Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Witajcie
Co sądzicie o zasadności prowadzenia rozmów z desperatami, samobójcami, kryminalistami i terrorystami ? Czy prowadząc takie rozmowy przedstawiciele policji lub innych służb nie okazują słabości ?

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

Sa potrzebne! Tym bardziej, ze sporo tego typu przypadkow udaje sie rozwiazac bez uzycia sily i nie ma ofiar smiertelnych.
Warto przeciez zauważyc, że jeśli chodzi o manifestowana probe samobojcza to nie ma to byc smier anonimowa, a skoro tak->jest wiec duza szansa na sukces w negocjajach.

Ważne jest też to, aby osob, które potencjalnie maja szansę uczestniczyc w tego typu sytuacjach nabyły "podstawowe" umiejętności. Nie jest tak, ze pierwszym funkcjonariuszem z ktorym spotka sie samobojca czy inny kryzysowiec bedzie przeszkolony negocjator.

Co do strat lub słabości jakie ponosza prowadzący takie rozmowy napewno są spore, ale..jest to praca.
Jesli myślę o negocjatorach czy zwykłych funkcjonariuszach nie wyobrażam sobie, że taka osoba dniem i nocą to strasznie przezywa i np. nastepnego dnia bierze L4. Jesli tak by było to oznaczałoby złą osobę na takim miejscu.
Jasne to tez ludzie i podczas negocjacji, które charakteryzują sie duza dynamika, presja czasu, przelozonych, grup at, ktore tez przeciez "chca sie wykazac" itp okazuja slabosc.
Moga sie pomyslic, zwatpic w swoje mozliwosc bo to ludzkie. I chyba dziwne by bylo, gdyby nie mieli ich. Natomiast czasem ich pomyslki moga byc odbierane jako takie ktore kosztowaly czyjes zycie. co jest mega stresujace.
Ale chyba najgorsza slaboscia to nieumiejetnosc odreagowania stresujacych sytuacji w pracy lub przenoszenie ich na grunt towarzyski, rodzinny.

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

No tak, tylko proponowałbym wyraźnie zaznaczyć, że negocjacje policyjne to niekoniecznie to samo co negocjacje kryzysowe w rozumieniu psychologa.
Chociaż jedne i drugie odbywają się w sytuacji kryzysowej.

Wydaje mi się, że negocjacje policyjne mają służyć tylko i wyłącznie rozwiązaniu tej sytuacji tu i teraz. Negocjacje kryzysowe, tak jak rozumie je psycholog, zawierają już elementy terapii. Tak przynajmniej objaśniano mi tę róznicę wśród psychologów policyjnych.

Proszę mnie poprawić jeśli się mylę :)

A odnosząc się do tematu; Czy okazują słabość?

Niektóre z negocjacji prowadzonych przez AT były tak naprawdę przygotowaniem odpowiednich warunków do szturmu. Nie oceniam, czy to dobrze czy źle. Bo wg mnie wogóle nie ma co się zastanawiać nad kwestią okazywania, czy nieokazywania słabości w takiej sytuacji.
Sytuacja kryzysowa ma być rozwiązana: samobójca ma zejść z dachu, zakładnicy zostać uwolnieni itp. Negocjacje to jeden ze sposobów. Może najlepszy, bo z założenia bezkrwawy.
W dodatku negocjator tylko dla laika (albo fanatyka rozwiązań agresywnych) może się wydać słabeuszem. W rzeczywistości to on rozdaje karty, nawet wtedy kiedy musi się nagiąć do sytuacji. Bo on się ugina stosownie do sytuacji, a nie wobec żądań sprawców - o czym fanatycy siły zapominają.Jerzy Sienicki edytował(a) ten post dnia 11.12.07 o godzinie 13:20
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Chyba trudno rozdzielić terminy "negocjacje policyjne" oraz "negocjacje kryzysowe". Nasza kochana Policja niestety zapomina o tym, że nie ma monopolu na rozwiązanie wszelkich sytuacji zagrożenia zdrowia i zycia. Pomimo obpowiązującej ustawy i zacięcia na kontrolowanie jak najwiekszej ilości wydarzeń niosących zagrożenie, nie jest informowana o wielu sytuacjach, które z punktu widzenia Zarzadzenia nr 4/2002 KGP uzasadniałyby natychmiastowe działanie zespołu negocjacyjnego. Takie sytuacje to np. bunty i manifestacje samobójstw w ośrodkach resocjalizacyjnych, zakładach karnych, ataki na personel w szpitalach psychiatrycznych, przychodniach, manifestacje samobójstw w szkołach i miejscach pracy światka biznesu.
Poza tym, w samej policji negocjatorzy (zarówno etatowi jak też nieetatowi) często uzyskują informacje o rozwiązanych incydentach, gdzie mogło dojść do smierci ludzi i zniszczenia mienia. To są głównie manifestacje samobójcze, interwencje domowe "eskalujące", zatrzymania osób zaburzonych w celu doprowadzenia na badania, na rozprawy, asysty udzielane komornikom (zgodnie z np. nakazem prokuratury) etc. To, że nie dochodzi do eskalacji jest wypadkową umiejętności społecznych policjanta i wpływu sytuacji. Zdecydowanie więcej jest interwencji, gdzie pomimo potrzeby, negocjatorzy nie są zawiadamiani. Spójrzmy na
statystyki dnia 08.12.2007 (Komenda Stołeczna POlicji):
Interwencje: 1778
Wypadki: 11
Zatrzymania na gorącym uczynku: 120
Zatrzymania poszukiwanych: 33
Zatrzymania nietrzeźwych kierowców: 39

Na ogólną liczbę 1778 interwencji przypada srednio kilkadziesiąt, które uzasadniają udział negocjatora. Mówimy tylko o Garnizonie stołecznym. Natomiast srednia roczna liczba negocjowanych incydentów w skali kraju to 200.

Reasumując: wydaje mi się, że "negocjacje kryzysowe" to kategoria bardziej ogólna. Negocjacje policyjne (ale rozumiane jako element taktycznego działania policji) zawierają się w kryzysowych.
Jesli chodzi o terminologię stospowaną w publikacjach, to "crisis negotiations" jest spotykana najczęściej. Specjalisści praktycy używają tego terminu od około 35 lat.Dariusz Piotrowicz edytował(a) ten post dnia 11.12.07 o godzinie 16:29

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

No dobra, co do terminologii, zostałem przekonany. :)))

Nie zgadzam się jeszcze co do tych interwencji, o których nie informuje się negocjatorów. Bo oczywistym jest, że takich interwencji będzie znacznie, znacznie więcej niż tych z negocjatorami.
Większość z sytuacji kryzysowych z jakimi ma do czynienia do Policja jest zapewne, jak zwykle w życiu, zdarzeniami z pogranicza. Można je podciągnąć pod stany opisane w zarządzeniu 4/2002, ale jeszcze niekoniecznie. Jeżeli istnieje jasna, prosta i bezpieczna możliwość rozwiązania problemu natychmiast, to dlaczego z niej nie skorzystać.

Ja wiem, że negocjatorzy chcieliby się wykazać fachowością i brać udział w jak największej liczbie wydarzeń. Tylko nie można zapominać, że decyzja o ściągnięciu negocjatorów to poważna sprawa. Do ich obsługi trzeba zapewnić ludzi i środki, ktorych nie można wysłać gdzie indziej. Chyba, że radosny dyżurny wyśle negocjatora na dach po czym odwoła całe wsparcie i pozostawi go tam samego. Zdarzyło się to kiedyś Adamowi M. w Łodzi. Ze sprowadzonym z tego dachu samobójcą o mało co nie wracał autobusem do jednostki.
Tak nie można, dlatego udział negocjatorów powoduje, że zwykła interwencja zmienia się w dużą akcję.
Nie można się dziwić, że każdy woli kiedy sytuacja zostanie rozwiązana "z marszu" przez załogę patrolową.

Wiem, wiem, że czasem patrolowcy ryzykują własną głową i wchodzą tam, gdzie negocjator powinien być wezwany bez dwóch zdań. Ale to jest patologia, a o patologii nie dyskutujemy tylko ją potępiamy. Jeżeli patrolman da się namówić dyżurnemu, zacznie taką robotę i coś się stanie... to ja nie chciałbym być ani tym dyżurnym, ani patrolowcem.

Większość sytuacji jest jednak prosta, mimo że na upartego można by ściągać negocjatorów i robić zadymę. Tylko po co?
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Jest jeszcze jedna sprawa, którą pomija się zarówno w oficjalnie wydawnych podręcznikach na temat negocjacji kryzysowych jak też nie przywiązuje się do niej nalezytej wagi w praktyce policyjnej.
Mam na myśli wykorzystanie technik negocjacyjnych i ogólnie psychologii w działaniach pionu kryminalnego policji w sytuacjach prowadzenia postepowań o wymuszenia lub uprowadzenia osób.
To jest dziedzina "leżąca ugorem".

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

A miałbyś na to czas? Bo jakoś nie słyszałem, żeby liczba psychologów policyjnych znacząco się zwiększyła, albo ujęto im zadań. :)))
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Jesli chęci są to i czas się znajduje :)
Od wiosny 2007 zespół psychologa koordynatora z KGP bardzo przejmuje się ustanowioną przez siebie (i zatwierdzoną przez KGP) koncepcją podziału zadań psychologów policyjnych na trzy obszary: zarzadzanie zasobami ludzkimi, opieka psychologiczna oraz psychologia stosowana.
To, zdaniem pani Chmielewskiej - Koordynatora ma znacznie poprawić merytoryczną wartość usług psychologów i sprawić, że bedą mogli skupić się na swoiuch sub-specjalizacjach.
Prywatnie przyznam, że dziedzina współpracy z policjantami przy postepowaniach jest mi najbliższa. Władowałem w to dużo energii i czasu.W okresie ostatnich 2 lat głównie zajmowałem się działką psychologii śledczej, ale oprócz tego, rzeczywiście było mnóstwo zadań z zakresu np. interwencji kryzysowej.

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

To trochę dziwne co piszesz. Znam sprawę kryminalną, przy której mocno była angażowana p. Chmielewska i składała ciekawe postulaty, wskazała możliwe kierunki prowadzenia rozmów z podejrzanym, jego ewentualne reakcje. Wskazywała konieczność odsunięcia jednego z policjantów od prowadzenia rozmów z podejrzanymi gdyż jego podejście było dokładnie przeciwskuteczne. Dlatego nie widzę jej jako wroga pracy psychologów w konkretnych sprawach kryminalnych.

Niestety, w tamtej sprawie, przy pełnym zachwytu kiwaniu głowami nad trafnością jej spostrzeżeń i wniosków, wszystko zostało totalnie zignorowane przez kierujących pracą śledczą. Bo policjant, który został wskazany jako "rozwalający" pracę z podejrzanym był, zupełnie nieprzypadkowo, faktycznym kierownikiem grupy. a zatem uważał się za bardziej kompetetnego od "jakiegoś tam" psychologa.

Myslę, że problem nie leży w koncepcjach psychologów tylko w podejściu policjantów operacyjnych i śledczych. Gdyby wydział TKiZ (albo podobny) zgłosił zapotrzebowanie na konsultacje lub udział psychologa to żadna koncepcja KGP by w tym nie przeszkodziła.

Czy takie propozycje z wydziałów są składane?
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

A co konkretnie jest dziwnego w tym, co napisałem ?
Jeśli chodzi o panią Chmielewską, to bardzo współczuję jej, że policjant nie zrozumiał lub nie chciał zrozumieć jej dobrych intencji.
Propozycje udziału psychologa są oczywiście składane ze strony policjantów pionu kryminalnego. Podkreślam: udziału a nie prymatu nad sprawą. Kazdy psycholog powinien znać granice swoich kompetencji i wystepować z pozycji partnera a nie guru. Z doświadczenia wiem, że miedzy innymi postawa "guru" usiłującego ustawiać prowadzacych sprawę, stoi na przeszkodzie normalnej współpracy.
A tak wracając do meritum, to wydaje mi się, że temat dotyczył negocjacji kryzysowych.
Jan Golebiowski

Jan Golebiowski prowadzący zajęcia,
Szkoła Wyższa
Psychologii
Społecznej

Temat: Negocjacje kryzysowe

wchodzicie panowie na grzazki grunt. oceniacie funkcjonariusza policji z komendy glownej i to kobiete w dodatku. ci co znaja sytuacje od srodka wiedza jak to jest. pani CH ma niewatpliwe dosiwadczenie bo jest pierwszym psychologiem policyjnym na etacie. jest inteligentna wiec jej uwagi moga byc trafne. co do zarzadzania psychologami to juz inna kwestia.
powrot do negocjacji - kazde policyjne sa kryzysowe ale nie kazde kryzysowe sa policyjne. nie zgodze sie ze kryzysowe przez psychologow zawieraja terapie. negocjacje nie sa miejscem na terapie. moze chodzilo o elementy interwencji kryzysowej ktora wywodzi sie z terapii krotkoterminowej. dla mnie negocjacje policyjne to wogole nie sa negocjacje tylko (z reszta co raz czesciej sie tak o tym pisze) komunikacja specjalna.

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

Dariusz Piotrowicz:
Jest jeszcze jedna sprawa, którą pomija się zarówno w oficjalnie wydawnych podręcznikach na temat negocjacji kryzysowych jak też nie przywiązuje się do niej nalezytej wagi w praktyce policyjnej.
Mam na myśli wykorzystanie technik negocjacyjnych i ogólnie psychologii w działaniach pionu kryminalnego policji w sytuacjach prowadzenia postepowań o wymuszenia lub uprowadzenia osób.
To jest dziedzina "leżąca ugorem".

Drogi Panie

A czy tego rodzaju działania nie są aby pewnym rodzajem gry psychologicznej, tylko prowadzonej w sposób niesformalizowany jeśli chodzi o aparat psychologiczny?
I czy nie lepiej gdy pierwszeństwo mają tu techniki rozpoznawczo-operacyjne?
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Oczywiście, działania operacyjne są pewnym rodzajem gry psychologicznej. Psycholog i jego konsultacje dla prowadzących formy pracy operacynej to "dodatek" lub "uzupełnienie" pracy policyjnej i prokuratorskiej w postepowaniu przygotowawczym (ale także przed jego rozpoczęciem i niekiedy także po jego zakończeniu).
Wiedza psychologa mająca formę analizy, konsultacji ustnej lub pisemnej ma wspomagać działania operacyjne, a nie prowokować do rywalizacji. Zapewne mają tutaj pierwszeństwo techniki operacyjno-rozpoznawcze, ponieważ one stanowią merytoryczny szkielet pracy policyjnej (mam oczywiście na myśli wąską działkę postepowań o uprowadzenia osób lub wymuszenia) :)

Temat: Negocjacje kryzysowe

Witam.
Chciałbym w dyskusji zadać jedno - dla mnie bardzo istotne pytanie .

Czy ktoś z Was , kiedykolwiek brał udział w realizacji związanej z samobójcą , ew. w innym tego typu zdarzeniu.
Rzecz jasna jako udział rozumiem rozwiązywanie w/w sytuacji , a nie bierne patrzenie jak robi to ktoś inny.
Dariusz Piotrowicz

Dariusz Piotrowicz psycholog,
wykładowca na
Uniwersytecie
Humanistycznospołe..
.

Temat: Negocjacje kryzysowe

Witaj

Brałem udział i to w niejednej tego typu "akcji". Zresztą nie tylko związanej z samobójcą czy tzw. zamachem manifestowanym...
Napisałeś "w dyskusji" i "dla mnie bardzo istotne pytanie", zatem rozumiem, że kryje się za tym chęć wzięcia udziału w tej dyskusji i/lub podzielenia się swoją wiedzą z innymi.Dariusz Piotrowicz edytował(a) ten post dnia 20.02.08 o godzinie 21:37

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

Jan Golebiowski:
powrot do negocjacji - kazde policyjne sa kryzysowe ale nie kazde kryzysowe sa policyjne. nie zgodze sie ze kryzysowe przez psychologow zawieraja terapie. negocjacje nie sa miejscem na terapie. moze chodzilo o elementy interwencji kryzysowej ktora wywodzi sie z terapii krotkoterminowej. dla mnie negocjacje policyjne to wogole nie sa negocjacje tylko (z reszta co raz czesciej sie tak o tym pisze) komunikacja specjalna.

Otóż to. Dlatego też, podobno, coraz rzadziej do przeprowadzania negocjacji policyjnych angażuje się psychologów, którzy niestety mają tendencję do przeprowadzania terapii z potencjalnymi skoczkami na dachach budynków, a nie o to przecież chodzi. Jest tak rzeczywiście? Co na ten temat uważają F-sze i psychologowie policyjni?
Ja myślę, że raczej nie ma znaczenia czy negocjuje Policjant czy psycholog, o tyle o ile mają świadomość tego, że zacytuję p. Jerzego, "sytuacja kryzysowa ma być rozwiązana" i to w dodatku tu i teraz.
Natomiast nie do końca rozumiem pytanie czy Policjanci lub przedstawiciele innych służb nie okazują słabości? W jaki sposób ewentualna słabość miałaby się przejawiać i kto to ma oceniać? Czy chodzi o to, że mogą okazywać się słabi wobec sprawcy, skoczka itd.? Jeśli tak, to moim zdaniem jest to bez znaczenia, zależy czy dzięki temu są w stanie doprowadzić sytuację do końca bez niepotrzebnego narażania zdrowia i życia.
Co do negocjacji prowadzonych przez AT to są one chyba elementem działań rozpoznawczo - operacyjnych. W przypadku kiedy jest decyzja o szturmie to trzeba robić wszystko, żeby się do tego odpowiednio przygotować, jeżeli można do tego użyć także negocjatora to trzeba zrobić i to.
Ale ja specjalistą nie jestem, jeśli się mylę to proszę mnie poprawić.

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

Marta Starzyńska:
Co do negocjacji prowadzonych przez AT to są one chyba elementem działań rozpoznawczo - operacyjnych. W przypadku kiedy jest decyzja o szturmie to trzeba robić wszystko, żeby się do tego odpowiednio przygotować, jeżeli można do tego użyć także negocjatora to trzeba zrobić i to.

Idealną jest sytuacja, gdy w wyniku negocjacji dojdzie do poddania się porywaczy itp. i zwolnienia zakładników. Z drugiej strony to z pewnością jest jeden z elementów służących do pozyskania informacji nt. sprawców, i prowadzenia "gry na czas".

Temat: Negocjacje kryzysowe

Witaj.
Mój udział jest podyktowany tym , że niestety często "suche" wykształcenie nie idzie w parze z praktycznymi umiejętnościami w tej specyficznej profesji. W tej chwili zawodowo negocjuję - już nie w Firmie - ale kazda nawet najmniejsza praca w tej dziedzinie uczy mnie czegoś nowego. Istotne jest wg.mnie podejście do celu negocjacji , bo to często jest mylone z tzw. szybkim rozwiązaniem problemu.
Trzeba wejśc w cudzy umysł , ale czasem coś z tego w nas zostaje. Zdarza się , że nie jest to przyjemne.
Tyle na razie - wracam do pracy - a mam w tej chwili potężne wyzwanie . Ale o tym może innym razem.
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

Taki artykuł znalazłam: http://template.midwest.pl/emnewsletter/01_11_2006/art...

Jest to rozmowa z Dominickiem J. Misino z nowojorskiej policjiAgnieszka K. edytował(a) ten post dnia 05.03.08 o godzinie 12:25

konto usunięte

Temat: Negocjacje kryzysowe

A ja mam pytanie.

Godzina 13.00.
Zgloszenie do centrali: samobojca a moscie/wiezowcu
Godzina 13.08.
rewencja jest na miejscu

moje pytanie:
Godzina KTORA, zeby w duzym miescie (wawa, Krakow, Wrocek itd) pojawil sie psycholog???

Godzina?
Trzy?

Czy sa dyzury psychologa?
Jaka jest procedura WYKORZYSTANIA psychologa policyjnego?

:)

Następna dyskusja:

Centrum Kryzysowe-spadki,da...




Wyślij zaproszenie do