obszarze zaburzeń afektywnych też toczone są dyskusje i miały być zmiany (byłem na konferencji, gdzie omawiano ten problem, ale niestety teraz dokładnie nie przytoczę).

zaczekajmy :)

ponawiam deklarację chęci współpracy :)

Następna dyskusja:

Diagnoza Aspergera w Warsza...




Wyślij zaproszenie do