Temat: Daniel Mackler - jesteś gotowy/a żeby mieć dziecko...
Recenzja książki Pawła Karpowicza „Terapia wewnętrznego
dziecka” (Leczenie zranionej duszy)
Wydawnictwo Psychologii i Kultury „Eneteia”, Warszawa 207
Za jeden z najbardziej bolesnych aspektów naszego życia uważam fakt, że najwięcej krzywd w naszym świecie spotyka tych, którzy są najbardziej niewinni i bezbronni – czyli małe dzieci. Dlatego sięgnęłam po książkę Pawła Karpowicza „Terapia wewnętrznego dziecka”, która dotyczy tego obszaru. Przeczytałam ją z przyjemnością, chociaż sprawy, o których Paweł w niej pisze do radosnych nie należą.
To w jakimś sensie książka o każdym z nas – od dziecka, które dopiero zaczęło swą podróż po świecie do dojrzałego człowieka.
Nawet, jeśli już nie jesteśmy dziećmi to wszyscy mamy w sobie nasze wewnętrzne dziecko i w większości z nas jest to dziecko głęboko zranione.
W dodatku jesteśmy „ofiarami ofiar” a „sztafeta przemocy” trwa w tej chwili od wielu pokoleń.
Wspaniale, że ten problem zaczyna być coraz częściej poruszany a książka Pawła Karpowicza jest w tym nurcie bardzo ważną pozycją.
Jednocześnie, jest to książka wyjątkowa, gdyż nie patrzy na dziecko z góry tylko patrzy na świat oczami dziecka.
To bardzo trudne, bo na skutek bólu, którego
prawie wszyscy doznaliśmy ] jako małe dzieci bardzo silnie blokujemy tą część naszej osoby, która mogłaby współgrać z uczuciami dziecka.
Większość ludzi nie ma dostępu do własnych wczesnodziecięcych wspomnień, oznaczałoby to, bowiem kontakt ze zbyt wielkim bólem.
„Terapia wewnętrznego dziecka” składa się z dwóch części. Pierwsza z nich poświęcona jest historii powstawania nadużyć wobec dzieci. Pokazuje na jak wiele sposobów najbliższe osoby mogą w dziecku popsuć to, co na początku funkcjonuje przecież bez zarzutu.
Rozdziały te są wynikiem rozległego doświadczenia terapeutycznego autora
(nie są fantazją na temat tego „co by było gdyby” ) i to dodatkowo wzmacnia ich przekaz.
Szczególnie cenne będą one z pewnością dla wszystkich, którzy mają kontakt z dziećmi – czy to prywatnie czy zawodowo – i z tej racji dobrze by było, gdyby potrafili nawiązać z dzieckiem relację opartą nie na wychowaniu i dyscyplinowaniu, ale na mądrej miłości.
Może zmieni to nasze postawy wobec małych dzieci.[/]
Drugą konsekwencją przeczytania tej części książki, może być uświadomienie sobie doznanych przez nas krzywd.
[b]Jak wynika z mojego doświadczenia najbardziej okrutni wobec małych i bezbronnych jesteśmy w tych obszarach, gdzie sami zostaliśmy kiedyś głęboko zranieni.
Dlatego osoba, która została kiedyś skrzywdzona napotyka na wielką trudność, kiedy sama postanawia postępować odmiennie.
Przeżyta trauma zamraża też niejako nasz rozwój w tym momencie, w którym do niej doszło, co sprawia, że po naszych ulicach chodzi mnóstwo małych dzieci w dorosłych ciałach.
Nic dziwnego, że te „dzieci” nie potrafią towarzyszyć w rozwoju innym.
Druga część książki koncentruje się na kwestiach bardziej związanych z terapią, dlatego najbardziej pomocna będzie osobom pracującym z dorosłymi (ale też ze zranioną młodzieżą).
Zaczyna się ona od uporządkowania informacji na temat tego, w jaki sposób skrzywdzone dziecko zamienia się w nieszczęśliwego dorosłego. Jest to ważne, bo najczęściej mamy do czynienia z osobami, które doznane krzywdy wyparły głęboko do nieświadomości. Myślę, że dla wielu osób te rozdziały będą inspiracją do poszerzenia swojej wiedzy, co najmniej przez zapoznanie się z pozycjami wymienionymi w bibliografii.
Dalej Paweł dzieli się fragmentem swojego doświadczenia terapeutycznego z pracy z wewnętrznym dzieckiem. Dwa aspekty tej pracy poruszyły mnie szczególnie: po pierwsze delikatność, z jaką Paweł podąża za tym bardzo trudnym i bolesnym procesem a także konsekwencją, z jaką oddaje osobie będącej podmiotem terapii kontrolę nad jej przebiegiem.
Po drugie jest to w całości terapia przeprowadzana z pozycji dziecka a nie rodzica.
Myślę tu o fakcie, że większość osób zgłaszających się na terapie chce swoje wewnętrzne dziecko naprawiać zamiast je zaakceptować i otoczyć opieką (jestem niepunktualny, nerwowy, smutny – to źle i muszę się zmienić). „Terapia wewnętrznego dziecka” zamiast je gnębić wyciąga do niego rękę.
Chciałabym, aby tę książkę przeczytało jak najwięcej osób. Może, choć część z nich weszłaby na drogę odzyskiwania własnego serca i duszy, które utracili na początku swojej drogi przez świat.
Agnieszka Stein
Psycholog,
Pracuje w obszarze przemocy wobec dzieci;
Prowadzi warsztaty edukacyjne dla rodziców;
Psycholog szkolny
Sabina Gatti edytował(a) ten post dnia 18.10.10 o godzinie 17:42