Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

Jest wręcz przeciwnie. Zabieranie psa/dziecka w różne miejsca

osobiście podziwiam ludzi traktujących razem powyższe wytłuszczenie.... bo nie wiem czy traktują psa jak dziecko, czy dziecko jak psa... a może, o zgrozo, nie dostrzegają między tymi "stworzeniami" żadnej różnicy... :(

Szkoda, że cytując zapominasz o kontekście wypowiedzi, do której się odnosiłam, a która traktowała o psach oraz dzieciach, przez co wyciągasz nieprawdziwe wnioski.

kontekst jest: "zabieranie w różne miejsca", celowo tego nie usunąłem, żeby zachować kontekst...
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Krzysztof Choromański:
Anna Łukasiewicz:
Czytając niektóre wypowiedzi mam nieodparte wrażenie że dla wielu z was obecność psa w restauracji to jak Dżuma albo coś jeszcze gorszego.
To złe wrażenie, bo te przepychanki to zasługa tych, którzy usiłują narzucić pozostałym swoją chęć jadania posiłków z psem (np. Monika). Jest też trochę rozsądnych wypowiedzi. A zmuszanie kogoś do jakiegoś działania zazwyczaj wywołuje opór.
CZy pytając grzecznie o możliwość wejścia z psem jest narzucanie się?

Nigdzie nie napisałam, że chcę wejść do każdej napotkanej restauracji bo tak. Ale jeśli jestem w trasie i zgłodnieje, spotkam znajomych, to j/w.

Ja również będę się opierać stwierdzeniom, że nie wolno bo nie i koniec.

Jak również brak tabliczki nie spowoduje, że szturmem psiaki zapełnią restauracje.

Wszystko z umiarem, zgadzam się. Lecz proponuję zacząć od siebie, by móc wymagać od innych.

konto usunięte

Temat: pies w restauracji???

Dominika Kołodziej:

Zabieranie psa/dziecka w różne miejsca zaspokaja potrzeby tegoż.

Miałam na myśli sytuację, kiedy zabieramy "bardzo małe dziecko" do kina na film, który my oglądamy, a dziecko śpi albo płacze. Dlatego organizuje się specjalne seanse dla matek z małymi dziećmi, ale zaspokajają one potrzeby matek, a nie tych dzieci, tak uważam. I sądzę, że takie pomysły są dobre dla tych matek, nie wiem, czy dzieci :)

Podobnie uważam, że powinny być miejsca, zwłaszcza w miastach, gdzie jest ciasno od ludzi, gdzie ludzie z psami mogliby się czuć komfortowo - np. swobodnie spuszczać psy ze smyczy w ogrodzonych parkach dla psów, gdzie w pobliżu będą ogródki czy kawiarenki, gdzie będą wpuszczane tylko psy z właścicielami ;)

Dlatego myślę, że powinno się coś z tym zrobić, ale raczej nie poprzez zmuszanie innych do respektowania naszego punktu widzenia, a raczej na drodze dialogu społecznego. Może warto się zastanowić, kto mógłby taki dialog zainicjować, prowadzić :)

konto usunięte

Temat: pies w restauracji???

Ula A.:

Nie do końca się z Tobą zgodzę w temacie zaspokajania własnych zachcianek. Wielu właścicieli psów prowadzi aktywny tryb życia i chce, aby ich pies również był częścią tego życia.

Dla mnie to jest właśnie zachcianka :) Bo pies też ma swoje potrzeby i może wolałby pobiegać po lesie lub łące? Wiem, że to trudne i często niemożliwe w mieście, ale warto o tym pamiętać. Ale podkreślam, że to mój punkt widzenia i rozumiem, że każdy może mieć inne spojrzenie. Chyba dlatego rozmawiamy, żeby poznawać punkty widzenia innych ludzi, w efekcie może poznawać lepiej świat i samych siebie? ...
Marta Z.

Marta Z. Junior Key Account
Manager

Temat: pies w restauracji???

Jarek Żeliński:
Jest wręcz przeciwnie. Zabieranie psa/dziecka w różne miejsca

osobiście podziwiam ludzi traktujących razem powyższe wytłuszczenie.... bo nie wiem czy traktują psa jak dziecko, czy dziecko jak psa... a może, o zgrozo, nie dostrzegają między tymi "stworzeniami" żadnej różnicy... :(

Niektóre psy mają lepiej niż niektóre dzieci
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???

To złe wrażenie, bo te przepychanki to zasługa tych, którzy usiłują narzucić pozostałym swoją chęć jadania posiłków z psem (np. Monika). Jest też trochę rozsądnych wypowiedzi. A zmuszanie kogoś do jakiegoś działania zazwyczaj wywołuje opór.
Może to zasługa ludzi, którzy uparcie twierdzą, że ludzie którzy nie maja nic przeciwko psom w restauracji, narzucają swoja wolę komuś. Dziwi mnie, że nikt nie bierze pod uwagę właściciela lokalu. W Polsce to on decyduje o tym, czy człowiek z psem może zostać jego klientem.
Każdy przeciwnik obecności psa w restauracji jaki i zwolennik tego musi liczyć się z opinią właściciela lokalu. Nikt nikomu tu nic nie narzuca.
Trzeba klapki z oczu ściągnąć.
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???


Dla mnie to jest właśnie zachcianka :) Bo pies też ma swoje potrzeby i może wolałby pobiegać po lesie lub łące?
Na pewno będzie miał okazje kiedy sam zostanie w domu a właściciel pójdzie do restauracji. Czy sugerujesz, żeby podczas wizyt w restauracji wywozić psa na łąkę czy do lasu żeby w samotności się wybiegał?

konto usunięte

Temat: pies w restauracji???

Paweł Ivanowski:

Dla mnie to jest właśnie zachcianka :) Bo pies też ma swoje potrzeby i może wolałby pobiegać po lesie lub łące?
Na pewno będzie miał okazje kiedy sam zostanie w domu a właściciel pójdzie do restauracji. Czy sugerujesz, żeby podczas wizyt w restauracji wywozić psa na łąkę czy do lasu żeby w samotności się wybiegał?

Nic takiego nie sugeruję :) Po prostu podaję przykład, że nie tylko człowiek ma potrzeby. I że sztuką jest dzielenie czasu na wszystkie przyjemności i obowiązki.
A może pojechać na piknik w plener z psem? ;)
Paweł Ivanowski

Paweł Ivanowski wolny strzelec

Temat: pies w restauracji???


Nic takiego nie sugeruję :) Po prostu podaję przykład, że nie tylko człowiek ma potrzeby. I że sztuką jest dzielenie czasu na wszystkie przyjemności i obowiązki.
Bardzo dobrze, że tego nie sugerujesz.
A może pojechać na piknik w plener z psem? ;)
Właśnie znowu chcesz decydować za mnie, (zwolennika psa w restauracji), nie lubię pikników a mój piesior nie lubi plenerów. Za to bardzo cieszy się kiedy jesteśmy razem i spacerujemy po mieście. Idziemy wtedy do restauracji, spacerujemy po mieście, parkach itp. Można powiedzieć, że to taki mieszczuch. Oczywiście czasami jeździmy nad jezioro czy do lasu ;)
W naszej restauracji mamy swój stolik a on dostaje nawet miskę z wodą (i jestem jedynym klientem z psem). Właścicielka lokalu nie ma nic przeciwko naszej obecności.
Jeździmy na wakacje nad morze i w góry i tam też odwiedzamy restauracje. Nigdy nikt mnie nie wyprosił z lokalu. Chyba tych przeciwników, psa w lokalu gastronomicznym, jest bardzo mało.
Klara P.

Klara P. w pracy robie to co
lubię i do czego
jestem stworzona :D
...

Temat: pies w restauracji???

Paweł Ivanowski:
Chyba tych przeciwników, psa w lokalu gastronomicznym, jest bardzo mało.
I całe szczęście :D też jestem zwolenniczką psa w restauracji.
Moja sunia jeszcze nie zawitała do żadnego lokalu gastronomicznego i jestem pewna że gdyby to nie miałabym si ę czego wstydzić (ze względu na jej zachowanie, wygląd również :D ) - po prostu woli duże przestrzenie.
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Dlaczego musi być podział "tylko psy z właścicielami"? Jest od groma ludzi, którzy nie mają własnego, a chętnie obcują.
Ciągle tu mowa o zmuszaniu przeciwników psiaków do ich towarzystwa. A uważam, że jest tutaj odwrotnie...

Pies ma potrzeby i jak pisałam wcześniej, jedną z nich jest "wędrówka" z przewodnikiem.

Nigdy znikąd mnie nikt nie wyprosił. Praktycznie zawsze był mój psiak mile widziany, były ochy i achy... Wynika z tego, że większość ludzi jest za...
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Paweł Ivanowski:
To złe wrażenie, bo te przepychanki to zasługa tych, którzy usiłują narzucić pozostałym swoją chęć jadania posiłków z psem (np. Monika). Jest też trochę rozsądnych wypowiedzi. A zmuszanie kogoś do jakiegoś działania zazwyczaj wywołuje opór.
Może to zasługa ludzi, którzy uparcie twierdzą, że ludzie którzy nie maja nic przeciwko psom w restauracji, narzucają swoja wolę komuś. Dziwi mnie, że nikt nie bierze pod uwagę właściciela lokalu. W Polsce to on decyduje o tym, czy człowiek z psem może zostać jego klientem.
Każdy przeciwnik obecności psa w restauracji jaki i zwolennik tego musi liczyć się z opinią właściciela lokalu. Nikt nikomu tu nic nie narzuca.
Trzeba klapki z oczu ściągnąć.
Zauważyłam tu jedną prawidłowość. Ja jako właściciel psa będę się pytać czy wejść mogę, jeśli zgoda jest będę się starać panować nad psem aby był niewidoczny dla innych, uznaję wolę kogoś kto sobie nie życzy/etc/ Przeciwnicy mówią "zakaz całkowity", tworzyć miejsca gdzie mogą wchodzić tylko psy z właścicielami... I wmawia się, że to ja narzucam swą wolę....
Zabawne jest to, że restauracja ma swego właściciela i nawet on nie może udzielić zgody... bo nie i koniec.
Jeszcze ciekawszy jest fakt, że chodząc w różne miejsca, pytając się, patrząc również na klientów /często widać czy im psiak przeszkadza czy nie/ mimo zgody OBECNYCH tam ludzi nie powinnam wchodzić bo ktoś daleko udzielając się na forum mówi nie i basta...
Paranoja.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

Dlaczego musi być podział "tylko psy z właścicielami"? Jest od groma ludzi, którzy nie mają własnego, a chętnie obcują.

czy ktoś chce mnie przekonać, że na pytanie "gdzie można pogłaskać psa" odpowiedź powinna brzmieć "w restauracji"?????
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Jarek Żeliński:
Dlaczego musi być podział "tylko psy z właścicielami"? Jest od groma ludzi, którzy nie mają własnego, a chętnie obcują.

czy ktoś chce mnie przekonać, że na pytanie "gdzie można pogłaskać psa" odpowiedź powinna brzmieć "w restauracji"?????
Proszę sobie przybić/przykleić/cokolwiek tabliczkę "nie toleruję zwierząt w mej obecności" i sprawa będzie jasna.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

czy nie przyszło Wam do głowy, że obecna sytuacja w knajpach jest efektem jakiejś wypracowanej równowagi (bp prawo tego nie reguluje za wyjątkiem może psa w kuchni) i dywagowanie czy mogę iść z psem tam gdzie nikt nie chodzi z psem jest w sumie bez sensu???

To co mnie "dziwi" np. u posiadaczy psów to uzurpowanie sobie prawa do oceny tych, którzy tego psa nie posiadają (i nie chcą), odwrotnie zresztą także... mi do głowy by nie przyszło mówić restauratorowi co ma robić (jego gościom także), po prostu nie chodzę do knajp, w których mi nie odpowiada klimat lub "regulamin", czy to nie jest proste??? teza, "a ja bym chciał z psem do Sheratona" to zwykłe, chore moim zdaniem chciejstwo....
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

Monika F.:
Proszę sobie przybić/przykleić/cokolwiek tabliczkę "nie toleruję zwierząt w mej obecności" i sprawa będzie jasna.

poproszę wskazać miejsce, gdzie napisałem "nie lubię psów", jeżeli już mam mieć tabliczki to mam jedną: "nie toleruję chciejstwa i braku tolerancji" i sprawa jest jasna.Jarek Żeliński edytował(a) ten post dnia 26.04.12 o godzinie 13:36
Monika F.

Monika F. Inżynier budownictwa

Temat: pies w restauracji???

Jarek Żeliński:
To co mnie "dziwi" np. u posiadaczy psów to uzurpowanie sobie prawa do oceny tych, którzy tego psa nie posiadają (i nie chcą), odwrotnie zresztą także... mi do głowy by nie przyszło mówić restauratorowi co ma robić (jego gościom także), po prostu nie chodzę do knajp, w których mi nie odpowiada klimat lub "regulamin", czy to nie jest proste??? teza, "a ja bym chciał z psem do Sheratona" to zwykłe, chore moim zdaniem chciejstwo....
Jarek Żeliński:
Monika F.:
Proszę sobie przybić/przykleić/cokolwiek tabliczkę "nie toleruję zwierząt w mej obecności" i sprawa będzie jasna.

poproszę wskazać miejsce, gdzie napisałem "nie lubię psów", jeżeli już mam mieć tabliczki to mam jedną: "nie toleruję chciejstwa i braku tolerancji" i sprawa jest jasna.

Widzę, że w krwi jest przeinaczanie czyjś słów... z takim podejściem to żadna rozmowa nie ma sensu. Może to wina "rozmowy" przez internet, że tak swobodnie zamieniasz czyjeś słowa na pasujące pod swą logikę?

Ale. Powtórka z rozrywki. Czy pytając mówię komuś/narzucam co ma zrobić?
"nie TOLERUJĘ" tak było napisane, a nie "nie LUBIĘ". Dla mnie różnica.

"nie toleruję chciejstwa i braku tolerancji" - proszę zacząć od siebie.
Jarosław Żeliński

Jarosław Żeliński Analityk i
Projektant Systemów

Temat: pies w restauracji???

Monika F.:
Proszę sobie przybić/przykleić/cokolwiek tabliczkę "nie toleruję zwierząt w mej obecności" i sprawa będzie jasna.

poproszę wskazać miejsce, gdzie napisałem "nie lubię psów", jeżeli już mam mieć tabliczki to mam jedną: "nie toleruję chciejstwa i braku tolerancji" i sprawa jest jasna.

Widzę, że w krwi jest przeinaczanie czyjś słów... z takim podejściem to żadna rozmowa nie ma sensu. Może to wina "rozmowy" przez internet, że tak swobodnie zamieniasz czyjeś słowa na pasujące pod swą logikę?

Ale. Powtórka z rozrywki. Czy pytając mówię komuś/narzucam co ma zrobić?
"nie TOLERUJĘ" tak było napisane, a nie "nie LUBIĘ". Dla mnie różnica.

"nie toleruję chciejstwa i braku tolerancji" - proszę zacząć od siebie.

zapytam jeszcze raz: skąd teza, że ja nie lubię zwierząt? Te akurat bardzo lubię (w końcu to bezrozumne zwierze), problem mam z niektórymi ludźmi...

konto usunięte

Temat: pies w restauracji???

Pokusiłam się o próbę analizy sytuacji i sądzę, że warto by było od tego wyjść. Bo dotychczas odnoszę wrażenie, że dyskutujemy na poziomie emocji, a nie faktów. Ciekawa jestem, czy można zebrać wspólnie elementy takiej analizy i wyciągnąć wnioski?

S (Strengths) – mocne strony: wszystko to co stanowi atut, przewagę, zaletę
W (Weaknesses) – słabe strony: wszystko to co stanowi słabość, barierę, wadę
O (Opportunities) – szanse: wszystko to co stwarza szansę korzystnej zmiany
T (Threats) – zagrożenia: wszystko to co stwarza niebezpieczeństwo zmiany niekorzystnej.

Pies w restauracji – analiza SWOT
S - Mocne strony
1. Pies jest razem z właścicielem, nie czuje się samotny
2. Właściciel psa czuje się dobrze, że może spędzać przyjemnie czas, bez szkody dla psa
W - Słabe strony
1. Osoby bojące się psów czują się źle (wyjdą albo nigdy nie wrócą do lokalu)
2. Osoby z alergią na psy będą chore
3. Osoby, które chcą spożywać posiłek bez obecności zwierząt poczują się źle
O - Szanse:
1. Dzieci przebywające w lokalu będą miały okazję pogłaskania pieska
2. Osoby w restauracji mogą zachwycić się pieskiem i nawiązać rozmowę z właścicielem psa
T - Zagrożenia:
1. W lokalu jest kot, który nie lubi psów i wywiąże się walka
3. Pies może ugryźć kogoś (np. dziecko) – jeżeli nie ma kagańca
4. W lokalu jest królik, który padnie trupem

Warto patrzeć na sytuację z różnych punktów widzenia.

pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: pies w restauracji???

ręce opadają.....



Wyślij zaproszenie do