Agnieszka
K.
www.niania-byc.blogs
pot.com
Temat: Spacer i smycz
Klara Perzynska:
Agnieszka K.:
A ile miałas suk przed swoją Roxi ? bo ja 8 + teraz 10 letnia Gina
Miałam wcześniej dwa psy, samce. To moja pierwsza suka.
Widać jak mało masz doświadczenia (nie odbierz tego jako napaść) w stosunkach suka - pies w okresie godowym lub żyjesz w innym świecie gdzie są tylko bardzo karne psy, suki nawet podczas wzmożonych okresów godowych (czyli jak to Ty nazywasz:mają "chcicę")
Być może mam małe doświadczenie jako właścicielka suki i na prawdę nie spotkałam się jeszcze z brakiem zrozumienia w sytuacji, kiedy ma cieczkę. Miałam natomiast samce, niewykastrowane i żaden nigdy nie ruszył suki. Obaj byli nauczeni komendy "zostaw" i "noga" i nawet najbardziej atrakcyjna suka nie była wstanie ich od wykonania polecenia odwieść. Po prostu odchodzili od suki z cieczką bez dyskusji i bez scen. Tego można psa nauczyć, kiedy się jest jego "głową". W stadzie wilków też samce nie ruszą suki w rui, kiedy alfa im na to nie pozwoli.
A do tej pory piesek zrobi z Twoją suczką co chce, ewentualnie będziesz się odganiać ze swoją sunią od natręta - życzę powodzenia.
Nie, Klara, ona po prostu spokojnie siedzi i czeka na odwołanie komendy. Pies się wtedy nie dobierze, choćby nie wiem jak bardzo chciał. Na mnie nie skoczy, bo moja postawa daje wyraźny sygnał "nie". Wystarczy trochę posłuchać "Zaklinacza psów", żeby wiedzieć, że jest to możliwe". Do tej pory udało mi się spacyfikować dwa razy natrętnego samca, którego właściciel nie mógł złapać, bo tak był zajęty moją suką w cieczce.
Bo to jakby normalne, że samiec interesuje się wówczas suką. Nie każdy właściciel potrafi wówczas zapanować nad samcem ale to nie oznacza, że ma go zawsze trzymać na smyczy z tego powodu. W końcu suk z cieczką jest coraz mniej... Poza tym wspólnymi siłami zawsze można zapanować nad sytuacją. Natomiast rozumiem, że kiedy właściciel samca w takiej sytuacji nie ma zamiaru w ogóle podjąć nawet próby zabrania psa to wówczas trzeba sobie radzić samemu ale z jednym zastrzeżeniem! nie używając przemocy wobec zwierzaka. Odpadają kopniaki, walenie smyczą, kijem czy o zgrozo! traktowanie gazem pieprzowym! To nie jest wina psa tylko właściciela i to na nim należy się skupić. Agnieszka K. edytował(a) ten post dnia 01.04.12 o godzinie 13:01