Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Od jakiegos czasu szukam takiego "drobiazgu"
Bardzo mi sie podobaja, takie piekne, blyszczace brylanty, mienia sie i wiele moich znajomych napewno bedzie mi zazdroscic. Niestety nie mam tyle pieniedzy zeby go sobie kupic.
Czy ktos ma moze na sprzedaz w cenie 100 lub 200 zl bo tylko na tyle mnie stac? Tak bez certyfikatu od jubilera?.
Moge tez adoptowac za darmo.
Obiecuje ze bede czesto wychodzic w nim na spacer, dbac i pokazywac znajomym.
Naszyjnik napewno bedzie ze mna szczesliwy. No chyba ze mi sie znudzi
To go wywale bo w koncu byl za darmo
Sa chetni?

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Trafione w dziesiątkę!
Za mało jest edukacji pro-"naszyjnikowej" wokół nas...
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

A ja chciałabym mercedesa. Może być duży fiat, tylko znaczek merca przyklejcie na maskę i koła. Może nikt się nie pozna? W sumie przecież tylko o logo chodzi, nie o jakość i to, co pod maską.Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.09.13 o godzinie 11:07

konto usunięte

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Jak chodzi o najszyjnik, to polecam z "brylantów Swarovskiego". Wygląda naprawdę tak samo i nawet ma swój certyfikat ;)

A poważnie, szanując Wasze dobre intencje, takie porównania nie mają sensu i niewiele nasze internetowe narzekania tu zmienią. Nikt nie zmusi każdego do kupowania psa z rodowodem ZKwP. Tak jak nie ma takiej możliwości, aby zlikwidować rozmnażanie psów nierasowych. Popatrzymy na to wszystko z odrobiną realizmu. Mentalności ludzi nie zmienimy.

Zresztą, czy mnie tak naprawdę przeszkadza, że ktoś ma psa bez rodowodu???
Problem tkwi zupełnie gdzie indziej. To nie rasowość, lub nie, jest problemem.
Cały obszar problemów z psami (najczęściej nierasowymi) wynika tylko i wyłącznie z ich bezpańskości. Czyli anonimowości właściciela.
Wystarczy urzędowy obowiązek rejestracji każdego psa i jego opiekuna, a 90 % problemów odejdzie w niepamięć. Tylko my tego na forum nie zrobimy.

Możemy bawić się w edukację, ale i tak to nie wpłynie skutecznie na sytuację schronisk, fundacji i samych porzuconych psów :(
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Piotr K.:
Zresztą, czy mnie tak naprawdę przeszkadza, że ktoś ma psa bez rodowodu???
Mnie nie przeszkadza, że ma - mnie przeszkadza, że kupuje. Szczerze mówiąc już kilka (albo kilkanaście?) osób przesterowałam na dobrą stronę i pomogłam im znaleźć tańszego, ale rasowego pieska. Część osób przekonałam, by jeszcze zaczekali i dozbierali większą kwotę. I te rzeczy uważam za swój mały sukces i wkład w edukację. Dodatkowo blog... wydaje mi się, że nie ma co się poddawać i zakładać rąk. Tylko ludzie "w temacie" mogą coś konstruktywnego dla kraju wymyślić i zmienić. A to przecież my jesteśmy, nikt inny się nie będzie przejmował.
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Piotr K.:
Zresztą, czy mnie tak naprawdę przeszkadza, że ktoś ma psa bez rodowodu???
Problem tkwi zupełnie gdzie indziej. To nie rasowość, lub nie, jest problemem.
Cały obszar problemów z psami (najczęściej nierasowymi) wynika tylko i wyłącznie z ich bezpańskości. Czyli anonimowości właściciela.
Nie tylko w bezdomności tkwi problem. Ostatnio miałam taki przypadek: zgłosili się do mnie ludzie z rocznym psem z rodowodem, z agresją lękową. Pojechałam, oglądam "rodowód" - z jakiegoś stowarzyszenia chodowców owczarków niemieckich. Przodkowie opisani w "rodowodzie", chodź wątpię, żeby faktycznie były to psy, które przekazały geny temu akurat.
Pies - zalękniony potwornie (szczerze - nie widziałam jeszcze takiego, a konsultacji mam za sobą kilkaset) - przez dwie godziny próbował mnie zjeść. Kupiony z "hodowli" - jak mówią właściciele kojcowej, w wieku 4 miesięcy (!). Zero wsparcia ze strony sprzedawcy. W rodowodzie notatka, że matka jest "nieufna". TFU!
I to jest dopiero prawdziwy dramat - jakie ten pies ma życie? Jego właściciele od 7 miesięcy nie przyjmują gości, bo pies każdego próbuje zjeść. Dobrze, że chociaż na spacerach zwierz się nie skupia na ludziach, ale na "swoją" łąkę koło bloku obcym ludziom nie pozwoli wejść. Ciekawe, jak skończyło rodzeństwo tego psa?
Jak dla mnie właściciele tego zwierzaka powinni pozwać to stowarzyszenie na drodze cywilnej, bo nie dość, że ktoś ich nabrał, to jeszcze zrujnował im życie. Oni tego psa kochają, ale czy uda nam się wypracować cokolwiek - po pierwszym spotkaniu jestem ostrożna w rokowaniach...

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Ewelina E.:

Nie tylko w bezdomności tkwi problem. Ostatnio miałam taki przypadek: zgłosili się do mnie ludzie z rocznym psem z rodowodem, z agresją lękową. Pojechałam, oglądam "rodowód" - z jakiegoś stowarzyszenia chodowców owczarków niemieckich. Przodkowie opisani w "rodowodzie", chodź wątpię, żeby faktycznie były to psy, które przekazały geny temu akurat.
Pies - zalękniony potwornie (szczerze - nie widziałam jeszcze takiego, a konsultacji mam za sobą kilkaset) - przez dwie godziny próbował mnie zjeść. Kupiony z "hodowli" - jak mówią właściciele kojcowej, w wieku 4 miesięcy (!). Zero wsparcia ze strony sprzedawcy. W rodowodzie notatka, że matka jest "nieufna". TFU!
I to jest dopiero prawdziwy dramat - jakie ten pies ma życie? Jego właściciele od 7 miesięcy nie przyjmują gości, bo pies każdego próbuje zjeść. Dobrze, że chociaż na spacerach zwierz się nie skupia na ludziach, ale na "swoją" łąkę koło bloku obcym ludziom nie pozwoli wejść. Ciekawe, jak skończyło rodzeństwo tego psa?
Jak dla mnie właściciele tego zwierzaka powinni pozwać to stowarzyszenie na drodze cywilnej, bo nie dość, że ktoś ich nabrał, to jeszcze zrujnował im życie. Oni tego psa kochają, ale czy uda nam się wypracować cokolwiek - po pierwszym spotkaniu jestem ostrożna w rokowaniach...

coś mi się wydaje, iż do zachowania psa dokładają się właściele, pytanie brzmi czym. coś mi się zdaje też iż wychować będzie Pani musiała i psa i opiekunów.
Agnieszka K.

Agnieszka K. Być może dla świata
jesteś tylko
człowiekiem ale dla
niek...

Temat: Szukam naszyjnika z brylantow

Ewelina E.:
Piotr K.:
Zresztą, czy mnie tak naprawdę przeszkadza, że ktoś ma psa bez rodowodu???
Problem tkwi zupełnie gdzie indziej. To nie rasowość, lub nie, jest problemem.
Cały obszar problemów z psami (najczęściej nierasowymi) wynika tylko i wyłącznie z ich bezpańskości. Czyli anonimowości właściciela.
Nie tylko w bezdomności tkwi problem. Ostatnio miałam taki przypadek: zgłosili się do mnie ludzie z rocznym psem z rodowodem, z agresją lękową. Pojechałam, oglądam "rodowód" - z jakiegoś stowarzyszenia chodowców owczarków niemieckich. Przodkowie opisani w "rodowodzie", chodź wątpię, żeby faktycznie były to psy, które przekazały geny temu akurat.
Pies - zalękniony potwornie (szczerze - nie widziałam jeszcze takiego, a konsultacji mam za sobą kilkaset) - przez dwie godziny próbował mnie zjeść. Kupiony z "hodowli" - jak mówią właściciele kojcowej, w wieku 4 miesięcy (!). Zero wsparcia ze strony sprzedawcy. W rodowodzie notatka, że matka jest "nieufna". TFU!
I to jest dopiero prawdziwy dramat - jakie ten pies ma życie? Jego właściciele od 7 miesięcy nie przyjmują gości, bo pies każdego próbuje zjeść. Dobrze, że chociaż na spacerach zwierz się nie skupia na ludziach, ale na "swoją" łąkę koło bloku obcym ludziom nie pozwoli wejść. Ciekawe, jak skończyło rodzeństwo tego psa?
Jak dla mnie właściciele tego zwierzaka powinni pozwać to stowarzyszenie na drodze cywilnej, bo nie dość, że ktoś ich nabrał, to jeszcze zrujnował im życie. Oni tego psa kochają, ale czy uda nam się wypracować cokolwiek - po pierwszym spotkaniu jestem ostrożna w rokowaniach...

Droga Pani Ewelino sama jestem i podkreślam to każdemu "szczęśliwą" od wielu lat właścicielka psiaka który również miał objawy agresji lękowej
Został potwornie skrzywdzony przez poprzedniego właściciela.
Cierpliwość,socjalizacja,zabieranie psa w rożne miejsca,zapoznawanie go z różnymi bodźcami i pokazanie że nie wszyscy krzywdzą i są źli ,spowodowało że się zmienił,ale nie jest to pies który pokocha wszystkich i wszystko.

Ma ludzi i psy których uwielbia i ma tych których trzyma na dystans.
Ale ja biorąc psa problematycznego wiedziałam w co się pakuję i nigdy tego nie żałowałam.
Na plus jest to że właściciele psiaka o którym Pani pisze poprosili o pomoc,wielu jest takich którzy nie dają takich szans psiakowi tylko od razu oddają....
Więc tutaj Piotr ma rację musi Pani także uczyć właścicieli uświadomić im że pies nie zmieni się nagle i że trzeba aby oboje opiekunowie postępowali tak samo.
To młody psiak więc myślę że umiejętnie, konsekwetnie i cierpliwie prowadzony odniesie sukces.
Pytanie czy właściciele są gotowi poświecić mu czas i się nie zniechęcać niepowodzeniami.

Podkreślam to za każdym razem aby wczuć się w to co przeżył psiak jakbyśmy się zachowywali gdybyśmy przeżyli to samo to ten psiak -empatia,empatia ......

Następna dyskusja:

Szukam godnego polecenia ps...




Wyślij zaproszenie do