Anna Hady

Anna Hady Specjalista ds.
rachunkowości, ALIOR
BANK S.A.

Temat: psie przedszkole Kraków

Witam,

Poszukuje zaufanego psiego przedszkola dla mojej pociechy ...
Jak możecie mi kogoś polecić będę bardzo wdzięczna :)

Temat: psie przedszkole Kraków

Anna Hady:
Witam,

Poszukuje zaufanego psiego przedszkola dla mojej pociechy ...
Jak możecie mi kogoś polecić będę bardzo wdzięczna :)

Ja Ci mogę polecić zajęcia u Beaty Niemiec w Alteri (http://alteri.pl)
Anna Hady

Anna Hady Specjalista ds.
rachunkowości, ALIOR
BANK S.A.

Temat: psie przedszkole Kraków

Dominika Kołodziej:
Anna Hady:
Witam,

Poszukuje zaufanego psiego przedszkola dla mojej pociechy ...
Jak możecie mi kogoś polecić będę bardzo wdzięczna :)

Ja Ci mogę polecić zajęcia u Beaty Niemiec w Alteri (http://alteri.pl)

Bardzo dziękuje :)

Temat: psie przedszkole Kraków

Warto odwiedzić przedszkola i szkoły zanim dokona się wyboru.
Pooglądać inne psy biorące udział w szkoleniu (taki obraz tego, jaki może być nasz pies po nim)
Przyjrzeć się metodom, czy nam odpowiadają itp..

Warto zastanowić się też, czym/kim ma być dla nas nasz pies.

Do innej szkoły/przedszkola posłałbym psa, który ma być bezproblemowym kanapowcem, do innej psa, który ma być towarzyszem zabaw i spacerów, sportowcem, asystentem niepełnosprawnych, stróżem, czy niańką dla dzieci :)
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Anna Hady:
Witam,

Poszukuje zaufanego psiego przedszkola dla mojej pociechy ...
Jak możecie mi kogoś polecić będę bardzo wdzięczna :)

Hej, my z naszymi szczeniakami jeździliśmy na Olszanicę do canid.pl. I w zasadzie z pełną odpowiedzialnością możemy polecić tą szkółkę.

Odnosząc się do powyższej wypowiedzi, to moja opinia jest taka, że psie przedszkole ma na celu socjalizację psa, budowanie relacji z przewodnikiem i innymi psiakami oraz członkami rodziny/stada, więc generalnie większość nowych szkółek prowadzonych na bazie pozytywnego szkolenia i wzmacniania bodźców pożądanych będzie właściwa. I takie szkółki oburącz i na wszystkie cztery łapy naszej berneńki polecamy.

W naszej szkółce w niewielkiej grupie były różne rodzaje psów (nasza pasterska łajza, owczarek niemiecki, psy o charakterze myśliwskim czy maskotki-przytulanki), ale ogólnie te zajęcia dla szczeniaków i ich właścicieli miały właśnie na celu wskazanie sposobów nawiązywania więzi z psem i ich społecznego dostosowania - oczywiście w kursie były również zajęcia indywidualne, a właścicielka szkoły prowadząca zajęcia dbała o to, żeby dostosować swoje wskazówki i porady do konkretnych psów.

Specjalistyczne ukierunkowane kursy dla psich terapeutów na przykład bądź opiekunów niepełnosprawnych to kolejny etap, realizowany po "przedszkolu".

Szerokim łukiem radzę omijać kursy, gdzie psy są pobudzane do agresji, a podstawową metodą "wychowawczą" jest karanie - najczęściej fizyczne - i zmuszanie w ten sposób psa do wykonywania pożądanych poleceń.

No i z lekturek polecam zdecydowanie taką książeczkę


Obrazek


Oczywiście na forach sieciowych dla psich specjalistów są różne na jej temat opinie, ale moje zdanie jest takie - jak się człowiek uodporni na momentami egzaltowany styl wypowiedzi autorki, to jest to kapitalne źródło wiedzy praktycznej. My z moją żoną choć od urodzenia byliśmy wychowywani z psami zawsze obecnymi w naszych domach, dopiero teraz mamy świadomość, jak prowadzić psa mądrze, sprawiać, by był szczęśliwy i widzimy na co dzień, jak elementarne błędy popełnia większość właścicieli psów. Ta książeczka nam pomogła w zbudowaniu tej świadomości.Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 29.03.12 o godzinie 15:30

Temat: psie przedszkole Kraków

Sobiesław P.:
(...)dopiero teraz mamy
świadomość, jak prowadzić psa mądrze, sprawiać, by był szczęśliwy i widzimy na co dzień, jak elementarne błędy popełnia większość właścicieli psów. Ta książeczka nam pomogła w zbudowaniu tej świadomości.

Może zburzę tę sielankę dodając, że teorie na których oparta jest ta książka, postępowanie i rady autorki są oparte na dawno już niewykorzystywanych, można powiedzieć "nieaktualnych" przesłankach (dot. naszego "dominowania nad psem", "zachowania wilka alfy" itp. - tutaj odsyłam do autorytetu D. Mecha)
Dla totalnego laika polecałabym jednak "Przechytrzyć psa" Terry Ryan czy np. "Sygnały uspokajające" T. Rugaas.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Dominika Kołodziej:
Może zburzę tę sielankę dodając, że teorie na których oparta jest ta książka, postępowanie i rady autorki są oparte na dawno już niewykorzystywanych, można powiedzieć "nieaktualnych" przesłankach (dot. naszego "dominowania nad psem", "zachowania wilka alfy" itp. - tutaj odsyłam do autorytetu D. Mecha)
Dla totalnego laika polecałabym jednak "Przechytrzyć psa" Terry Ryan czy np. "Sygnały uspokajające" T. Rugaas.

A nie mówiłem ? :o).

Oto trzy żywe dowody "niedziałania i niewykorzystywania nieaktualnych przesłanek" esencji wyciągniętej z metody propagowanej we wspomnianej książce, a podpatrzonej, a jakże, u zaklinacza koni :)


Obrazek


Dobrze, że nasze psy nie czytają internetowych forów, bo by się jeszcze zbuntowały, jakby się dowiedziały, że je nieaktualnie traktujemy :).Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 29.03.12 o godzinie 19:06

Temat: psie przedszkole Kraków

Sobiesław P.:
Dominika Kołodziej:
Może zburzę tę sielankę dodając, że teorie na których oparta jest ta książka, postępowanie i rady autorki są oparte na dawno już niewykorzystywanych, można powiedzieć "nieaktualnych" przesłankach (dot. naszego "dominowania nad psem", "zachowania wilka alfy" itp. - tutaj odsyłam do autorytetu D. Mecha)
Dla totalnego laika polecałabym jednak "Przechytrzyć psa" Terry Ryan czy np. "Sygnały uspokajające" T. Rugaas.

A nie mówiłem ? :o).

Oto trzy żywe dowody "niedziałania i niewykorzystywania nieaktualnych przesłanek" esencji wyciągniętej z metody propagowanej we wspomnianej książce, a podpatrzonej, a jakże, u zaklinacza koni :)


Obrazek


Dobrze, że nasze psy nie czytają internetowych forów, bo by się jeszcze zbuntowały, jakby się dowiedziały, że je nieaktualnie traktujemy :).

Propagator, popularyzator teorii opartych na dominacji - John Fisher, przed swoją śmiercią powiedział (i napisał) coś w stylu "robiłem dobrze, ale ze złych powodów". Jeśli nie posuniesz się do przemocy, jeśli wyczujesz swojego psa i zadziałasz dostatecznie szybko, to osiągniesz sukces wychowawczy - ignorując, nie przepuszczając w drzwiach itp. Ale fakty są faktami - psy potrzebują zasad i rytuałów, konsekwencji i przewidywalności działań przewodnika, a nie "samca alfa" ;-)

Ps. niezmiernie się cieszę, że Twoje dzieciaki mają się dobrze i się wspaniale dograliście.Dominika Kołodziej edytował(a) ten post dnia 29.03.12 o godzinie 21:08
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Dominika Kołodziej:
Propagator, popularyzator teorii opartych na dominacji - John Fisher, przed swoją śmiercią powiedział (i napisał) coś w stylu "robiłem dobrze, ale ze złych powodów". Jeśli nie posuniesz się do przemocy, jeśli wyczujesz swojego psa i zadziałasz dostatecznie szybko, to osiągniesz sukces wychowawczy - ignorując, nie przepuszczając w drzwiach itp. Ale fakty są faktami - psy potrzebują zasad i rytuałów, konsekwencji i przewidywalności działań przewodnika, a nie "samca alfa" ;-)

Dominacji ? Ja z tej książki raczej wyssałem teorię hierarchii w stadzie, a niekoniecznie dominacji, no i ofkorz wzmacniania pozytywnych zachowań przy ignorowaniu niepożądanych. Ja piszę o książce Jan Fennel, Ty piszesz o Fisherze, autorze m.in. książki OKIEM PSA. To są dwie różne książki, dwaj różni autorzy, można zaryzykować twierdzenie, że dwa różne spojrzenia na zagadnienie. Albo źle czytałem tę książkę, albo mam inny sposób interpretacji, ale dominacja, w negatywnym rozumieniu zwłaszcza, nie jest na pewno metodą czy skutkiem stosowania opisanych w książce Fennel zjawisk :), a raczej wprost przeciwnie. A konsekwencja w stosowaniu zasad i rytuałów jest dla mnie właśnie esencją tego, co tam Jan - niestety momentami w dość egzaltowany sposób - proponuje.

Książką Jan poczęstowała nas właścicielka goldenki po prawej , prywatnie profesor katedry komunikacji przy UJ, bardzo świadomy i doświadczony psi przewodnik, przy okazji mający przemyślane i naukowe, a jednocześnie krytyczne podejście do jakiejkolwiek komunikacji - czy to międzyludzkiej, czy to międzygatunkowej. Drugi golden to chłopak wychowywany w zupełnie innej rodzinie u sąsiadów, nasza jest berneńka. Mianownik wspólny, to wspólne spacery w psim stadku no i podstawa kontaktu z pseami oparta w dużej mierze o zasady i rytuały opisane w książce przez Fennel. Oczywiście dzięki ocenie naszej pani profesor, nie traktujemy ZAPOMNIANEGO JĘZYKA PSÓW jako biblii. Jak kilkakrotnie podkreśliłem - wyciągamy z niej esencję i staramy się dopasowywać indywidualnie do charakteru naszego i naszego psa.

Działa.

Fishera też mamy, i parę innych książek, ale praktyka spowodowała, że nie ma potrzeby po nie sięgać.

konto usunięte

Temat: psie przedszkole Kraków

Dominika Kołodziej:
Sobiesław P.:
Dominika Kołodziej:
Może zburzę tę sielankę dodając, że teorie na których oparta jest ta książka, postępowanie i rady autorki są oparte na dawno już niewykorzystywanych, można powiedzieć "nieaktualnych" przesłankach (dot. naszego "dominowania nad psem", "zachowania wilka alfy" itp. - tutaj odsyłam do autorytetu D. Mecha)
Dla totalnego laika polecałabym jednak "Przechytrzyć psa" Terry Ryan czy np. "Sygnały uspokajające" T. Rugaas.

A nie mówiłem ? :o).

Oto trzy żywe dowody "niedziałania i niewykorzystywania nieaktualnych przesłanek" esencji wyciągniętej z metody propagowanej we wspomnianej książce, a podpatrzonej, a jakże, u zaklinacza koni :)


Obrazek


Dobrze, że nasze psy nie czytają internetowych forów, bo by się jeszcze zbuntowały, jakby się dowiedziały, że je nieaktualnie traktujemy :).

Propagator, popularyzator teorii opartych na dominacji - John Fisher, przed swoją śmiercią powiedział (i napisał) coś w stylu "robiłem dobrze, ale ze złych powodów". Jeśli nie posuniesz się do przemocy, jeśli wyczujesz swojego psa i zadziałasz dostatecznie szybko, to osiągniesz sukces wychowawczy - ignorując, nie przepuszczając w drzwiach itp. Ale fakty są faktami - psy potrzebują zasad i rytuałów, konsekwencji i przewidywalności działań przewodnika, a nie "samca alfa" ;-)

Ps. niezmiernie się cieszę, że Twoje dzieciaki mają się dobrze i się wspaniale dograliście.
Oj tam, nie ma się co spierać, czy nazwiemy siebie przewodnikiem, czy samcem alfa-każdy niech siebie nazywa jak chce ;). Fakt jest jeden - warto czytać/słuchać różnych teorii na temat wychowywania/szkolenia psów i wyciągać z nich wnioski. Prawdziwą szkołą jest praktyka i obserwowanie zachowań psów. Zakładanie, że tylko wojskowa musztra lub tylko pozytyw, nic dobrego nie przyniesie. Sami doskonale wiemy, że samo ignorowanie nieodpowiednich zachowań ich nie wyeliminuje... podobnież jak samo karanie... Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. "Zapomniany język psów" polecam, jako lekturę jedną z wielu.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Ula A.:
Oj tam, nie ma się co spierać, czy nazwiemy siebie przewodnikiem, czy samcem alfa-każdy niech siebie nazywa jak chce ;). Fakt jest jeden - warto czytać/słuchać różnych teorii na temat wychowywania/szkolenia psów i wyciągać z nich wnioski. Prawdziwą szkołą jest praktyka i obserwowanie zachowań psów. Zakładanie, że tylko wojskowa musztra lub tylko pozytyw, nic dobrego nie przyniesie. Sami doskonale wiemy, że samo ignorowanie nieodpowiednich zachowań ich nie wyeliminuje... podobnież jak samo karanie... Prawda zawsze leży gdzieś pośrodku. "Zapomniany język psów" polecam, jako lekturę jedną z wielu.

Pewnie nie ma się co spierać, zwłaszcza, że ja wierzę Mleczce, który ostatnio stwierdził w wywiadzie, że on się zwłaszcza nie spiera z ludźmi mającymi inne od niego zdanie :o).

Tyle, że mam wrażenie, że albo Dominice pomylili się autorzy i książki, albo dawno nie zaglądała do książki Fennel, i swoją krytykę opiera jedynie na opiniach zasłyszanych, niekoniecznie trafnych. Ja też dawno nie zaglądałem do tej książki, ale zwraca moją uwagę fakt, że Dominika robi argument zarzucając Fennel brak w jej książce tego, co rzeczywiście jest jej podstawową treścią.

Właśnie konsekwencja w stosowaniu kilku prostych rytuałów i zasad, oraz przyjęcie na siebie roli osobnika alfa - ale nie w celu zdominowania psa i bycia jego panem i władcą, ale w celu nie dopuszczenia do psiej dominacji w naszym stadzie (bo to my jesteśmy członkami stada, a nie psy członkami rodziny przecież - pies nie zna pojęcia rodziny...), brak i totalna krytyka jakichkolwiek rozwiązań siłowych (nie ma dla mnie "złotego środka" pomiędzy karaniem a nagradzaniem - jestem zdeklarowanym i praktycznym zwolennikiem pozytywnego wzmacniania bodźców i zdeklarowanym wrogiem jakiegokolwiek, zwłaszcza fizycznego, karania psów. Tak jak i Fennel), i zrozumienie, że przyjęcie na siebie roli przewodnika stada zwalnia psa z obowiązków związanych z byciem kierownikiem sfory - czyni psa szczęśliwym i beztroskim stworzeniem zdejmując z niego obowiązek pilnowania, dbania i strzeżenia stada, co jest dla niego wielkim obciążeniem psychicznym i źródłem większości niepożądanych zachowań - to jest właśnie ta treść ZAPOMNIANEGO JĘZYKA PSÓW, która mi w głowie została i która się kapitalnie sprawdza.

I tyle ode mnie. Bo generalnie oczywiście że dobrze mieć rozeznanie i znać więcej teorii wybierając tą, która nam najbardziej przemawia do wyobraźni. Niemniej jednak nie mogę się zgodzić z krytyką Dominiki, nie mam ochoty być adwokatem Fennel i jej teorii, ale Dominika w swoim poście wysnuwa wnioski nie mające odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Cytuję: "Fakty są faktami, psy potrzebują zasad i rytuałów, konsekwencji i przewidywalności działań przewodnika, a nie "samca alfa" ;-)" - i wszystkie te fakty są opisane w książce Fennel, a psy być może nie potrzebują "samca alfa" ani "samicy alfa" ale "osobnika alfa" w moim przekonaniu tak, niezależnie czy to samiec czy samica. Robienie zarzutu przez sugerowanie braku tego, co de facto jest treścią książki może wydać się nietrafne i krzywdzące, nieprawdaż ?

:).Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 30.03.12 o godzinie 09:52

konto usunięte

Temat: psie przedszkole Kraków

Sobiesław P.:
Napisałeś innymi słowami dokładnie to samo, co Dominika twierdząc że nie zgadzasz się z jej zdaniem. Schizofrenia jakaś czy nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi? Poparłeś potrzebę przywództwa, rytuałów i zasad, którą wyraziła Dominika, jednocześnie negując jej wypowiedź.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Przypuszczam, że nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi, niewykluczone, że wypowiedzi Dominiki też.

Ale wezmę i doprecyzuję.

Co do metod współżycia z psami mam z Dominiką, jak mniemam, bardzo podobną opinię. Stąd te same słowa i sformułowania.

Tyle, że ja twierdzę, że podobne teorie są zawarte w książce Fennel, a Dominika twierdzi, że nie.

Chyba że się mylę. Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 30.03.12 o godzinie 11:38

Temat: psie przedszkole Kraków

To ja powtórzę: Fennel l to pielęgnowanie mitów dotyczących hierarchii, stada, a więc i dominacji.
Wszystko, co ona opisuje to warunkowanie instrumentalne, począwszy od przywitania na chodzeniu bez smyczy skończywszy. A więc działa. Na nas też by zadziałało. Ale nie dlatego, że zyskujemy status "alfa" (bo wilki nie budują tak skonstruowanych grup (Mech), zresztą psy też nie (Coppingerowie, Bradshaw/Casey)), ale dlatego, że pokazujemy konsekwencje określonych zachowań - jeśli podczas powitania (str. 48, wyd. 2001 rok)) pies oczekuje reakcji (która jest nagrodą, R+, wzmocnieniem pozytywnym dla jego zachowania - skakania), a my jej nie dajemy, to wygaszamy zachowanie przez P- (czyli stratę oczekiwanych korzyści, wygaszenie negatywne). Dodatkowo, jeśli nagradzamy zachowanie pożądane (pies jest "na ziemi" i zachowuje się "spokojnie) dając tylko wtedy uwagę - uczymy zachowania alternatywnego do skakania. Żadna teoria Alfy i Omegi nie jest tu potrzebna. I oczywiście są tutaj gwiazdki, wyjątki - bo pies nie zawsze chce uwagi i wtedy Alfa i Romeo nie działa, bo ignorowanie prowadzi do frustracji i tak dużego pobudzenia psa, że przestaje on rejestrować, uczyć się.

Książkę mam na półce, służę cytatami.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Łał, Dominika, ale z Ciebie samica alfa ! (Julia, nie Romeo) .

Tak mnie potraktowałaś swoim P-, ze chyba zacznę być sfrustrowany ! Ale za to pozostałem na ziemi i nie będę skakał ! :).

Oczywiście jeśli się spłyci zagadnienie do konkretnych zachowań i zacznie bawić w fechtowanie cytatami, to można wykpiwać do cna jedną teorię zastępując ją inną. Pewnie za jakiś czas powstanie kolejna, negująca obecne. Takie życie. Ale jakoś tak obserwuję nasze psiaki w różnych sytuacjach i w różnych grupach, i jakoś ta negacja hierarchii w stadzie do mnie nie przemawia, ani kpina z jej wykorzystania (niezależnie od nomenklatury) do świadomego współistnienia z psami w rozumieniu szerszym niż "oduczanie psa skakania na gości za pomocą P- i R+".

Książki mam na półce i też mogę służyć cytatami , ale nie o to chodzi, bo z każdego opracowania można wyciągnąć korzystne jak i negatywne przykłady, i wtedy dochodzi do tego umiejętność ich wykorzystania i sprawność retoryczna. Zwłaszcza, że przecież nie jestem profesjonalistą, więc tym bardziej nie miałbym śmiałości podskakiwać :).

Ale fakt, nasze psy chodzą bez smyczy, nie skaczą na gości, świetnie zachowują się wśród dzieci, ludzi i innych psów w różnych grupach i sytuacjach, a nam wiele frajdy sprawia obserwowanie jak ta hierarchia w stadzie jest ustalana (bo przecież nie zaprogramowana raz na zawsze) i uczestniczenie w tej zabawie. Zwłaszcza, że nasze psy ani sfrustrowane, ani jakoś negatywnie nie pobudzone... Cud. Mniemany :).
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Ula A.:
Oj tam, nie ma się co spierać, czy nazwiemy siebie przewodnikiem, czy samcem alfa-każdy niech siebie nazywa jak chce

A znasz Mirka Pulita ?

konto usunięte

Temat: psie przedszkole Kraków

Sobiesław P.:
Ula A.:
Oj tam, nie ma się co spierać, czy nazwiemy siebie przewodnikiem, czy samcem alfa-każdy niech siebie nazywa jak chce

A znasz Mirka Pulita ?

No jasne:) Dowódca mojej grupy :) I z jego hodowli mam drugiego psa :)
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Ula A.:
A znasz Mirka Pulita ?
No jasne:) Dowódca mojej grupy :) I z jego hodowli mam drugiego psa :)

Pewnie mnie nie pamięta, ale pracowałem z jego żoną z 15 lat temu w Wielogłowach :). Miał wtedy labka Polo, chyba jednego z pierwszych w służbie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Sobiesław P.:
Łał, Dominika, ale z Ciebie samica alfa ! (Julia, nie Romeo) .

Tak mnie potraktowałaś swoim P-, ze chyba zacznę być sfrustrowany ! Ale za to pozostałem na ziemi i nie będę skakał ! :).


Język "rządzący"/"podporządkowany" jest bardziej czytelny, ja rozumiem, ale użyłam pojęć powszechnie występujących w popularnych (!) poradnikach.
Niby chcesz rozmawiać, a obśmiewasz mnie, bo wydaje Ci się, że chcę komuś zaimponować P-?
Wydajesz opinię o książce, zastrzegając od razu, że na pewno będą przeciwnicy, a potem traktujesz mnie protekcjonalnie, bo wskazuję Ci konkretne powody braku wiarygodności polecanej publikacji?
Przepraszam, ale ja się na taką rozmowę nie piszę.
Oczywiście jeśli się spłyci zagadnienie do konkretnych zachowań i zacznie bawić w fechtowanie cytatami, to można wykpiwać do cna jedną teorię zastępując ją inną. Pewnie za jakiś czas powstanie kolejna, negująca obecne. Takie życie. Ale jakoś tak obserwuję nasze psiaki w różnych sytuacjach i w różnych grupach, i jakoś ta negacja hierarchii w stadzie do mnie nie przemawia, ani kpina z jej wykorzystania (niezależnie od nomenklatury) do świadomego współistnienia z psami w rozumieniu szerszym niż "oduczanie psa skakania na gości za pomocą P- i R+".
>

Teorie związane ze stadem, dominacją to już naprawdę przeszłość.
Warto po prostu psy wychowywać, a nie "ustawiać je w odpowiednim miejscu w domowej hierarchii". Po prostu. Bez spłycania do określonych zachowań.
Dziecko też kiedyś musiało "znać swoje miejsce", teraz zdaje się ktoś coś przebąkuje o jego potrzebach i szacunku do młodego człowieka. To tak a propos "świadomego współistnienia".

Napisałam o negowaniu hierarchii w stadzie?
A może o stadzie w ogóle nie pisałam?

Odsyłam do literatury dotyczącej stad, grup zadaniowych, rywalizacji o zasoby, układów hierarchicznych, ich stabilności, bo nie ma sensu wyważać otwartych drzwi.
I oczywiście, psy demonstrują siłę i przewagę, oczywiście, rywalizują o dobra i ktoś tę rywalizację wygrywa. Co nie oznacza ani walki, ani hierarchii (czyli stałego układu).

Dzięki za wymianę zdań.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: psie przedszkole Kraków

Czuję się zdominowany.

Ba.

Zdominikowany !

:o).
Dominika Kołodziej:
Wydajesz opinię o książce, zastrzegając od razu, że na pewno będą przeciwnicy,

Wydaję opinię, bo ją mam, a nie zastrzegam, że będą przeciwnicy, tylko stwierdzam fakt, bo tacy są. Wystarczy poczytać fora. Tak jak w wypadku wielu innych pozycji i wielu innych tematów. Każda teoria ma swoich zwolenników i przeciwników.
Język "rządzący"/"podporządkowany" jest bardziej czytelny, ja rozumiem, ale użyłam pojęć powszechnie występujących w popularnych (!) poradnikach.

Kiedyś popularnym poradnikiem było OKIEM PSA Fishera. Co potem o swoich teoriach mówił sam Fisher - zacytowałaś. Niekoniecznie cytowanie popularnych dziś poradników może być równoważne ze stuprocentową racją.
Teorie związane ze stadem, dominacją to już naprawdę przeszłość.

Eeeeee tam.
Warto po prostu psy wychowywać, a nie "ustawiać je w odpowiednim miejscu w domowej hierarchii". Po prostu. Bez spłycania do określonych zachowań.

Jedno drugiego nie wyklucza, a nawet wprost przeciwnie.
Dziecko też kiedyś musiało "znać swoje miejsce", teraz zdaje się ktoś coś przebąkuje o jego potrzebach i szacunku do młodego człowieka. To tak a propos "świadomego współistnienia".

Jedno drugiego nie wyklucza, a nawet wprost przeciwnie.
Napisałam o negowaniu hierarchii w stadzie?

No, niżej :).
I oczywiście, psy demonstrują siłę i przewagę, oczywiście, rywalizują o dobra i ktoś tę rywalizację wygrywa. Co nie oznacza ani walki, ani hierarchii (czyli stałego układu).

No to jest w końcu ta hierarchia, czy nie ? Bo już się pogubiłem.

I czy hierarchia jest synonimem stałego układu ? Ani w moim rozumieniu, ani w definicjach słownikowych raczej nie.Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 30.03.12 o godzinie 15:35

Następna dyskusja:

Psie Przedszkole w Szczecinie




Wyślij zaproszenie do