Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Witam. Mam psa (maltańczyka), ma w tej chwili 4 lata. Odkąd pamiętam miał ognisty temperament. W zagrażającej dla niego sytuacji (walcz lub uciekaj) zawsze wybierał to pierwsze.
Ogólnie jest bardzo towarzyski, lubi pieszczoty i kontakt z człowiekiem. Natomiast są sytuacje, w których zachowuje się dziwnie:

np. gdy w nocy mój syn wejdzie do pokoju, Bonus jak w jakimś amoku rzuca się na niego (jakby bronił śpiących mnie i męża). Ostatnio mój mąż wstał o świcie i wyszedł z pokoju (do czego Bonus jest przyzwyczajony) jednak niespodziewanie mąż wszedł jeszcze raz do pokoju po telefon i Bonus również rzucil się na niego.

Inna sytuacja: leżałam sobie rano w łóżku i syn wszedł do pokoju. Zobaczył psa, który był jakby w "gotowosci" - syn uznał, że Bonus chce sie bawić i przystawił mu stopę. Bonus go ugryzł do krwi. Od razu zaczełam krzyczeć, że nie wolno i uderzyłam psa. W momencie gdy go uderzyłam burczał na mnie.

Wczoraj robilam pranie i wysypałam bieliznę na podłogę. Bonus wszedł na nią. Mój syn chciał przepędzić psa ze sterty prania i nogą delikatnie chciał go przesunąć. Bonus znów go ugryzł mocno.

Obecnie jestem w ciąży. Boję się, co będzie gdy urodzi sie maluch i będzie sobie urzędował na podłodze. Nie wiem gdzie popełniłam błąd, jest to mój pierwszy pies i rzekomo miał być łatwy do ułożenia. Mam wrażenie, że on w wielu sytuacjach reaguje jakby instynktownie, najpierw działa, bez namysłu. A skoro robi to tak niemal automatycznie, czy jest jakis sposób, by go tego oduczyć? Proszę Was bardzo o rady i pomoc, bo sytuacja obecna jest dla mnie nie do zaakceptowania.Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.07.14 o godzinie 11:56

konto usunięte

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Z Twojej wypowiedzi widać, że to nie tylko kwestia wychowania psa, ale też psiej edukacji wszystkich domowników i od tego bym zaczął.
Zwierzęta czują, myślą i reagują na sytuacje w określony sposób. Jak ktoś wychowuje się ze zwierzętami od dziecka, to uczy się rozpoznawać ich zachowania i sygnały w sposób naturalny. Jak ktoś nie miał wcześniej doświadczenia z psami to tę edukację musi przejść w sposób przyspieszony - czytając książki o psiej psychologii, uczyć się od znajomych psiarzy, albo skorzystać z pomocy behawiorysty. W wielu przypadkach trafia się takiego psa, że obejdzie się bez tego i relacje się dobrze ułożą, ale można też trafić na psa bardziej wymagającego jak w Twoim przypadku.
U Ciebie widać ewidentne błędy w wychowaniu psa. Pies w domu musi znajdować się na dole hierarchii i musi to rozumieć. Nie chodzi o jakieś złe traktowanie, ale musi widzieć że Twoje dziecko i wszyscy domownicy są dla Ciebie ważniejsi niż on i mają pierwszeństwo we wszystkim. To jest proces składający się z mnóstwa często opisywanych zachowań typu karmienie psa na końcu (najpierw domownicy, a pies musi zaczekać na swoją kolej), wchodzenie do domu ze spacerów jako ostatni, okazywanie uczuć domownikom w obecności psa itp.
Druga rzecz to nauczenie dziecka jak reagować na określone zachowania psów. Nie wiem ile dziecko ma lat, ale już 4-5 latki mieszkające z psem powinny w miarę umieć rozróżnić gotowość psa do zabawy od gotowości do ataku. Dzieciom powinno się też tłumaczyć gdzie i jak można dotykać psa, czego nie robić. Przesuwanie psa nogą nie jest najszczęśliwszą metodą - psy nie lubią niespodziewanego dotyku, lepiej najpierw wydać mu polecenie żeby wiedział że coś się zamierza względem niego. Nie chodzi o tę konkretną sytuację, ale jak dziecko nie jest nauczone że psa nie przesuwa się nogą, to równie dobrze może spróbować tej metody względem jakiegoś obcego psa gdzie konsekwencje mogą być znacznie gorsze.
Jeśli chodzi o sam proces wychowywania, podstawą jest spokój, opanowanie i konsekwencja. Rozumiem, że zdenerwowałaś się jak pies w sypialni rzucił się na dziecko i normalne jest że chce się wtedy jak najszybciej ratować dziecko, ale taka sytuacja nie ma najmniejszego aspektu wychowawczego dla psa. Dla psa najgorsze są takie huśtawki od miłości do agresji - chwile wcześniej jest pupilkiem w sypialni a nagle dostaje za to że chciał przecież dobrze - bronił swoją panią. Istotne czy po tym incydencie coś się zmieniło co pomogłoby uniknąć takich sytuacji - może pies nie powinien mieć przez jakiś czas wstępu do sypialni - tak żeby widział że dziecko może a on nie.
Nikt Ci tu raczej nie da złotej rady, ale twoje problemy z psem wyglądają na naprawdę dość typowe i często opisywane w rożnych poradnikach. Jak będziecie chcieli popracować nad sobą i psem, to na pewno się uda, ale powinniście zacząć jak najszybciej. Później już tylko się skończy kolejnym "oddam psa bo urodziło się dziecko"
Proponuję na początek poczytać książkę "Sygnały Uspokajające" która tłumaczy jak interpretować zachowania psów. Fajny jest też "Zapomniany język psów" - autorka opisuje relacje ze swoimi psami i takie z którymi się spotkała zawodowo - świetny poradnik i do tego dobrze się czyta.

konto usunięte

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Ewa T.:
no niestety, tak jest właśnie z małymi psami...pies dużej rasy ma poukładane w głowie co i jak (nie postrzega wszystkiego jako zagrożenia), a małe psy często czują się nieważne, zakompleksione, zagrożone i stąd ich agresywne zachowania w domu. Normalne jest że się wobec psa zachowuje bez skrępowania- można wyciągnąć rękę, dotknąć do nogą i jeśli zachowanie nie sprawia mu bólu lub go nie wystrasza, to nie może reagować agresją. A małe psy boją się właśnie takich drobnostek...radziłabym Ci zasięgnąć rady behawiorysty- przyjdzie do Ciebie do domu, obejrzy zachowania psa i Wasze i podpowie, co robić.
Takimi próbami w ciemno możesz tylko sobie zaszkodzić- maluszek się urodzi i zostanie ugryziony, bo machnie rączką przed psim pyskiem.

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Witaj Ewo. Pozwolę sobie przedstawić swój punkt widzenia, który polecam wbrew wielu (choć nie wszystkim) behawioralnym, wydumanym teoriom.
Moje psy zawsze przechodziły przede mną przez drzwi, jadły przede mną itp. Był czas, że spały sobie smacznie na mojej kanapie. Jeden z nich nie był psem, który daje sobie w kaszę dmuchać...
To nie ma moim zdaniem nic wspólnego z wychowaniem. To są tylko gesty i symbole, jak berło u króla. Jednak królem nie zostaje się przez dotykanie berła :)

Wiem, że Maltańczyk to nie jest pies pracujący - ale weź sobie za przykład właśnie tego typu psy. Latami brałem udział w zawodach posłuszeństwa itp. Wyobraź sobie, że nawet właściciele zajmujące tam ostatnie lokaty nie mają kompletnie żadnych problemów ze swoimi psami. Jedyny problem, to taki, że pies siada trochę za wolno, że idzie 3cm za daleko od nogi, że nie patrzy w oczy, tylko zerka na właściciela podczas marszu...

Dlatego moją odpowiedzią jest praca z psem. Być może Ty i Twoja rodzina nie macie na to zbyt wiele czasu, jednak pies jest zwierzęciem stadnym, polującym, uczącym się przez współpracę.
Form jest wiele: posłuszeństwo, agility (tor przeszkód), tropienie, praca codzienna, dogoterapia. Nie chodzi mi tu o profesjonalne szkolenie ale o elementy do dopasowania do siebie i psa.

Może to wyglądać jak codzienność. Są takie metody uspokajania psa w codziennych sytuacjach:
Przychodzisz do domu, pies się wita - komenda siad - pies siada - nagroda - powitanie.
Wychodzisz na spacer, przed drzwiami siad - nagroda - za drzwi - siad - nagroda.
Syn wchodzi do pokoju - siad - nagroda - przywitanie...
Jeśli pies we z czymś wyrwie się przed szereg - stop, powrót do pozycji wyjściowej i jeszcze raz, aż się uda!

No i oczywiście ćwiczenia w terenie, komendy wydawane na odległość, chodzenie przy nodze, pokonywanie przeszkód. Pies uczy się, że słuchanie domowników przynosi korzyść. W naturalny sposób podporządkowuje się. Ważne by ćwiczyli z psem wszyscy domownicy i konsekwentnie.
Na początek warto się trzymać zasady - nic za darmo! To uczy domowników. Czyli jeśli pies czegoś chce, to musi na to zapracować.

Złe zachowania można karcić, ignorować. W bicie bym nie szedł. Zależy nam na zaufaniu psa a nie uruchomieniu agresji obronnej lub ze strachu.

Na pewno warto być też dla psa czytelnym, jeśli pies jest nerwowy, dzieci mogą wymagać trochę nauki, by go nie stresować. Z drugiej strony z psem, z którym wykształtują się już fajne relacje, dzieci mają najwięcej zabawy.

Moja córka przy wadze ok 12kg bez problemu wydawała polecenia 45kg psu, potrafili się wspólnie bawić, trenować, wygłupiać. Jam usiałem tylko pilnować, by nie doszło do kolizji, bo jednak różnica mas podczas zderzenia, lub zbyt gwałtownego ruchu psa może zrobić swoje.

Treningi mogą wyglądać np tak:
http://www.youtube.com/watch?v=nSCZOF3FrPk

a dla zaawansowanych:
http://www.youtube.com/watch?v=RTZmIFdgU2M
Choć w drugim filmie akurat nie wszystko mi się podoba, jednak chodzi mi o samą ideę.

pozdrawiamTen post został edytowany przez Autora dnia 11.07.14 o godzinie 23:45
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Ewa T.:

Sytuacja jest zbyt poważna, żeby załatwiać ją na forum. Poszukaj (może tutaj ktoś poleci) dobrego behawiorystę. Opisujesz to co Ci się wydaje, że widzisz (chodzi o reakcje i motywy psa), a nie koniecznie tak jest. Specjalista obserwując całą rodzinę pomoże zinterpretować zachowania psa. Niestety tak zazwyczaj jest, że małe pieski traktowane są jak zabawki. To generuje problemy. Niemniej z pewnością jesteście w stanie nauczyć się, jak rozumieć i traktować psa.

Powodzenia!

p.s. Kwestia pierwszeństwa w drzwiach czy przy karmieniu to dość przestarzały stereotyp :) żeby nie było - nie jestem laikiem, zajmuję się również trudnymi psami (zdarzają się i agresywne).

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Dziękuję za Wasze rady i sugestie. Rozumiem, że mogłam popełnić wiele błędów. Kupując psa wybierałam rasę, która teoretycznie jest łatwa do ułożenia i nie wykazuje skłonności do dominacji. Natomiast pies ten jest z nami już ponad 4 lata i nigdy wcześniej nie gryzł dzieci.Mój syn się faktycznie go trochę obawia, bo bywało, że Bonus porywał mu zabawkę i gdy Krzyś próbował mu ją odebrać, to Bonus warczał. Wtedy ja głośno mówiłam oddaj i zdecydowanym ruchem wyciagałam mu zdobycz z pyska. Mój syn jest wrażliwym chłopcem i nie ma sobie pierwiastka agresji. To oznacza, że nawet gdy Bonus go ugryzie, on mu nie odda, nie zrobi na złość - to po prostu nie leży w jego naturze. Co najwyżej nakrzyczy "brzydki piesio".. Z kolei moja córka bywało, że często się droczyła z psem, Bonus wtedy warczał, ale jednocześnie machał ogonem.
Mam wrażenie, że sytuacja teraz jakby poszła dalej i faktycznie psiak poczuł, że za dużo może. Z rzeczy, które zmieniliśmy od momentu pierwszego ugryzienia: Bonus już nie śpi z nami. Łóżko jest wysokie i sam nie wejdzie na nie, nikt z nas juz go do łóżka nie bierze. Bonus widzi, że na łóżku mogą byc wszyscy, tylko nie on. Rzadko kiedy dawaliśmy mu resztki z obiadu, ale teraz już wszyscy mają przykazane, że dopiero po skończonym posiłku Bonus dostanie jedzenie do swojej miski. Spróbujemy go zresocjalizować jakoś, generalnie pies jest mądry i mam nadzieję, że uda nam się go uporządkować. pozdrawiam ciepło.
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Ewa bez fachowca nie dacie rady. Na postawie tego co piszesz to jakoś tak mi wychodzi, że pies reaguje ze strachu, a nie jest agresywny. Zmienia się sytuacja, odbieracie mu przywileje... to generuje stres i strach. Wydaje mi się, że Wasz problem to nieumiejętność interpretacji zachowań pieska. Pewnych rzeczy nie da się z książek wyczytać.
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Spróbuj skontaktować się z jakąś organizacją zajmującą się psami. Polecam Fundację 2 plus 4. Zadzwoń, napisz - jak nie pomogą to coś poradzą na pewno.
Anna Wysocka-Gazda

Anna Wysocka-Gazda Anioł nigdy nie
upada. Diabeł upada
tak nisko, że nigdy
s...

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Ludzie bardzo często mylą obronę psa z agresją.

Temat: Pomocy - agresja u psa wobec dziecka

Zgadzam się z Anną, w niektórych sytuacjach jest to często mylone.

Pies naprawdę dominujący, to bardzo rzadki przypadek. Najczęściej agresja jest ze strachu, czy nieodnajdywania się w swoim miejscu (relacje).
Różnie prawdopodobnie widzimy drogę do ułożenia tych relacji ale na pewno zgodzimy się, że to całkiem normalny pies, który ma ogromne szanse wyjścia na prostą poprzez poprawienie relacji z rodziną i trzymaniu się kilku prostych zasad.

Następna dyskusja:

Padaczka u psa pomocy




Wyślij zaproszenie do