Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: pies w restauracji???

Jacek K.:
Kto wpadnie na doskonały pomysł, jak zorganizować restaurację, ktora nakarmi i czworonoga i zapewni bezpieczeństwo i estetykę związaną z obecnością zwierzątka, po prostu
przejmie kawałek interesującego rynku.

hehe.

no w Wawie już taka jest, widziałem w telewizorze :). Nie wiem, czy nie gdzieś koło Łazienek. Ma w menu kilka rodzajów żarcia dla psów i jest wyposażona w stosowne miski.

sęk w tym, żeby nie tworzyć getta, a zaakceptować to, co w cywilizowanym świecie bywa normalnością.
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Sam napisałeś, że jeśli właściciel lokalu pozwala wchodzić ze zwierzęciem, a Tobie to przeszkadza to do takiej nie pójdziesz. Więc o co chodzi? Jeśli trafiam na odmowę, to nie wciskam się na siłę, nie forsuję drzwi, tylko idę dalej.

To czy opiekun pozwoli psiakowi na wszystko zależy od konkretnej osoby. Osobiście nie uważam za stosowne wciskanie się mego psa komuś na kolanka, do talerza czy nawet żebranie. Chyba że ktoś ewidentnie chce, to na część rzeczy pozwolić mogę.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: pies w restauracji???

Monika M.:
Ha, ha, gdyby były wyciągane konsekwencje, to by na trawnikach było czysto, że hej!
To tylko martwy przepis - niestety.

No u nas municypalni czeszą kasę na niezbieraczach kup, moim zdaniem jeszcze za mało, a mandaty są za niskie. Niestety czeszą też na ludziach, którzy wyjdą z psem bez kagańca, i mocno przesadzają, bo jak są potrzebne konkretne interwencje, to ich nie ma. Ale za to jak się trafi emerytka ze zdychającym piętnastoletnim pinczerkiem bez kagańca - to jest szarża i jakże udana.

Karanie karaniem, przepis przepisem, ale po prostu się ludzka mentalność musi zmieniać. A tego się nie załatwi sankcją i groźbami, trzeba naród edukować.

Temat: pies w restauracji???

Sobiesław P.:
>

sęk w tym, żeby nie tworzyć getta, a zaakceptować to, co w cywilizowanym świecie bywa normalnością.

Tzw "cywilizowanym świecie "
I dlaczego to mam akceptować u siebie w kraju ?? tylko z tego powodu że jest to akceptowane gdzieś indziej ????
Co kraj to obyczaj i inna tradycja ! U nas kocha się konie i Włochów się je ! itd itp .Andrzej T. edytował(a) ten post dnia 18.04.12 o godzinie 17:22
Monika M.

Monika M. PROGRAMISTA VBA,
Excel, Access,
Outlook, Word -
SZKOLENIA

Temat: pies w restauracji???

Kurcze, najgorzej to stać w rozkroku pomiędzy jednym a drugim i próbować się dogadać z prawą i lewą stroną...
Andrzej T.:
PS Wczoraj byłem w gościach u kuzyna .Posiada on Yorka który kręcił sie pod stołem .Niestety nic nie zjadłem(odeszła mi ochota) bo zapachy jakie wydzielał z pyska sprawiało że robiło mi się niedobrze (:(:(
Właściciele tego nie czuli albo się do tego przyzwyczaili bo im nawet to nie przeszkadzało jak im lizał ręce czy twarz (:
Panie Andrzeju, ja też nie mogę zrozumieć, jak ktoś może śmierdzieć papierochami! ;>
Albo piwskiem!
W miejscach publicznych (pociągi, przystanki, lokale gastronomiczne), gdzie jest zakaz, bezwzględnie proszę o niepalenie, a palacze nie potrafią zrozumieć, jak może mi przeszkadzać, gdy palą w oknie pociągu na korytarzu!
Monika F.:
Sam napisałeś, że jeśli właściciel lokalu pozwala wchodzić ze zwierzęciem, a Tobie to przeszkadza to do takiej nie pójdziesz. Więc o co chodzi? Jeśli trafiam na odmowę, to nie wciskam się na siłę, nie forsuję drzwi, tylko idę dalej.
Ale tu jest subtelna różnica, Pani Moniko.
Jeśli będzie Pani chciała wejść z psem do lokalu, w którym przy jednym stoliku siedzi Pan Jarek i pałaszuje golonkę, przy drugim siedzi Pan Andrzej sącząc z Wiesiem swoje piwo ;), a przy innych stolikach siedzą równie nieprzychylnie nastawione osoby do psów w restauracji, to czy ci wszyscy ludzie mają przerwać swoją konsumpcję i wyjść, bo Pani dostała zezwolenie od właściciela lokalu na wejście?
Gdybym przed wejściem do lokalu zapytała się wszystkich tam obecnych, czy mogę wejść ze swoim amstaffem, to jaką dostałabym odpowiedź?
Hi, hi, szaleństwo przyszło mi do głowy, że kiedyś tak wejdę, zapytam i będę miała niezły ubaw!
Czasem mnie już śmieszy reakcja ludzi na moje zwierzę! ;)

Póki co, to najlepszym rozwiązaniem (przynajmniej tymczasowym) wydaje się takie częściowe rozwiązanie sprawy, tzn. obwieszczenie restauracji, że tutaj można być ze swoim pupilem, pod warunkiem zachowania pewnych ustalonych zasad.
Pan Jarek i Pan Andrzej nie wejdą, jak zobaczą w środku mnie z amstaffem, Panią Monikę z husky i mojego sąsiada z rottweilerem ;)
I wszyscy będą szczęśliwi.
Trzeba małymi kroczkami ludzi oswajać, a potem siup! ;>>>

A do Pana Jarka i Pana Andrzeja: kiedyś strasznie się wszyscy oburzali, gdy w Warszawie wprowadzono możliwość bezpłatnego przewożenia komunikacją miejską psów i rowerów.
Były krzyki, że przecież i tak ciasno, tłok, jak tak się każdy z rowerem albo psem wepchnie, to co to będzie. I co? Jakoś nie wszyscy rzucili się z rowerami i psami - psy widzę w tramwajach dosyć często i nie widziałam jeszcze żadnego problemu, a większość dorosłych wyciąga łapki do głaskania takiego zwierzątka, ale rowerów to naliczyłam mniej niż palców na jednej dłoni.

Możliwość wprowadzania psów do restauracji nie spowoduje, że raptem wszyscy właściciele psów za punkt honoru postawią sobie przebywanie z pupilem w tych miejscach.Monika M. edytował(a) ten post dnia 18.04.12 o godzinie 18:26
Monika M.

Monika M. PROGRAMISTA VBA,
Excel, Access,
Outlook, Word -
SZKOLENIA

Temat: pies w restauracji???

Sobiesław P.:
No u nas municypalni czeszą kasę na niezbieraczach kup, moim zdaniem jeszcze za mało, a mandaty są za niskie.
Mandaty nie są za niskie, mandaty za nie pozbieranie kupy nie są w ogóle wystawiane!
W tym jest problem!
Poza tym, jak ukarać mandatem właściciela, który "wyprowadza" psa poprzez otwarcie drzwi od mieszkania w bloku? Znaczy, pies się sam wyprowadza?
Albo taka sytuacja, że idzie mężczyzna, a w pobliżu niego biega piesek. Na pytanie strażników, czy to jego pies, co odpowie?
Niestety czeszą też na ludziach, którzy wyjdą z psem bez kagańca
No zwłaszcza, że nie ma obowiązku chodzenia z psem w kagańcu, z wyjątkiem przewożenia psa w środkach transportu i w przypadku psów faktycznie agresywnych, co nie dotyczy psów ras "uznawanych za agresywne", dopóki nie są faktycznie agresywne.
Mnie straż miejska czepiała się, gdy pies był bez kagańca, twierdząc, że to "agresywna rasa i musi być w kagańcu", co akurat jest nieznajomością dwóch przepisów, tj. amstaffy nie są na liście psów agresywnych (były, ale zostały wykreślone - może się niektórzy właśnie zdziwią) i nie ma obowiązku noszenia kagańca, chyba że pies JEST agresywny, zwłaszcza do ludzi.
Ja swojemu zakładam kaganiec zawsze, bo mam już dość tłumaczenia wszystkim wkoło, a tak jest w miarę spokój i nikt się nie czepia.
Karanie karaniem, przepis przepisem, ale po prostu się ludzka mentalność musi zmieniać. A tego się nie załatwi sankcją i groźbami, trzeba naród edukować.
No to edukujmy psiarzy, aby zbierali odchody po swoich psach, żeby NIKT nie wdepnął, palaczy, żeby nie rzucali niedopałków, a wszystkich, aby pozwolili grzecznemu psu ze swoim właścicielem wejść do restauracji.
Edukujmy, przekonujmy, a nie zmuszajmy!
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: pies w restauracji???

Andrzej T.:
Sobiesław P.:
>

sęk w tym, żeby nie tworzyć getta, a zaakceptować to, co w cywilizowanym świecie bywa normalnością.

Tzw "cywilizowanym świecie "
I dlaczego to mam akceptować u siebie w kraju ?? tylko z tego powodu że jest to akceptowane gdzieś indziej ????
Co kraj to obyczaj i inna tradycja ! U nas kocha się konie i Włochów się je ! itd itp .

To nie wymagaj ode mnie, żebym akceptował i szanował twoją chorobliwą awersję do psów. U mnie w kraju.

A w ogóle to nie chce mi się z tobą gadać.Sobiesław P. edytował(a) ten post dnia 18.04.12 o godzinie 19:10
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: pies w restauracji???

Monika M.:
A do Pana Jarka i Pana Andrzeja: kiedyś strasznie się wszyscy oburzali, gdy w Warszawie wprowadzono możliwość bezpłatnego przewożenia komunikacją miejską psów i rowerów.
Były krzyki, że przecież i tak ciasno, tłok, jak tak się każdy z rowerem albo psem wepchnie, to co to będzie. I co? Jakoś nie wszyscy rzucili się z rowerami i psami - psy widzę w tramwajach dosyć często i nie widziałam jeszcze żadnego problemu, a większość dorosłych wyciąga łapki do głaskania takiego zwierzątka, ale rowerów to naliczyłam mniej niż palców na jednej dłoni.

Możliwość wprowadzania psów do restauracji nie spowoduje, że raptem wszyscy właściciele psów za punkt honoru postawią sobie przebywanie z pupilem w tych miejscach.

O właśnie.
Monika M.:
Sobiesław P.:
No u nas municypalni czeszą kasę na niezbieraczach kup, moim zdaniem jeszcze za mało, a mandaty są za niskie.
Mandaty nie są za niskie, mandaty za nie pozbieranie kupy nie są w ogóle wystawiane!
W tym jest problem!

U nas w Hucie równo czeszą, i słusznie.

To znaczy nie równo, czeszą na przykład spokojnych emerytów z niewielkimi pieskami.
Wiadomo, piesek nie pogryzie, emerytkę jest z czego windykować, zresztą pewnie sama grzecznie zapłaci.

Nie widziałem, żeby czesali bandę dresiarzy z pitbulami...
Poza tym, jak ukarać mandatem właściciela, który "wyprowadza" psa poprzez otwarcie drzwi od mieszkania w bloku? Znaczy, pies się sam wyprowadza?

Ha. U nas w Hucie jest masę "życzliwych sąsiadów" :)... Zadzwonią, poinformują i czują się potrzebniejsi :)
No zwłaszcza, że nie ma obowiązku chodzenia z psem w kagańcu, z wyjątkiem przewożenia psa w środkach transportu i w przypadku psów faktycznie agresywnych, co nie dotyczy psów ras "uznawanych za agresywne", dopóki nie są faktycznie agresywne.

Póki są na smyczy, pies bez uwięzi musi mieć na pysku kaganiec.
Mnie straż miejska czepiała się, gdy pies był bez kagańca, twierdząc, że to "agresywna rasa i musi być w kagańcu", co akurat jest nieznajomością dwóch przepisów, tj. amstaffy nie są na liście psów agresywnych (były, ale zostały wykreślone - może się niektórzy właśnie zdziwią) i nie ma obowiązku noszenia kagańca, chyba że pies JEST agresywny, zwłaszcza do ludzi.
Ja swojemu zakładam kaganiec zawsze, bo mam już dość tłumaczenia wszystkim wkoło, a tak jest w miarę spokój i nikt się nie czepia.

A mnie strażnicy w Hucie tłumaczyli, że rotweiler jest agresywną rasą. Sęk w tym, że chodziło im o moją berneńkę....

Temat: pies w restauracji???

Edukujmy, przekonujmy, a nie zmuszajmy!
Bingo !
O to chodzi ! Bo łatwiej jest przekonać ludzi po dobroci a nie na zasadzie że ja chcę to wchodzę z psem bo w cywilizowanych Krajach takich jak Holandia wolno to i TU wolno !
Niech najpierw powstaną Restauracje przyjazne zwierzętom (nie tylko wyłącznie dla psów i kotów) A dopiero potem do większości restauracji :)

Temat: pies w restauracji???


To nie wymagaj ode mnie, żebym akceptował i szanował twoją chorobliwą awersję do psów. U mnie w kraju.
Coś ci sie chyba pomerdało ???
Ja bardzo lubię psy :)I psy bardzo mnie lubją co jak wiesz nie jest łatwe !

A w ogóle to nie chce mi się z tobą gadać.
Masz racje z takim jak Ty nie da się gadać ! (:
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???

zdarzenie, ze tramwaju: pies ugryzł faceta, właścicielka: "no co Pan, to taki spokojny pieseczek, nie wiem czemu Pana ugryzł".....

zdarzenie knajpy: siedzę przy stole a tu pies pakuje mordę na stół i usiłuje sięgnąć ozorem do mojej golonki.

...

mogę tak długo.
Zdarzenie z przystanku autobusowego: podlatuje małolat dźga faceta nożem, zabiera portfel.
zdarzenie z knajpy: wpada grupa zamaskowanych ludzi, strzela z glocka. Śmierć ponosi 4 osoby.
i tez mogę tak długo wymieniać powinniśmy zamknąć restauracje i zlikwidować przystanki autobusowe po to niebezpieczne miejsca.

nie ma żadnego znaczenia osoba opiekująca się psem, problem w tym (tu zacytuje weterynarza zajmującego się psem którego kiedyś miałem): "pies to zwierze, nieobliczalne i nie da się za zwierzę niczego gwarantować, opieki i leczenia wymagają raczej ludzie personifikujący swoje czworonogi", mając psa z szacunku dla innych ludzi nie łaziłem z nim ani do piaskownicy ani do knajp ani do sklepu.
Z szacunku do innych nie powinieneś również pisać głupot na forum publicznym. Z szacunku dla innych mając psa powinieneś być za niego odpowiedzialny i należycie dbać o niego a nie izolować go od świata.

Mało jest zwierząt "słuchających się" i dobrze ułożonych, faktem jest że są takie, jednak nie oczekujcie np, ode mnie, że będę je z daleka rozpoznawał i tolerował. Dla mnie każdy nie znany pies jest potencjalnie niebezpieczny i nie mam zamiary tego sprawdzać na sobie.
Dla mnie każdy kierowca srebrnego Audi jest potencjalnie niebezpieczny ale to tylko moja paranoja i nie próbuje jej wmawiać innym.


masz szczęście, jak się knajpa reklamuje, że jest dla ludzi i psów to super, po prostu omijam i nie mam żalu...
Zapytaj inspektorów sanepidu, w których knajpach jedzą i dlaczego wybierają te przyjazne czworonogą chodź nie są posiadaczami psów, kotów itp

płyniesz w stronę "lokali z selekcją"... ;), może meni ugryźć pies lub homosapiens, jak sądzisz co jest bardziej prawdopodobne...?
podpowiedź wujek Google i zestawienie np. z izb przyjęć szpitali z ostrym dyżurem w USA. (w Polsce nie ma takich zestawień) tam dowiesz się kto gryzie częściej.


To, że ktoś jest odpowiedzialny za swojego psa nie daje mu prawa do uogólniania, bo np. liczba gówien na trawnikach dowodzi, że "Ci odpowiedzialni" są w przyłączającej mniejszości i nie czynią "normy"...
Ekspert z dziedziny jak sam to nazwał gówien pewnie rozróżnia odchody psa bezdomnego od pozostałych. Odchody psa od odchodów kota, jeża itp.

to mówię ja, facet który miał psa jedenaście lat mieszkając w bloku, drugiego nie będę miał bo uważam, że to duży egoizm (mimo, że oduczyłem skubańca szczekania na klatce schodowej).
Ja mam rower od 30 lat ale nie czyni to zemnie kolarza ani eksperta w tej dziedzinie. Tak samo posiadanie psa nie czyni z człowieka dobrego "pana", eksperta z dziedziny kynologii czy behawiorystki zwierząt.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???

Andrzej T.:
Pies w restauracji czy kot większości właścicielom nie przeszkadza .Tylko co wtedy jak ktoś nie lubi psów czy kotów tylko szczury czy gady czy pająki ? Tez nie mielibyście nic przeciwko temu żeby właściciele bywali z nimi w restauracji ????
Drogi Panie w każdej restauracji w dużym mieście był, jest, będzie szczur. Zdarzają sie pająki, karaczany, muchy. Nikt z tego nie robi problemu.
Ja będęc posiadaczem (kiedyś) psa nie zabierałbym go do restauracji czy kawiarni (co innego ogródek przed) bo te przybytki są dla ludzi a nie dla zwierząt i nie można nikomu narzucać swoich przyzwyczajeń czy wymuszać takich działań .
Ogródek piwny tak-restauracja nie. Ogródek piwny jest częścią tego samego lokalu. Tak samo w środku jak i na zewnątrz lokalu obowiązują te same argumenty za co i przeciw. Przecież ogródek piwny jako część lokalu gastronomicznego popularnie nazywanego restauracją, wg rozumowania Pana, to przybytek dla ludzi a nie dla zwierząt.
Mówi Pan, że jest za ale i sprzeciwia się Pan temu. Być na tak ale i zarazem na nie-to sztuka

PS. Powoływanie sie że na zachodzie np w Holandii jest inaczej to chwyt poniżej pasa ! Dlaczego mamy brać z nich wzory ??? A nie np z Szwecji czy Chin lub Wietnamu ??

Temat: pies w restauracji???

Drogi Panie !
Nie wiem skąd Tu na Tym forum nie stosuje się nieetykiety ? Ale skoro tak jest to się dostosuje .
Domyślam się ze w lokali typu restauracja pub MOGĄ bywać szczury czy karaluchy ale dopóki ich nie czuje albo nie widzę to normalnie bywam w nich .Jeżeli widzę to nie tylko że przestaję do nich chodzić ale i zgłaszam taki lokal do sanepidu .
Ogródek nie jest pomieszczeniem zamkniętym i dlatego bywanie tam zwierząt nie przeszkadza mi tak jak w zamkniętych.
Jestem przeciwny bytności zwierząt w restauracjach ale nie na zasadzie" nie bo nie" bo wiem że miłośnicy zwierząt mają też swoje racje .I jestem otwarty na różne rozwiązania (Lokale przyjazne dla zwierząt ) W przeciwieństwie do Panów którzy chcą narzucać swoje zdanie na ten temat i narzucać jak na razie zdanie mniejszości większości na zasadzie Moja racja jest ważniejsza bo jest moja i w cywilizowanym świeci tak się robi ! A skoro się z wami nie zgadzam to nie po co ze mną dyskutować bo jestem tłumok z zaściankowej katolickiej ciemnej Polski i na niczym się nie znam !Andrzej T. edytował(a) ten post dnia 19.04.12 o godzinie 01:58

konto usunięte

Temat: pies w restauracji???

co też jeszcze nie wymyślą chyba co niektórym się nudzi w życiu...:)
Monika M.

Monika M. PROGRAMISTA VBA,
Excel, Access,
Outlook, Word -
SZKOLENIA

Temat: pies w restauracji???

"Gdy emocje już opadną,
jak po wielkiej bitwie kurz..."

...to zapoznajcie się z fajną stroną, którą znalazłam, gdzie przynajmniej dla Warszawy podane są lokale przyjazne zwierzętom: Miejsca przyjazne psom (Warszawa). Co zaczyna być ostatnio bardzo oczywiste (taki "trynd"), dosyć często lokale wegetariańskie/wegańskie są przyjazne zwierzętom.
Różne informacje i linki na tej stronie też są ciekawe, m.in.: coś w kwestii edukacji w temacie, że tak powiem... odchodowym ;)
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

Zdarzenie z przystanku autobusowego: podlatuje małolat dźga faceta nożem, zabiera portfel.
zdarzenie z knajpy: wpada grupa zamaskowanych ludzi, strzela z glocka. Śmierć ponosi 4 osoby.
i tez mogę tak długo wymieniać powinniśmy zamknąć restauracje i zlikwidować przystanki autobusowe po to niebezpieczne miejsca.


Usuwanie przystanków?? Litości! Proszę czytać i zastanowić się chwilę, trzeba się bronić przed małolatem z nożem a nie przed przystankiem autobusowym.....

Pozostałe uwagi pominąłem gdyż ich jakość była porównywalna z powyższą...
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???



Usuwanie przystanków?? Litości! Proszę czytać i zastanowić się chwilę, trzeba się bronić przed małolatem z nożem a nie przed przystankiem autobusowym.....
Właśnie czytanie ze zrozumieniem i logicznym myśleniem. Jest to odpowiedź na Pana wypowiedzi. Jaka wypowiedź taka odpowiedź. Może troszkę ironii w wypowiedziach było. Jednak podstawa czytanie ze zrozumieniem.
Pozostałe uwagi pominąłem gdyż ich jakość była porównywalna z powyższą...
Jeżeli ktoś wypowiada się na forum publicznym w taki sposób musi się liczyć na mniej poważne traktowanie.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???

Andrzej T.:
Drogi Panie !
Nie wiem skąd Tu na Tym forum nie stosuje się nieetykiety ? Ale skoro tak jest to się dostosuje .
Domyślam się ze w lokali typu restauracja pub MOGĄ bywać szczury czy karaluchy ale dopóki ich nie czuje albo nie widzę to normalnie bywam w nich .Jeżeli widzę to nie tylko że przestaję do nich chodzić ale i zgłaszam taki lokal do sanepidu .
Ogródek nie jest pomieszczeniem zamkniętym i dlatego bywanie tam zwierząt nie przeszkadza mi tak jak w zamkniętych.
Jestem przeciwny bytności zwierząt w restauracjach ale nie na zasadzie" nie bo nie" bo wiem że miłośnicy zwierząt mają też swoje racje .I jestem otwarty na różne rozwiązania (Lokale przyjazne dla zwierząt ) W przeciwieństwie do Panów którzy chcą narzucać swoje zdanie na ten temat i narzucać jak na razie zdanie mniejszości większości na zasadzie Moja racja jest ważniejsza bo jest moja i w cywilizowanym świeci tak się robi ! A skoro się z wami nie zgadzam to nie po co ze mną dyskutować bo jestem tłumok z zaściankowej katolickiej ciemnej Polski i na niczym się nie znam !
Ja nikomu nie narzucam swojego zdania tylko podważam argumenty drugiej strony. Daleki jestem również od stwierdzeń typu tłumok itp.
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Paranoja, z jednej strony dobrze by było, aby były miejsca gdzie można z psem wejść, a z drugiej strony nie mogę tam iść z psiakiem...

Zakładam, żę jak są tabliczki "zakaz wstępu dla psów" znaczy, że Pan Jarek, Pan Andrzej i każda osoba nie lubiąca zwierząt w miejscach publicznych, może spokojnie pałaszować co tylko chce.
Jednakże, jeżeli owej tabliczki nie ma, sytuacja jest inna i w takim przypadku pytam tylko właściciela. Bo przecież każdy wchodzący widzi brak afiszu, więc powinien przemyśleć sprawę, bo tu mogą być zwierzęta.

Wchodzę na teren konkretnej osoby i ją pytam o zdanie, a odnośnie wszelakich klientów takiego miejsca, z uwagi na nich, mój psiak leży przy mych nogach cicho i spokojnie, nie zagląda mi do talerza, ani nikomu innemu. Jeśli dostanę wodę dla psiaka, to staram się napoić go na zewnątrz.

Czytając Pani słowa, to sobie Pani sama zaprzecza...

/Straż miejsca często ściga za niesprzątanie i brak smyczy/kagańca osoby bardzo młode, starsze albo takie co czekają najpierw aby psiak skończył...

To że przepisy są w sumie martwe nie znaczy, że samemu można olać sprzątanie. Ja często rozdaję woreczki i prawie zawsze widzę zdziwione miny :]

Przepisowo trzeba panować nad zwierzęciem, w ustawach konkretnych miast/gmin przeważnie piszę smycz obowiązkowa a kaganiec - rasy agresywne. Choć często kaganiec narzucone mają psy duże. I wyjątek od kagańca i smyczy, miejsca gdzie mało ludzi w danej chwili.Monika F. edytował(a) ten post dnia 19.04.12 o godzinie 12:29

Temat: pies w restauracji???

To chyba nie tak !
W naszym Kraju jest ogólnie przyjęte że do restauracji nie wpuszcza sie zwierząt (do sklepów itp)
To ze niektóre !!!!!!!!!!! Restauracje. kluby czy puby ( z listy którą zamieściła Monika jest to większość lokali że tak powiem artystycznych )tolerują a nawet zapraszają klientów ze zwierzętami to jest wyjątek i takie lokale powinny być oznaczone jako "Przyjazne dla zwierząt" ! Skoro nie ma takiej wywieszki to klient wie co go czeka i wchodzi do takiego lokalu pewien że nic będzie w nich zwierząt.

Jest wiele lokali do których nie chodzę np. z powodu selekcji .Jest to mój swobodny wybór .chodzę tam gdzie nie ma i nie pcham sie na siłę do nich .



Wyślij zaproszenie do