Temat: Problemy Behawioralne u Psow
Witam:)
też mam psicę z odzysku. Nie ze schroniska, ale wg (pokrętnej) relacji osoby, od której psa odbierałam jestem jego czwartym (conajmniej) właścicielem. Widać było od razu, że pies wiele przeszedł - niedowaga, zły stan skóry, ale przede wszystkim obcinane domowym sposobem uszy (!) - zagojone już, ale grube i sztywne od blizn, o nieregularnym kształcie i różnych rozmiarów.
Na początku pies był bardzo spokojny, wzorcowo grzeczny. Trzymała się blisko mnie, natychmiast reagowała na zawołanie, ale też nie było możliwe, by ktokolwiek poza mną mógł wyprowadzić ja na spacer.
Żeby zapobiec lękowi separacyjnemu, ćwiczyłyśmy zostawanie - gdy chodziła za mną w mieszkaniu, co jakiś czas wchodziłam np. do łazienki, albo do pokoju zamykając za sobą drzwi, po prostu i bez emocji, ale wychodząc chwaliłam i dawałam smakołyk. Na szczęście nigdy nie było dramatów i zniszczeń.
Druga strona medalu była taka, że pies miał najwidoczniej depresję. Nie cieszyła się, gdy wracałam z pracy, raczej była to ledwo widoczna ulga, że już jestem, no i ten permanentny smutek w psich oczach. Miałam chwile zwątpienia, bo przecież nie tak miało być...
Lala po raz pierwszy zamerdała dopiero po 7 miesiącach spędzonych razem:)
Mniej więcej po tym czasie właśnie zaczęła pokazywać swój prawdziwy temperament. Czyli podobnie jak u Ciebie i w podobnym czasie:)
Nasilały się problemy behawioralne. Zaczęło się nieposłuszeństwo na spacerach, pogoń za rowerami, kotami, ciągniecie na smyczy.
Mam Lalę ponad trzy lata, przez ten czas psica otwierała się coraz bardziej. Obecnie to pies - żywioł sam w sobie:) Mały, ale silny, bardzo aktywny pies (na moje oko mieszaniec buldoga francuskiego ze staffikiem), który nadal wymaga mnóstwo pracy.
Wracając do Twojej sytuacji, to myślę, że przed Tobą również to dopiero początek pracy z psem, ale nie poddawaj się, dasz radę!:)
Skoro Twój pies bardzo przeżywa zostawanie samemu, możesz rozważyć trening klatkowy. Nie stosowałam nigdy, ale wciąż słyszę, że przynosi świetne efekty.
Polecam też zaangażowanie behawiorysty.
Nie widzę natomiast żadnego problemu, by pies był przy Tobie blisko np. na łóżku, jeśli tylko Ty masz nad tym kontrolę. Ja i Lala wylegujemy się razem codziennie i jest to bardzo miłe i satysfakcjonujace:)