Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Wojtek K.:
Również dostrzegam ten problem, dlatego skupiłem się na problemie patrząc "gdzie myśliwy może mieć prawo odstrzelić psa" a nie "czy myśliwy ma prawo". Bo w moim przekonaniu jedynie przepis "tutaj tak, a tutaj nie" da gwarancję (pomijając incydentalne przypadki myśliwych oszołomów) bezpieczeństwa spaceru. Jeżeli przepis zostanie sformułowany w sposób "można wszędzie ale pod warunkiem a, b, c" to chyba da to zbytnią swobodę w interpretowaniu przepisów. Fajnie gdyby w tym temacie wypowiedział się jakiś prawnik, ale niestety jak chodzi o przedstawicieli palestry to w ostatnich latach bardzo modne w ich kręgach stały się polowania :/
Zmiana przepisu na całkowite zabronienie odstrzału jest niemożliwa ... i niewskazana.
Zrozumialam ze uwazasz, ze tak jest, a nie ze tak mogloby/powinno byc, przepraszam :)
Faktycznie wydzielenie terenow "rekreacyjnych" mogloby pomoc. Nie jestem tylko pewna, czy kola lowieckie zechca "oddac" jakas sensowna czesc lowisk. Troche to przypomina poprzednie zarzadzenie miasta Warszawy, ze psy maja byc na smyczy z wyjatkiem "terenow wybiegowych dla psow". To sformulowanie zostalo zmienione - zreszta na kompletnie nieokreslone "tereny malo uczeszczane przez ludzi" - poniewaz w czasie obowiazywania tych przepisow zostaly stworzone ~ 4 tereny wybiegowe w calym miescie. 2 znane mi na skwerze przy Narbutta mialy w sumie ~ 100 m2 i wybiegac sie na nich mogl ewentualnie ratler pod warunkiem przypiecia smyczy do karuzeli na pol godziny.
Dla mnie to jest sporym problemem. Chcialabym moc chodzic z psem bezpiecznie, moc go socjalizowac z innymi psami, cwiczyc z nim, dac mu mozliwosc spalenia energii bez stresowania innych ludzi. Zdarza mi sie chodzic na spacer z dzieckiem moich przyjaciol, ktore panicznie boi sie psow (z wyjatkiem mojej suki, bo ona sie nim kompletnie nie interesuje :)) i chcialabym, zeby w parku, na placu zabaw nie podbiegaly do nas inne obce psy. Chcialabym tez, zeby na pustych lakach wrzeszczace dziecko na rowerze nie najezdzalo na mojego psa, a mamusia potworka, nie miala do mnie pretensji, ze nie pozwalam sie dziecku pobawic...
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Dlaczego przez większość dyskusji z Wami mam wrażenie, że jesteście zapyziali i nierozumni? Impertynenckie uwagi. Złośliwe wypaczanie moich wypowiedzi. Próby wyśmiewania.

Wydajecie się nie rozumieć, że istotą tego problemu /odstrzału psów/ jest przede wszystkim Wasza postawa? Nie byłoby konieczności uciekania się do tak drastycznych metod, gdyby przynajmniej większość właścicieli psów respektowała proste zasady i przepisy!

Środowisko myśliwych wcale nie podchodzi entuzjastycznie do wykonywania roli psich egzekutorów, zdecydowana większość wręcz odmawia, ponieważ myśliwi często także mają swoje ulubione czworonogi.
Ponadto masakrowanie psów raczej nie mieści się w etyce łowieckiej i nie przypuszczam, żeby ktokolwiek wykonywał to z chęcią i zapałem.

Środowiska myśliwych wielokrotnie zwracały się do władz o rozwiązanie problemu inną drogą, choćby poprzez instalowanie samozatrzaskujących klatek w które odłapywałoby się kłusujące psy. Władzom lokalnym jednak ten pomysł sie nie podoba ponieważ wiąże się z wydatkami. Klatki są dosyć drogie, ponadto trzeba je regularnie patrolować i opróżniać, co także wiąże się z kosztami, no i nikt nie ma wątpliwości, że żaden rolnik nie przyjdzie po swojego psa w sytuacji kiedy będzie musiał zapłacić grzywnę za brak nadzoru, a utrzymywanie schroniska dla schwytanych psów i przetrzymywanie ich tam jest także kosztowne, tym bardziej, że już istniejące schroniska są absolutnie przepełnione, a warunki w nich koszmarne.
Wygląda na to, że nikt przepisów, na razie nie zmieni.

Prowadziłem z Wami rozmowę, oczekując nieco konstruktywnego rozsądku, myślałem, że jednak padnie jakaś sensowna propozycja - chociażby wydzielanie enklaw, terenów, gdzie psy mogłyby bezpiecznie się wybiegać i nie zagrażać zwierzynie ani ludziom. Ale Wy nie macie żadnego pomysłu! Jesteście w stanie tylko wyrzekać i biadolić jak Was i Waszych pupilów się krzywdzi i represjonuje. Najzwyczajniej nie przyjmując do wiadomości, że Skarb Państwa traci około kilkuset milionów złotych rocznie z tytułu strat w zwierzynie leśnej.

Nie przypuszczam żeby ktokolwiek potraktował Was poważnie, ponieważ Wy sami sie tak nie traktujecie. Mnie spotkał stek obelg, impertynencji i głupawych, infantylnych naigrywań z "lasu który lasem nie jest" i blablania :) Jeśli uważacie, że takimu metodami kogokolwiek przekonacie, czy się z kimkolwiek dogadacie - to szerokiej drogi!

Znam realia w jakich żyją psy w mieście, a także realia wiejskie. Najbardziej "naturalną", a w każdym razie najpopularniejszą formą zejścia podstarzałego wiejskiego burka jest krótkie uwiązanie go sznurkiem do drzewa i walnięcie siekierą pomiędzy uszy. Każdego roku odnajduję na obrzeżach lasu kilka, do kilkunastu miejsc takich egzekucji. One nie potrafiły już się same wyżywić.
Ale znam także gospodarstwa gdzie trzyma się po kilka dorodnych i rasowych psów, które wprawdzie żywią się w lesie i na łące, ale swojemu właścicielowi przynoszą wyłącznie zysk ze sprzedaży szczeniąt z "renomowanych i ekologicznych hodowli".

Wydaje mi się, że poza Kasią, która szczerze zainteresowana jest losem wszystkich krzywdzonych psów, pozostali mają na uwadze wyłącznie ściśle egoistyczny własny interes i wygodę, bez oglądania się na jakiekolwiek inne zwierzęta czy innych ludzi, których przecież zawsze można chamsko wybleblać, czyż nie? :)

konto usunięte

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Zbyszek S.:
Środowisko myśliwych wcale nie podchodzi entuzjastycznie do
wykonywania roli psich egzekutorów, zdecydowana większość wręcz > odmawia, ponieważ myśliwi często także mają swoje ulubione > czworonogi.
Ponadto masakrowanie psów raczej nie mieści się w etyce
łowieckiej i nie przypuszczam, żeby ktokolwiek wykonywał to z
chęcią i zapałem.
Nie przypuszczasz... ja też nie przypuszczałam, do czasu gdy zetknęłam się z takimi myśliwymi (których na swój użytek nazywam pseudomyśliwymi) osobiście.
Niestety, pobożne życzenia idealistów nie zawsze idą w parze z realiami. I tak, jak są nieodpowiedzialni właściciele psów (i na nich są przepisy), tak są tez nieodpowiedzialni myśliwi - i o odpowiednie na nich przepisy my tu walczymy. I nic więcej.

I nic do tego nie mają babcie emerytki, psie kupy, psy gryzące ludzi itp. Bo nikt z nas tutaj nie jest psim świrem, który psom daje wszelkie możliwe prawa. Chyba twoje możliwościpozwalają na zrozumienie tej prostej prawdy?

P.S. Napisałeś, że zostałeś tutaj obrażony... no cóż, ja czuję się kilkakrotnie przez ciebie obrażona, bo wciąż, jako jednego ze swoich adwersarzy, zaliczałeś mnie do grupy laików, psich oszołomów, którzy psom pozwalają na wszystko etc.
A ja ani razu nie dałam ci powodów do zaszufladkowania mnie do tych (znienawidzonych chyba przez ciebie) grup. Mało tego, nie znasz mnie, nie znasz moich psów i nigdy nie widziałeś, jak je traktuję bądź traktowałam.
Toteż oczekuję przeprosin od ciebie.Alicja Zuzanna K. edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 12:07
Wojtek K.

Wojtek K. biznescup.pl

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Zbyszek S.:
Dlaczego przez większość dyskusji z Wami mam wrażenie, że jesteście zapyziali i nierozumni? Impertynenckie uwagi. Złośliwe wypaczanie moich wypowiedzi. Próby wyśmiewania.

Wydajecie się nie rozumieć, że istotą tego problemu /odstrzału psów/ jest przede wszystkim Wasza postawa? Nie byłoby konieczności uciekania się do tak drastycznych metod, gdyby przynajmniej większość właścicieli psów respektowała proste zasady i przepisy!

Środowiska myśliwych wielokrotnie zwracały się do władz o rozwiązanie problemu inną drogą, choćby poprzez instalowanie samozatrzaskujących klatek w które odłapywałoby się kłusujące psy. Władzom lokalnym jednak ten pomysł sie nie podoba ponieważ wiąże się z wydatkami. Klatki są dosyć drogie, ponadto trzeba je regularnie patrolować i opróżniać, co także wiąże się z kosztami,
Wygląda na to, że nikt przepisów, na razie nie zmieni.

Prowadziłem z Wami rozmowę, oczekując nieco konstruktywnego rozsądku, myślałem, że jednak padnie jakaś sensowna propozycja - chociażby wydzielanie enklaw, terenów, gdzie psy mogłyby bezpiecznie się wybiegać i nie zagrażać zwierzynie ani ludziom. Ale Wy nie macie żadnego pomysłu!
Najzwyczajniej nie przyjmując do wiadomości, że Skarb Państwa traci około kilkuset milionów złotych rocznie z tytułu strat w zwierzynie leśnej.

Wydaje mi się, że poza Kasią, która szczerze zainteresowana jest losem wszystkich krzywdzonych psów, pozostali mają na uwadze wyłącznie ściśle egoistyczny własny interes i wygodę, bez oglądania się na jakiekolwiek inne zwierzęta czy innych ludzi, których przecież zawsze można chamsko wybleblać, czyż nie? :)

Zbyszek brak słów na Twoje wypowiedzi. Przez kilka stron tego tematu piszesz przydługie posty w co drugim obrażając psiarzy. Sam przez ten czas nie podałeś ani pół sposobu na rozwiązanie problemu, a gdy ja napisałem w poście o wydzieleniu terenów nagle piszesz, że nie mamy żadnego pomysłu choćby wydzielenia enklaw.
W jednym poście piszesz, że masz prywatny las a w kolejnym temu zaprzeczasz. W jednym piszesz, że masz super posłuszną sukę, w drugim piszesz, że suka zagryzła połowę zwierząt na wsi a w trzecim piszesz, że w sumie to nie masz żadnego psa ale kiedyś będziesz miał. Co chwila opowiadasz niestworzone historie. Więc jeżeli ktokolwiek jest tutaj niepoważny to Ty.

Ten pomysł z klatkami też jest chyba wytworem Twojej wybujałej fantazji, bo nie wierzę aby ktokolwiek z myśliwych wpadł na taki chory pomysł aby w celu złapania kilku psów instalować klatki. Przy czym Twoja wyobraźnia nie uwzględniła w tym planie, że psy bywają różnej wielkości.
No dobra, przyznaję, że jednak mogłeś słyszeć coś o klatkach, ale jak zwykle przeinaczyłeś trochę fakty, bowiem to nie myśliwi a kłusownicy wpadli na ten pomysł i nie w celu łapania psów a zwierzyny leśnej... a tak to wszystko się zgadza.

Gdybyś czytał uważnie ten temat jak i temat od którego wszystko się zaczęło, to może byś wydedukował, że nie chodzi tutaj o ogół myśliwych ale o te kilka czarnych owiec w ich stadzie, które to ze strzelania do psów potrafią uczynić sobie rozrywkę.

Co do przestrzegania prostych przepisów, to problemem jest nie to, że właściciele psów ich nie przestrzegają, ale że myśliwi dowolnie je interpretują. Pomijając fakt, że dzięki przepisom myśliwi chcą sobie przywłaszczyć prawo do wyłączności na korzystanie z dobrodziejstw lasów.

Na koniec proszę Cię o podanie źródła w którym jest podana suma KILKUSET MILIONÓW strat Skarbu Państwa tylko i wyłącznie z winy psów biegających po lasach. Bo jeżeli te straty tyczą się ogółu, bądź kłusownictwa to nie mają one nic do tego tematu a dowodzą właśnie, że piszesz nie mając zielonego pojęcia o czym oraz, że przeinaczasz fakty wg własnego widzimisię.

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Drodzy Państwo,

nie karmić trolla - to powinna być nasza zasada.

Pan Zbyszek ma rację, jedną rację, swoją rację. Jeszcze tylko nie wie, która to.
Zostawmy to w spokoju.
Rozpiszemy tutaj setki stron, z których absolutnie nic nie wyniknie.

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Amen !!!!!!!!!!!!
Zbyszek Stell

Zbyszek Stell poeta słów i myśli
nie wypowiedzianych

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Wojtek K.:
Zbyszek brak słów na Twoje wypowiedzi. Przez kilka stron tego tematu piszesz przydługie posty w co drugim obrażając psiarzy. Sam przez ten czas nie podałeś ani pół sposobu na rozwiązanie problemu, a gdy ja napisałem w poście o wydzieleniu terenów nagle piszesz, że nie mamy żadnego pomysłu choćby wydzielenia enklaw.

Problem polega na tym, że zupełnie inaczej rozumiemy te enklawy :)
Obawiam się, że nikt nie zgodzi się na objęcie nimi żadnych państwowych terenów leśnych leżących poza granicami miast, a wytyczenie ich na terenach łąkowych i tak będzie wymagać zgody prywatnych właścicieli. Enklawy macie i dzisiaj - owe dwieście metrów wokół zabudowań, tyle tylko, że Wy chcecie rękę przynajmniej do łokcia, a nie tylko palec :)

W Polsce wprowadza się aktualnie dosyć ambitny plan Natura 2000 - 2005, zakłada on na dużą skalę reintrodukcję wielu gatunków rodzimej fauny. Na przykład rysie są już osiedlone w połowie Polskich województw, a naturalnie żyjące wilki nie występują jedynie w czterech. Plan zakłada także masowe zasiedlenia wydr i bobrów. Są także wyznaczane w skali całej Europy "korytarze ekologicze" w celu umożliwienia dzikiej zwierzynie swobodnego przemieszczania się. Jest oczywiste, że nikt nie zgodzi się na dodatkowe "psie enklawy" na terenach objętych programem Natura i reintrodukcji. Dla miejsc występowania i przebywania wilka, rysia, żbika i niedźwiedzia wyznaczone są strefy ochronne, których nie mogą naruszać także ludzie, nie mówiąc już o jakichkolwiek psach.
Moim zdaniem celowe i możliwe jest uzyskanie "psich stref" wyłącznie na obrzeżach miast i miejscowości, o ile lokalne samorządy wyrażą na to zgodę.

Klatki z przynętą to nie jest mój pomysł! Prawdopodobnie pojawią się one wcześniej, czy później. A tak przy okazji - nie wyobrażasz sobie klatki do której bez trudu zmieści się zarówno dog, jak i jamnik? Słyszałem, że mają być one wyposażone w specjalny zamek, który po zatrzaśnięciu drzwi można otworzyć jedynie odpowiednim kluczem.

Wyjaśniając, mam nadzieję ostatecznie, kwestię mojego lasu - nielasu, cobyś nie musiał już wydziwiać :)
Kupiłem przed laty małe gospodarstwo rolne wraz z chałupą.
Ponieważ nie uprawiam tam ziemii teren częściowo zarósł lasem. A zatem są tam drzewa, ale formalnie ten teren nie został zgłoszony jako zalesiony i prawnie pozostaje on nadal ziemią orną. Gdybym zgłosił obszar jako zalesiony, to byłbym zwolniony z płacenia za niego podatku, a nawet mógłbym ubiegać się o dotację z Unii, tyle tylko, że gdyby przyszła mi do głowy myśl żeby tam sobie zrobić pole golfowe, basen, albo wybudować cokolwiek, to musiałby ubiegać się o pozwolenie "odlesienia" terenu i pozwolenie budowy, a tak jak jest - nie muszę mieć żadnego pozwolenia na rozbudowanie siedliska. Mam nadzieję, że nie jest to dla Ciebie nazbyt skomplikowane :)
Na koniec proszę Cię o podanie źródła w którym jest podana suma KILKUSET MILIONÓW strat Skarbu Państwa tylko i wyłącznie z winy psów biegających po lasach.

Tę, a także kilka innych ciekawostek uzyskałem telefonicznie rozmawiając z biurem rzecznika prasowego Departamentu Leśnictwa w Ministerstwie Środowiska. To od nich także uzyskałem informację o populacji i terenach występowania wilków i rysi :)

Wygląda mi na to, że tam u mnie to wilki zdecydowanie mogą być, i to nie tylko "przejazdem".

Zdrówka życzę wszystkim sympatycznym "psiarzom"! Tym mniej sympatycznym - także :)Zbyszek S. edytował(a) ten post dnia 09.04.09 o godzinie 16:23
Bożena Sobieszek

Bożena Sobieszek Im bardziej poznaję
ludzi, tym bardziej
kocham zwierzęta.

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Dziś 06-07-2009 r. w Newsweek Polska (28/2009) ukazał się artykuł "Zabić jak psa" Filipa Łobodzńskiego i Tomasza Wojciechowskiego,
"Jeśli problemem są bezpańskie psy, wina leży po stronie człowieka, a nie psów. problemów nie rozwiązuje się strzałem."

Wersja elektroniczna na razie jest niedostępna.

Przedwczoraj w "Gazecie Prawnej"

http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/334166,czy_mysli...Bożena Sobieszek edytował(a) ten post dnia 06.07.09 o godzinie 14:25
Bożena Sobieszek

Bożena Sobieszek Im bardziej poznaję
ludzi, tym bardziej
kocham zwierzęta.

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

http://czytelnia.onet.pl/wideo/283,5245069,odtwarzaj.html

Wstrząsające, jestem w szoku, mimo że wiedziałam o tym, zobaczyć i usłyszeć to dopiero robi wrażenie. I myśliwi twierdzą, że są wrażliwi????
Joanna K.

Joanna K. Wedding & Event
Planner, Bloger,
Wydawca

Temat: Zmiana przepisów dotyczących możliwości odstrzału psów w...

Podpisałam petycję.



Wyślij zaproszenie do