Hanna Wójcik

Hanna Wójcik Ekspert ds
windykacji

Temat: pies ze schroniska

temat skierowany do osób, które wzieły psa ze schroniska i w oparciu o własne doswiadczenia bedą w stanie cos doradzic/ odradzić....
za tydzień mam zamiar wziąć ze schroniska dojrzałą sunię, która wg informacji na stronie jest w schronisku od 4ch lat i nadal nie traci nadziei....
jest ponoc spokojnym, oddanym pieszczochem :)
nie mniej jednak nie wiem, jak zareaguje pies, który przez 4ry lata siedział w schronisku wraz z innymi towarzyszami niedoli i nagle znajdzie się w normalnym domu, z ludzmi, którzy bedą chcieli od razu ją zagłaskac :)
czy pieski wziete ze schroniska, potrzebują duzo czasu zeby sie odnalezc w domu?
do tej pory moje poprzednie psy pojawiały sie u mnie przypadkowo, bo były znajdami...teraz podejme 1wsza swiadomą decyzje o przygarnięciu psa i nie ukrywam ze troche sie boje ;)
zachowuje sie jak matka, która w oczekiwaniu na swoje nienarodzone dziecko, szykuje mu już wyprawkę ;)
mam juz nowe legowisko, nowe zabawki, jutro kupie miseczki :))
z jednej strony nie moge sie juz doczekac, z 2giej troche się cykam reakcji pieska...a jak mnie nie polubi? :)Hanna Wójcik edytował(a) ten post dnia 21.04.12 o godzinie 19:08
Dominika M.

Dominika M. HR Specialist

Temat: pies ze schroniska

polubi, polubi, a nawet pokocha;)
A co do rady - przede wszystkim rutyna: o tej samej godzinie spacery, posiłki itp. Rutyna pozwoli psu poczuć się bezpiecznie. Dobrze przemyśl gdzie ulokować posłanie oraz miski i nie zmieniaj ich miejsca. Ja popełniłam ten błąd po kilku dniach od przybycia Lali i widać było, że pies był trochę rozbity.
Najlepiej weź wolne na kilka dni, żeby pobyć z psem. Pierwszego dnia dałabym psu święty spokój bez ciągłego głaskania i przywoływania, podtykania smakołyków, itp. Jeśli sam będzie szukał kontaktu - ok, można się pobawić, trochę ruchu rozładuje w nim napięcie. Choć podejrzewam, że pierwszego dnia po prostu będzie leżał i obserwował.
Spacery też na początek proponuję trochę częściej niż docelowo (wiadomo stres).
W początkowym okresie ograniczyłabym też wizyty znajomych, niech pies się przyzwyczai kto jest domownikiem. Nie zabierałabym też psa w tym okresie na wizyty do znajomych - oglądanie kolejnych nowych domów i twarzy raczej nie będzie komfortowe.
Ile zajmie przystosowanie się nie wiadomo. To bardzo indywidualna sprawa:)Dominika M. edytował(a) ten post dnia 21.04.12 o godzinie 21:59

konto usunięte

Temat: pies ze schroniska

Mój pies ma teraz 6 lat, w moim domu jest 3 lata,wcześniej zanim go wzięłam dom posmakował przez 3 miesiące, czyli praktycznie od początku był w schronisku.

Niepoukładany, ma swój świat ale nie wyobrażam sobie go nie mieć.

Piesek którego chcesz wziąć, jak piszesz już latka ma, więc wie i nie zapomniał,jak jest mieć dom. Mój tego nie wiedział i rozniósł mi mieszkanie :)

Dominika mądrze pisze, dać psu spokój, niech chodzi, wącha, sprawdza, zagląda, on musi sprawdzić teren, poznać każdy kąt .

I nie bój się, dacie rade i tobie i suni nie będzie lekko,bo musi wam zaufać, przekonać sie ze krzywdy jej nie zrobicie.

Dać jej spokój, właśnie w sensie nie zagłaskania, ale też nie "olać" .

Jeśli wolno jej będzie wskoczyć sobie na kanape, to ją zawołaj, niech sie położy koło ciebie, głaskaj, podrapuj :) niech czuje ze jest miło i super.

Ja mojemu też dałam legowisko, niestety wytrzymało może z godzinkę. Jak sie potem okazało,on tak sobie spanko szykował,sianko rozgarniał i robił kupkę, pięc obrotów w koło i dopiero się kładł.W domciu u mnie sianka nie było, nie wiedział biedak ze tak nie wolno. Ae oduczył się.

Musisz jej dać czas, poznać ją, poznać jej upodobania, nawyki i dacie rade.

Temat: pies ze schroniska

rada, jest jedna, musicie się dogać. muszisz dać się jej obwąchać jeszcze w schronisku i jak cię zaakceptuje to będzie ok. twoje mieszkanie też musi poznać, musi sobie sama wybrać miejsce do spania - jej BEZPIECZNE leże, .................. cała reszta czyli miski i zabawki ma drugorzędne znaczenie. co prawda michy w jednym miejscu np w kuchni. no na początek dużo cierpliwości i ze dwa dni wolnego może nawet i tydzień, zostawianie samej w domu na początek na chwilę. musi przywyknąć. ale sunia i ty dacie radę.

konto usunięte

Temat: pies ze schroniska

Miałam okazję wziąć ok. 3 letniego owczarka niemieckiego. Wszyscy dookoła pukali się w czoło - pies z niewiadomego źródła, na pewno z traumą - innymi słowy zdaniem całego świata miałam zamiar udzielić azylu maszynce do zabijania. I muszę im przyznać rację - wdzięczność psa do ostatnich dni była tak wielka, że w jego obecności nikt nie ważył się podnieść głosu - zwłaszcza na mnie.

Pierwsze dni Pata w domu były horrorem dla reszty domowników. Po moim wyjściu nie było mowy o tym, żeby ktokolwiek mógł wejść do mego pokoju - nawet po to, żeby go nakarmić. O wyprowadzeniu psa przez kogokolwiek innego również nie było mowy - raz czekał na mnie ponad 14 godzin (!) Dopiero po około pół roku zaufał reszcie na tyle, żeby łaskawie wyjść przed klatkę i załatwić swoje potrzeby. Dobre 4-5 lat trwała trauma podczas wyjazdów w postaci odmowy przyjmowania posiłków - stąd miał coś na wzór karmnika dla drobiu. Nie muszę mówić, że z domu wypuszczał mnie niechętnie.

NIGDY po socjalizacji nie przejawiał jakichkolwiek postaci agresji w stosunku do mnie czy osób wobec których nie powinien. Nie powiem, że nie próbował dominować, ale szybko zrozumiał kto kim rządzi. Naprawdę nie potrafię powiedzieć o nim nic złego ( może tylko to przynoszenie ubrań do łóżka przed porannym spacerem było dość denerwujące - szczególnie zimą ) Siostrzenicy zastępował kucyka - co mnie osobiście podobało się znacznie mniej niż jej rodzicom :/
ZAWSZE, wręcz panicznie, pilnował się w czasie spacerów. Ze smyczą czy bez - tylko patyk był w stanie zmusić go do oddalenia się na więcej niż 0,5 metra. Krótkiego wyjazdu ( po jakieś zakupy czy coś w tym stylu ) w czasie wakacji pies nie "przeżył" - uciekł przez ogrodzenie i szukaliśmy go przez ponad 4 godziny.

Poszłam do schroniska po psa dla dziadka - miał być mały, taki typowy piesek do towarzystwa. I z takim psem wychodziłam. Bury ( pierwsze imię Pata) wracał z resocjalizacji, ale tego psa naprawdę nie dało się przegapić. Ładnie zareagował na malucha w czasie mojej rozmowy z jego opiekunką. Nie widziałam w nim jakichkolwiek oznak czy strachu czy nadmiernej uległości. I tym sposobem opuściłam schronisko z dwoma psami.
Ja wiedziałam, że na socjalizację psa - oswojenie go z domem, okolicą itp. mam rok. Plusem i minusem było to, że jako freelancer pracujący w domu miałam dla niego naprawdę dużo czasu i bardzo dużo wiedziałam nt. zachowań psa - i to jest moja rada dla każdego kto chce wziąć ze schroniska takie psisko jak moje. Poczytać ile wlezie nt. zachowania zwierzęcia, które powinno wzbudzać niepokój, wymaga szybkiej korekcji itp. Nie sugerować się jakimkolwiek uniwersalnym czasem socjalizacji i nie dać się wziąć na litość - a psa z traumą czyli np. bitego trzeba mieć naprawdę stalowe nerwy.
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: pies ze schroniska

Ja wzięłam dwóletnią Foxicę ze schronu.
Pierwszy dzień przespała - psa nie było. Wieczorem tego samego dnia przyszła się przytulić. Wskoczyła na fotel (oczywiście za moją zgodą), skuliła się i udawała, że jej nie ma.

Z każdym tygodniem mój pies zachowywał się inaczej, co mogłabym podsumować w następujący sposób:
- pierwszy tydzień - psa nie było praktycznie. Oczywiście widać było zainteresowanie moją osobą, chęć do zabawy, jednakże wszystko to było raczej przytłumione. Pies był wyraźnie wycofany.
- tydzień drugi - otwieramy się. Tutaj zaczęły pojawiać się pierwsze zabawy, uczenie psa.
- tydzień trzeci - jestem samodzielna. Myślałam, że będzie kiepsko, bo pies wyraźnie stał się panem własnego losu i robił to co chciał zupełnie mnie przy tym ignorując. Na szczęście minęło.

Myślę jednak, że dopiero po 5-6 miesiącach udało mi nawiązać kontakt z psem, taki jak powinien być. Przez ten okresu dużo z nią pracowałam, uczyłam sztuczek. Totalną przemianę w psie i jego pełne zaufanie udało mi się zdobyć podczas zajęć agility. Pies nauczył się ze mną pracować, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Podsumowując, dajcie sobie czas. Musicie się lepiej poznać.
Proponuję naukę sztuczek (ja ze swoim psem codziennie ćwiczyłam ok. 30 minut), wspólne zabawy. Sama wiesz co masz robić ;)
Ewelina E.

Ewelina E. Otwarta na nowe
wyzwanie!

Temat: pies ze schroniska

Haniu, na psy24.pl jest dział Fajny Pies, Ale Bezdomny - tam piszę co nieco o wyborze psa ze schroniska i o jego adaptacji w nowym domu :) Piszę z własnego doświadczenia - jako właścicielka dwóch adoptowanych psów, ale też jako trener psów, prowadzący szkolenia dla psów w schroniskach :)
Generalnie pierwsze 2 miesiące to okres adaptacji - ustalcie od początku zestaw zasad, które będą psa obowiązywać. To podstawa - jeśli wszystko jest w domu poukładane, to i pies się szybko "wpasuje" w model. Gorzej jeśli nowi państwo próbują psa "zagłaskać", żeby wynagrodzić mu rzekome krzywdy...
Pies ma stosunkowo krótką pamięć - dłużej pamięta tylko prawdziwe traumy (jak był bity np.), ale i tak do ich pokonania potrzebna jest po prostu stabilna sytuacja i przewidywalność zdarzeń.
Hanna Wójcik

Hanna Wójcik Ekspert ds
windykacji

Temat: pies ze schroniska

kurcze kurcze...rozmawialam własnie z wolontariuszką ze schroniska, która opiekuje się sunią, którą mam zamiar wziąć i troche mnie zasmuciła informacją, ze piesek moze miec c.a. 10 lat :/
liczyłam ze nie bedzie miął wiecej niż 7....
nie mniej jednak pies cieszy sie dobrym zdrowiem ...
no i teraz mam problem...czy wziąć upatrzoną sunie (bez wzgledu na jej wiek) i dać jej te pare lat szczęścia zanim wyciągnie łapy, czy być egoistką i wziąc młodszego psa....
zdaje sobie sprawę z tego, ze wiek nie daje zadnych gwarancji, bo równie dobrze młodemu psu tez się moze coś przypałętać i zemrze szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał...
cholera! łatwiej jest przygarnąc bezdomnego, który sie sam przypałęta niż wziąć biedaka ze schroniska :)
pokaze Wam to moje upatrzone szczęście :)
http://www.psyzpalucha.pl/index.php?option=com_sobi2&s...
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: pies ze schroniska

Hanna Wójcik:
kurcze kurcze...rozmawialam własnie z wolontariuszką ze schroniska, która opiekuje się sunią, którą mam zamiar wziąć i troche mnie zasmuciła informacją, ze piesek moze miec c.a. 10 lat :/
liczyłam ze nie bedzie miął wiecej niż 7....
nie mniej jednak pies cieszy sie dobrym zdrowiem ...
no i teraz mam problem...czy wziąć upatrzoną sunie (bez wzgledu na jej wiek) i dać jej te pare lat szczęścia zanim wyciągnie łapy, czy być egoistką i wziąc młodszego psa....
zdaje sobie sprawę z tego, ze wiek nie daje zadnych gwarancji, bo równie dobrze młodemu psu tez się moze coś przypałętać i zemrze szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał...
cholera! łatwiej jest przygarnąc bezdomnego, który sie sam przypałęta niż wziąć biedaka ze schroniska :)
pokaze Wam to moje upatrzone szczęście :)
http://www.psyzpalucha.pl/index.php?option=com_sobi2&s...
O tym ile piesek ma lat powie Ci doswiadczony weterynarz.
Dziewczyna jest sliczna, nie odbieraj jej szansy. W kontekscie ludzkim.
Ludzie na emeryturze ida na margines, zwierzeta traca szanse na adopcje. Twoja suczka ma szanse przezyc najszczesliwsze 5, 6 lat w swoim zyciu. Nie rezygnuj. trzymam za was kciuki :)

konto usunięte

Temat: pies ze schroniska

Hanna Wójcik:
kurcze kurcze...rozmawialam własnie z wolontariuszką ze schroniska, która opiekuje się sunią, którą mam zamiar wziąć i troche mnie zasmuciła informacją, ze piesek moze miec c.a. 10 lat :/
liczyłam ze nie bedzie miął wiecej niż 7....
nie mniej jednak pies cieszy sie dobrym zdrowiem ...
no i teraz mam problem...czy wziąć upatrzoną sunie (bez wzgledu na jej wiek) i dać jej te pare lat szczęścia zanim wyciągnie łapy, czy być egoistką i wziąc młodszego psa....
zdaje sobie sprawę z tego, ze wiek nie daje zadnych gwarancji, bo równie dobrze młodemu psu tez się moze coś przypałętać i zemrze szybciej niż ktokolwiek by się spodziewał...
cholera! łatwiej jest przygarnąc bezdomnego, który sie sam przypałęta niż wziąć biedaka ze schroniska :)
pokaze Wam to moje upatrzone szczęście :)
http://www.psyzpalucha.pl/index.php?option=com_sobi2&s...


Po ludzku - oczywiście, dać szansę. Wiek, pochodzenie - nic nie daje Ci gwarancji tego, że pies będzie zdrowy.
Realistycznie - W tym konkretnym przypadku jesteś prawie pewna, że będzie chory. NIKT nie będzie za Ciebie dbał o psisko.

Chory pies w domu, to koszmar pod który trzeba podporządkować całe swoje życie. Nie wspominam nawet o kosztach leczenia, bo same wizyty u wetów, które nawet jeśli umawia się na konkretną godzinę rzadko odbywają się z poślizgiem mniejszym niż godzina, potrafią wykończyć. I pamiętaj o tym, że weci będą leczyć do końca - nikt nie uśpi psa, póki będzie nadzieja. Pytanie tylko czy TY jesteś gotowa na takie wyzwanie.

Przepraszam, mam pełną świadomość tego, jak brzmi to co napisałam, ale w moim życiu psy są od zawsze. Wiem z autopsji, co oznacza leczenie psa i wdziałam już nie jedną osobę, która najpierw miała miękkie serce, a później olbrzymi problem z którym nie potrafiła sobie poradzić na wszystkich płaszczyznach.

Zachęcam do egoizmu w pełnej krasie - naprawdę, przemyśl swoją decyzję 100 razy:
- czy dysponujesz czasem( np. czy nie masz pracy, która wymaga zostawania po godzinach lub wyjazdów, czy ewentualny awans nie wiąże się z czymś takim )
- czy dysponujesz miejscem ?
- czy stać Cię na chorego psa (w moim przypadku rekord miesiąca to ok. 2000 tysięcy )
- czy będę potrafiła poradzić sobie z tego typu sytuacją (np. Ty już nie masz pieniędzy, jesteś wykończona jego chorobą, a wet i wszyscy dookoła mówią Ci, że uśpienie jest nieludzkie)

Poczytaj fora, na których ludzie rozmawiają nt. uśpienia psa - tam jest bardzo dużo historii, które pomogą Ci w pewnym stopniu zrozumieć na co cię tak aprawdę porywasz. Rzeczywistość, może być gorsza.

Nie myśl, że chcę Cię zniechęcić, bo podarowanie domu dla takiego psiska, to naprawdę piękny gest, który naprawdę zasługuje na uznanie, ale - podejmij świadomą decyzję. Nie stawiaj i siebie i psa w sytuacji patowej.

Naprawdę, szczerze współczuję takiej sytuacji. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)
Hanna Wójcik

Hanna Wójcik Ekspert ds
windykacji

Temat: pies ze schroniska

Magdalena I-Uk:
Zachęcam do egoizmu w pełnej krasie - naprawdę, przemyśl swoją decyzję 100 razy:
- czy dysponujesz czasem( np. czy nie masz pracy, która wymaga zostawania po godzinach lub wyjazdów, czy ewentualny awans nie wiąże się z czymś takim )
- czy dysponujesz miejscem ?
- czy stać Cię na chorego psa (w moim przypadku rekord miesiąca to ok. 2000 tysięcy )
- czy będę potrafiła poradzić sobie z tego typu sytuacją (np. Ty już nie masz pieniędzy, jesteś wykończona jego chorobą, a wet i wszyscy dookoła mówią Ci, że uśpienie jest nieludzkie)

Poczytaj fora, na których ludzie rozmawiają nt. uśpienia psa - tam jest bardzo dużo historii, które pomogą Ci w pewnym stopniu zrozumieć na co cię tak aprawdę porywasz. Rzeczywistość, może być gorsza.

Nie myśl, że chcę Cię zniechęcić, bo podarowanie domu dla takiego psiska, to naprawdę piękny gest, który naprawdę zasługuje na uznanie, ale - podejmij świadomą decyzję. Nie stawiaj i siebie i psa w sytuacji patowej.

Naprawdę, szczerze współczuję takiej sytuacji. Trzymam kciuki i pozdrawiam :)

sorry Magda, ale przesadzasz... gdyby podchodzić do tego tematu tak jak Ty to przedstawiłas, to nikt nie miałby psa- bo wg Twojej wypowiedzi, pies to tylko kupa zmartwień....
w moim domu pies był zawsze od ponad 25lat...przeżyłam obecność 3ch psów i razem z nimi mnóstwo szczęścia...
w kazdym z tych przypadków musiałam decydować o zakończeniu cierpienia moich maleństw i zaden z moich weterynarzy nie chciał mnie naciągnac na koszta, mamiąc nadzieją, ze pies wyzdrowieje...
jestem odpowiedzialną osobą i nie biorę psa dla zabawy, to nie jest moje widzimisię... gdybym nie miała czasu ani warunków dla psa, to nie zawracałabym sobie i Wam na forum głowy...
nie zakładam z góry, ze pies ze schroniska będzie schorowany...stary nie oznacza chory....
jestem psiarą...od lat wspomagam finansowo i rzeczowo schroniska...kocham psy i chcę mieć psa... nie interesują mnie rasowe, nie interesują mnie słodkie szczeniaki, nie interesują mnie inne wycackane pieseczki...mój typ to kundel ze schroniska (lub przybłęda)...z braku przybłędy, będzie pies ze schroniska...
jestem gotowa przygarnąć te dojrzałą panią i choćby miała być być u mnie krótko (tfu tfu tfu) to będzie to najszczęśliwszy okres w jej zyciu ;)

konto usunięte

Temat: pies ze schroniska

Hanna, pies to przede wszystkim żywe stworzenie, które jest niesamodzielne. To człowiek go karmi, pielęgnuje, wyprowadza na spacery itp itd. Ja mam ogromny szacunek do życia - i dlatego wolę przedstawić czarny scenariusz, niż same superlatywy - bo te widzi większość osób które chce mieć psa. Tylko, sama widzisz - ile jest psów w schroniskach? Ile z nich tam właśnie się urodziło? Większość z nich trafiła tam, bo właściciel zapomniał o czarnej stronie posiadania zwierzaka w domu.
Jeśli Ty jesteś psiarą i wiesz "z czym się to je" - super! Naprawdę cieszę się, że robisz to świadomie i że są jeszcze takie osoby, które przede wszystkim widzą w zwierzaku .. zwierzaka, a nie przedmiot.
Powodzenia Ci nie życzę, bo nie może wam nie wyjść, ale sporo ładnej pogody na spacery na pewno się przyda :)
I dzięki - za najlepszy poniedziałek roku 2012 !
Ewa A.

Ewa A. art director, V&P

Temat: pies ze schroniska

Magdalena I-Uk:
Realistycznie - W tym konkretnym przypadku jesteś prawie pewna, że będzie chory. NIKT nie będzie za Ciebie dbał o psisko.

przeczytalam ten watek - w ktorym miejscu jest napisane ze pies jest chory? z opisu ze schroniska wynika ze piesek jest dojrzala starsza sunia CIESZACA sie dobrym zdrowiem. W schronie przez 4 lata nie chorowala. Prawie pewna? Dziewczyno o czym ty piszesz. Czy starosc czy wiek sredni to choroba???

Chory pies w domu, to koszmar pod który trzeba podporządkować całe swoje życie. Nie wspominam nawet o kosztach leczenia, bo same wizyty u wetów, które nawet jeśli umawia się na konkretną godzinę rzadko odbywają się z poślizgiem mniejszym niż godzina, potrafią wykończyć. I pamiętaj o tym, że weci będą leczyć do końca - nikt nie uśpi psa, póki będzie nadzieja. Pytanie tylko czy TY jesteś gotowa na takie wyzwanie.

Stary pies w domu to poswiecenie i milosc jaka dajesz psu.
To oczy ktore z wdziecznoscia dziekuja za kazdy dzien w jaki moga isc z Toba na spacer.
To szczescie ze mozna uczestniczyc w zyciu psa W KAZDYM ETAPIE jego drogi.
Zachęcam do egoizmu w pełnej krasie - naprawdę, przemyśl swoją decyzję 100 razy:
- czy dysponujesz czasem( np. czy nie masz pracy, która wymaga zostawania po godzinach lub wyjazdów, czy ewentualny awans nie wiąże się z czymś takim )
- czy dysponujesz miejscem ?
- czy stać Cię na chorego psa (w moim przypadku rekord miesiąca to ok. 2000 tysięcy )

Moze ten fragment nalezaloby przechowac i pokazac Twoim dzieciom i dac do przeczytania kiedy bedziesz stara. Moze dadza sie namowic na "zdrowy egoizm". Argumenty o awansie, czasie, pieniadzach , wolnym miejscu i sumach - ach te 2 tysiace i przekona je to zeby oddac Cie do domu starcow. To takie schronisko dla staruszkow ktorzy przeszkadzaja w awansie, wyjazdach i zabieraja miejsce i jeszcze te koszty
Poczytaj fora, na których ludzie rozmawiają nt. uśpienia psa - tam jest bardzo dużo historii, które pomogą Ci w pewnym stopniu zrozumieć na co cię tak aprawdę porywasz. Rzeczywistość, może być gorsza.

jak to czytam to istotnie mam ciarki - grozy
W zeszlym roku odeszla moja Mela. Chorowala przez ostatnie lata na postepujacego raka wezlow chlonnyc. Bycie z nia w chorobie i starosci bylo jednym z najpiekniejszych okresow w moim zyciu. Glupio brzmi?.
A jednak to prawda. Rezygnowalam z wyjazdow, wydalam na leczenie naprawde duuzo pieniedzy. Nie zaluje jednej minuty jaka spedzilam z Mela i jednej zlotowki jaka wydalam na weta i diete.
Mela dala mi w tym okresie znacznie wiecej niz ja jej. Milosc i wdziecznosc za kazdy dzien jaki moglysmy spedzic razem. Za kazdy rzucony patyk i pomizianie za uchem wieczorem kiedy kladla sie spac.
Magdaleno o dziwnym profilu...zal

Temat: pies ze schroniska

Hanna Wójcik:
kurcze kurcze...rozmawialam własnie z wolontariuszką ze schroniska, która opiekuje się sunią, którą mam zamiar wziąć i troche mnie zasmuciła informacją, ze piesek moze miec c.a. 10 lat :/
liczyłam ze nie bedzie miął wiecej niż 7....

sunia jak sunia, wieku po niej nie widać, co jeszcze to typowa rasa "CK" dobrze jej z pyska i łoczu patrzy, z natury pieszczoch kanapowy, spać będzie pod twoim łóżkiem a rano nosem i ozorem budzić będzie. na spacer z rana wygoni ........................ . pomerda ogonem jak wrócisz z pracy i ponownie na spacer zapędzi. a z innej beczki (na bana) będziesz gł...a jak jej nieweźniesz skoro już się na nią zdecydowałaś.

CK - czysty kundel
Hanna Wójcik

Hanna Wójcik Ekspert ds
windykacji

Temat: pies ze schroniska

własnie pisze z wolontariuszką i jutro mam mieć swiezutkie zdjęcia i filmik z sunią ;)
zaproponowałam, ze moze w sobote pojade do schroniska poznac się z sunią, a w niedzielę ja capne do siebie...no chyba ze w sobote już bedzie chciała ze mną isc :)

Temat: pies ze schroniska

Hanna Wójcik:
własnie pisze z wolontariuszką i jutro mam mieć swiezutkie zdjęcia i filmik z sunią ;)
zaproponowałam, ze moze w sobote pojade do schroniska poznac się z sunią, a w niedzielę ja capne do siebie...no chyba ze w sobote już bedzie chciała ze mną isc :)

hmmmm,............., dziwna z ciebie kobitka, ............ bym zrobił tak naprzód spacer (dłuuuuuuugi) i jak się dogadacie na spacerze. to w niedzielę powtórzyć. jak sunia będzie czekać i rozpozna w niedzielę i merdnie ogonem na powitanie to znak, że masz u niej szansę. i nie zabieraj na próbę tylko jej krzywdę zrobisz. jak zabierasz to z dobrodziejstwem całego jej psiego inwentarza.
Hanna Wójcik

Hanna Wójcik Ekspert ds
windykacji

Temat: pies ze schroniska

Piotr Mariusz Szczepaniak:
hmmmm,............., dziwna z ciebie kobitka, ............ bym zrobił tak naprzód spacer (dłuuuuuuugi) i jak się dogadacie na spacerze. to w niedzielę powtórzyć. jak sunia będzie czekać i rozpozna w niedzielę i merdnie ogonem na powitanie to znak, że masz u niej szansę. i nie zabieraj na próbę tylko jej krzywdę zrobisz. jak zabierasz to z dobrodziejstwem całego jej psiego inwentarza.
zadna próba w gre nie wchodzi,,,
nawet jesli mnie pogryzie to bedziemy tak długo sie poznawac az sie polubimy :)
gdybym miała się zrażać zachowaniem psa, to swoje poprzednie powinnam przez okno wyrzucać, za to co zrobiły mi i bliskim :)

Temat: pies ze schroniska

Hanna Wójcik:

zadna próba w gre nie wchodzi,,,
nawet jesli mnie pogryzie to bedziemy tak długo sie poznawac az sie polubimy :)
gdybym miała się zrażać zachowaniem psa, to swoje poprzednie powinnam przez okno wyrzucać, za to co zrobiły mi i bliskim :)

to bierz od razu w sobotę ................................. .

konto usunięte

Temat: pies ze schroniska

Hanna - ostatnie zdanie moje w tym temacie: złota trójka schronisk - stawy, układ rozrodczy i moczowy - te trzy rzeczy najczęściej szwankują u psów ze schroniska w starszym wieku.
I pierwszy tydzień (ale czasem to dosłownie dzień lub dwa) - zmiana diety, zmiana miejsca - może pojawić się problem z żołądkiem. Prawie jak ze szczeniakiem - miałaś psy więc wiesz jak to bywa :) W czasie twojego pierwszego wyjścia z domu też jak ze szczeniakiem. Nie rób psisku też wielkiego wejścia (pt. znajomi itp) - pierwszy tydzień musi być spokojny, żeby się zaaklimatyzowało psisko bez zbędnych atrakcji.

Pani Ewo - profilu nawet nie przejrzałam - piałam wcześniej, dlaczego mój post był tak brutalny i przyziemny. Jeśli taka treść w czasie tegorocznych wakacji uchroni chociaż jednego psa przed wyrzuceniem z samochodu, "zgubieniem" czy innym przywiązaniem do drzewa to jestem z siebie dumna. Bo tyle krzywdy, ile co roku w czasie wakacji, świąt czy nawet na co dzień zaznają psiska ze strony ludzi, nie jest nawet setną częścią co opisuje prasa pod tytułami w stylu "bestia pogryzła.." I powody tej krzywdy, to pomijając zwykłe bestialstwo człowieka, właśnie nagłe zderzenie z rzeczywistością. Jak widać w schroniskach - nie ważna jest rasa, stan zdrowia czy wiek - to nie pies przychodzi do właściciela - to człowiek psa kupuje/dostaje/przygarnia.
Powtarzam - pies jest żywą istotą, zdaną na człowieka i dlatego każdy, zanim w porywie serca zechce mieć go w domu, powinien swoją decyzję przemyśleć - bardzo przyziemnie.
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: pies ze schroniska

Piotr Mariusz Szczepaniak:

to bierz od razu w sobotę ................................. .

Tak jest! Bierz w sobotę! No i oczywiście czekamy na foto relację :)

Następna dyskusja:

Pies ze schroniska...




Wyślij zaproszenie do