Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Wiele osób marzy o psie, ale przed spełnieniem tego (poniekąd prostego) pragnienia powstrzymuje ich fakt, ze pracują. Wydaje się, że pies pozostawiony na 9-10h sam w domu na pewno jest nieszczęśliwy i że byłoby to nieodpowiedzialnym "zgotować mu taki los". Nic bardziej mylnego.

Pewnie wiele (szczególnie niepracujących) osób zaraz mnie skrytykuje za to co napiszę, jednak nie powstrzyma mnie to przed wyrażeniem swojej opinii na ten temat, powstałej w oparciu o własne doświadczenia.

Pies to zwierze stadne i oczywiście nie lubi być sam.
To jak bardzo nie lubi jak zwykle wiele zależy od rasy i tego, w jakim celu powstała - jednak ogólnie pies nie lubi być sam. Są rasy stworzone do np. pilnowania owiec przed drapieżnikami i złodziejami (owczarek kaukaski czy owczarek środkowoazjatycki), które pracowały w samotności albo takie, które ściśle współpracowały z człowiekiem chociażby przy polowaniu (jack russell terrier, jamnik, retrievery). Owczarek kaukaski nie potrzebuje nieustannej atencji (choć oczywiście ją lubi), ale np. JRT czy labrador już tak. Zatem wiele zależy od rasy i jej przeznaczenia i to także powinniśmy uwzględnić przy wyborze psa, który ma się dostosować do naszego rytmu dnia.

Obrazek


Drugą sprawą jest fakt, że pies ma wiele wspólnego z wilkiem, dzikimi dingo itp. Jestem daleka od porównywania psa do wilka, którym NIE JEST od setek tysięcy lat - ale jedno jest pewne: pies nie jest stworzony do całodziennej aktywności (przynajmniej większość ras) i lubi się zdrzemnąć. Wilki przesypiają większość doby. Pies potrafi przespać nawet 16 godzin ;)
Żeby jednak pies spokojnie przespał 16 godzin - przez pozostałe 8 musi być aktywny, zainteresowany, "wybodźcowany" i zmęczony. Inaczej może nam z nudów zdemolować mieszkanie lub co gorsza nabrać złych nawyków, które w przyszłości przysporzą nam wiele problemów.

Rutyna i "dzień jak co dzień".
Rutyna jest dla psa bardzo dobra. Ja zawsze swoje psy dostosowywałam do siebie - i moim zdaniem tak to właśnie powinno wyglądać. Szczególnie jeśli 5 dni w tygodniu chodzę do pracy w stałych godzinach. Jeśli wiem, że rano się spieszę, nie wyrabiam i nie mam na nic czasu - nie przyzwyczajam psa do długich porannych spacerów skoro nie wiem, czy codziennie je mu zapewnię. Najważniejsze, by przed moim wyjściem do pracy piesek się dobrze wypróżnił i aby się nie męczył podczas mojej nieobecności. Dlatego u nas rano spacer trwa 5 minut - Lolka wie, że jak wychodzimy to ma natychmiast zrobić duże siku i od razu kupę. I tak robi.
Następnie idziemy do pracy i wracamy po 17:30 i wtedy jest pora na długi spacer- ZAWSZE. To bardzo ważne. Idziemy wtedy na przechadzkę z piłką, spotykamy różne psy w parku, bawimy się i wracamy do domu. Po powrocie od razu idzie na swoje legowisko i odpoczywa, potem albo gdzieś razem wychodzimy (np. do rodziny/przyjaciół), albo ktoś przychodzi w odwiedziny, albo oglądamy wspólnie film z psem na kolanach i jest czas na głaskanie i pieszczoty :) W ten sposób funkcjonujemy 5 dni w tygodniu aż do weekendu. Dzięki temu pies doskonale wie na co kiedy jest pora.
Jak już przychodzi weekend Lolka to wie ;) Po pierwsze: nie dzwoni budzik. Śpimy dłużej - i ona też. Jednak ok. 9:00 przychodzi nas obudzić i idziemy jak zwykle NA KRÓTKI SPACER. To dla mnie ważne - bo jestem przed śniadaniem ;) Więc Lola jak zwykle załatwia swoje potrzeby od razu, następnie po śniadaniu ruszamy spędzić gdzieś dzień. Zazwyczaj nasze weekendy są aktywne: zimą są to spacery po lasach lub parkach - latem rolki, rower lub wypad za miasto, a najczęściej działka nad jeziorem. Weekend jest więc spontanicznie spędzanym czasem, ale zawsze razem, przez cały dzień.

Obrazek


Nieobecność nie ma znaczenia podczas snu ;)
Według mnie te 9 godzin nieobecności pana w domu nie ma dla psa większego znaczenia - pod warunkiem, że WYNAGRODZIMY TO po powrocie a pies prześpi naszą nieobecność. Decydując się na psa musimy pamiętać, że podporządkowujemy mu nieco swoje pozazawodowe życie i chcąc nie chcąc po ciężkim dniu pracy musimy się nim zająć. Dla mnie było to jednak zawsze czymś pozytywnym: nie ma nic milszego niż merdający ogon i zachęta do wyjścia na dwór, kiedy padasz na twarz wyczerpany stresem. Długi spacer ze szczęśliwym psem to najlepsza nagroda za ten ciężki dzień i dla mnie jedna z lepszych form relaksu.

Więcej + pomysły na spędzenie z psem czasu po pracy oraz załatwienie swoich spraw, polecane miejsca znajdziesz TUTAJ

A jakie Wy macie do tego podejście i jakie doświadczenia?
Zaznaczam, że nie mówimy tu o psach z lękiem separacyjnym czy o tego typu problemach (na to są osobne wątki) tylko chciałabym, byście opowiedzieli jak Wasze psy spędzają czas podczas gdy jesteście w pracy lub czego się boicie/obawiacie, jeśli jeszcze psa nie macie? :)

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Super zdjęcie (to drugie) :)
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Piotr L.:
Super zdjęcie (to drugie) :)
Dzięki - mamy więcej tego typu min w zanadrzu ;)
Iwona M.

Iwona M. ,Niektórzy ludzie
mają otwarte głowy
tylko podczas
trepan...

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Fajny psiak :)

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

A my:
Obrazek
to zwykle wstajemy kolo 8 i idziemy na 15 minutowy spacer z zachaczeniem o sklep z pieczywem. potem ja do pracy a Buster znajduje sobie zajęcie:
Obrazek

Obrazek
i tak do mego powrotu z przed kompa - pracuję w domu. jak mu się znudzi i ma ochotę to ciągnie mnie na kolejny spacer. zresztą słowo spacer to słowo magiczne. po jego wypowiedzeniu pies dostaje hopla, ... merda ogonem, skacze jak oszalały i takie tam psie oznaki radości. zwykle nie ma limitów ani ściśle określonego czasu kiedy na spacer czy kiedy zabawa. ten typ tak ma. jak mana coś ochotę to przychodzi .... a czasem woła go jeden z domowników. bywa i tak że musi sam posiedzieć w domu i jeśli jest taka konieczność to pies idzie na dłuższy spacer i spokojnie wytrzymuje do 10 godzin (no chyba, że .... wtedy zostają kafelki - pies wie, że tu może). Zresztą cieszący się pies jest najlepszą nagrodą, liźniecie z rana ozorem po ręce, merdanie ogonem jak się państwo przebudzą ............. wtedy to w ogóle jest cały rytuał udawania ....... jeszcze kiedy śpimy, Buster włazi do łóżka, nosem podnosi kołdrę po czym sie pod nią "łąduje" i wyciąga wzdłuż i przytula do nas. po jakimś czasie wychodzi ponowniekłądziei pilnie obserwuje .... jak zauważy, że człek się zbudził liże ucho jedno drugie i merda ogonem. zadowolony z siebie wiedząc, że zachwilę pańśtwo wstaną i pójdą na spacer ............ . Buster to generalnie pies typowo stadny, nie lubi sam być w domu, lubi wszelakie pieszczoty i zabawy - najlepsza to aportowanie. Jeśłi w domu jest sam to czas spędza na spaniu na kanapie lub siedzi na parapecie okna wpatrzony w jakiś tylko jemu znany punkt. właściwie to bacznie obserwuje to co się dzieje na pobliskim podwórku
Obrazek
w nocy częto słyszę jak poszczekuje sobie cichutko przez sen. co jeszcze jako "pochodna" jamnika uwielbia węszyć, na spacer zawsze chodzi z nosem przy ziemi .... w razie niebezpieczeńśtwa ostrzega szczekaniem .... znacznie szybciej zauważa ludzi "po ciemaku - na nocnym sparniaku" niż ja zdążę zauważyć i pomyśleć. jeśli szczeki są długie to należy sprawdzić co jestna rzeczy i mieć się na baczności, jeśli krótki szczek to nic się niedzieje. po prostu ostrzega przed ewentualnym zagrożeniem. ..... za każdym razem jak ktoś z domowników przychodzi do domu (nieważne ile go nie było - może to nawet być i 5 minut) pies wita domownika. z gośćmi bywa różnie .... w psich łaskach są osoby, które się niim przez chwilę zajmą. na kilka osób reaguje w sposób szczególny taz sposób okazania radości. Buster dosłownie cały się wije jak wąż i niesamowicie "popiskuje" ........... . Hmmm, nas pacer to zwykle on wybiera trasę i czas trwania speceru zdaża sie tak, że potrafi na spacerniaku stanąć w miejscu i nie ruszyć się doputy nie pójdzie tam gdzie chce. co jeszcze? nie lubi hałasu i głośnych rozmów. za to uwielbia uczestniczyć w zabawach rodzinnych polegających na gonitwach, rzuczaniu poduszkami - jest natenczas w środku zamieszania-zabawy i szczeka co by jemu też ..... . I to w zasadzie tyle.Piotr Mariusz Szczepaniak edytował(a) ten post dnia 20.03.13 o godzinie 21:42
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Jak jestem w domu a nie w pracy i mam "home office" to tak to wygląda:

Obrazek

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Joanna Cybulska:
Jak jestem w domu a nie w pracy i mam "home office" to tak to wygląda

hmmm, a jaką ma stawkę od wierszówki ...? :-). bo muszę ze swoim też ustalić.

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Joanna Cybulska:

Obrazek

nooo, to teraz dopiero rozumiem tytuł tematu :)))))

"PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?"
Myślę, że etat może zabić szczęście psa - szczególnie takiego, który do tej pory pracował jako freelancer...

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Nie przesadzajcie, przecież pies może być też szczęśliwy w pracy ;)
Moje pieski już od szczeniaka przyzwyczajane są do etatu.


Obrazek


Kudłaty tak nawet etat wziął sobie do serca, że widoczne są efekty jego pracy :P


Obrazek


Jednak po tym fakcie Tadeusz został zawieszony w prawach pracownika :D

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Piotr K.:
Kudłaty tak nawet etat wziął sobie do serca, że widoczne są efekty jego pracy :P

czyżby "menager pow. płaskich i kontrola wykonania?
Jednak po tym fakcie Tadeusz został zawieszony w prawach pracownika :D

no jako tester jakości wykonania opakowania - to mim zdaniem udowodnił, że opakowanie nie jest należycie zabezpieczone przed skutkami wandalizmu - jako sędzia nakazuję przywrócić do pracy i zapłacić należyte odszkodownie :-).

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

tester jakości powietrza:

Obrazek
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

U mnie tak bywało kiedyś, jak Lola pełniła funkcję niszczarki do papieru ;)

Obrazek
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

A tak wyglądał mój dom po wizycie jej (doroslej już) córci:

Obrazek



Obrazek

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Pracuję w domu więc rano jest długi porządny spacer by Ninę wybiegać, wybawić i zmęczyć, po południu to samo. Dzięki temu mogę spokojnie pracować

Nigdy niczego mi w mieszkaniu nie zniszczyła, co mnie zadziwia do dzisiaj :)))

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Piotr Mariusz S.:
no jako tester jakości wykonania opakowania - to mim zdaniem udowodnił, że opakowanie nie jest należycie zabezpieczone przed skutkami wandalizmu
Fakt, opakowania nie wytrzymały testu :D ... ale i tak myślę, że Tadeo należą się od HP jakieś gratisowe smaki, bo mimo wszystko kartidże nadal nadawały się do użytku :)))
- jako sędzia nakazuję przywrócić do pracy i zapłacić należyte odszkodownie :-).
Zgadzam się z wyrokiem :) Oczywiście wyrok został wykonany ;)
Jak widać na załączonym obrazku odszkodowaniem było śniadanie mojej sekretarki :DDD


Obrazek

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Joanna Cybulska:
U mnie tak bywało kiedyś, jak Lola pełniła funkcję niszczarki do papieru ;)
Ponieważ doskonale wiem czym grozi zostawianie małego psa samego w domu ..


Obrazek


Obrazek


... u mnie w firmie każdy może przyprowadzać swojego psa na etat :)))

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

naprawdę nie rozumiem, jak można tak małego pieska obarczać tak przecież skomplikowanym i pracochłonnym zadaniem, jakim jest wymiana tapicerki...

konto usunięte

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Joanna Cybulska:
Jak jestem w domu a nie w pracy i mam "home office" to tak to wygląda:

Obrazek

Mam jedno podejrzenie dlaczego ten psiak jest taki fajny. Czy to nie jest "Jack Russell Terrier"?


Obrazek


(Milo z "Maski")Piotr L. edytował(a) ten post dnia 23.03.13 o godzinie 21:09

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Piotr L.:

Mam jedno podejrzenie dlaczego ten psiak jest taki fajny. Czy to nie jest "Jack Russell Terrier"?


Obrazek


(Milo z "Maski")


Obrazek


zdjęcie w całości jest lepsze, ..... ale Lolka jest the best :-).Piotr Mariusz S. edytował(a) ten post dnia 23.03.13 o godzinie 21:44
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: PRACA A PIES - czy etat zabija szczęście psa?

Piotr L.:
Mam jedno podejrzenie dlaczego ten psiak jest taki fajny. Czy to nie jest "Jack Russell Terrier"?
(Milo z "Maski")
Hehe, faktycznie podobna ;)



Wyślij zaproszenie do