Temat: Problem ze szczeniakiem
ĆWICZENIE I CIERPLIWOŚĆ.
Dwa razy Ć.
Pies pozwoli sobie na tyle, na ile ty jemu pozwolisz. Jeśli będzie wobec ciebie agresywny, to nie znaczy, że jest agresywny. To znaczy, że nie nauczyłaś go, które zachowania są niepożądane, i pozwoliłaś na to, żeby pies dominował i zachowywał się w sposób niepożądany. Nie myś "człowiekiem", próbuj myślec "psem".
Przede wszystkim przy posiłkach najpierw ty jesz, i cała twoja rodzina, potem pies. Nie ma odstępstw i częstowania przy stole. Nie ma sępienia pod stołem - pies jest odesłany na swoje miejsce i czeka na kolejkę. Ponadto możesz pokusić się o teatrzyk polegający na tym, że jak przygotowałaś już po posiłku dla ludzi michę dla psa, bo przyszła pora, to najpierw stajesz i teatralnie na oczach psa cokolwiek jesz spokojnie (nawet udawając, że wziąłeś to z jego miski) a dopiero potem podajesz mu michę.
Po za tym na przykład trenujesz z psem w ten deseń, że bierzesz kawałek smakołyka (np. kiełbasy, kabanosa), kładziesz na glebie albo na swoim kolanie przed psem i spokojnie, poleceniami głosowymi (nie rusz, weź) określasz czas, w którym pies może wziąć smakołyk i go zjeść. Zrób z tego po prostu zabawę.
Dajesz psu smakołyk, i mu go odbierasz, nie agresywnie, ale po prostu odbierasz. Ale od razu oddajesz. Pies się uczy, że nie ma niebezpieczeństwa, że odebrane mu żarcie nie wróci do niego - przestaje się czuć niebezpiecznie, więc i coś, co określasz słowem "agresja" jest niwelowane. Ja to wolę określać słowami "strach", "niepewność". Mój pies nie ma nic przeciw temu, żeby moja dwuletnia córka wyjęła mu z gęby kawałek kiełbachy. Nawet nie warknie. Wie, że zaraz dostanie ją z powrotem, a jeśli nie kiełbachę, to coś, co będzie nagrodą za to, że oddał tą kiełbachę. A jest 40-kilogramowym owczarkiem, który w naszym stadzie był wcześniej niz dziecko.
Podczas spacerów - przygotuj sobie straszak, np puszka po piwie czy kokakoli wypełniona jakimiś gwoździami grzechoczącymi, jak jesteś leniem, to po prostu pęk kluczy. Jak pies dorwie coś dziwnego na spacerze, rzucasz mu tym przed pysk wrzeszcząc "fuj fuj" (ważne - nie rzucasz w psa !!! tylko przed niego jak zacznie coś żreć), przywołujesz go do siebie i dajesz mu smakołyk w nagrodę - bo oczywiście zawsze, a zwlaszcza w początkowym okresie przebywania psa w waszym stadzie trzeba zawsze mieć przygotowane smakołyki na nagrody. Żarcie rzeczy znalezionych na spacerze ma mu się kojarzyć z nieprzyjemną konsekwencją, nieżarcie tych rzeczy z fajną nagrodą. W póxniejszym okresie zamiast smakolyka wystarczy radość okazana za dobre, pożądane zachowanie i pieszczota. Mój pies ma ponad 4 lata i od dwóch lat mogłem zapomnieć o posiadaniu nagród za pożądane zachowania - wystarcza radość i kontakt fizyczny, głaskanie, przytulanie, gadanie. Od dawna też nie muszę rzucać w psa kluczami - wystarczy zdecydowane "fuj" jak zacznie coś wygrzebywać z trawy.
Generalnie jak pies coś znajdzie na spacerze, i zaczyna żreć, to go wołasz do siebie, każesz wypluć i wtedy nagradzasz ulubionym smakołykiem.
Jeśli wolisz wyprowadzanie psa bez smyczy trenuj przywoływanie psa. Jeśli opanujecie tę sztukę, to nawet znalezienie czegoś fajnego w trawie zawsze dla psa będzie mniej atrakcyjne niż podbiegnięcie do ciebie i pieszczota czy smakołyk.
Wymyśl sobie jedno słowo, którego zawsze będziesz używać strofując psa za niepożądane pożeranie jakichś dziwnych rzeczy - na przykład wspomniane "fuj", i konsekwentnie (!!!) go używaj, żeby pies czaił że to jest komenda. trzeba wypluć to co się ma w pysku, żeby było fajnie. Pamiętaj, że szczeniak z ADHD nie załapie tego w tydzień - CIERPLIWOŚĆ I KONSEKWENCJA ORAZ SPOKÓJ to klucz do sukcesu. Ale zawsze używaj tego samego słowa w tej samej formie, nie zwielokratniajcąc - czyli nie mów: " fujfujfujfujniejeszzostasfujniejedzfuj". Wyraźne, dpbitne, krótkie FUJ. Komunikat, amen.
Oczywiście od każdej reguły są wyjątki, a pies to nei robot na pilota :) i nasza suka nie zeżre na spacerze nic niepożądanego, ale nie ma siły, jeśli znajdzie w trawie śmierdzącą rybę i zapragnie się w niej wytarzać :). Ale cóż, nołbadys perfekt, nam też w którymś momencie coś umknęło i zabrakło konsekwencji :)
Jeśli wykażesz się mądrością, cierpliwością, spokojem i konsekwencją, to w szybkim czasie będzie tak, że pies jak znajdzie jakąś słoninę syfiastą na spacerze, to nie będzie jej "bronił: tylko czym prędzej przyniesie ją do ciebie i wypluje z radością spodziewając się nagrody.
CIERPLIWOŚĆ, ĆWICZENIE, KONSEKWENCJA.
Póki pies młody, to dobrze łapie. Jeśli nie masz doświadczenia - pomyśl o tym, żeby znaleźć czas i trochę kasy i zapisać się na jakieś "psie przedszkole" do fajnej szkółki psiej. To procentuje na całe zycie psa w twoim domu. To praktyka i wiedza, której nei znajdziesz na sieciowych forach :).
Powodzenia.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 02.05.14 o godzinie 03:04