Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Ministerstwo Zdrowia ruszyło z ustawą o niektórych zawodach medycznych. Między innymi chodzi o psychoterapię. No i jest znowu problem - projekt ustawy powiela idiotyczne propozycje znane ustawy o zawodzie psychologa. W myśl projektu psychoterapeutami będa mogli być tylko psychologowie i lekarze.

Jedyne co można teraz robić to głosno wrzeszczeć - np. podpisując petycję:

http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=3450

PS. po podpisaniu petycji trzeba jeszcze potwierdzić podpis via e-mail.Marek Jaros edytował(a) ten post dnia 10.09.08 o godzinie 21:43

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

No cóż... dyskutowałem na ten temat. Chciałbym spotkać tego człowieka, który takie zapisy ustawy tworzy i podyskutować z nim publicznie.
Problem w tym, że miernoty lansujące partykularne interesy lobbingu kanapowego (tudzież miernoty nie mające pojęcia o tym co robią) nie zechcą publicznie debatować nad ustawami. "Konsultacje społeczne" to zwykłe kłamstwo w Polsce.

A nie mówiłem? Chciałoby się zakrzyknąć. Ale jak tu się cieszyć, że tysiące ludzi nie otrzymają pomocy terapeutycznej bo garstka miernot pilnuje, żeby móc zarabiać?
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

krótko i treściwie na ten temat

http://www.rp.pl/artykul/188846.html

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Marek Jaros:
krótko i treściwie na ten temat

http://www.rp.pl/artykul/188846.html

Dzięki za ten artykuł. Bardzo się wewnętrznie uśmiechnąłem czytając, że brak w Polsce 17 tys. specjalistów. Myślę, że więcej, bo ten rynek by rósł dynamicznie wraz z pojawieniem się jakiegokoliwek sensownego dostępu do terapii. Poza tym to potwierdza moje zdanie nt. skali niedoborów i fikcjności poglądu, jakoby tylko "najlepsi" mogli móc pomagać.

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

http://www.kprm.gov.pl/s.php?doc=1561
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

O ile dobrze rozumiem, to afera jest z rządowym projektem - poselskiego nie znam. Pewnie był jeszcze gorszy...

te 17 tysięcy nieobecnych kiedyś wyliczył Alfred Pritz - sekretarz (albo inna gruba szycha) EAP. Nie pamiętam jak mu to wyszło - pewnie gdzieś to jest na stronie PFP (http://pfp.org.pl).

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

http://wiadomosci.onet.pl/1825950,11,item.html a tu przykład problemu z brakiem pielęgniarek.

Niektórzy z PTP nadal wierzą, że komuś będzie chciało się uczyć 5 lat psychologii, potem rok stażu i jeszcze 4 lata szkoły terapeutycznej (z różnymi certyfiaktami) by w tym kraju w wieku 29 lat zacząć zarabiać na babraniu się w ludzkiej psychice na niedorozwiniętym rynku usług?

Jeszcze gdyby istniały np. studia licencjackie z psychologii a później magisterskie z psychoterapii + jakiś kurs... byłoby NORMALNIE. Niestety zadufane środowisko uważa, że psychologia jest wiedzą tajemną, przynajmniej 10 razy bardziej niebezpieczną niż kierowaca autobusu po pół litrze wódki... ten zabić może w jednej chwili więcej osób, niż psycholog przez całe życie.
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Jerzy B.:

Niektórzy z PTP nadal wierzą, że komuś będzie chciało się uczyć 5 lat psychologii, potem rok stażu i jeszcze 4 lata szkoły terapeutycznej (z różnymi certyfiaktami) by w tym kraju w wieku 29 lat zacząć zarabiać na babraniu się w ludzkiej psychice na niedorozwiniętym rynku usług?

Proszę wybaczyć nieco paranoiczne myślenie ale mam wrażenie, że PTP doskonale sobie zdaje sprawę że zwykły, średniozamożny człowiek, ma małe szanse aby w tym trybie zostać wykwalifikowanym psychologiem. Cel jest prosty: poprzez ustawowe regulacje do minimum ograniczyć dopływ nowych ludzi do zawodu, zapewnić bezpieczeństwo i przywilej wprowadzania nowych psychologów tym którzy już pracują wiele lat i mają ugruntowaną pozycję.

PTP pozazdrościł prawnikom; jeszcze tylko brakuje aby jakiś minister w drodze rozporządzenia ustalał minimalną kwotę jaką można wziąć od klienta w prywatnym gabinecie i zakazał konkurencji między psychologami. A wszystko to oczywiście dla dobra klientów...
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Witam, nie jestem psychologiem ale tzw. ustawa o zawodach medycznych namieszała i namiesza w wielu kręgach.

Ustawa dotyczy min pojęcia masażysty, no i tu też pytanie kim jest masażysta? Wg kilku ustaw, toku edukacji, itd, to absolwent Medycznego Studium Zawodowego o kierunku technik masazu leczniczego który ma pełne kwalifikacje. Pełne kwalifikacje ma także fizjoterapeuta. Oni także mogą wykonywać usługi w ramach NFZ.

A kto się w tym kraju nazywa masażystą to juz chyba nie muszę tłumaczyć. Wróćmy do tematu.

Mam takie pytanie, dlaczego w tak wielu krajach jest po prostu coś takiego jak licencja terapeutyczna, działa sprawnie i tyle. W USA w U.K. podobnie i jeszcze paru krajach jest pojęcie psychologa i psychologa odróżnione. Psychoterapeutą jest zarówno psycholog mający kliniczną potwierdzoną praktykę i dodatkowe specjalistyczne szkolenie jak i psychiatra.

Czy tak licencja nie byłaby pomocna w państwa zawodzie?

Z drugiej strony nie wiem czy chciałbym pójśc w razie potrzeby do psychologa, który dajmo na to skonczył kiedyś psychologię nie robił nic w kierunku terapeutycznym, nagle olśniło go i bierze się z dnia na dzień za terapię.

Nie wiem czy chciałbym wysłać swoje dziecko do pani psycholog do poradni, która przez kilka lat pracowała dajmy na to jako przedstawiciel handlowy i z oceną innych nie miała nic wspólnego.

Ufam, że się dobrze rozumiemy. Może i jestem nieco "zabarwiony" innym myśleniem, trochę przebywałem za granicą, często wyjeżdzam i kończyłem także szkołę w USA. Tam zapaliłem się do współpracy międzyśrodowiskowej, wiecie jak świetnie moga współpracować np psychiatra czy psychoterapeuta z terapeutą masazystą.

Dlaczego w tym kraju ludzie tak się boją pojęcia licencja? Czy ukończenie szkoły lub studiów musi być jednoznaczne z wykonywaniem zawodu?

Wiem także o wielu absurdach, wykładowcy którzy jednocześnie z tego samego tematu prowadzą prywatne kursy dla studentów....

Ustawa która wprowadziła opisowy egzamin praktyczny z masażu w państwowych szkołach medycznych masażu.... Śwetnie. Może pacjentowi w przychodni od razu zafundować ulotkę z rysunkami i opisem jak wykonać sobie automasaż.

Albo lepiej w przypadku psychoterapii dostarczyć jakiś fajny poradnik, typu psychologia w weekend :)

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia
Jacek W.

Jacek W. social media
manager, redaktor

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Piotr Szczotka:
Czy tak licencja nie byłaby pomocna w państwa zawodzie?
Dlaczego w tym kraju ludzie tak się boją pojęcia licencja?

Tak, licencja ( w tym kontekście zwana certyfikatem) to coś absolutnie koniecznego - bez cienia wątpliwości.
Schody zaczynają się w momencie kto i na jakich podstawach ma wydawać te uprawnienia oraz co z nich wynika;

Na chwilę obecną wygląda to tak: NFZ, kontraktuje usługi psychoterapeutyczne wykonywane przez posiadaczy jednego z dwóch certyfikatów Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Dlaczego akurat te a nie inne? Bo tak. Nie bardzo ma znaczenie dla urzędników że w Polsce istnieje kilka mniejszych i większych ośrodków szkolących w różnych metodach terapeutycznych (bo jest ich wiele) często prężnie działające w rozmaitych organizacjach o zasięgu europejskim. NFZ arbitralnie wybrał te dwa Towarzystwa wykluczając pozostałe, zmuszając pozostałych do podporządkowania się normom wymyślonym przez Towarzystwa. Wszystko zostało przyklepane opinią jednego z konsultantów krajowych (chyba ds. psychiatrii) że to zabezpiecza interesy pacjentów.

A guzik z pętelką. Gra toczy się o duże pieniądze i wpływy. Towarzystwa (szczególnie psychologiczne) zawzięcie bronią swoich interesów. Posuwają się do tego że z trudem wypracowane porozumienie dotyczące standardów kształcenia (uzgodnione w gronie kilkunastu przedstawicieli różnych ośrodków) torpedują poprzez forsowanie starych, niezgodnych z prawem europejskim zapisów ustawy o zawodach medycznych, domagając się wprowadzenia absurdalnych wymagań (że superwizor musi mieć stopień naukowy doktora)

Licencje i certyfikaty tak, ale wtedy gdy warunki ich uzyskania są jasne i przejrzyste. Niestety póki co w Polsce te instrumenty często są wykorzystywane do ograniczania dostępu do rozmaitych profesji i chronienia grup i grupek interesów. Sad but true.
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

No cóż, na pocieszenie mogę powiedzieć tylko tyle że nie jesteście w tych absurdach osamotnieni :) nasze środowisko "reformują" ludzie którzy nie bardzo wiedzą co reformują. Najczęściej osoby nie wykonujące od lat praktyki zawodowej.

Jak już wspomniałem strzałem nr 1 jest egzamin pisemny, opisujący zabiegi ....

Po takich pomysłach można zauwazyć jedno,

jak widać wasz zawód jest w tym kraju bardzo, bardzo potrzebny :) powodzenia.

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Potrzebny bez wątpienia :)
No nic. Mam nadzieję, że w końcu ktoś "tam na górze" pójdzie po rozum do głowy :/
Pozdrawiam serdecznie.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego i na jakiej zasadzie, ktoś z innym wykształceniem niż psycholog lub psychiatra miałby się brać za psychoterapię.

To nie jest kwestia napisania programu czy zareklamowania produktu, że każdy może to robić po jakimś kursie trwającym miesiąc.

Ja skończyłam właśnie psychologię i zamierzam przejść całą ścieżkę kształcenia się, aby w swoim własnym mniemaniu czuć się wystarczająco wykwalifikowana by komuś zacząć grzebać w duszy.

Nie wspomnę o własnej terapii, którą powinien przejść każdy kto chce w ogóle myśleć o tym aby zabierać się do terapeutyzowania innych. Niech najpierw sam poczuje na własnej skórze, co będzie robił innym.

W pełni zgadzam się z ograniczeniami nałożonymi na psychoterapeutów. Tak być powinno.

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Anita Komorzycka:
Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego i na jakiej zasadzie, ktoś z innym wykształceniem niż psycholog lub psychiatra miałby się brać za psychoterapię.

Ja jestem w stanie zrozumieć, dlaczego ktoś, kto chce w 3 lata zostać terapeutą mógłby nim zostać, gdyby w odpowiedni sposób, bez histerii wokół "magiczności wiedzy psychologicznej" sformułować program kształcenia psychoterapeuty.
To nie jest kwestia napisania programu czy zareklamowania produktu, że każdy może to robić po jakimś kursie trwającym miesiąc.

No cóż, kierowcą autobusu możesz zostać jeszcze szybciej. I skuteczniej zabić 40 osób przez drobną nieuwagę. Nikt jednak nie nakazuje 5 + 4 lat kształcenia dla kierowców.
Ja skończyłam właśnie psychologię i zamierzam przejść całą ścieżkę kształcenia się, aby w swoim własnym mniemaniu czuć się wystarczająco wykwalifikowana by komuś zacząć grzebać w duszy.

Bardzo fajnie. Zrealizujesz swoje własne przekonanie o kompetencji szkoląc się dostatecznie długo. Czy będziesz lepszym fachowcem od kogoś uporządkowanego, kto w 3 lub 5 lat został terapeutą? Może...
W każdym razie, takich osób, jak Ty jest tak mało, że przeciętna osoba oczekująca pomocy prędzej popełni samobójstwo niż doczeka wsparcia terapeutycznego w Polsce. No chyba, że ma mnóstwo kasy...
Nie wspomnę o własnej terapii, którą powinien przejść każdy kto chce w ogóle myśleć o tym aby zabierać się do terapeutyzowania innych. Niech najpierw sam poczuje na własnej skórze, co będzie robił innym.

Własna terapia to niekoniecznie rodzaj zabawy w wiwisekcję. Autoterapia i niewspomniana superwizja nie ma nic wspólnego z kształceniem - jest elementem równoległym i niezależnym od nauki zawodu i kompetencji zawodowych. Znakomita większość profesury z psychologii prawdopodobnie nigdy nie poddała się autoterapii.
W pełni zgadzam się z ograniczeniami nałożonymi na psychoterapeutów. Tak być powinno.

Na szczęście dla pacjentów jesteś w mniejszości. Ostatnio Owsiak apelował o zwiększenie kształcenia anestezjologów, bo Polacy będą umierać z braku ludzi robiących narkozy i znieczulenia. To co Tobie wydaje się lansowaniem wysokich standardów jest równolegle zagrożeniem dla zdrowia i życia setek oczekujących na wsparcie psychologiczne.

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Tylko, że zauważ, profesorowie psychologii wykładający na uczelni zwykle nie prowadzą własnych gabinetów, bo mają duża wiedzę teoretyczną, ale jakże czesto brak praktyki. Nie muszą koniecznie poddawać się terapii, gdyż wykładają, a nie pracują z pacjentem.

" przeciętna osoba oczekująca pomocy prędzej popełni samobójstwo niż doczeka wsparcia terapeutycznego w Polsce. No chyba, że ma mnóstwo kasy..." - cytuję...
Jakoś jak na razie nie znam osoby, która nie mogłaby się dostać do psychologa, uwierz że poradnie niekoniecznie pękają w szwach, a jak komuś zależy to dostanie się do terapeuty. Możesz sam spróbować i potem się wypowiadać. A przywoływanie skrajności i używanie słów "prędzej popełni samobójstwo" niż uzyska pomoc, to zwykłe rozdmuchiwanie problemu.
Czemu nie powołać się na przykład terapeuty czekającego na pacjenta, który bez informacji nie przychodzi, blokując komuś miejsce w państwowej służbie zdrowia. Czy takiego pacjenta czekają konsekwencje "olewania" terapii, marnowania czasu terapeuty i miejsca dla innej potrzebującej osoby - nie.

A porównywanie zawodu psychologa do kierowcy autobusu to moim zdaniem zwykła bezczelność!!!
I tu i tu podstawą są umiejętności, ale w zawodzie psychologa liczy się przede wszystkim własny wgląd, przepracowanie własnych problemów (w tym w czasie własnej terapii i superwizji, co ma wiele wspólnego z kształceniem!!), poznanie własnej motywacji pomagania, empatii, którą nie każdy posiada i wiele innych rzeczy których pewnie nie zrozumiesz, aby jak najlepiej i najskuteczniej pomagać drugiej osobie. I aby jak najmniej było przypadków samobójców po "udanych" poradach laików którzy chcieli się pobawić w bycie terapeutą.
PozdrawiamAgnieszka Mędrek edytował(a) ten post dnia 07.10.08 o godzinie 19:58

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Agnieszka Mędrek:
Tylko, że zauważ, profesorowie psychologii wykładający na uczelni zwykle nie prowadzą własnych gabinetów, bo mają duża wiedzę teoretyczną, ale jakże czesto brak praktyki. Nie muszą koniecznie poddawać się terapii, gdyż wykładają, a nie pracują z pacjentem.

Nie ma jak uczyć terapeutów samemu nie przechodząc terapii. Rozumiem, że wykłady z teorii przez osoby nieprzygotowane praktyczne w sposób doskonały podnoszą jakość praktyk absolwentów?
" przeciętna osoba oczekująca pomocy prędzej popełni samobójstwo niż doczeka wsparcia terapeutycznego w Polsce. No chyba, że ma mnóstwo kasy..." - cytuję...
Jakoś jak na razie nie znam osoby, która nie mogłaby się dostać do psychologa, uwierz że poradnie niekoniecznie pękają w szwach, a jak komuś zależy to dostanie się do terapeuty.

Tak się składa, że nie muszę nikomu i w nic wierzyć, bo potrafię myśleć i sprawdzać. Dyskusja nt. dostępności terapii była w sąsiednim wątku. Proszę prześledzić. Wynikało z niej, że oczekiwanie na terapię nawet w dużych ośrodkach może trwać i kilka miesięcy. Że brakuje kilku tysięcy terapeutów i przez lata to się nie zmieni.
Możesz sam spróbować i potem się wypowiadać. A przywoływanie skrajności i używanie słów "prędzej popełni samobójstwo" niż uzyska pomoc, to zwykłe rozdmuchiwanie problemu.
Czemu nie powołać się na przykład terapeuty czekającego na pacjenta, który bez informacji nie przychodzi, blokując komuś miejsce w państwowej służbie zdrowia. Czy takiego pacjenta czekają konsekwencje "olewania" terapii, marnowania czasu terapeuty i miejsca dla innej potrzebującej osoby - nie.

Przykład absurdalny, szkoda mi czasu na tłumczenie...
A porównywanie zawodu psychologa do kierowcy autobusu to moim zdaniem zwykła bezczelność!!!

Korona z głowy spadła? Nieprzepracowny narcyzm?
I tu i tu podstawą są umiejętności, ale w zawodzie psychologa liczy się przede wszystkim własny wgląd, przepracowanie własnych problemów (w tym w czasie własnej terapii i superwizji, co ma wiele wspólnego z kształceniem!!), poznanie własnej motywacji pomagania, empatii, którą nie każdy posiada i wiele innych rzeczy których pewnie nie zrozumiesz, aby jak najlepiej i najskuteczniej pomagać drugiej osobie. I aby jak najmniej było przypadków samobójców po "udanych" poradach laików którzy chcieli się pobawić w bycie terapeutą.

No cóż. Pewnie Pani wie, ilu nie-laików w Polsce uprawia terapię. Może Pani poda liczbę tych nie-laików i szacunkową liczbę pacjentów, których obsługują. Czekam niecierpliwie na te dane, który każdy fachowiec powinien znać.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Dokładnie wiedziałam, że swoją wypowiedzią wsadzę kij w mrowisko i odezwą się osoby za i przeciw. Ale i tak pozostanę przy swoim zdaniu.

Doświadczenie, szacunek dla siebie i pacjenta, przepracowane własne problemy- to klucz do dobrego terapeuty.

I wolę poczekać na takiego dobrego terapeutę nawet rok niż iść do kogos nie douczonego i nie doterapeutyzowanego i stracić tylko czas.

I wielce mi szkoda osób, które trafią do takich niedouczonych (do takiego "kierowcy autobusu po kursie") i zrażą się na resztę swego życia do WSZYSTKICH psychoterapeutów. Przez jednego, który nie przeszedł odpowiednich szkoleń i własnej terapii. Bo uważał że JEMU/JEJ nie jest potrzebna. Ale jednocześnie ON/ONA jest uprawniona, w swoim mniemaniu, do terapeutyzowania innych.

Bardzo mi szkoda takich zawiedzionych na niedoszkolonych psychoterapeutach pacjentów i szkoda, że teraz zniechęcenie do zawodu psychoterapeuta, psychiatra zaowocowało w zawodach typu coach. To taki psychoterapeuta, który nie musi mieć 9 lat szkolenia, który po kilkumiesięcznym kursie będzie radził innym co mają zrobić ze swoim życiem. Współczuję ofiarom takich nowo-wytworów :)Anita Komorzycka edytował(a) ten post dnia 07.10.08 o godzinie 22:44
Marek Jaros

Marek Jaros psycholog -
psychoterapeuta

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Oj Anito:)
Skończ i wstydu (sobie) oszczędź.
Anita K.

Anita K. Psychoterapeuta,
Psycholog,
Nauczyciel
Mindfulness.

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Marek Jaros:
Oj Anito:)
Skończ i wstydu (sobie) oszczędź.
:-)

konto usunięte

Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy

Anita Komorzycka:
Dokładnie wiedziałam, że swoją wypowiedzią wsadzę kij w mrowisko i odezwą się osoby za i przeciw. Ale i tak pozostanę przy swoim zdaniu.

A kto uważał, że zmienisz? Jedyny cel to wskazanie, że nie trzymają się kupy.
Doświadczenie, szacunek dla siebie i pacjenta, przepracowane własne problemy- to klucz do dobrego terapeuty.

Brawo, a co mają do tego studia psychologiczne?
I wolę poczekać na takiego dobrego terapeutę nawet rok niż iść do kogos nie douczonego i nie doterapeutyzowanego i stracić tylko czas.

I wielce mi szkoda osób, które trafią do takich niedouczonych (do takiego "kierowcy autobusu po kursie") i zrażą się na resztę swego życia do WSZYSTKICH psychoterapeutów. Przez jednego, który nie przeszedł odpowiednich szkoleń i własnej terapii. Bo uważał że JEMU/JEJ nie jest potrzebna. Ale jednocześnie ON/ONA jest uprawniona, w swoim mniemaniu, do terapeutyzowania innych.

Proszę czytać ze zrozumieniem, tu nikt nie mówi, że kierowca po kursie ma być terapeutą. Tu się porównuje odpowiedzialność za życie osób powierzonych kierowcy i terapeucie.
Bardzo mi szkoda takich zawiedzionych na niedoszkolonych psychoterapeutach pacjentów i szkoda, że teraz zniechęcenie do zawodu psychoterapeuta, psychiatra zaowocowało w zawodach typu coach.

A mi bardzo szkoda tych ludzi, którzy nie mogą liczyć na terapię, bo nie mają żadnych szans na pomoc psychoterapeutyczną. Za to przykro mi, że środowisko psychologiczne robi wszystko co się da, żeby ograniczyć liczbę psychologów-terapeutów na rynku.
To taki psychoterapeuta, który nie musi mieć 9 lat szkolenia, który po kilkumiesięcznym kursie będzie radził innym co mają zrobić ze swoim życiem. Współczuję ofiarom takich nowo-wytworów :)

A ja współczuje ofiarom monopolu, który uniemożliwia terapię ludziom.

A jak z danymi dotyczącymi liczby terapeutów i pacjentów? Pani psycholog, czyżby tej wiedzy na studiach nie przekazali?

Następna dyskusja:

NAZNACZONY, czyli knoty TVN...




Wyślij zaproszenie do