Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Witam,
Jeśli powtarzam temat to przepraszam, ale szukajka mi nie pomogła.

Chciałbym się dowiedzieć jak nauczyć psa przychodzenia. Mam z tym duży problem. Mój labrador, mimo tego, że wcześniej lepiej reagował na imię i nawet przychodził, teraz ma mnie kompletnie gdzieś. Wąchając coś na trawniku nie ma siły żeby go zawołać. Zdaję sobie sprawę, że teraz podczas odwilży jest więcej ciekawych obiektów, ale pies powinien się słuchać, a nie totalnie olewać pana.

Bardzo proszę o pomoc i sugestie dotyczące nauki psa przychodzenia i ew. chodzenia przy nodze.

Jakieś inne super tricki mnie nie interesują, reakcja na wołanie jest najważniejsza.

Pozdrawiam
M.

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Przywołanie:

"Aria, do mnie" - Jacek Gałuszka

Chodzenie na smyczy:

"Mój pies ciągnie na smycz - co robić?" Turid Rugaas.

Chodzenie przy nodze - można mnożyć pozycje, gdzie jest to poruszone: "Pozytywne szkolenie" Pamela Dennison itp.

Pamiętaj, że uczenie się jest procesem, zawsze zaczynasz od łatwiejszych rzeczy - utrwalasz je, a dopiero potem przechodzisz do trudniejszych. Czyli stopniowo do celu - utrwalasz przychodzenie w domu (nagradzasz za podchodzenie do Ciebie, uczysz podążania za Toba), potem w spokojnym miejscu na dworze, potem w miejscu "mniej spokojnym", a gdzieś na szarym końcu w miejscu fascynującym, przepełnionym innymi zapachami, psami itp.
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Te tematy jakoś nie mają w tytule słów kluczowych, których szukałem, ale dzięki.

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Michał Zwoliński:
Te tematy jakoś nie mają w tytule słów kluczowych, których szukałem, ale dzięki.


To są tytuły książek/poradników - krok po kroku + teoria nt. tego jak pies się uczy, co jest oczywiście podstawą każdej komendy.
Na "nieposłuszeństwo" Twojego psa wpływa zbyt wiele czynników, o których na pewno nie napisałeś, aby można było cokolwiek konstruktywnego radzić na forum. Zacznij od podstaw i obserwuj swojego psa.Dominika K. edytował(a) ten post dnia 04.03.09 o godzinie 12:04
Konrad B.

Konrad B. Szkolenia ludzi dla
ludzi, szkolenia
narciarskie...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

zabierz pieska gdzieś, skąd nie będzie wielkiej możliwości ucieczki (możesz zacząć od mieszkania) usiądź sobie wygodnie, albo stań (ale to już mniej wygodne :-))) i... czekaj nic nie robiąc i nic nie mówiąc... jak podejdzie... klik (albo i nie klik, jak nie używasz) i mięsko wielkości paznokcia kciuka :-))) do pyska... psu oczywiście... raczej później w owym mieszkaniu będzie głównie tkwił przy Tobie :-))))... Ale do tego droga trochę dłuższa... rzecz tkwi w tym, żeby opłacało mu się być obok... oczywiście po wyżej opisanej czynności wprowadzisz komendę, później przeniesiesz to na grunt niewielkiego, ogrodzonego terenu i znowu dodasz komendę itd... Ale do tego rzeczywiście potrzebnych trochę przyborów... na początek książki :-)))))
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

no i dodatkowo oprócz nagrod pies nie powinien kojarzyć powrotu do Ciebie jako końca zabawy czy spaceru. Przychodzi, dostaje nagrodę, głaskanie i "dobry pies' po czym znowu luzem sobie może gdzieś biec. Za którymś razem dopiero go łapiesz i zapinasz.
Często zdarza się, że ktoś idąc na spacer psa przywołuje raz, na sam koniec na zapięcie i do domu. Zwierzak szybko kojarzy, że jak przyjdzie to koniec zabawy i ucieka wtedy jak długo może.

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Michał Zwoliński:
Zdaję sobie sprawę, że teraz podczas odwilży jest więcej ciekawych obiektów, ale pies powinien się słuchać, a nie totalnie olewać pana.

Pies będzie robił dokładnie to, co mu się bardziej opłaca i to, czego go nauczysz (wykorzystując to pierwsze). I o tym pamiętaj, zanim zaczniesz od psa wymagać czegokolwiek.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Ja do powyższego dorzucę jeszcze, że psa wołamy imieniem i komendą np. "do mnie", "noga", "chodź tu", a nie samym imieniem. Imię powinno służyć do "skupienia uwagi psa na właścicielu" - czyli najpierw imię, a potem stosowna komenda...

No i jeszcze dwa typowe błędy właścicieli, gdy pies niechętnie przychodzi:
1. pies przychodzi, a właściciel go opiernicza, że nie przyszedł od razu, zamiast pochwalić za to, że przyszedł - żeby kojarzył, że dobrze zrobił - na drugi raz pies się dwa razy zastanowi, czy chce zebrać ochrzan...
2. pies nie przychodzi, a właściciel go goni - świetna zabawa dla psa - im dlużej trwa, tym fajniej. Gdy moje psy nie przychodzą, ja czym prędzej się od nich oddalam. W tej chwili wystarczy 4-5 kroków i już mam mordeczki przy sobie, nie ważne jak daleko ode mnie były.

A na koniec - warto być atrakcyjnym dla psa - jeśli podchodzi spontanicznie np. podczas zabawy z innymi psami do nas - trzeba go chwalić, głaskać, okazać swoją radość z tego faktu, można dać smakołyk. Dzięki temu, pies pamięta o nas, w najbardziej atrakcyjnych dla siebie warunkach :)

konto usunięte

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Do wszystkich mądrych rad dorzucę jeszcze jedną. Pamiętaj, żeby nigdy z psem nie bawić się w ganianego. Widzę, jak wielu właścicieli tak właśnie "wybieguje" swoje zwierzaki, a później dziwią się, że psiak ucieka na sam ich widok :) Nie wiem ile lat ma Twój pies i jak jest wychowywany, ale nagrody za przyjście do pana zwykle pomagają - do czasu, gdy na horyzoncie nie pojawi się nic atrakcyjniejszego :) Wytrwałości życzę, bo ja już drugi rok trenuję i osiągnęłam tyle, że pies zna komendę, wie, że jak nie przyjdzie, to dostanie burę, a mimo to czasem wybiera wolność :) Niestety, nie zawsze kończy się to dla niego dobrze, dlatego pracujemy nadal!
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Mój psiak ma 4 miesiące i już ładnie przychodził. Coś mu się pokręciło albo ma okres szczeniackiego buntu. Staram się robić to co opisaliście, ale Butters przestał reagować na smakołyk w ręku, grzeczne czy stanowcze komendy. Nie biegam za nim, raczej staram się zatrzymać go "siadem", ale gdy tylko się zbliżę on daje dyla.

Staram się z nim bawić i nie zapinać go na smycz jak tylko do mnie podejdzie, wręcz przeciwnie puszczam go wolno. Teraz próbowałem z nim iść bez smyczy i fakt wie gdzie ja jestem ale utrzymuje dystans kilkunastu/kilkudziesięciu metrów za mną i cały czas mordkę ma przy ziemi.
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Wydaje mi się, że za dużo oczekujesz od 4 miesięcznego psiaka. On się raczej w tym wieku nogi nie będzie trzymał kurczowo, tym bardziej jeśli zna już daną okolicę, wie że nic mu nie grozi itd.
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Właśnie dlatego się o niego boję. Jest strasznie ufny i z każdym psem i człowiekiem chciałby się bawić. O ile ktoś tego chce to ok, ale obawiam się, że Butters trafi na agresywnego psa lub człowieka, który nie będzie zadowolony z jego podejścia i dostanie po uszach.

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Aleksandra Drachal:
Wydaje mi się, że za dużo oczekujesz od 4 miesięcznego psiaka. On się raczej w tym wieku nogi nie będzie trzymał kurczowo, tym bardziej jeśli zna już daną okolicę, wie że nic mu nie grozi itd.

Stanowczo za dużo oczekujesz od 4-miesięcznego dziecka!
Tak jakbyś od 4-latka oczekiwał, że się przy jedzeniu nie pobrudzi, a rybkę zje dwoma widelcami!

Powtarzam: NAUCZ I UTRWAL, a potem wymagaj. Kiedy miał się tego wszystkiego nauczyć i utrwalić sobie 4-miesięczny szczeniak, który wychodzi raptem od miesiąca na dwór? Okres początkowy, w którym pies podąża za człowiekiem, właśnie się kończy, teraz zacznie samodzielnie poznawać świat - nabawiać się uprzedzeń, ale też intensywnie się uczyć świata. Masz psa w okresie, w którym musisz o niego szczególnie zadbać, żeby jako zdrowe szczenię zaczął dorastać. Musisz go nauczyć zaufania do człowieka i zasad, które panują w innym świecie :P. No i nawiązać relację, po prostu - przez wspólną pracę, zabawę, odpoczywanie. Przychodzenia, podążania za Tobą, bardzo łatwo jest w tym okresie nauczyć. Jeszcze raz polecam wspomniane lektury - to podstawa.

Czy hodowca nie udzielił Ci takich wskazówek?
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Aha i jeszcze taka krótka opowiastka, myślę że czeka ciebie to samo ;)

Wader jest u nas od 3 miesiąca życia, to już całe 3 w Wawie. Od początku wychodził na smyczy bo u mnie za dużo ulic i samochodów. Na początku, pilnował się nogi, nie ciągnał. Jak gdzieś na łące się go puściło to chodził wpatrzony we mnie a nie w okolicę tak bardzo się pilnował. Powoli za 3-4 spacerem na łące zaczął odbiegać na 5m żeby coś powąchać na zawołanie wracał szybko, prawie łapki mu się plątały. Na smyczy zaczynał prowadzić lub zostawać, dużo węszyć. I tak stopniowo. Aktualnie Wader zna już swoją okolicę, zna nasze ścieżki spacerowa, wie gdzie biega luzem i że jest tam bezpieczny więc potrafi odbiec na kilkadziesiąt metrów nawet nie patrząc czy ja za nim idę. Z czasem po prostu nabrał pewności siebie i poznał okolicę. Z tego co czytałam i dowiedziałam się od psiarzy to jest to naturalne zachowanie szczeniaka. Tak samo jak to, że nie będzie już wracał na każde skinienie. Bo za pewnie się czuje. Dlatego teraz często mu się chowam na spacerach. Jak widzę, że mam szansę zniknąć za drzewem to szybko to robię bo Wader jak tylko zobaczy, że nie ma mnie w zasięgu wzroku to wraca jak błyskawica i jednocześnie jest to dla niego nauczka, że nie może się oddalać bo może mnie zgubić, że musi się pilnować a nie że ja muszę pilnować się jego. To skutkuje! W okolicy jest za dużo fajnych rzeczy, żeby trzymać się nogi. Pani jest fajna, ale mało ciekawa.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Michał, a może kup taką piłkę na sznurku? Ja tak uczyłam Korę przywołania - piłka ma długi sznurek - tak chyba ze 2 metry. Kora łapała piłkę, a ja ją delikatnie przyciągałam za ten sznurek do siebie powtarzając komendę (znaczy komenda raz, a nie powtarzana, jak mantra). Potem znów się bawiłyśmy itd. Koniec zabawy był zawsze taki, że jak ją miałam zapiąć na smycz, to podchodziłam ja do niej, bez komendy. Teraz ta sama piłka służy nam do nauki ładnego chodzenia na smyczy :)
No i ćwiczyliśmy też na lince, ale krótko - tylko moje psiaki oba były dorosłe, "po przejściach" :)
Poza wszystkim polecam lekturę książki "Aria do mnie" - tej co Dominika polecała. To cienka książeczka, ale bardzo konkretna i stosując się do tego można rozwiązać problem z przywołaniem.
Co do zabaw z innymi psami - trzeba uważać z młodym psem, bo one się bardzo szybko uczą od "starszych", więc zabawa z psim kretynem może być szkodliwa dla psychiki Buttersa.

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Ewelina Eggert:
Michał, a może kup taką piłkę na sznurku? Ja tak uczyłam Korę przywołania - piłka ma długi sznurek - tak chyba ze 2 metry. Kora łapała piłkę, a ja ją delikatnie przyciągałam za ten sznurek do siebie powtarzając komendę (znaczy komenda raz, a nie powtarzana, jak mantra).

Na pewno zrezygnowałabym z kierowania psa smyczą - lekko czy nie lekko - smycz ma być luźna i nie kierujemy nią psem. Lepiej ściągnąć na siebie psa sygnałem, który wcześniej wypracujemy (cmoknięcie itp.) i pochwalić za dobrą reakcję. Ale możemy tak gadać i gadać, a właściciel psa musi po prostu najpierw się do psa przygotować i cokolwiek o psich zachowaniach poczytać :)
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Michał Zwoliński:
Właśnie dlatego się o niego boję. Jest strasznie ufny i z każdym psem i człowiekiem chciałby się bawić. O ile ktoś tego chce to ok, ale obawiam się, że Butters trafi na agresywnego psa lub człowieka, który nie będzie zadowolony z jego podejścia i dostanie po uszach.

W tym przypadku musisz zawsze reagować dużo wcześniej. Jeśli gdzieś daleko widzisz psa czy człowiek już zacząć go przywoływać. Ja bardzo często na spacerze muszę zapinać wadera, bo on też jest "przyjacielski" a nie każdemu to się podoba. Dlatego pilnuję go. Niestety to czasem jest wkurzające jak co 20m człowiek go zapina i odpina ale tak na prawdę to wg. prawa pies nigdy nie powinien biegać luzem. Trzeba się przemęczyć, znaleść miejsca gdzie ludzi jest mało ew. godziny kiedy nie ma nikogo. Mi się udało.
Dodatkowo może pomóc socjalizacja z innymi psami. Wader np. nauczył się już, że psa należy "zbadać". Kiedyś to jak tylko widział psi ogon to leciał ile siły w łapkach i nie słuchał mojego wołania. Nie ważne czy to był Bernardyn czy york. Ale po zabawach na łące zobaczył, że nie każdy pies jest fajny. Że niektóre go dominują, niektóre warczą inne są za silne i go łapą tłuką, a jeszcze inne nawet podgryzają czy próbują dziabnąć. Dlatego teraz niczym labrador, widząc psa z daleka przystaje i obserwuje jak zachowuje się pies. Czy się "nastrosza" czy merda ogonem itd i reaguje odpowiednio. Już nie jest taki głupi jak był wcześniej. A inna sprawa, że teraz tak często bawi sie z innymi psami że nie jest to dla niego już taka wielka rewelacja jak kiedyś.

Pies musi koniecznie mieć kontakt z różnymi psami inaczej nie nauczy się odpowiednich zachowań. Jeden go postraszy a inny będzie się bawił. W twojej kwestii jest ewentualne dopilnowanie tylko by nie podszedł do bardzo agresywnego psa i tu musisz nauczyć się "czytać" tego innego psa. Jak się ustawia i zachowuje, czy warczy, czy ogon ma do góry czy do dołu, jaka jest mowa ciała. Zazwyczaj prosta sprawa.

A no i w zabawie różne rzeczy się dzieją, to że dwa psy się gryzą po uszach to nie problem, Wader nawet w zabawie szczeka i warczy na tego drugiego (zazwyczaj dlatego, że nie może go dogonić), duże psy lubią go turlać po ziemi. Nie należy też na socjalizację reagować nerwowo i odciągać od siebie psiaki tylko dlatego, że się podgryzają lekko. Jak psu się dzieje krzywda to od razu widać i słychać i w moim przypadku zawsze było tak, że jeśli waderowi w zabawie jakiś pies (zazwyczaj przypadkiem) coś zrobił np. za mocno go łapą machnął to wader pisknął a tamten od razu ustępował. Tak reagują normalne psychicznie psy. I co pisknął i od razu znowu zabawa bo przecież nic się nie stało.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Dominika K.:

Na pewno zrezygnowałabym z kierowania psa smyczą - lekko czy nie lekko - smycz ma być luźna i nie kierujemy nią psem. Lepiej ściągnąć na siebie psa sygnałem, który wcześniej wypracujemy (cmoknięcie itp.) i pochwalić za dobrą reakcję. Ale możemy tak gadać i gadać, a właściciel psa musi po prostu najpierw się do psa przygotować i cokolwiek o psich zachowaniach poczytać :)
Tak naprawdę, to źle opisałam to, co robiliśmy z piłką, bo tak naprawdę chodziło o to, żeby nie bawić się w przeciąganie czy coś takiego, ale jakby delikatnie zasugerować, gdzie dziewczynka ma się udać, a granica między jednym a drugim jest bardzo płynna.
Na Korę nie działały sygnały głosowe, ani gesty. Kora przyszła do nas w wieku 3 lat, nie znając żadnej komendy. Przywołanie rozpracowaliśmy zabawą, linką i ... pomocą Maxa (i ta chyba była kluczowa, bo on ją zwyczajnie łapał za obrożę zębami i prowadził w naszą stronę, gdy Kora olewała nasze wezwania).
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Aleksandra Drachal:

Pies musi koniecznie mieć kontakt z różnymi psami inaczej nie nauczy się odpowiednich zachowań. Jeden go postraszy a inny będzie się bawił. W twojej kwestii jest ewentualne dopilnowanie tylko by nie podszedł do bardzo agresywnego psa i tu musisz nauczyć się "czytać" tego innego psa. Jak się ustawia i zachowuje, czy warczy, czy ogon ma do góry czy do dołu, jaka jest mowa ciała. Zazwyczaj prosta sprawa.

Osobiście uważam, że dla szczeniaka trzeba dobierać do zabawy psy zrównoważone psychicznie. My przygarnęliśmy Maxa, gdy on nie miał jeszcze roku. Był niezwykle przyjazny do wszystkiego, co na 4 łapach, do dnia, gdy został dotkliwie pogryziony w zabawie przez takiego właśnie niezrównoważonego samca.
Od tamtej pory każdy duży pies, samiec, wywołuje u Maxa reakcję agresywną - Max najpierw musi zdominować drugiego psa, potem już się mogą bawić (o ile ten drugi mu się podda). Max nie gryzie, z sukami i szczeniakami bawi się pięknie. Także z samcami, które są od niego mniejsze.
Wydawałoby się drobny incydent - tamten pies go ugryzł, tylko raz, przytrzymał go przy ziemii dobre 15 minut i nie chciał puścić, mimo, że Max się poddał (położył się łapami do góry), a krew się lała... Konsekwencje ponosimy do dziś (minęło 1,5 roku). Nie wiem, czy uda nam się "naprawić" to, co tak łatwo było zepsuć. Coraz częściej w to wątpię - choć już jest lepiej niż było.
Ola Drachal

Ola Drachal UI/UX Designer -
Unicorn /
Webdesigner /
Interactive Art...

Temat: Wołanie psa / przychodzenie

Nie no to jest jasne, że pies do zabawy musi mieć i zabawowego przyjaciela a nie agresywnego dominanta. Z takim to i zabawy i nie ma strach przejść obok. Dlatego właśnie pisałam, że trzeba nauczyć się czytać obce psy a i tak zawsze zachować dodatkową ostrożność.



Wyślij zaproszenie do