Temat: Pies vs kot
Dominika Dworak:
Jesli masz ochote szkolic swojego psa, to Twoja indywidualna sprawa. Ja nie widze takowej potrzeby - moj pies jest posluszny, nie jest agresywny i nie zagraza nikomu. Ze wzgledu na inne zwierzeta i ewentualne spory z nimi - ma kaganiec i to wystarczy.
Ależ ja Cię do niczego nie namawiam - ani słowa o tym w moim poprzednim poście. Ewentualne spory wynikają najczęściej właśnie z pewnych braków socjalizacyjnych, szkoleniowych bądź przykrych doświadczeń. I jeszcze raz: nowoczesne programy szkoleniowe, to nie "tresura posłuszeństwa" i "równaj!", to pokazywanie psu, jak sobie poradzić w świecie, a opiekunowi, jak sprawić, żeby pies był bezpieczny dla siebie i dla otoczenia.
A co do drukow - wiesz, nie przywiazywalabym az takiej wagi do zwierzecej psychologii. Moja jamniczka proces "socjalizacji" przeszla jak sadze prawidlowo, zas jej pierwsze spotkanie z kotem nastapilo, gdy miala 6 lat. I zachowala sie jak wiekszosc psow - po prostu najezyla sie i warczala.
Zatem w moim rozumieniu prawidłowo przeprowadzonego procesu socjalizacyjnego, nie przeszła go prawidłowo. Ale rozumiem, że nie masz z tym problemu, to nie ma problemu - po prostu, bo rzeczywiście istotne jest (dla mnie również), że ja nie mam problemu z pewnymi zachowaniami mojego psa - akceptuję je i nauczyłam się radzić sobie z nimi.
Mysle, ze nurtujacego antropologow problemu - co determinuje osobowosc jednostki: geny czy wychowanie - nie rozwiazesz na przykladzie zwierzat :)
Nie no, nie chciałabym niczego rozstrzygać, a już na pewno nie wnioskując z jednego gatunku na drugi, zauważyłam jedynie kilka podobieństw i nie powiedziałam, że TYLKO to ma znaczenie.
Wszystkie gatunki się "warunkują", ale nie jest to jedyna metoda uczenia się, a doświadczenia, to nie jedyna rzecz, która wpływa na nasze/zwierząt zachowanie.
Aczkolwiek, koncepcja behawioralna jest wskazywana jako ta, która w przypadku psów/kotów ma znaczenie nadrzędne.