Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Wracajac dzisiaj z pracy mijam szkole podstawowa. Mijałam samochody na parkingu i usłyszałam piszczenie, ciche skomlenie?
Zawróciłam i przeszlam się oglądając wnętrza samochodow ale nic niepokojącego nie zobaczyłam. Kiedy postanowiłam isc dalej usłyszałam znowu te skomlenie. Znowu sprawdziłam i ze zgroza odkrylam ze w jakims f……białym fordzie w bagażniku przykrytym gruba filcowa plyta musi być pies i to chyba już w fatalnym stanie a było po południu cieplo.. Pobieglam do tej szkoly szukając woznego. W srodku akurat były wywiadowki wiec najprawdopodobniej to był samochod osoby będącej w szkole. Woznego nie było. Pobieglam do pokoju nauczycielskiego. Stanowczym tonem powiedziałam „gronu” o zaistniałeś sprawie i poprosiłam o pomoc w znalezieniu właściciela auta. Jedna z nauczycielek powiedziala mi ze nie mam się wtrącać i nauczyciele SA teraz zajeci. Natychmiast powiedziałam ze jeśli nikt mi TERAZ nie pomoze za 5 minut przed szkola będzie policja i staz dla zwierzat. Za moment jeden z młodszych nauczyciele pobiegl na korytarz i wchodzil do klas w których odbywaly się wywiadowki i szukal ze mna właściciela samochodu. W chyba 3 klasie wesoło smiejaca się pani powiedziala ze to owszem jej samochod, po co się wtracam i po co ta cala afera. Nie interesowala mnie dyskusja z babskiem , kategorycznie kazałam jej uwalnia psa i zagroziłam wizyta na komisariacie.W srodku bagażnika była lednwo slaniajaca się na nogach jamniczka . Powiedziałam kobiecie co o niej mysle i jej postepowaniu. Najbardziej jednak w tej sprawie uderzyla mnie kompletna znieczulica ludzi uczestniczących w tej sytuacji. Nauczycieli którzy mieli to w ……, rodzicow stojacych obok patrzacych na mnie jak na awanturnice i wariatke. No może jak zobaczyli pieska usłyszałam komentarz – no alesz jak tak można!.
Nie pisze tego żeby napisac jaka to jestem dzielna. Pisze po to żebyśmy nigdy nie bali się REAGOWAC. Nawet jeśli wiązałoby się to ze zrobieniem awantury czy zagrozeniem kara bandziorom.
Oczywiście idac do domu usłyszałam w tle od baby jaka to jestem „stara…krzywa”
Zaluje jednak ze nie zawołałam policji.
Jestem zalamana postawa innych. W koncu to tylko jakis pies…
Marta Z.

Marta Z. Junior Key Account
Manager

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Ewa Andrychiewicz:
Wracajac dzisiaj z pracy mijam szkole podstawowa. Mijałam samochody na parkingu i usłyszałam piszczenie, ciche skomlenie?
Zawróciłam i przeszlam się oglądając wnętrza samochodow ale nic niepokojącego nie zobaczyłam. Kiedy postanowiłam isc dalej usłyszałam znowu te skomlenie. Znowu sprawdziłam i ze zgroza odkrylam ze w jakims f……białym fordzie w bagażniku przykrytym gruba filcowa plyta musi być pies i to chyba już w fatalnym stanie a było po południu cieplo.. Pobieglam do tej szkoly szukając woznego. W srodku akurat były wywiadowki wiec najprawdopodobniej to był samochod osoby będącej w szkole. Woznego nie było. Pobieglam do pokoju nauczycielskiego. Stanowczym tonem powiedziałam „gronu” o zaistniałeś sprawie i poprosiłam o pomoc w znalezieniu właściciela auta. Jedna z nauczycielek powiedziala mi ze nie mam się wtrącać i nauczyciele SA teraz zajeci. Natychmiast powiedziałam ze jeśli nikt mi TERAZ nie pomoze za 5 minut przed szkola będzie policja i staz dla zwierzat. Za moment jeden z młodszych nauczyciele pobiegl na korytarz i wchodzil do klas w których odbywaly się wywiadowki i szukal ze mna właściciela samochodu. W chyba 3 klasie wesoło smiejaca się pani powiedziala ze to owszem jej samochod, po co się wtracam i po co ta cala afera. Nie interesowala mnie dyskusja z babskiem , kategorycznie kazałam jej uwalnia psa i zagroziłam wizyta na komisariacie.W srodku bagażnika była lednwo slaniajaca się na nogach jamniczka . Powiedziałam kobiecie co o niej mysle i jej postepowaniu. Najbardziej jednak w tej sprawie uderzyla mnie kompletna znieczulica ludzi uczestniczących w tej sytuacji. Nauczycieli
W takich przypadkach dzwoni się na policję i się mówi " własnie jestem na takiej i takiej ulicy stoi samochod a w nim zamkniety pies ktory bardzo cierpi, w tym momencie wybijam szybe w samochodzie zeby uratowac psa" Ja tak kiedys zrobilam bo w samochodzie "gotował" sie golden, szybe tak latwo wybic nie bylo ale w koncu kamieniem ja rozwalilam. Policja przybyla i cala sprawa skonczyla sie mandatem dla wlasciciela auta ktory w koncu przybyl, ja nie mialam zadnych nieprzyjemnosci, a nawet gdyby to zycie psa jest warte takich niepprzyjemnosci. Wlascicielka tamtego psa wyszla tylko na chwile na zakupy, taka meczarnia jest dla nas ludzi niewyobrazalna, to tak jak ktos by nam zalozyl worek na glowe i wsadzil do piekarnika. Ludzie sa bezmyslni dlatego jak sie widzi nieszczescie to trzeba dzialac, tak jak piszesz, REAGOWAĆ!!!

którzy mieli to w ……, rodzicow stojacych obok patrzacych na mnie jak na awanturnice i wariatke. No może jak zobaczyli pieska usłyszałam komentarz – no alesz jak tak można!.
Nie pisze tego żeby napisac jaka to jestem dzielna. Pisze po to żebyśmy nigdy nie bali się REAGOWAC. Nawet jeśli wiązałoby się to ze zrobieniem awantury czy zagrozeniem kara bandziorom.
Oczywiście idac do domu usłyszałam w tle od baby jaka to jestem „stara…krzywa”
Zaluje jednak ze nie zawołałam policji.
Jestem zalamana postawa innych. W koncu to tylko jakis pies…
Michał Zwoliński

Michał Zwoliński vojo w języku
esperanto to droga
:)

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Nienawidzę bezmyślności

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Marta Zabrzeska:
W takich przypadkach dzwoni się na policję i się mówi " własnie jestem na takiej i takiej ulicy stoi samochod a w nim zamkniety pies ktory bardzo cierpi, w tym momencie wybijam szybe w samochodzie zeby uratowac psa" (ciach)

W takich przypadkach radziłbym jednak odczekać z 10-15 minut.
Ktoś mógł wyskoczyć po zapałki a wy chcecie mu od razu wybijać szybę.
To czy pies się słania trudno ocenić jeśli siedzi on w samochodzie.

Po odczekaniu zrobiłbym dokładnie tak samo jak Marta.
Magda G.

Magda G. KrytykaKulinarna.com

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Ewie należą się brawa!

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Piotr Likus:
Marta Zabrzeska:
W takich przypadkach dzwoni się na policję i się mówi " własnie jestem na takiej i takiej ulicy stoi samochod a w nim zamkniety pies ktory bardzo cierpi, w tym momencie wybijam szybe w samochodzie zeby uratowac psa" (ciach)

W takich przypadkach radziłbym jednak odczekać z 10-15 minut.
Ktoś mógł wyskoczyć po zapałki a wy chcecie mu od razu wybijać szybę.
To czy pies się słania trudno ocenić jeśli siedzi on w samochodzie.

Po odczekaniu zrobiłbym dokładnie tak samo jak Marta.

Dzieci też zamykasz w bagażniku, gdy wyskakujesz po zapałki?
Magdalena K.

Magdalena K.
www.nocnyprzewodnik.
pl

Temat: to nie Pani sprawa...:(

prawda jest taka, ze dopki dopoty nie wyedukujemy spoleczenstwa, wciaz bedzie mnostwo skatowanych psiakow, kundli, zranionych psich serc...

Bardzo sie ciesz, ze zareagowalas w ten sposob a nie zostawilas psa na pastwe losu.

Chce w szkole moich dzieciakow za posrednictwem Fundacji Azylu pod Psim Aniolem zorganizowac prelekcje dotyczaca: znecania sie nad zwierzetami, sterylki, obowiazkow wlasciciela, domow tymczasowych i innych zagadnien, ktore w sposob delikatny chce przekazac najmlodszym.

Testuje tego typu prelekcje na roznego rodzaju piknikach (o wlasnie: w sobote wystawa psow rasaowych na Gwardii, w niedziele dni willanowa w Wilanowie), spotkaniach w klubach fitnes czy biurach. Przy okazji urzadzam tez zbiorki pieniezne na psiaki w potrzebie z roznych Fundacji.

Powiem Wam, ze szlag mnie czasem trafia kiedy slucham teksty niewyedukowanego towarzystwa (teksty typu: suka powinna miec jeden miot, nie potrzebuje czipa i adresatki bo moj pies ma tatuaz). A co najgorsze wiekszosc jest pewna swoich racji i za cholere nie da sie przekonac do prawdy! ehhh

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Magdalena K.:
Chce w szkole moich dzieciakow za posrednictwem Fundacji Azylu pod Psim Aniolem zorganizowac prelekcje dotyczaca: znecania sie nad zwierzetami, sterylki, obowiazkow wlasciciela, domow tymczasowych i innych zagadnien, ktore w sposob delikatny chce przekazac najmlodszym.

Sterylka to takie miłe i ciepłe okreslenie wyrżnięcia jąder tudzież jajników? Przypomina termin "móżdżek" albo "cynaderki"...
Powiem Wam, ze szlag mnie czasem trafia kiedy slucham teksty niewyedukowanego towarzystwa (teksty typu: suka powinna miec jeden miot, nie potrzebuje czipa i adresatki bo moj pies ma tatuaz). A co najgorsze wiekszosc jest pewna swoich racji i za cholere nie da sie przekonac do prawdy! ehhh

No tak, Prawda jest tylko jedna... Ostro zawiało fanatyzmem.
Zaczęlismy od wywiadówki a skończyliśmy na znakowaniu chipem zwierząt.

P.S. Monika K - chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi.Piotr L. edytował(a) ten post dnia 25.10.11 o godzinie 21:07
Iwona Gawryś

Iwona Gawryś redaktor -
współpraca,
Wydawnictwo
Dolnośląskie

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Piotr Likus:
Magdalena K.:
Chce w szkole moich dzieciakow za posrednictwem Fundacji Azylu pod Psim Aniolem zorganizowac prelekcje dotyczaca: znecania sie nad zwierzetami, sterylki, obowiazkow wlasciciela, domow tymczasowych i innych zagadnien, ktore w sposob delikatny chce przekazac najmlodszym.

Sterylka to takie miłe i ciepłe okreslenie wyrżnięcia jąder tudzież jajników? Przypomina termin "móżdżek" albo "cynaderki"...
A co za różnica, jak to nazywamy? Proszę bardzo - może być sterylka, może być sterylizacja, kastracja lub - jak to nazwałeś - wyrżnięcie. Będziesz wychowywał wszystkie szczenięta, które nie znajdą domu?

No tak, Prawda jest tylko jedna... Ostro zawiało fanatyzmem.
Zaczęlismy od wywiadówki a skończyliśmy na znakowaniu chipem zwierząt.

Nie no - czipowanie albo adresatka to dla Ciebie fanatyzm?

P.S. Monika K - chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi.Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 09.09.09 o godzinie 15:04
Marta Z.

Marta Z. Junior Key Account
Manager

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Spokój, nie kłóćcie się, Ty Iwono rób co robiłaś do tej pory i pozwól jednocześnie innym mieć swoje zdanie. Ja też jestem za kastracja-sterylizacja i adresowaniem/czipowaniem ale nie naskakuje na inncyh, kazdy może miec swoje zdanie.

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Piotr Likus:
Magdalena K.:
Chce w szkole moich dzieciakow za posrednictwem Fundacji Azylu pod Psim Aniolem zorganizowac prelekcje dotyczaca: znecania sie nad zwierzetami, sterylki, obowiazkow wlasciciela, domow tymczasowych i innych zagadnien, ktore w sposob delikatny chce przekazac najmlodszym.

Sterylka to takie miłe i ciepłe okreslenie wyrżnięcia jąder tudzież jajników? Przypomina termin "móżdżek" albo "cynaderki"...
Powiem Wam, ze szlag mnie czasem trafia kiedy slucham teksty niewyedukowanego towarzystwa (teksty typu: suka powinna miec jeden miot, nie potrzebuje czipa i adresatki bo moj pies ma tatuaz). A co najgorsze wiekszosc jest pewna swoich racji i za cholere nie da sie przekonac do prawdy! ehhh

No tak, Prawda jest tylko jedna... Ostro zawiało fanatyzmem.
Zaczęlismy od wywiadówki a skończyliśmy na znakowaniu chipem zwierząt.

P.S. Monika K - chyba nie zrozumiałaś intencji mojej wypowiedzi.Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 09.09.09 o godzinie 15:04
Jeśli tak, to wybacz :)

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Marta Zabrzeska:
Spokój, nie kłóćcie się, Ty Iwono rób co robiłaś do tej pory i pozwól jednocześnie innym mieć swoje zdanie. Ja też jestem za kastracja-sterylizacja i adresowaniem/czipowaniem ale nie naskakuje na inncyh, kazdy może miec swoje zdanie.

Ja w sumie nigdzie nie napisałem że jestem przeciw znakowaniu. Tylko ten ton wypowiedzi sugerował, że Magdalena K głosi Prawdę.
Gdyby było takie głosowanie byłbym nawet za obowiązkowym znakowaniem psów, gdyby nie to, że pomyślałem sobie co ludzie by robili, gdyby nie potrafili takiego chipa skasować zewnętrznie (bo odsetek ludzi którzy z błahego powodu się pozbywają psów i tak by pozostał). Doszło by do tego, że dla dobra psów trzeba by uruchomić darmową usługę anonimowego usuwania tego chipa...

Jeśli o tym mowa, to Amerykanie znakują już tak ludzi.
I to jest dla mnie lekko "nierozsądne" (delikatnie ujmując).
Ale to zupełnie inna historia...Piotr L. edytował(a) ten post dnia 25.10.11 o godzinie 21:08
Iwona Gawryś

Iwona Gawryś redaktor -
współpraca,
Wydawnictwo
Dolnośląskie

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Marta Zabrzeska:
Spokój, nie kłóćcie się, Ty Iwono rób co robiłaś do tej pory i pozwól jednocześnie innym mieć swoje zdanie. Ja też jestem za kastracja-sterylizacja i adresowaniem/czipowaniem ale nie naskakuje na inncyh, kazdy może miec swoje zdanie.


Jak dotąd, nie kłócimy się, tylko dyskutujemy.
Tyle że sterylizacja i oznakowywanie zwierząt nie powinna być, moim zdaniem, przedmiotem dyskusji i widzimisię właściciela, tylko obowiązkiem. Dlatego że wskazuje na to rozsądek, a nie emocje. Wskutek emocji mamy potem bezpańskie psy i koty, no i pełno ogłoszeń "oddam śliczne szczeniaczki/kocięta".
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Moim zdaniem powinien być zakaz rozmnażania zwierząt nierasowych, a wszystkie bezpańskie psy i koty powinny być obowiązkowo sterylizowane, natomiast właściciele rasowych zwierząt powinii przy zakupie zwierzęcia deklarować czy chcą je rozmnażać, czy nie. Jeśli tak, to pod okiem hodowcy, a jeśli nie to powinnać być sterylizacja pod groźbą zapłacenia kary. W tej chwili wielu hodowców ras mniej popularnych wprowadza takie umowy, że jeśli nie chcesz rozmnażać np. psa to musisz go wysterylizować go np. do 12 m-ca życia, a jak tego nie zrobisz to płacisz 5000 zł kary. Niestety nie sprawdzi się to w przypadku labradorów, które ja hoduję, bo kunkurencja jest tak duża, że ludzie zrobią wszystko, żeby sprzedać i każdy hodowca chce być elastyczny wobec "klienta".
A chipowanie powinno być obowiązkowe i leżeć po stronie hodowcy, ale żeby to wszystko działało, to trzeba najpierw wyeliminować wszystkie nierasowe i bezpańskie psy moim zdaniem i wówczas związek kynologiczny przejąłby nad wszystkim kontrolę.
Agnieszka Rocka

Agnieszka Rocka Facility Manager

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Agnieszka Wolska:
W tej chwili wielu hodowców ras mniej popularnych wprowadza takie umowy, że jeśli nie chcesz rozmnażać np. psa to musisz go wysterylizować go np. do 12 m-ca życia, a jak tego nie zrobisz to płacisz 5000 zł kary.

psa można wysterylizować najwczśniej po skończeniu roku, optymalny wiek to 1,5-2 lata. ja własnie czekam aż mój osiagnie wymagane 1,5 roku i kastracja

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Agnieszka Wolska:
Moim zdaniem powinien być zakaz rozmnażania zwierząt nierasowych, a wszystkie bezpańskie psy i koty powinny być obowiązkowo sterylizowane, natomiast właściciele rasowych zwierząt powinii przy zakupie zwierzęcia deklarować czy chcą je rozmnażać, czy nie. Jeśli tak, to pod okiem hodowcy, a jeśli nie to powinnać być sterylizacja pod groźbą zapłacenia kary.

Dobrze że nie wszyscy tak myślą. Inaczej nie było by huskich (uznane za "rasowe" w 1930 roku)...
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Piotr Likus:
Agnieszka Wolska:
Moim zdaniem powinien być zakaz rozmnażania zwierząt nierasowych, a wszystkie bezpańskie psy i koty powinny być obowiązkowo sterylizowane, natomiast właściciele rasowych zwierząt powinii przy zakupie zwierzęcia deklarować czy chcą je rozmnażać, czy nie. Jeśli tak, to pod okiem hodowcy, a jeśli nie to powinnać być sterylizacja pod groźbą zapłacenia kary.

Dobrze że nie wszyscy tak myślą. Inaczej nie było by huskich (uznane za "rasowe" w 1930 roku)...

ok, ale póki co mamy 2009 i husky już są, a gdyby nie było psów nierasowych i rozmnażanie zwierząt byłoby kontrolowane, to skończyłby się problem przepełnionych schronisk i innych dowodów ludzkiej nieodpowiedzialności, na której cierpią niewinne w sumie zwierzęta :-(

konto usunięte

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Agnieszka Wolska:
Piotr Likus:
Agnieszka Wolska:
Moim zdaniem powinien być zakaz rozmnażania zwierząt nierasowych, a wszystkie bezpańskie psy i koty powinny być obowiązkowo sterylizowane, natomiast właściciele rasowych zwierząt powinii przy zakupie zwierzęcia deklarować czy chcą je rozmnażać, czy nie. Jeśli tak, to pod okiem hodowcy, a jeśli nie to powinnać być sterylizacja pod groźbą zapłacenia kary.

Dobrze że nie wszyscy tak myślą. Inaczej nie było by huskich (uznane za "rasowe" w 1930 roku)...

ok, ale póki co mamy 2009 i husky już są, a gdyby nie było psów nierasowych i rozmnażanie zwierząt byłoby kontrolowane, to skończyłby się problem przepełnionych schronisk i innych dowodów ludzkiej nieodpowiedzialności, na której cierpią niewinne w sumie zwierzęta :-(

Jestem bardziej za karaniem ludzi niż zwierząt.
Nie mam nic przeciwko istnieniu kundli (niekontrolowane rozmnażanie) i nie uważam żeby ludzie byli mądrzejsi niż "Matka Natura".

Przykłady?
http://www.ferretta.pl/hodowla/inbred/

Pewien odsetek takich "eventów" musi być zachowany dla zdrowia kodu genetycznego psów, co nie znaczy że nie powinno się oczywiście walczyć z nieodpowiedzialnością ludzi.

Ale zapewniam, że całkowicie rozumiem stanowisko hodowców w tej sprawie...Piotr L. edytował(a) ten post dnia 25.10.11 o godzinie 21:09
Agnieszka Rocka

Agnieszka Rocka Facility Manager

Temat: to nie Pani sprawa...:(

właśnie.
poza tym ja już widzę respektowanie takiego przepisu...
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: to nie Pani sprawa...:(

Piotr Likus:
Jestem bardziej za karaniem ludzi niż zwierząt.
Nie mam nic przeciwko istnieniu kundli (niekontrolowane rozmnażanie) i nie uważam żeby ludzie byli mądrzejsi niż "Matka Natura".

Przykłady?
http://www.ferretta.pl/hodowla/inbred/

Pewien odsetek takich "eventów" musi być zachowany dla zdrowia kodu genetycznego psów, co nie znaczy że nie powinno się oczywiście walczyć z nieodpowiedzialnością ludzi.

Ale zapewniam, że całkowicie rozumiem stanowisko hodowców w tej sprawie

Nie wszyscy inbredują, a więc nie można uogólniać.
A karanie to chyba nie jest jedyna właściwa droga, bo kogo mielibyśmy karać za niekontrolowane rozmnażanie bezpańskich zwierząt na przykład. Strażników miejskich, a może burmistrzów gmin?
Uważam, że kara to jedno, ale profilaktyka, to zupełnie co innego. Problem psów np. w schroniskach to nie tylko wina nieodpowiedzialnych ludzi, którzy "gubią" lub wyrzucają swoje psy. W schroniskach są także "owoce niekontrolowanej miłości" psów bezpańskich, niewysterylizowanych, szwędających się po ulicach. I co w tej sytuacji?

Następna dyskusja:

NIE PORZUCAJ!




Wyślij zaproszenie do