Temat: Afery ustawowej ciąg dalszy
Witam, nie jestem psychologiem ale tzw. ustawa o zawodach medycznych namieszała i namiesza w wielu kręgach.
Ustawa dotyczy min pojęcia masażysty, no i tu też pytanie kim jest masażysta? Wg kilku ustaw, toku edukacji, itd, to absolwent Medycznego Studium Zawodowego o kierunku technik masazu leczniczego który ma pełne kwalifikacje. Pełne kwalifikacje ma także fizjoterapeuta. Oni także mogą wykonywać usługi w ramach NFZ.
A kto się w tym kraju nazywa masażystą to juz chyba nie muszę tłumaczyć. Wróćmy do tematu.
Mam takie pytanie, dlaczego w tak wielu krajach jest po prostu coś takiego jak licencja terapeutyczna, działa sprawnie i tyle. W USA w U.K. podobnie i jeszcze paru krajach jest pojęcie psychologa i psychologa odróżnione. Psychoterapeutą jest zarówno psycholog mający kliniczną potwierdzoną praktykę i dodatkowe specjalistyczne szkolenie jak i psychiatra.
Czy tak licencja nie byłaby pomocna w państwa zawodzie?
Z drugiej strony nie wiem czy chciałbym pójśc w razie potrzeby do psychologa, który dajmo na to skonczył kiedyś psychologię nie robił nic w kierunku terapeutycznym, nagle olśniło go i bierze się z dnia na dzień za terapię.
Nie wiem czy chciałbym wysłać swoje dziecko do pani psycholog do poradni, która przez kilka lat pracowała dajmy na to jako przedstawiciel handlowy i z oceną innych nie miała nic wspólnego.
Ufam, że się dobrze rozumiemy. Może i jestem nieco "zabarwiony" innym myśleniem, trochę przebywałem za granicą, często wyjeżdzam i kończyłem także szkołę w USA. Tam zapaliłem się do współpracy międzyśrodowiskowej, wiecie jak świetnie moga współpracować np psychiatra czy psychoterapeuta z terapeutą masazystą.
Dlaczego w tym kraju ludzie tak się boją pojęcia licencja? Czy ukończenie szkoły lub studiów musi być jednoznaczne z wykonywaniem zawodu?
Wiem także o wielu absurdach, wykładowcy którzy jednocześnie z tego samego tematu prowadzą prywatne kursy dla studentów....
Ustawa która wprowadziła opisowy egzamin praktyczny z masażu w państwowych szkołach medycznych masażu.... Śwetnie. Może pacjentowi w przychodni od razu zafundować ulotkę z rysunkami i opisem jak wykonać sobie automasaż.
Albo lepiej w przypadku psychoterapii dostarczyć jakiś fajny poradnik, typu psychologia w weekend :)
Pozdrawiam serdecznie, powodzenia