Temat: Czy poznanie przyczyn problemu działa leczniczo?
Agata Rakfalska-Vallicelli:
Wgłębił się Pan w temat, czyli jak rozumiem, poznał Pan, że wszystko jest względne, poznał Pan jak funkcjonuje świat mechaników samochodowych i że ceny które ustalają są relatywne, każdy ustala je sobie w inny sposób.
Jaka zatem była przyczyna lęku? DLACZEGO bał się Pan oddać samochód do mechanika?
Problem nie polega na tym że każdy mechanik ustala sobie cenę w relatywny sposób...Problem polegał że cena usługi jest ustalana po naprawie...Jeśli nie wiesz co zepsuło się w twoim aucie i dlaczego, nie wiesz ile to może kosztować...Mnie wkurzało to że koszt usługi był często większy niż ten na który się umówiliśmy. Podam Ci dwie sytuacje które mnie spotkały...W serwisie Boscha, w czasie serwisowej wymiany oleju mechanik nalał za dużo oleju. Zauważyłem to. Mechanik stwierdził że -oleju nigdy nie jest za dużo:-) Ja na to OK :-) Niedługo później duży wyciek oleju z silnika. Mechanik znów miał pracę i zarobek...Na szczęście wymieniłem tylko uszczelkę pod pokrywą zaworów i wyciek ustał. Mechanik wymienił by chętnie też uszczelkę pod głowicą a to duży koszt-na szczęście obyło się bez...Bałem się oddać auto do mechanika bo przeczuwałem że jestem oszukiwany...
Oddając auto do mechanika, nie mając pojęcia o mechanice, konfrontowałem się z nieznanym. Powierzałem swój los, los mojego ulubionego auta komuś obcemu...
W 9 na 10 przypadków sytuacja wyglądała tak że zawyżali oni cenę, lub źle diagnozowali przyczynę niesprawności auta...Zapoznanie się mechaniką pozwoliło mi okiełznać sytuację. Przejąć nad nią kontrolę. Zrozumiałem że problem nie tkwi we mnie tylko jest na zewnątrz...To część rzeczywistości...
Sytuacja jest nieco bardziej złożona aby ją przedstawić w kilku zdaniach.
Teraz wypracowałem instrukcję obsługi mechaników i z przymrużeniem oka traktuję całą sytuację...
Jednak uważam że psychologowie szukają przyczyny która bardzo często leczy problem lecz go nie rozwiązuje i nie tłumaczy...
Co Pan przez to rozumie?
Tak w skrócie
Znam przykład z życia w którym pięćdziesięcioletnia córka uświadomiła sobie dzięki pomocy psychologa, że jej kompleksy wynikają z jej relacji z matką...
Była to rzeczywista przyczyna...Jednak zamiast rozwiązać sytuację. Ona winą za wszystkie swoje niepowodzenia, obarczyła 80 letnią matkę...Zamiast przepracować sprawę znalazła kozła ofiarnego...