Dominika M.

Dominika M. HR Specialist

Temat: pogoń za rowerem

Nie wiem już co mam począć ze swoją psicą, która z wielka pasją rzuca się z pogoń za każdym rowerem i motorem. Nie przejawia nigdy agresji, ale jest mieszanką buldoga i wygląda jakby miała jednym celnym chwytem za gardło "zdjąć" delikwenta z roweru.
Mieszkamy przy dużym parku, ale właściwie nie możemy z niego w pełni skorzystać, wyjeżdżamy za miasto - wszędzie rowerzyści.
Próbowałam różnych rzeczy: przysmaki, zabawki, odwracanie uwagi wołaniem i odbieganiem w drugą stronę - nic nie było tak atrakcyjne jak rower.
Ostatnio kupiłam kilkunastometrową taśmę, by zapewnić Lali trochę swobody i nie utracić kontroli nad sytuacją, ale plącze się ustrojstwo między drzewami, a i tak nie zdaje egzaminu, bo się nam ostatnio w to rower złapał;)
Szlag mnie już trafia, chciałabym ją bez stresu spuścić ze smyczy. Oczywiście w mieście też się strasznie szarpie i boję się,że kiedyś mi się wyrwie i popędzi wprost pod koła.

Macie jakieś pomysły na wyeliminowanie tych pogoni?
Małgorzata M.

Małgorzata M. robię to, co kocham
i kocham to, co
robię :-)

Temat: pogoń za rowerem

Współczuję, bo miałam taki sam problem i wiem, że wystraszony i wkurzony rowerzysta może być niebezpieczny zarówno dla psa, jak i dla właściciela. Mnie się udało skutecznie swojego oduczyć pogoni za rowerami. Po każdym takim incydencie był karcony słownie i brany na krótką smycz. Spacer ograniczony do minimum, przy nodze na smyczy nawet, jak mieliśmy w planach dłuższy wypad. Po 3-4 razach załapał, że nie opłaca mu się gonić rowerów. Za każde zignorowanie przejeżdżającego roweru dostawał słowną pochwałę. Teraz rower może się niemal o niego ocierać i nie robi to na nim większego wrażenia. Głosny warkot motorów nadal go podrywa, ale już nie wpada w trans i jest to do opanowania.
Marta Z.

Marta Z. Junior Key Account
Manager

Temat: pogoń za rowerem

Moje setery też kiedyś miały takie skłonnosci. Więc zaczelam zabierac na spacer rower. One na smyczy ja na rowerze, później je spuszczałam i działy się różne rzeczy:-) one mnie goniły, skakały, próbowały złapać rower, komedia. Generalnie ja ich olewałam-choć było to trudne- kilka razy obiły sobie mordy, łapa też była między szprychami, łatwo nie było...ale teraz...olewają wszystkich rowerzystów:-) naprawdę, ludzie aż się zatrzymują ze zdziwienia. Może jest to jakieś rozwiązanie.
Dominika M.

Dominika M. HR Specialist

Temat: pogoń za rowerem

:)
próbowałam już spacerów z rowerem, ale Lala mnie olała...Chyba szkopuł w tym, że moja prędkość nie była ekscytująca, ale powtórzę ten eksperyment. Tym razem śmignę na jej horyzoncie, zobaczymy co się stanie:)

Następna dyskusja:

Pogoń za...




Wyślij zaproszenie do