Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa Kołodziejczak:
Fakt zrozumienia przyczyny cierpienia jest sam w sobie leczniczy bo pozwala też zrozumieć, że to aktualne cierpienie to nie wyrok tylko stan przejściowy. A to poczucie możliwości uwolnienia się od cierpienia jest główna motywacją do dalszych działań w tym kierunku.

No, ale to,że znam przyczynę mojego cierpienia nie oznacza automatycznie,że znam sposób na usuniecie cierpienia (ze w ogóle taki sposób istnieje)

konto usunięte

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa S.:
Ewa Kołodziejczak:
Fakt zrozumienia przyczyny cierpienia jest sam w sobie leczniczy bo pozwala też zrozumieć, że to aktualne cierpienie to nie wyrok tylko stan przejściowy. A to poczucie możliwości uwolnienia się od cierpienia jest główna motywacją do dalszych działań w tym kierunku.

No, ale to,że znam przyczynę mojego cierpienia nie oznacza automatycznie,że znam sposób na usuniecie cierpienia (ze w ogóle taki sposób istnieje)

Hm... być może powiem coś nie popularnego ale dopóki człowiek jest świadomy tego co czuje to przy odpowiednim samozaparciu i konsekwencji (oczywiście przy ewentualnej pomocy z zewnątrz) może wyjść z tego cierpienia zawsze.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa Kołodziejczak:
Hm... być może powiem coś nie popularnego ale dopóki człowiek jest świadomy tego co czuje to przy odpowiednim samozaparciu i konsekwencji (oczywiście przy ewentualnej pomocy z zewnątrz) może wyjść z tego cierpienia zawsze.

Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:31
Rafał Miętkiewicz

Rafał Miętkiewicz psycholog,
psychoterapeuta
pracujący w nurcie
egzystencja...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?


Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:31

A jeśli dodamy do tego odrobinę biologii i funkcjonowania mózgu w przypadku różnych zaburzeń, to sprawa nam się jeszcze skomplikuje. Myślę, że dobra diagnoza to absolutna podstawa. Weźmy dla przykładu osobę skarżącą się na depresję... Ile pacjentów, tyle historii i możliwych diagnoz... po-czarnobylskie TSH, endogenne przypadki, psychotyczne depresje, egzystencjalne, etc....

konto usunięte

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa S.:
Ewa Kołodziejczak:
Hm... być może powiem coś nie popularnego ale dopóki człowiek jest świadomy tego co czuje to przy odpowiednim samozaparciu i konsekwencji (oczywiście przy ewentualnej pomocy z zewnątrz) może wyjść z tego cierpienia zawsze.

Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:31


Dlatego nie piszę o leczeniu tylko o świadomej współpracy osoby cierpiącej z "pomagaczem" jako warunek wyjścia z cierpienia.

P.S. nie wiem czy cierpiący człowiek traci kontakt ze sobą bo inaczej by przecież nie czuł cierpienia ale wiem na pewno, że sama nigdy nie ważyłabym się powiedzieć autorytatywnie, że jakiegoś cierpienia nie można wyleczyć bo to podważałoby moją wiarę w wewnętrzną siłę człowieka (która to siła jest zawsze tylko cierpienie powoduje, że w danym okresie ktoś jej nie czuje lub nie wierzy w jej istnienie).
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa Kołodziejczak:
Ewa S.:
Ewa Kołodziejczak:
Hm... być może powiem coś nie popularnego ale dopóki człowiek jest świadomy tego co czuje to przy odpowiednim samozaparciu i konsekwencji (oczywiście przy ewentualnej pomocy z zewnątrz) może wyjść z tego cierpienia zawsze.

Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:31


Dlatego nie piszę o leczeniu tylko o świadomej współpracy osoby cierpiącej z "pomagaczem" jako warunek wyjścia z cierpienia.

P.S. nie wiem czy cierpiący człowiek traci kontakt ze sobą bo inaczej by przecież nie czuł cierpienia ale wiem na pewno, że sama nigdy nie ważyłabym się powiedzieć autorytatywnie, że jakiegoś cierpienia nie można wyleczyć bo to podważałoby moją wiarę w wewnętrzną siłę człowieka (która to siła jest zawsze tylko cierpienie powoduje, że w danym okresie ktoś jej nie czuje lub nie wierzy w jej istnienie).

Niestety Ewo są cierpienia, na które nie ma lekarstwa. Zmiany organiczne w mózgu najczęściej są nieodwracalne, a niestety są przyczyna wielu cierpien ludzkich. Tego typu deficyty nie są niestety zawsze zauważalne w pierwszym kontakcie z pacjentem. Dopiero w pracy terapeutycznej moża je zdiagnozować i to tez niestety nie zawsze. To jeden z aspektów bezradności psychoterapii i famakoterapii.
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

[author]Ryszard Niklas:[/author

Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.[edited]Ewa S.
Niestety Ewo są cierpienia, na które nie ma lekarstwa. Zmiany organiczne w mózgu najczęściej są nieodwracalne, a niestety są przyczyna wielu cierpien ludzkich. Tego typu deficyty nie są niestety zawsze zauważalne w pierwszym kontakcie z pacjentem. Dopiero w pracy terapeutycznej moża je zdiagnozować i to tez niestety nie zawsze. To jeden z aspektów bezradności psychoterapii i famakoterapii.

Tak tez właśnie napisałam wczesnej ,Ryszardzie :-)
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ewa Kołodziejczak:
>
P.S. nie wiem czy cierpiący człowiek traci kontakt ze sobą bo inaczej by przecież nie czuł cierpienia ale wiem na pewno, że sama nigdy nie ważyłabym się powiedzieć autorytatywnie, że jakiegoś cierpienia nie można wyleczyć bo to podważałoby moją wiarę w wewnętrzną siłę człowieka (która to siła jest zawsze tylko cierpienie powoduje, że w danym okresie ktoś jej nie czuje lub nie wierzy w jej istnienie).

Chodziło mi o to,ze w przypadku bardzo nasilonego bólu emocjonalnego dochodzi niekiedy właśnie do odcięcia odczuwania emocji (jak np. w psychozach głębokich depresjach i inn).. a degradacja osobowości niestety ogranicza rozumianą tradycyjnie psychoterapię.
Zgadzam sie z Rafałem,ze diagnoza dobrego psychiatry, neurologa jest bardzo ważna. Wiara w siłę wewnętrzną człowieka to jedno, natomiast wiara w cuda i męczenie psychoterapią (zamiast podjęcia leczenia farmakologicznego) kogoś,kto nie jest do tego zdolny, to co innego.
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Mialem na mysli Ewę K.:)))
Ewa S.

Ewa S. patrzę,
słucham,myślę...

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ryszard Niklas:
Mialem na mysli Ewę K.:)))

Aha. W twoim poście były cytaty obu EW ;-)

konto usunięte

Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?

Ryszard Niklas:
Ewa Kołodziejczak:
Ewa S.:
Ewa Kołodziejczak:
Hm... być może powiem coś nie popularnego ale dopóki człowiek jest świadomy tego co czuje to przy odpowiednim samozaparciu i konsekwencji (oczywiście przy ewentualnej pomocy z zewnątrz) może wyjść z tego cierpienia zawsze.

Niestety ,czasem cierpienie jest tak wielkie,ze człowiek traci kontakt z tym co czuje (za sobą) ,dlatego nie wszystkie przypadki zaburzeń psychicznych (które sa reakcją na cierpienie psychiczne) można wyleczyć.Ewa S. edytował(a) ten post dnia 02.03.11 o godzinie 11:31


Dlatego nie piszę o leczeniu tylko o świadomej współpracy osoby cierpiącej z "pomagaczem" jako warunek wyjścia z cierpienia.

P.S. nie wiem czy cierpiący człowiek traci kontakt ze sobą bo inaczej by przecież nie czuł cierpienia ale wiem na pewno, że sama nigdy nie ważyłabym się powiedzieć autorytatywnie, że jakiegoś cierpienia nie można wyleczyć bo to podważałoby moją wiarę w wewnętrzną siłę człowieka (która to siła jest zawsze tylko cierpienie powoduje, że w danym okresie ktoś jej nie czuje lub nie wierzy w jej istnienie).

Niestety Ewo są cierpienia, na które nie ma lekarstwa. Zmiany organiczne w mózgu najczęściej są nieodwracalne, a niestety są przyczyna wielu cierpien ludzkich. Tego typu deficyty nie są niestety zawsze zauważalne w pierwszym kontakcie z pacjentem. Dopiero w pracy terapeutycznej moża je zdiagnozować i to tez niestety nie zawsze. To jeden z aspektów bezradności psychoterapii i famakoterapii.


Jestem tego samego zdania dlatego napisałam gdzieś na początku, że mam na myśli świadome cierpienia czyli takie, w których osoba cierpiąca mimo wszystko jest w stanie przyjąć/zrozumieć pomoc z zewnątrz.

(chociaż znam kilka by można powiedzieć beznadziejnych przypadków, kiedy to jednak osoby cierpiące o/wyzdrowiały)

A "bezradność psychoterapii i famakoterapii" nie nazwałabym bezradnością tylko wewnętrznym brakiem gotowości osoby cierpiącej na zmiany. Przecież cierpienie ma też swoje dobre strony.

Następna dyskusja:

OPS Kraków czy coś innego?




Wyślij zaproszenie do