Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: Psy na lancuchach

kolejny problem, kolejne tragedie
polecam ciekawy artykul
http://pies.onet.pl/34086,19,24,zycie_na_lancuchu,arty...

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

To jest problem! Ludzie nie widzą nic złego w trzymaniu psów na łańcuchu. Znam ludzi, którzy tak robią. Dobrze karmią psa, szczepią, ale nie widzą problemu w tym, że pies 24h/dobę spędza na łańcuchu i jedyny kontakt z człowiekiem jaki ma, to gdy dostaje miskę. W odpowiedzi dlaczego, często słyszę, że on jest do pilnowania i krzywda mu się nie dzieje... Trzeba ten problem nagłaśniać, może wtedy ludzie zaczną inaczej traktować psy jeśli nie z litości, to chociaż ze wstydu...
Joanna Polit

Joanna Polit account manager

Temat: Psy na lancuchach

Niestety właśnie ten problem jest jeszcze bardzo szeroki, zwłaszcza na wsiach. Ludzie uważają, że po pierwsze po to mają psa żeby pilnował domu, a jak go odepną to im ucieka :/ A drugi powód to stwierdzenie , że przecież psy zawsze były na łańcuchach i że są do tego stworzone.Ja często staram się tłumaczyć ludziom trzymającym psy na łańcuchach , że to jest bardzo złe dla psiaków. Ale niestety nie dociera to do tych osób. Widziałam kiedyś maleńkiego psiaka na grubym łańcuchu jak u krowy. Piesek nie miał nawet swojej budy. A gdy zapytałam dlaczego takie maleństwo jest uwiązane, usłyszałam że pies jest zły :/ Dla mnie to koszmar z którym nie umiem się pogodzić. Jestem za tym żeby edukować, edukować i edukować....

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

To na pewno straszne, jeśli pies musi całe życie przeleżeć w jednym miejscu. Ale w pewnych sytuacjach nie ma innego wyjścia (patrz psy agresywne lub innego rodzaju historie - w komentarzach do artykułu).

Wg mnie powinien wejść przepis który zabrania trzymania psów na łańcuchu - w zamian powinno się stosować kojce. Dla właściciela (poza finansami) to żadna różnica - pies tak samo spełnia swoją "użytkową" rolę, a pies ma jednak lżej.
Agnieszka H.

Agnieszka H. dancing with myself

Temat: Psy na lancuchach

Piotr Likus:
To na pewno straszne, jeśli pies musi całe życie przeleżeć w jednym miejscu. Ale w pewnych sytuacjach nie ma innego wyjścia (patrz psy agresywne lub innego rodzaju historie - w komentarzach do artykułu).

Wg mnie powinien wejść przepis który zabrania trzymania psów na łańcuchu - w zamian powinno się stosować kojce. Dla właściciela (poza finansami) to żadna różnica - pies tak samo spełnia swoją "użytkową" rolę, a pies ma jednak lżej.

agresywny pies to rezultat zachowania człowieka.

kojec jest tylko odrobinę lepszym rozwiązaniem. od paru miesięcy opiekujemy się "po sąsiedzku" totalnie zapuszczonym kojcowym psem. po prostu (nie jest to pierwszy raz, bo cholera mnie kopie i nie mogę patrzyć na zagłodzonego, usmarowanego odchodami psa siedzącego w upale na słońcu bez wodu) weszliśmy na cudze podwórko i do kojca, karmimy psa, sprzątamy, przyprowadziliśmy weta.
o dziwo, tydzień temu pokazała się bardzo zawstydzona właścicielka psa (dotąd chowała się w domu). porozmawialiśmy. bez krzyku i oskarżeń (wspięłam się z TRUDEM na szczyty dyplomacji) - teraz psiak regularnie ma jedzenie, wodę i posprzątane. i ja mam "pozwolenie" na wychodzenie z nim na spacer.

najgorsza jest ignorancja. bo to cudze podwórko... nie rozumiem, jak mieszkający za płotem wielbiciele psów mogli zamykać oczy.

niestety pod aspektem prawnym jest ciężko. ale to nie jest jedyna droga.

konieczna jest edukacja ludzi (dzieci), w podstawówce córki rozmawialiśmy na ten temat z nauczycielką, dostarczyliśmy materiały na lekcję - i dzieci bardzo aktywnie podeszły do tematu. prawie wszystkie mają w domu psa - większość w kojcu...

jak widzę text mi "wyszedł" nieco chaotyczny :) niedobrze mi się robi przy tym temacie

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

Agnieszka H.:
agresywny pies to rezultat zachowania człowieka.

No tak. Tylko że jeśli ktoś jest drugim lub trzecim właścicielem to chyba na nic mu Twój komentarz.
(..) nie mogę patrzyć na zagłodzonego, usmarowanego odchodami psa siedzącego w upale na słońcu bez wodu) weszliśmy na cudze podwórko i do kojca, karmimy psa, sprzątamy, przyprowadziliśmy weta.

No wiesz, lubię psy, ale żeby tak od razu komuś wchodzić na cudze podwórko? Widzisz, na posesji nie zawsze jest jeden pies, psy potrafią skakać, urwać się z łańcucha itd.. Podsumowując: gratuluje odwagi!Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 12.10.09 o godzinie 11:06

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

Wyobraź sobie Piotrze, że w wyniku, powiedzmy, pomyłki z czasów młodości, trafiasz do więzienia. Na resztę życia. Bez szans na wcześniejsze zwolnienie. Bez szans na resocjalizację. Masz codziennie trzy posiłki. Masz w kąciku celi toaletę, więc w sumie nie jest ci aż tak źle. Przez okratowane okno widzisz, jak inni żyją, aktywnie, po swojemu, cieszą się wolnością. A ty w tej celi. Niesprawiedliwie. Za cudze winy albo za chwilowy, głupi błąd. Nikogo nie zabiłeś. Nikomu nie zrobiłeś krzywdy. Byłeś tylko młodym, zakompleksionym chłopakiem. Czy nie zasługujesz na drugą szansę?

Nawet dziesiąty właściciel może próbować odkręcić to, co inni napsuli. Nic nie usprawiedliwia trzymania psa na łańcuchu czy w kojcu (chyba, że kojec to chwilowe rozwiązanie, np. na noc albo na dzień albo na sytuacje awaryjne a poza nim zapewnia się psu dużo ruchu i zajęcia), podobnie jak nic nie usprawiedliwia trzymania psa całymi dniami w domu - pies to zwierzę z natury pracujące, wymaga ruchu, wymaga zajęcia, wymaga stałego kontaktu z człowiekiem. Jeśli ktoś nie jest w stanie mu tego zapewnić, niech nie bierze do domu psa. To nie jest obowiązkowe.

P.S. U nas jest coś takiego, co wynika chyba z kompleksów, czego strasznie nie lubię. To zachwycanie się agresywnymi psami. Ile razy słyszałam, na wsi, od prostych chłopów, w mieście od idiotów, nawet na wystawach, gdzie powinni być prawdziwi miłośnicy psów, że "on ma czarne podniebienie, groźny będzie" i tym podobne uwagi, dumnie wypowiadane przez właścicieli. Tak samo z wielkością - dla wielu im większy, tym lepszy. To chyba również kompleksy, szczególnie, że zwykle dotyczy panów:/Alicja Zuzanna Kopeć edytował(a) ten post dnia 12.10.09 o godzinie 11:44

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

Alicja Zuzanna Kopeć:
Wyobraź sobie Piotrze, że w wyniku, powiedzmy, pomyłki z czasów młodości, trafiasz do więzienia. Na resztę życia. Bez szans na wcześniejsze zwolnienie. Bez szans na resocjalizację. (ciach)

Ładna i obrazowa historyjka. Tylko takich przypadków jest zbyt wiele, żeby do wszystkich dotrzeć. Zwłaszcza do ludzi, dla których "pies to pies, miskę ma więc o co ho?". No ale nie chcę zniechęcać. Jeśli ktoś ma siłę edukować to tylko chwalić należy.
Tak samo z wielkością - dla wielu im większy, tym lepszy. To chyba również kompleksy, szczególnie, że zwykle dotyczy panów:/

To tak jak z SUV-ami i drobnymi kobietkami za kierownicą, które ledwo wystają zza kierownicy. (wiem, przykład również kompletnie bez sensu - a kto to pisał swego czasu o stereotypach?). Ale tak poważnie to również zauważyłem jakieś chorobliwe dążenie do wytresowania agresora u niektórych moich znajomych (M i K). Coś jak tuning (znowu tematyka samochodowa) tylko że na żywym organiźmie - traktowanie zwierząt jak narzędzi/przedmiotów którymi można się pochwalić.Piotr Likus edytował(a) ten post dnia 12.10.09 o godzinie 14:14

konto usunięte

Temat: Psy na lancuchach

Piotr Likus:

Ładna i obrazowa historyjka. Tylko takich przypadków jest zbyt wiele, żeby do wszystkich dotrzeć. Zwłaszcza do ludzi, dla których "pies to pies, miskę ma więc o co ho?". No ale nie chcę zniechęcać. Jeśli ktoś ma siłę edukować to tylko chwalić należy.
E tam, zaraz zbyt wiele. Próbować trzeba, nawet jeśli to pomoże tylko jednemu psu. A przy okazji - wydaje mi się, czy świadomość w tych sprawach znacząco jednak wzrosła w ciągu ostatnich 10-15 lat u nas? Może to jednak działa, to mówienie głośno o problemach?
Mam nadzieję, że tak.

konto usunięte

Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Psy na lancuchach

Alicja Zuzanna Kopeć:
Nic nie usprawiedliwia trzymania psa na łańcuchu czy w kojcu (chyba, że kojec to chwilowe rozwiązanie, np. na noc albo na dzień albo na sytuacje awaryjne a poza nim zapewnia się psu dużo ruchu i zajęcia), podobnie jak nic nie usprawiedliwia trzymania psa całymi dniami w domu - pies to zwierzę z natury pracujące, wymaga ruchu, wymaga zajęcia, wymaga stałego kontaktu z człowiekiem. Jeśli ktoś nie jest w stanie mu tego zapewnić, niech nie bierze do domu psa. To nie jest obowiązkowe.
A ja się nie zgodzę. Zawsze to lepsze rozwiązanie, niż pies w schronisku. I sama staram się wciskać psy np. na posesje firmowe do budy i na łańcuch, byle by tylko wyciągnąć je ze schroniska, gdzie nawet o ochłap jedzenia muszą walczyć. To wszystko naprawdę zależy od sytuacji. Znam psy które od szczeniaka są chowane w domach, ale agresywne tak, że spacer to udręka. Np. pies mojego ex chłopaka. Zabrali go ze wsi z nużycą i robakami (+ pchły) zachudzonego. Nie umieli wychować i wyrósł na niezsocjalizowanego agresora. Wierzcie mi, że próbowałam go zsocjalizować (do ludzi jest w miarę ok) ale prędzej zagryzłby psa niż przeszedł obojętnie obok niego. A to przez to,że jako 5 tygodniowy szczeniak musiał się bić o miskę a wcześniej nie dostawał cycka. I czy Waszym zdaniem ta rodzina nie powinna mieć psa (owszem, nie umieją wychowywać i nie znają się na psach ale uratowali mu życie i go kochają)? Nigdy nie będzie bawił się z psami i nie będzie spuszczony ze smyczy, bo się do tego nie nadaje i nikt nie poświęci mu wystarczająco czasu i uwagi, żeby to zmienić...
Tak samo jest z niektórymi psami na łańcuchach. Są zabrane ze schroniska, ale przynajmniej mają swoją miskę i budę. Nie potępiajmy tego tak od razu, bo go oddadzą z powrotem :/
Oczywiście mówię o niektórych sytuacjach, ale nie wolno generalizować. Czasem łańcuch lepszy, niż wieczna walka o jedzenie i pozycję w zasranej klatce...Joanna Cybulska edytował(a) ten post dnia 21.10.09 o godzinie 00:06

Następna dyskusja:

Psy na drodze




Wyślij zaproszenie do