Temat zamknięty.

Borderline

Borderline

Paweł Janik

Paweł Janik specjalista
ds.reklamy

Temat: Borderline

Witam,

Mam takie pytanie do kogo należy się udać aby zdiagnozować zaburzenie osobowości typy borderline? Od siedmiu miesięcy uczęszczam na terapie uzależnień od alkoholu i hazardu. Pani terapeutka zauważyła wraz z innym terapeutkami dość szybką zmienność nastrojów u mnie i zasugerowała wizytę u psychiatry. Byłem u psychiatry ale pani doktor kompletnie nie miała pojęcia o tym zaburzeniu, przy mnie czytała książkę i co doczytała to takie mi pytanie zadawała. Jedyne czego się od niej dowiedziałem to to że nie ma schizofrenii i choroby afektywnej dwubiegunowej. Powiedziała że jak sobie radzę w życiu to może mam BPD ale takie lżejsze i nie trzeba leków. Kazała mi też pójść do psychologa tyle że ja do niej właśnie od tego psychologa trafiłem. Skasowała 100 zł za 20 minut wizyty i po sprawie. Minął już w sumie 1 miesiąc i jednak chciałbym coś z tym zrobić tym bardziej że według kryteriów diagnostycznych ICD-10 na 5 cech wszystkie 5 u mnie występuje a kryteria diagnostyczne DSM-IV na 9 kryteriów występują u mnie również wszystkie. Moja terapeutka twierdz że zaburzenie jest i mówi mi że warto może byłoby wziąć jakieś leki które mnie trochę ustabilizują. Dlatego chciałem zapytać do kogo ja mam się udać aby jakoś to zdiagnozować?
Agnieszka Staniewska

Agnieszka Staniewska psychoterapia,
diagnoza
psychologiczna

Temat: Borderline

Najlepiej będzie udać się do psychiatry lub psychologa, którzy na co dzień zajmują sie psychoterapią (czyli są po kursie terapeutycznym, pracują na oddziale leczenia zaburzeń osobowości lub nerwic). Wyślę Panu jakieś kontakty na priv...
Paweł Janik

Paweł Janik specjalista
ds.reklamy

Temat: Borderline

Dziękuje za informacje.

konto usunięte

Temat: Borderline

Zgadzam się z koleżanką - zdecydowanie ktoś po kursie psychoterapeutycznym (zaburzenia osobowości częściej spotyka się w gabinetach psychoterapii więc takie osoby mają często po prostu większą praktykę w ich diagnozowaniu), ale moim zdaniem lepiej psychiatra.
Jeśli już mamy na myśli branie leków to żeby nie chodzić dwa razy (w sensie do dwóch osób - raz do psychologa w celu diagnozy, a potem po leki) lepiej od razu udać się do psychiatry.
Paweł Janik

Paweł Janik specjalista
ds.reklamy

Temat: Borderline

No tak tyle że ja już u psychiatry byłem i pani nie bardzo wiedziała po co ja w ogóle do niej przyszedłem. Powiedziała że mam zapytać czy są w rejestracji jakieś testy do rozwiązania i że powinienem się zgłosić do psychologa a ja do niej trafiłem od psychologa czyli mojej terapeutki.

Anna S.:
Zgadzam się z koleżanką - zdecydowanie ktoś po kursie psychoterapeutycznym (zaburzenia osobowości częściej spotyka się w gabinetach psychoterapii więc takie osoby mają często po prostu większą praktykę w ich diagnozowaniu), ale moim zdaniem lepiej psychiatra.
Jeśli już mamy na myśli branie leków to żeby nie chodzić dwa razy (w sensie do dwóch osób - raz do psychologa w celu diagnozy, a potem po leki) lepiej od razu udać się do psychiatry.

konto usunięte

Temat: Borderline

Paweł J.:
No tak tyle że ja już u psychiatry byłem i pani nie bardzo wiedziała po co ja w ogóle do niej przyszedłem. Powiedziała że mam zapytać czy są w rejestracji jakieś testy do rozwiązania i że powinienem się zgłosić do psychologa a ja do niej trafiłem od psychologa czyli mojej terapeutki.
Bo trafiłeś na niedouczoną osobę.

konto usunięte

Temat: Borderline

Karolina Ł.:
Paweł J.:
No tak tyle że ja już u psychiatry byłem i pani nie bardzo wiedziała po co ja w ogóle do niej przyszedłem. Powiedziała że mam zapytać czy są w rejestracji jakieś testy do rozwiązania i że powinienem się zgłosić do psychologa a ja do niej trafiłem od psychologa czyli mojej terapeutki.
Bo trafiłeś na niedouczoną osobę.

Otóż to! Już nie skomentuję faktu, że w obszarze wszelkiej służby zdrowia to lekarz psychiatra de facto wystawia wszelkie diagnozy. Psycholog jest instytucją, która go w tym wspomaga, owszem diagnozuje, ale i tak psychiatra decyduje - zwłaszcza jeśli ma przepisać leki.
Ja bym sugerowała poszukanie porządnego psychiatry.

konto usunięte

Temat: Borderline

W mojej ocenie nie każde zaburzenie osobowości borderline leczy się lekami. Oczywiście, często niewielkie dawki pomagają, ale i tak kluczowa jest psychoterapia. Zdecydowanie więc psychoterapeuta. Moi znajomi lekarze psychiatrzy, będący również psychoterapeutami mówią, że mimo iż posiadają możliwość wystawiania recept to jeśli prowadzą czyjąś psychoterapię to po leki wysyłają do kogoś innego. Tak naprawdę nieważne kogo wybierzesz, wybierz psychoterapeutę. Dobry psychiatra też nie zaszkodzi bo może się okazać, że przyda się nastrój nieco ustabilizować :) Są na przykład zespoły - ośrodki psychoterapeutyczne albo podobne, gdzie będziesz miał możliwość zarówno konsultacji z lekarzem jak i terapii z psychologiem. Poszukaj. Powodzenia.
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: Borderline

W zasadzie bez problemu powinien umieć to zdiagnozować zarówno psycholog jak i psychiatra, bo obydwaj powinni przy tym pracować (psychiatra zajmuje się medykamentami na objawy, które często utrudniają lub uniemożliwiają skuteczną terapię - która z kolei jest konieczna do dobrania się do przyczyn i faktycznego leczenia borderline). Ale wiemy jak wygląda dzisiaj służba zdrowia (i nie tylko w Polsce - terapia w stylu amerykańskim, przynajmniej ta, którą widzieliśmy na filmach szkoleniowych, to dopiero masakra :-) )

W praktyce wystarczy jak psychiatra dobierze leki do objawów (nie musi znać natury zaburzenia, wystarczy, że dobierze się do objawów) a psycholog zajmie się terapią. Koniecznie psycholog, niekoniecznie terapeuta. Zdziwieni? Psycholog bez kursu psychoterapii jak nie będzie w stanie pomóc to przynajmniej będzie wiedział kiedy odpuścić ale ktoś po kursie psychoterapii nie znając psychologii to można sobie w nieskończoność "terapeutyzować" borderline a zarobek będzie wspaniały, szczególnie jak się kurczowo trzyma jednego podejścia.

Wiem że terapeutą można zostać tylko po kursie psychoterapii ale ludziom z PTP już i tak podpadłem, poprawny politycznie nigdy nie byłem i wolę chronić wiedzę niż biznes (tak tak, chyba zdajecie sobie sprawę jak trzeba "tańczyć" żeby wkręcić się w rynek pracy dla psychologów - homo, gender, trawka i te sprawy). W każdym razie polecam kogoś, kto ma wiedzę o tym zaburzeniu, a nie ma jej terapeuta - niepsycholog, więc takich omijaj z daleka. I nie interesują mnie uprawnienia tylko umiejętności :-)
Sytuacja idealna to terapeuta z wykształceniem psychologicznym współpracujący z psychiatrą. Jak znajdziesz - skorzystaj.

Co mogę doradzić?
1. Nie diagnozuj się sam. Bez odpowiedniej wiedzy to co pisze w DSM czy ICD jest tak samo zrozumiałe jak matematyczne wzory w M-Teorii dla humanisty.
2. Piszesz, że terapeutka twierdzi, że zaburzenie jest - jeśli jest to ostateczna diagnoza to już wiesz. Psychiatra uważa, że możliwe że masz. Jak masz wątpliwości to sam Cię mogę zdiagnozować :-) tylko to nie jest kwestia kilkunastu minut rozmowy i porównania do kryteriów DSM czy ICD...
3. Terapeutka zaleciła wizytę u psychiatry i dostosowanie leków. Psychiatra stwierdziła, że nie masz choroby afektywnej dwubiegunowej ani schizofrenii. Skoro na tym się skupiła, to podejrzewam, że to się najbardziej rzucało w oczy (to było podejrzane). A skoro tak objawy lękowe i depresyjne są jeszcze mniej zauważalne (nic o nich nie wspomniała) - to póki co pewnie nie potrzebujesz leczenia.
Inaczej mówiąc - terapeutka zaproponowała leczenie medykamentami (psycholog ani terapeuta nie ma kompetencji ani uprawnień do przepisywania leków), ale psychiatra (bardziej kompetentny w farmakologii) uważa, że nie jest to konieczne. Prawdopodobnie "zamotałeś" psychiatrę w dyskusji sypiąc diagnozami a powinieneś nic nie sugerować tylko pozwolić ocenić stan lekarzowi - stąd jego wątpliwości. Nie ma nic gorszego niż klient, który myśli że wie więcej niż wie naprawdę :-) Wygląda na to, że przynajmniej na chwilę obecną, leków nie trzeba.
4. Jeśli terapeutka będzie uważać, że jednak leki się przydadzą, idź do innego psychiatry i nie mów co masz czy co diagnozowali inni (a już na pewno sam się nie diagnozuj) tylko opisz jak się czujesz i pozwól ekspertowi zająć się swoją działką.
Paweł Janik

Paweł Janik specjalista
ds.reklamy

Temat: Borderline

Co mogę doradzić?
1. Nie diagnozuj się sam. Bez odpowiedniej wiedzy to co pisze w DSM czy ICD jest tak samo zrozumiałe jak matematyczne wzory w M-Teorii dla humanisty.
2. Piszesz, że terapeutka twierdzi, że zaburzenie jest - jeśli jest to ostateczna diagnoza to już wiesz. Psychiatra uważa, że możliwe że masz. Jak masz wątpliwości to sam Cię mogę zdiagnozować :-) tylko to nie jest kwestia kilkunastu minut rozmowy i porównania do kryteriów DSM czy ICD...
3. Terapeutka zaleciła wizytę u psychiatry i dostosowanie leków. Psychiatra stwierdziła, że nie masz choroby afektywnej dwubiegunowej ani schizofrenii. Skoro na tym się skupiła, to podejrzewam, że to się najbardziej rzucało w oczy (to było podejrzane). A skoro tak objawy lękowe i depresyjne są jeszcze mniej zauważalne (nic o nich nie wspomniała) - to póki co pewnie nie potrzebujesz leczenia.
Inaczej mówiąc - terapeutka zaproponowała leczenie medykamentami (psycholog ani terapeuta nie ma kompetencji ani uprawnień do przepisywania leków), ale psychiatra (bardziej kompetentny w farmakologii) uważa, że nie jest to konieczne. Prawdopodobnie "zamotałeś" psychiatrę w dyskusji sypiąc diagnozami a powinieneś nic nie sugerować tylko pozwolić ocenić stan lekarzowi - stąd jego wątpliwości. Nie ma nic gorszego niż klient, który myśli że wie więcej niż wie naprawdę :-) Wygląda na to, że przynajmniej na chwilę obecną, leków nie trzeba.
4. Jeśli terapeutka będzie uważać, że jednak leki się przydadzą, idź do innego psychiatry i nie mów co masz czy co diagnozowali inni (a już na pewno sam się nie diagnozuj) tylko opisz jak się czujesz i pozwól ekspertowi zająć się swoją działką.

Na temat mojej terapeutki i terapii nie chce pisać, bo wydaje mi się, że było by to nie w porządku z mojej strony żebym na podstawie forum wyciągał jakieś wnioski odnośnie pracy terapeutki i terapii. Nigdy wprost mi nie powiedziała że mam BPD bo twierdziła że diagnozę powinien postawić psychiatra. Mogę tylko powiedzieć że druga terapeutka (terapia indywidualna + grupowa) też twierdz że zaburzenie jest. Natomiast zachęcały mnie do pójścia do psychiatry co mi się nie za bardzo podobało. W końcu jednak poszedłem. Pani zapytała po co przyszedłem więc powiedziałem że chodzę na terapię uzależnień i że moje terapeutki zaniepokoiło moje zmienne zachowanie że w ciągu jednych zajęć szybko przechodzę od pełnej radości do głębokiego przygnębienia no i z pewnością wszystko to co o sobie im mówiłem. To prawda powiedziałem pani doktor jakie zaburzenie podejrzewam ale powiedziałem właśnie o BPD i chorobie dwubiegunowej. Pani wyciągnęła książkę i zaczęła zadawać mi pytania np. takie "a ma Pan może takie poczucie pustki?" i powiem szczerze że dawno już nie byłem w takiej sytuacji zażenowania żeby musiał udawać że nie widzę że lekarz na niczym się nie zna. Pani doktor zadała dla niej chyba kluczowe pytanie odnośnie samookaleczeń i dostałą odpowiedź że nigdy takich nie było więc uznała że cytuje dokładnie jej słowa "że być może ma Pan BPD ale takie lżejsze bo funkcjonuje Pan normalnie". Więc jak alkoholik i hazardzista a do tego DDA funkcjonuje normalnie to super, świetnie. No ale wykluczyła zdecydowanie schizofrenie i dwubiegunową chorobę. I ona się na tym nie skupiła bo ja ją zapytałem wprost czy tego nie mam. Ja chcę kontynuować swoją terapię został mi rok jeszcze i w ramach tej terapii popracować nad swoim zaburzeniem jeśli jest takie ale chciałbym żeby ktoś zdiagnozował czy jest czy nie ma i ewentualnie jeśli jest taka potzreba i miałbym dzięki temu poczuć się lepiej wziąć jakieś leki. Bo teraz czuje się trochę tak : a może Pan ma a może Pan nie ma. Terapeutka która jest psychologiem wysyła mnie do psychiatry a psychiatra do psychologa i nikt nie chce wziąć odpowiedzialności za diagnozę mimo że rozmawiamy o zaburzeniu tak jakby ono było.
Toska K.

Toska K. psychologia

Temat: Borderline

BPD to tylko jeden z wielu rodzajów zaburzeń osobowości.
Musisz brać pod uwagę, że kryteria zaburzeń osobowości są nieostre. Większość zaburzeń osobowości to typy mieszane! BPD + organizacja paranoiczna albo BPD + zależna itp....
Ponad to żeby stwierdzić BPD trzeba zazwyczaj dłuższego kontaktu - kilku spotkań diagnostycznych (no chyba, że ktoś jest naprawdę ekstremalnie mocno zaburzony). W zasadzie nie jest teraz kluczowe czy to jest BPD czy jakiś inny rodzaj zaburzeń osobowości.
Jeśli inni widzą, że jest problem natury osobowościowej, Ty też widzisz, że jest coś co Ci przeszkadza to idź po prostu do psychiatry, który jest równocześnie psychoterapeutą. Jeśli da Ci leki spróbuj je przyjmować przez przynajmniej kilka tygodni regularnie! i wtedy będzie można powiedzieć czy farmakoterapia ma sens a po ukończeniu psychoterapii uzależnień idź dalej na psychoterapię (chyba, ż Twoje terapeutki dojdą do wniosku, że można równocześnie robić to i to).

Temat: Borderline

Pawel, moze pomoze Ci to forum. Chodzi mi o BPD, nie uzaleznienia.
Troche moze kontrowersyjne sa niektore teksty, ale wydaja sie miec wiekszy sens. Szczegolnie, gdy chodzi o zbudowanie sobie swiadomosci, ze tak naprawde tylko Ty sam mozesz sobie pomoc i Twoja decyzja jest, ile chcesz wydac kasy na wizyty u psychologow, zeby to sobie uswiadomic.
Zapewniam Cie, ze beda Cie przekonywac, ze to bardzo dlugi i zmudny proces, wymagajacy bardzo wielu i czestych wizyt.
http://grupabdp.blogspot.com
Regina Nadzieja

Regina Nadzieja Student, Wyższa
Szkoła Promocji w
Warszawie

Temat: Borderline

Agnieszka, jeśli faktycznie ma zaburzenie to nic nie zastąpi wizyty u dobrego specjalisty. Jeśli jeszcze ma depresję, to pewnie nie uniknie przeciwdepresantów.
Blogi są fajne, ten o którym piszesz taki nieco, faktycznie kontrowersyjny ale jak ktoś potrzebuje prawdziwej pomocy to najlepiej do psychiatry.
Tyle, że jest jakiś ludzki opór przed wizytą u psychiatry. Z czubkami się ten lekarz kojarzy i to problem...
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Borderline

Gabriel H.:
W zasadzie bez problemu powinien umieć to zdiagnozować zarówno psycholog jak i psychiatra, bo obydwaj powinni przy tym pracować (psychiatra zajmuje się medykamentami na objawy, które często utrudniają lub uniemożliwiają skuteczną terapię - która z kolei jest konieczna do dobrania się do przyczyn i faktycznego leczenia borderline). Ale wiemy jak wygląda dzisiaj służba zdrowia (i nie tylko w Polsce - terapia w stylu amerykańskim, przynajmniej ta, którą widzieliśmy na filmach szkoleniowych, to dopiero masakra :-) )

W praktyce wystarczy jak psychiatra dobierze leki do objawów (nie musi znać natury zaburzenia, wystarczy, że dobierze się do objawów) a psycholog zajmie się terapią.

Zacznijmy moze od faktu, że psycholog nie ma żadnych kompetencji , by zajmować się psychoterapią i szkoda, że takimi stwierdzeniami wprowadza się zamieszanie w głowach pacjentów.

Koniecznie psycholog,
niekoniecznie terapeuta. Zdziwieni? Psycholog bez kursu psychoterapii jak nie będzie w stanie pomóc to przynajmniej będzie wiedział kiedy odpuścić ale ktoś po kursie psychoterapii nie znając psychologii to można sobie w nieskończoność "terapeutyzować" borderline a zarobek będzie wspaniały, szczególnie jak się kurczowo trzyma jednego podejścia.

Totalny brak wiedzy na temat kursów psychoterapii i uzyskiwanych w nich kompetencji. Wygląda na to, ze psychoterapeuta=manipulant skupiony na kasie. Takie wypowiedzi padają niestety bardzo często z ust psychologów, którzy nie mają determinacji do szkolenia się w psychoterapii i nadużywają swojego zawodu prowadząc psychoterapię bez pojecia o niej. Na pacjencie bordeline nikt bez kwalifikacji nie zarobi, bo taki pacjent, niefachowo zaopiekowany, opuści gabinet po trzeciej sesji.

Wiem że terapeutą można zostać tylko po kursie psychoterapii ale ludziom z PTP już i tak podpadłem, poprawny politycznie nigdy nie byłem i wolę chronić wiedzę niż biznes (tak tak, chyba zdajecie sobie sprawę jak trzeba "tańczyć" żeby wkręcić się w rynek pracy dla psychologów - homo, gender, trawka i te sprawy). W każdym razie polecam kogoś, kto ma wiedzę o tym zaburzeniu, a nie ma jej terapeuta - niepsycholog, więc takich omijaj z daleka. I nie interesują mnie uprawnienia tylko umiejętności :-)
Sytuacja idealna to terapeuta z wykształceniem psychologicznym współpracujący z psychiatrą. Jak znajdziesz - skorzystaj.

Przykre czarno-białe widzenie, idealizacja i dewaluacja, coś mi to przypomina........


Co mogę doradzić?
1. Nie diagnozuj się sam. Bez odpowiedniej wiedzy to co pisze w DSM czy ICD jest tak samo zrozumiałe jak matematyczne wzory w M-Teorii dla humanisty.
2. Piszesz, że terapeutka twierdzi, że zaburzenie jest - jeśli jest to ostateczna diagnoza to już wiesz. Psychiatra uważa, że możliwe że masz. Jak masz wątpliwości to sam Cię mogę zdiagnozować :-) tylko to nie jest kwestia kilkunastu minut rozmowy i porównania do kryteriów DSM czy ICD...
3. Terapeutka zaleciła wizytę u psychiatry i dostosowanie leków. Psychiatra stwierdziła, że nie masz choroby afektywnej dwubiegunowej ani schizofrenii. Skoro na tym się skupiła, to podejrzewam, że to się najbardziej rzucało w oczy (to było podejrzane). A skoro tak objawy lękowe i depresyjne są jeszcze mniej zauważalne (nic o nich nie wspomniała) - to póki co pewnie nie potrzebujesz leczenia.
Inaczej mówiąc - terapeutka zaproponowała leczenie medykamentami (psycholog ani terapeuta nie ma kompetencji ani uprawnień do przepisywania leków), ale psychiatra (bardziej kompetentny w farmakologii) uważa, że nie jest to konieczne. Prawdopodobnie "zamotałeś" psychiatrę w dyskusji sypiąc diagnozami a powinieneś nic nie sugerować tylko pozwolić ocenić stan lekarzowi - stąd jego wątpliwości. Nie ma nic gorszego niż klient, który myśli że wie więcej niż wie naprawdę :-) Wygląda na to, że przynajmniej na chwilę obecną, leków nie trzeba.

Szok......Strasznie to nieprofesjonalne, co Pan pisze. Sugeruję zastanowić się nie tylko nad strona etyczną Pana wypowiedzi.
4. Jeśli terapeutka będzie uważać, że jednak leki się przydadzą, idź do innego psychiatry i nie mów co masz czy co diagnozowali inni (a już na pewno sam się nie diagnozuj) tylko opisz jak się czujesz i pozwól ekspertowi zająć się swoją działką.

konto usunięte

Temat: Borderline

Regina N.:
Agnieszka, jeśli faktycznie ma zaburzenie to nic nie zastąpi wizyty u dobrego specjalisty. Jeśli jeszcze ma depresję, to pewnie nie uniknie przeciwdepresantów.
Blogi są fajne, ten o którym piszesz taki nieco, faktycznie kontrowersyjny ale jak ktoś potrzebuje prawdziwej pomocy to najlepiej do psychiatry.
Tyle, że jest jakiś ludzki opór przed wizytą u psychiatry. Z czubkami się ten lekarz kojarzy i to problem...

Z kim sie kojarzy > ? Pani Regino ?

konto usunięte

Temat: Borderline

Juz wypada Pani na przedbiegach hmm ;(
Gabriel Hadło

Gabriel Hadło Psycholog, serwisant
PC, na słuzbie
społecznej

Temat: Borderline

Ryszard N.:
Gabriel H.:
W zasadzie bez problemu powinien umieć to zdiagnozować zarówno psycholog jak i psychiatra, bo obydwaj powinni przy tym pracować (psychiatra zajmuje się medykamentami na objawy, które często utrudniają lub uniemożliwiają skuteczną terapię - która z kolei jest konieczna do dobrania się do przyczyn i faktycznego leczenia borderline). Ale wiemy jak wygląda dzisiaj służba zdrowia (i nie tylko w Polsce - terapia w stylu amerykańskim, przynajmniej ta, którą widzieliśmy na filmach szkoleniowych, to dopiero masakra :-) )

W praktyce wystarczy jak psychiatra dobierze leki do objawów (nie musi znać natury zaburzenia, wystarczy, że dobierze się do objawów) a psycholog zajmie się terapią.

Zacznijmy moze od faktu, że psycholog nie ma żadnych kompetencji , by zajmować się psychoterapią i szkoda, że takimi stwierdzeniami wprowadza się zamieszanie w głowach pacjentów.
Co to za kompetencji brakuje psychologowi? A może chodzi o rynek?
Koniecznie psycholog,
niekoniecznie terapeuta. Zdziwieni? Psycholog bez kursu psychoterapii jak nie będzie w stanie pomóc to przynajmniej będzie wiedział kiedy odpuścić ale ktoś po kursie psychoterapii nie znając psychologii to można sobie w nieskończoność "terapeutyzować" borderline a zarobek będzie wspaniały, szczególnie jak się kurczowo trzyma jednego podejścia.

Totalny brak wiedzy na temat kursów psychoterapii i uzyskiwanych w nich kompetencji. Wygląda na to, ze psychoterapeuta=manipulant skupiony na kasie. Takie wypowiedzi padają niestety bardzo często z ust psychologów, którzy nie mają determinacji do szkolenia się w psychoterapii i nadużywają swojego zawodu prowadząc psychoterapię bez pojecia o niej. Na pacjencie bordeline nikt bez kwalifikacji nie zarobi, bo taki pacjent, niefachowo zaopiekowany, opuści gabinet po trzeciej sesji.
Jakiej to wiedzy mi brakuje? Co do borderline, to układ gdzie nie ma postępów jest dla osoby dotkniętej tym zaburzeniem "bezpieczny", więc zwykle jest odwrotnie, trzeba się mocno nagimnastykować żeby utrzymać motywację takiej osoby. Ale ja nie wiem tego z kursów tylko z życia.

Wiem że terapeutą można zostać tylko po kursie psychoterapii ale ludziom z PTP już i tak podpadłem, poprawny politycznie nigdy nie byłem i wolę chronić wiedzę niż biznes (tak tak, chyba zdajecie sobie sprawę jak trzeba "tańczyć" żeby wkręcić się w rynek pracy dla psychologów - homo, gender, trawka i te sprawy). W każdym razie polecam kogoś, kto ma wiedzę o tym zaburzeniu, a nie ma jej terapeuta - niepsycholog, więc takich omijaj z daleka. I nie interesują mnie uprawnienia tylko umiejętności :-)
Sytuacja idealna to terapeuta z wykształceniem psychologicznym współpracujący z psychiatrą. Jak znajdziesz - skorzystaj.

Przykre czarno-białe widzenie, idealizacja i dewaluacja, coś mi to przypomina........
Mnie też. Może sytuację na polskim rynku pracy? Nie tylko w dziedzinie psychologii z resztą.


Co mogę doradzić?
1. Nie diagnozuj się sam. Bez odpowiedniej wiedzy to co pisze w DSM czy ICD jest tak samo zrozumiałe jak matematyczne wzory w M-Teorii dla humanisty.
2. Piszesz, że terapeutka twierdzi, że zaburzenie jest - jeśli jest to ostateczna diagnoza to już wiesz. Psychiatra uważa, że możliwe że masz. Jak masz wątpliwości to sam Cię mogę zdiagnozować :-) tylko to nie jest kwestia kilkunastu minut rozmowy i porównania do kryteriów DSM czy ICD...
3. Terapeutka zaleciła wizytę u psychiatry i dostosowanie leków. Psychiatra stwierdziła, że nie masz choroby afektywnej dwubiegunowej ani schizofrenii. Skoro na tym się skupiła, to podejrzewam, że to się najbardziej rzucało w oczy (to było podejrzane). A skoro tak objawy lękowe i depresyjne są jeszcze mniej zauważalne (nic o nich nie wspomniała) - to póki co pewnie nie potrzebujesz leczenia.
Inaczej mówiąc - terapeutka zaproponowała leczenie medykamentami (psycholog ani terapeuta nie ma kompetencji ani uprawnień do przepisywania leków), ale psychiatra (bardziej kompetentny w farmakologii) uważa, że nie jest to konieczne. Prawdopodobnie "zamotałeś" psychiatrę w dyskusji sypiąc diagnozami a powinieneś nic nie sugerować tylko pozwolić ocenić stan lekarzowi - stąd jego wątpliwości. Nie ma nic gorszego niż klient, który myśli że wie więcej niż wie naprawdę :-) Wygląda na to, że przynajmniej na chwilę obecną, leków nie trzeba.

Szok......Strasznie to nieprofesjonalne, co Pan pisze. Sugeruję zastanowić się nie tylko nad strona etyczną Pana wypowiedzi.
Proszę wskazać błędy i uzasadnić, to rozważę zmianę swojego zachowania. Póki co traktuję ten komentarz jako populizm.
4. Jeśli terapeutka będzie uważać, że jednak leki się przydadzą, idź do innego psychiatry i nie mów co masz czy co diagnozowali inni (a już na pewno sam się nie diagnozuj) tylko opisz jak się czujesz i pozwól ekspertowi zająć się swoją działką.

UP>

Tak, wiele osób nie chce pójść do psychologa lub psychiatry ze wstydu, bo właśnie tak się kojarzy (nie że on jest "czubkiem", tylko że jeśli się do niego pójdzie to znaczy że jest się "czubkiem"

Przy depresji raczej nie da się uniknąć leczenia farmakologicznego, a z zaburzeń osobowości blog nie uwolni.

Dość powiedzieć, że pewien wykształcony komentator moich wypowiedzi bardzo zwraca uwagę na to, jaka to wiedza jest potrzebna do terapii i nawet psycholog jej nie ma :-)

konto usunięte

Temat: Borderline

Gabriel H.:
Ryszard N.:
Gabriel H.:
W zasadzie bez problemu powinien umieć to zdiagnozować zarówno psycholog jak i psychiatra, bo obydwaj powinni przy tym pracować (psychiatra zajmuje się medykamentami na objawy, które często utrudniają lub uniemożliwiają skuteczną terapię - która z kolei jest konieczna do dobrania się do przyczyn i faktycznego leczenia borderline). Ale wiemy jak wygląda dzisiaj służba zdrowia (i nie tylko w Polsce - terapia w stylu amerykańskim, przynajmniej ta, którą widzieliśmy na filmach szkoleniowych, to dopiero masakra :-) )

W praktyce wystarczy jak psychiatra dobierze leki do objawów (nie musi znać natury zaburzenia, wystarczy, że dobierze się do objawów) a psycholog zajmie się terapią.

Zacznijmy moze od faktu, że psycholog nie ma żadnych kompetencji , by zajmować się psychoterapią i szkoda, że takimi stwierdzeniami wprowadza się zamieszanie w głowach pacjentów.
Co to za kompetencji brakuje psychologowi? A może chodzi o rynek?
Koniecznie psycholog,
niekoniecznie terapeuta. Zdziwieni? Psycholog bez kursu psychoterapii jak nie będzie w stanie pomóc to przynajmniej będzie wiedział kiedy odpuścić ale ktoś po kursie psychoterapii nie znając psychologii to można sobie w nieskończoność "terapeutyzować" borderline a zarobek będzie wspaniały, szczególnie jak się kurczowo trzyma jednego podejścia.

Totalny brak wiedzy na temat kursów psychoterapii i uzyskiwanych w nich kompetencji. Wygląda na to, ze psychoterapeuta=manipulant skupiony na kasie. Takie wypowiedzi padają niestety bardzo często z ust psychologów, którzy nie mają determinacji do szkolenia się w psychoterapii i nadużywają swojego zawodu prowadząc psychoterapię bez pojecia o niej. Na pacjencie bordeline nikt bez kwalifikacji nie zarobi, bo taki pacjent, niefachowo zaopiekowany, opuści gabinet po trzeciej sesji.
Jakiej to wiedzy mi brakuje? Co do borderline, to układ gdzie nie ma postępów jest dla osoby dotkniętej tym zaburzeniem "bezpieczny", więc zwykle jest odwrotnie, trzeba się mocno nagimnastykować żeby utrzymać motywację takiej osoby. Ale ja nie wiem tego z kursów tylko z życia.

Wiem że terapeutą można zostać tylko po kursie psychoterapii ale ludziom z PTP już i tak podpadłem, poprawny politycznie nigdy nie byłem i wolę chronić wiedzę niż biznes (tak tak, chyba zdajecie sobie sprawę jak trzeba "tańczyć" żeby wkręcić się w rynek pracy dla psychologów - homo, gender, trawka i te sprawy). W każdym razie polecam kogoś, kto ma wiedzę o tym zaburzeniu, a nie ma jej terapeuta - niepsycholog, więc takich omijaj z daleka. I nie interesują mnie uprawnienia tylko umiejętności :-)
Sytuacja idealna to terapeuta z wykształceniem psychologicznym współpracujący z psychiatrą. Jak znajdziesz - skorzystaj.

Przykre czarno-białe widzenie, idealizacja i dewaluacja, coś mi to przypomina........
Mnie też. Może sytuację na polskim rynku pracy? Nie tylko w dziedzinie psychologii z resztą.


Co mogę doradzić?
1. Nie diagnozuj się sam. Bez odpowiedniej wiedzy to co pisze w DSM czy ICD jest tak samo zrozumiałe jak matematyczne wzory w M-Teorii dla humanisty.
2. Piszesz, że terapeutka twierdzi, że zaburzenie jest - jeśli jest to ostateczna diagnoza to już wiesz. Psychiatra uważa, że możliwe że masz. Jak masz wątpliwości to sam Cię mogę zdiagnozować :-) tylko to nie jest kwestia kilkunastu minut rozmowy i porównania do kryteriów DSM czy ICD...
3. Terapeutka zaleciła wizytę u psychiatry i dostosowanie leków. Psychiatra stwierdziła, że nie masz choroby afektywnej dwubiegunowej ani schizofrenii. Skoro na tym się skupiła, to podejrzewam, że to się najbardziej rzucało w oczy (to było podejrzane). A skoro tak objawy


UP>

Tak, wiele osób nie chce pójść do psychologa lub psychiatry ze wstydu, bo właśnie tak się kojarzy (nie że on jest "czubkiem", tylko że jeśli się do niego pójdzie to znaczy że jest się "czubkiem"

Przy depresji raczej nie da się uniknąć leczenia farmakologicznego, a z zaburzeń osobowości blog nie uwolni.

Dość powiedzieć, że pewien wykształcony komentator moich wypowiedzi bardzo zwraca uwagę na to, jaka to wiedza jest potrzebna do terapii i nawet psycholog jej nie ma :-)

Idziemy do lekarza rodzinnego ,skarzymy sie co nam dolega
Lekarz kieruje do psychologa badz terapeuty ,mozna obejsc terapeute na szczescie i do psychiatry;))/
Bzdure Pan pisze ,teraz ludzie nie wstydza sie isc do lekarza
Bardzo trendy chorowac na depreske i miec swego psychoanalityka .
Moze gdzies na wsi to wstyd ,ale na takich wsciach wszystko wstydem jest
z ciekawosci prosze wejsc na forum http://nerwica.com

konto usunięte

Temat: Borderline

Magda U.:
Gabriel H.:
Ryszard N.:
Gabriel H.:
W zasadzie bez problemu powinien umieć to zdiagnozować zarówno psycholog jak i psychiatra, bo obydwaj powinni przy tym pracować (psychiatra zajmuje się medykamentami na objawy, które często utrudniają lub uniemożliwiają skuteczną terapię - która z kolei jest konieczna do dobrania się do przyczyn i faktycznego leczenia borderline). Ale wiemy jak wygląda dzisiaj służba zdrowia (i nie tylko w Polsce - terapia w stylu amerykańskim, przynajmniej ta, którą widzieliśmy na filmach szkoleniowych, to dopiero masakra :-) )

W praktyce wystarczy jak psychiatra dobierze leki do objawów (nie musi znać natury zaburzenia, wystarczy, że dobierze się do objawów) a psycholog zajmie się terapią.

Zacznijmy moze od faktu, że psycholog nie ma żadnych kompetencji , by zajmować się psychoterapią i szkoda, że takimi stwierdzeniami wprowadza się zamieszanie w głowach pacjentów.
Co to za kompetencji brakuje psychologowi? A może chodzi o rynek?
Koniecznie psycholog,
niekoniecznie terapeuta. Zdziwieni? Psycholog bez kursu psychoterapii jak nie będzie w stanie pomóc to przynajmniej będzie wiedział kiedy odpuścić ale ktoś po kursie psychoterapii nie znając psychologii to można sobie w nieskończoność "terapeutyzować" borderline a zarobek będzie wspaniały, szczególnie jak się kurczowo trzyma jednego podejścia.

Totalny brak wiedzy na temat kursów psychoterapii i uzyskiwanych w nich kompetencji. Wygląda na to, ze psychoterapeuta=manipulant skupiony na kasie. Takie wypowiedzi padają niestety bardzo często z ust psychologów, którzy nie mają determinacji do szkolenia się w psychoterapii i nadużywają swojego zawodu prowadząc psychoterapię bez pojecia o niej. Na pacjencie bordeline nikt bez kwalifikacji nie zarobi, bo taki pacjent, niefachowo zaopiekowany, opuści gabinet po trzeciej sesji.
Jakiej to wiedzy mi brakuje? Co do borderline, to układ gdzie nie ma postępów jest dla osoby dotkniętej tym zaburzeniem "bezpieczny", więc zwykle jest odwrotnie, trzeba się mocno nagimnastykować żeby utrzymać motywację takiej osoby. Ale ja nie wiem tego z kursów tylko z życia.

Wiem że terapeutą można zostać tylko po kursie psychoterapii ale ludziom z PTP już i tak podpadłem, poprawny politycznie nigdy nie byłem i wolę chronić wiedzę niż biznes (tak tak, chyba zdajecie sobie sprawę jak trzeba "tańczyć" żeby wkręcić się w rynek pracy dla psychologów - homo, gender, trawka i te sprawy). W każdym razie polecam kogoś, kto ma wiedzę o tym zaburzeniu, a nie ma jej terapeuta - niepsy


UP>

Tak, wiele osób nie chce pójść do psychologa lub psychiatry ze wstydu, bo właśnie tak się kojarzy (nie że on jest "czubkiem", tylko że jeśli się do niego pójdzie to znaczy że jest się "czubkiem"

Przy depresji raczej nie da się uniknąć leczenia farmakologicznego, a z zaburzeń osobowości blog nie uwolni.

Dość powiedzieć, że pewien wykształcony komentator moich wypowiedzi bardzo zwraca uwagę na to, jaka to wiedza jest potrzebna do terapii i nawet psycholog jej nie ma :-)

Idziemy do lekarza rodzinnego ,skarzymy sie co nam dolega
Lekarz kieruje do psychologa badz terapeuty ,mozna obejsc terapeute na szczescie i do psychiatry;))/
Bzdure Pan pisze ,teraz ludzie nie wstydza sie isc do lekarza
Bardzo trendy chorowac na depreske i miec swego psychoanalityka .
Moze gdzies na wsi to wstyd ,ale na takich wsciach wszystko wstydem jest
z ciekawosci prosze wejsc na forum http://nerwica.com
trzeba nauczyc sie jezyka bardzo profesjonalnego nie typu czubek i super reklama superwizja tez wazna
coraz bardziej .. placa chca wiedziec za co ,a psychologow teraz uuuuuuuuuuuuuu
Ryszard N.

Ryszard N. właściciel,
terapeuta, Gabinet
Wsparcia Zdrowia
Psychicznego

Temat: Borderline

Gabriel H.:
Ryszard N.:
Ale ja
nie wiem tego z kursów tylko z życia.

Tak można bylo podejrzewać.
Dość powiedzieć, że pewien wykształcony komentator moich wypowiedzi bardzo zwraca uwagę na to, jaka to wiedza jest potrzebna do terapii i nawet psycholog jej nie ma :-)

"nawet psycholog" jej przede wszystkim nie ma, "nawet " jesli sam ma takie zaburzenie......

Następna dyskusja:

Choroba afektywna dwubiegun...




Wyślij zaproszenie do