konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

mnie zastanawia fakt gdzie jest moderator ??
skoro prowadzicie dyskusję nt. rozmnażania kundelków i wyrażacie swoje opinie to przenieście ją do odpowiedniego wątku.

wracając do oceny rasowości mam pytanie.
czy istnieje w Polsce laboratorium które przeprowadza badania DNA psów określając w ten sposób ( bardzo ogólnie ) typ pochodzenia psa, tzn. z jakich ras może się wywodzić.
oglądałem kiedyś program na Discovery Channel i był program o tym.
jeśli chodzi o googla to jakoś nie znalazłem żądanych informacji.
Chciałbym zaspokoić swoje próżne potrzeby więc wyprzedam posty osób które chciały by moją decyzję skrytykować.
Katarzyna Lauzer

Katarzyna Lauzer pet groomer,
zBasiSfory

Temat: Ocena rasowości

czy istnieje w Polsce laboratorium które przeprowadza badania DNA psów określając w ten sposób ( bardzo ogólnie ) typ pochodzenia psa, tzn. z jakich ras może się wywodzić.

http://www.laboklin.de/pages/html/pl/genetyka/pochodze...
Sławomir Werkowski

Sławomir Werkowski specjalista od spraw
wykonczeniowych

Temat: Ocena rasowości

Tak sobie czytam te wasze dyskusje czy rasowy czy nie i chce mi się śmiać .
Kupiłem kiedyś sunię z wielkiej znanej hodowli , z rodowodem itd .
Sunia rasy Amstaff .
Większość hodowli to fabryki , dla nich liczy się tylko zysk - kasa .
Nie ma znaczenia czy Suki ( championy , po iluś tam wystawach i z ilomaś tam medalami ) są tylko do rodzenia i żeby właściciele kasę zarabiali .
Sprzedają chore szczeniaki ( z nużycą ) a jak zadzwoniłem ze skargą do Polskiego Związku kynologicznego to usłyszałem że mogę sobie pieska wymienić na innego .
Najważniejsze żeby piesek był ZDROWY .

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

sławku bo trafiłeś na jakąś ciulowa hodowle..przed nabyciem szczeniaka robi sie rozeznanie,sprawdza hodowle,rozmawia z hodowcami,sprawdza się historie chorób w rodzinie czy długość życia psów w danej linii...jesli nie miałeś na to czasu i wybrałeś pierwsza lepsza z brzegu to nic dziwnego że tak się nacialeś..dobry hodowca nie dość że przyjmie cię do siebie żebyś wczesniej zobaczył szczeniaki i rodziców to jeszcze odpowie na wszystkie twoje pytania i pokarze wyniki badań i książeczki zdrowia..i jeszcze jedno-Prawdziwy hodowca podpisze z tobą umowę z której będziesz miał pewność że odbierasz zdrowego psa...jeśli ludzie od których masz psa nie zrobili niczego o czym pisałam wcześniej to chyba jednak nie można ich nazwać prawdziwymi hodowcami

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

aaaa i jeszcze jedno...pseudo to fabryki bo tam robi sie psy po kosztach..na hodowli jednej rasy nie da sie zarobic...przykład dogów

wyrobienie suce uprawnien hodowlanych ok 1000zł[3 oceny doskonałe na międzynarodowych wystawach-wstep na każdą ok 150zł plus środki pielegnacji ,koszty dojazdu i zakwaterowania]

znalezienie dobrego reproduktora i krycie ok 3000zł do 2000 euro

często powtórki krycia bo zdarzaja sie puste

inseminacja[bo duże rasy czesto nie daja rady kryc same]ok 500zł

monitoring i prowadzenie ciąży plus witaminy dla suki itp ok plus nie daj boże ewentualne komplikacje- ok 1000zł

cesarka-ok 600zł

jesli urodzi sie np 12 szczeniakow kazdego trzeba zaszczepic i odrobaczyc,plus witaminy i suplementy dla nich-koszt ok 500zł

wytatuowanie szczeniat ok 500zł

posłanie dla suki karmiacej plus specjalna dieta dla niej ok 300zł

dieta dla szczeniaków[12] ok 700zł....

juz zebrała sie pokazna sumka a mogła bym tak jescze dłuuugo wymieniać bo jeszcze do tego dochodza przeglady miotu,wizyty kontrolne u weta,wyprawki dla wszystkich szczeniat i zapłacenie podatku od przychodu...i powiem ci szczerze ze hodowla to nie opłacalny biznes bo koszty przewyzszaja przychody..inaczej jest z pseudo,ktore wiekszosci tych kosztow nie ponoszadaria krysta edytował(a) ten post dnia 16.11.10 o godzinie 09:40
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: Ocena rasowości

Muszę trochę zweryfikować Twoje koszty, bo jako hodowca jestem na bieżąco. Koszt cesarki to ok 1000 zł, koszt specjalnej diety dla suki to ok. 1000 zł, bo sukę karmi się inaczej w ciąży i podczas karmienia, a więc ok. 3 miesięcy. W 500 zł nie zmieścisz się też ze szczepieniami i odrobaczeniem. Dodatkowo jeśli szczeniaki złapią jakiś wirus, to koszty antybiotyków liczysz w grubych setkach. Do tego dochodzą gadżety typu kojec, dry pety, kocyki, termofory, chusteczki dla niemowląt, waciki i takie tam, a i naturalny poród również kosztuje, ponieważ podaje się oksytocynę, często antybiotyk i różne inne specyfiki. No i tak jak napisałaś nie zawsze jest pewność, że suka zajdzie w ciąże, że urodzi zdrowe szczenięta, a koszty i tak trzeba ponieść. Ja w tym roku miałam miot, w którym urodziły mi się dwa szczeniaki, a suka miała cesarkę. Mojej znajomej porodu nie przeżyły ani szczenięta ani suka. Czy ktoś jest w stanie przeliczyć to na pieniądze? Myślę, że nikt z osób, które nigdy nie hodowały, nie ma naprawdę zielonego pojęcia z jakimi problemami i z jaką odpowiedzialnością wiąże się to zajęcie. Z drugiej jednak strony radość ludzi, którzy otrzymują od nas szczeniaka i jest on dla nich przyjacielem przez kilkanaście lat, jest najmilszą nagrodą za ciężką pracę. Oczywiście hodowcy są tylko ludźmi i jak to wśród ludzi zdarzają się różne przypadki, ale im bardziej będzie wyedukowane nasze społeczeństwo, tym szybciej rynek wyeliminuje wszystkich, którzy chcą robić biznes na psim losie.

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

Oczywiście hodowcy są tylko ludźmi i jak to wśród ludzi zdarzają się różne przypadki, ale im bardziej będzie wyedukowane nasze społeczeństwo, tym szybciej rynek wyeliminuje wszystkich, którzy chcą robić biznes na psim losie.

i w tym kontekście zapraszam do cyklu artykułów: http://www.psy24.pl/2596-Po-co-hodowcy-hodowla-psow.html

:)

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

Od wielu lat, a właściwie przez całe moje życie towarzyszą mi w życiu domowym psy. Do tej pory były to: złoty cocer-spaniel (rodowodowy), znaleziona suka z zgodna w opisie z briardem, suka owczarka niemieckiego (papiery), pies rottweiler (błąkał się na ulicy, wzięty i pozostał z nami do końca swego psiego życia), sznaucer miniaturowy (papiery) i suka sznaucera olbrzyma (papiery). Okresowo opiekowałam się również i mieszkały ze mną dwie dożyce błękitne.

Większość z tych psów była psami przeznaczonymi na kontynuowanie piękna rasy, które możliwe jest tylko wtedy kiedy uczęszcza się na wystawy. Byłam na wielu i uważam, że to co się tam dzieje nie ma nic (albo bardzo niewiele) wspólnego z oceną piękna psa i jego przydatnością do przyszłego ewentualnego rozrodu. Liczą się znajomości, kontakty i to czy naszymi znajomymi są "krewni i znajomi królika". To jest biznes, który rządzi się takimi samymi prawami jak każdy inny, więc opowiadanie tu o czystości rasy i cechach charakterystycznych dla nich tylko dlatego, że pies ma papiery jest, moim zdaniem, mocno przesadzone.

PS.
Aaa, i jeszcze jedno, ktoś we wcześniejszych wypowiedziach nadmienił, że "prawdziwi hodowcy" lepiej zajmują się swoimi szczennymi sukami. Nie potwierdzam absolutnie tego faktu! Widziałam na własne oczy sceny od których włos mi się na głowie jeżył, a wszystko to miało miejsce w kuluarach Międzynarodowej Wystawy Psów, która cyklicznie odbywa się w katowickim spodku. Paniusia, posiadająca psy championy nie zauważyła mnie przy swoim dostawczym aucie, w którym zaparkowane były niezliczone ilości psy małych ras tzw. ozdobnych. Byłam oszołomiona tym co widziałam, naprawdę. Sodoma i gomora, auto pozostawione w pełnym słońcu na parkingu, a od tyłu odbywała się sprzedaż szczeniaków rzekomo od suki medalowej. Dramat! Także proszę mi nie opowiadać o czystości intencji i o tym, że jeżeli pies przez związek kynologiczny jest uhonorowany papierami, to jest czystej rasy. Nie, po prostu jego właściciel ma większa siłę przebicia, więcej pieniędzy, etc. etc...Joanna C. edytował(a) ten post dnia 18.11.10 o godzinie 06:44
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: Ocena rasowości

Grzegorz Wiśniewski:
Oczywiście hodowcy są tylko ludźmi i jak to wśród ludzi zdarzają się różne przypadki, ale im bardziej będzie wyedukowane nasze społeczeństwo, tym szybciej rynek wyeliminuje wszystkich, którzy chcą robić biznes na psim losie.

i w tym kontekście zapraszam do cyklu artykułów: http://www.psy24.pl/2596-Po-co-hodowcy-hodowla-psow.html

:)

Fajnie, że ktoś wreszcie ocenił właścicieli, a nie tylko hodowców. W tym artykule jest opisany tylko jeden aspekt. O osobach, które kupują szczeniaki można byłoby naprawdę wiele napisać i nie zawsze byłyby to historie z happy endem :-(

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

Joanna C.:

PS.
Aaa, i jeszcze jedno, ktoś we wcześniejszych wypowiedziach nadmienił, że "prawdziwi hodowcy" lepiej zajmują się swoimi szczennymi sukami. Nie potwierdzam absolutnie tego faktu!

Znam też takiego jednego "prawdziwego hodowcę" i wielkiego miłośnika bokserów, który na swojej stronie wypisuje dyrdymały, jak to on kocha swoje pieski i ile im czasu poświęca. W rzeczywistości trzyma te swoje "miłości" na działce i raz na kilka dni pojawia się z jedzeniem. Większość suki, które mają rodzić, a jak która ma małe mioty albo byle jakie eksterierowo, to won z hodowli.
Nie sprzedałabym ani nie oddała za nic w świecie własnego psa. Chyba, żebym była w wyjątkowo ciężkiej sytuacji finansowej i życiowej. I wtedy oddałabym po dokładnym sprawdzeniu, do jakiego domu trafia.Anna K. edytował(a) ten post dnia 19.11.10 o godzinie 15:07

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

daria krysta:
aaaa i jeszcze jedno...pseudo to fabryki bo tam robi sie psy po kosztach..na hodowli jednej rasy nie da sie zarobic...przykład dogów

wyrobienie suce uprawnien hodowlanych ok 1000zł[3 oceny doskonałe na międzynarodowych wystawach-wstep na każdą ok 150zł plus środki pielegnacji ,koszty dojazdu i zakwaterowania]

znalezienie dobrego reproduktora i krycie ok 3000zł do 2000 euro

(ciach)

I to pokazuje jaką paranoją są rodowody, uświęcone hodowle i papierologia.
A schroniska pełne...

Coś co nie wymagało 8 tysięcy żeby dorosnąć:

Obrazek
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Ocena rasowości

Piotr Likus:
Coś co nie wymagało 8 tysięcy żeby dorosnąć:

Obrazek
To "coś" zapewne miało rasowych (rodowodowych) przodków - czyż nie? To może jednak jakiś sens w rasowości jest? Inaczej każdy pies wyglądałby tak samo.
Chciałeś "huskego" i masz psa w typie huskiego. Tylko ktoś kiedyś tego "huskiego" wymyślił i stworzył, dbając o to, by był dokładnie taki a nie inny. Rozmnażając psy bez sprawdzenia ich rasowości, w łatwy sposób niszczymy starania osób, dzięki którym mamy swoje ulubione psy.

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

Joanna Cybulska:
To "coś" zapewne miało rasowych (rodowodowych) przodków - czyż nie? To może jednak jakiś sens w rasowości jest? Inaczej każdy pies wyglądałby tak samo.
Chciałeś "huskego" i masz psa w typie huskiego. Tylko ktoś kiedyś tego "huskiego" wymyślił i stworzył, dbając o to, by był dokładnie taki a nie inny. Rozmnażając psy bez sprawdzenia ich rasowości, w łatwy sposób niszczymy starania osób, dzięki którym mamy swoje ulubione psy.

Chodzi dokładnie o to, że nikt nie tworzył huskich przy pomocy rodowodów.
Czy ktoś go wymyślił? Wątpię, po prostu taki a nie inny pies był potrzebny.
Owszem, nazwa i wzorzec zostały wymyślone, ale po fakcie - gdy defacto rasa już istniała.

W każdym rasie denerwuje mnie protekcjonalne "w typie", ale jest to po prostu część słownika "rodowodów", więc z drugiej strony nie dziwi.
Agnieszka W.

Agnieszka W.
labradory.waw.pl/for
um/

Temat: Ocena rasowości

A jak inaczej nazwać psa nierasowego, który jest podobny do danej rasy, skoro "w typie" jest protekcjonalne? Czy "kundelek" brzmi lepiej?
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Ocena rasowości

Piotr Likus:
Chodzi dokładnie o to, że nikt nie tworzył huskich przy pomocy rodowodów.
Czy ktoś go wymyślił? Wątpię, po prostu taki a nie inny pies był potrzebny.
Owszem, nazwa i wzorzec zostały wymyślone, ale po fakcie - gdy defacto rasa już istniała.
Nie zrozumiałeś mnie. Gdyby nikt nie dbał o zachowanie wzorca rasy - nie miał byś dzisiaj swojego psa w typie huskiego, bo zwyczajnie dawno by ich nie było.
Spróbuj zrozumieć sens kynologii. Jest mnóstwo ras psów - gdyby nie kynologia - miałbyś jedną i nie miałbyś wyboru. Ja kiedyś miałam identyczne zdanie jak Ty - cieszę się jednak, że zmądrzałam. I nie upieraj się na siłę - po prostu pomyśl chwilkę.
Ja nie mam jazdy na punkcie papierka. Jeden z moich psów go nie ma, a drugi już ma. I od tej pory zawsze będą je miały, chyba, że wezmę pieska ze schronu. Na pewno nie będę KUPOWAŁA ani brała psa od AMATORA, który nie ma pojęcia co wyprawia.
Jakub J.

Jakub J. Graphic Designer

Temat: Ocena rasowości

Anna K.:

Znam też takiego jednego "prawdziwego hodowcę" i wielkiego miłośnika bokserów, który na swojej stronie wypisuje dyrdymały, jak to on kocha swoje pieski i ile im czasu poświęca. W rzeczywistości trzyma te swoje "miłości" na działce i raz na kilka dni pojawia się z jedzeniem. Większość suki, które mają rodzić, a jak która ma małe mioty albo byle jakie eksterierowo, to won z hodowli.
Nie sprzedałabym ani nie oddała za nic w świecie własnego psa. Chyba, żebym była w wyjątkowo ciężkiej sytuacji finansowej i życiowej. I wtedy oddałabym po dokładnym sprawdzeniu, do jakiego domu trafia.

Uważa że powinno się o takich "hodowcach" mówić głośno. Z imienia i nazwiska oraz nazwy hodowli. Sugerowanie, że jest taki ktoś, ale kto to jest głośno nie powiem sprawia, że powinniśmy czuś się współwinni tragedji jaka staje się udziałem tych zwierzaków.

Ania, podaj nazwę hodowli i nazwisko hodowcy.

JJ
Beata Królak

Beata Królak Główna Księgowa

Temat: Ocena rasowości

Bartłomiej Usydus:
A czego się spodziewałaś zadając nieprecyzyjne pytanie,

a potem pisząc:

"dodam, że często się zdarza, że szczeniaki z miotu nie wszystkie otrzymują rodowód, np tylko pierwsze 3, to cała reszta czym jest? kundlami? "

--

wystarczyło napisać o jaką rase chodzi, dostałabyś odpowiedź o Księdze Wstępnej i sprawdziłabyś w ZG ZKWP czy dla Polskiego Gończego KW jest jeszcze otwarta, na pewno jest otwarta dla Podhalanów, o reszcie ras poslkich nie jestem pewien


Gończy Polski i Ogar Polski mają już zamknięte księgi wstępne co do pozostałych ras polskich nie wiem. Zdecydowana większość ras na świecie ma zamknięte księgi. I bzurne są dla mnei gatki nt rasowy ale bez rodowodu.
Bez rodowodu wszystkie są poprostu kundlami albo psami w typie rasy (w przypadku podobieństawa mniejszego bądź większego).

Co do zdrowia to od hodowcy zależy czy używa do hodowli psów przebadanych genetycznie dostępnymi badaniami (nie wszystkie choroby genetyczne można wykryć z powodu braku testów).
Ale szczeniak z takiej hodowli nie jest tani bo selekcja psów zdrowych wymaga dużych nakładów finansowych.
Jak ktoś chce taniego szczeniaka niekoniecznie zdrowego i zsocjalizowanego a przypominającego wyglądem daną rasę to kupuje NIESTETY w pseudohodowli czy to domowej - np jednosuczkowej czy w znanej bardziej rozmnażalni z tragicznymi często warunkami.

tak dla przykładu rasa amerykański cocker spaniel obciążona może być następującymi chorobami
postępujący zanik siatkówki tzw prcdPRA - najczęściej pies traci wzrok w wieku około 2 lat
jest dostępny test na wykrycie tej choroby koszt jest wysoki stąd niewiele hodowli korzysta z tego dobrodziejstwa nauki
pozostałe choroby oczu takie jak
katarakta czy dysplazja siatkówki - również wiążą się ze ślepotą niestety wykrywamy tylko w badaniu klinicznym dna oka u lekarza uprwnionego do badań np u dr Garncarza
dysplazja stawów biodrowych
kardiomiopatia - choroba serca
oraz padaczkaBeata Królak edytował(a) ten post dnia 01.03.12 o godzinie 12:07
Beata Królak

Beata Królak Główna Księgowa

Temat: Ocena rasowości

Piotr L.:
daria krysta:
aaaa i jeszcze jedno...pseudo to fabryki bo tam robi sie psy po kosztach..na hodowli jednej rasy nie da sie zarobic...przykład dogów

wyrobienie suce uprawnien hodowlanych ok 1000zł[3 oceny doskonałe na międzynarodowych wystawach-wstep na każdą ok 150zł plus środki pielegnacji ,koszty dojazdu i zakwaterowania]

znalezienie dobrego reproduktora i krycie ok 3000zł do 2000 euro

(ciach)

I to pokazuje jaką paranoją są rodowody, uświęcone hodowle i papierologia.
A schroniska pełne...

Coś co nie wymagało 8 tysięcy żeby dorosnąć:

Obrazek

proszę Cię porównaj swojego psa w typie może zauważysz te "subtelne różnice"
ja widzę kształt, długość kufy i wybarwienie nosa, prawdopodobnie ma też przodozgryz. Gdyby zdjęcie pokazywało z boku psa zapewne więcej bym mogła wymienić "niedoskonałości" ...Beata Królak edytował(a) ten post dnia 01.03.12 o godzinie 12:12

Temat: Ocena rasowości

Co do oceny rasowości, to problem jest nieco bardziej złożony.

Definicja rasowości papierowa a genetyczna (biologiczna http://pl.wikipedia.org/wiki/Rasa), to dwie różne sprawy. Pies może być rasowy genetycznie ale nie mieć papierów. Wtedy nazywany jest np kundlem. W końcu rasa, to rzecz umowna, nabyta przez lata hodowli, twórcy rasy mogą ją więc definiować dowolnie.

Jednak po tym rozwidleniu dróg mamy kolejne. Istnieje bowiem więcej, niż jeden związek hodowców ras. Mamy FCI, AKC F.C.I. i wiele innych. W Polsce członkami poszczególnych organizacji są np. Związek Kynologiczny, KHRON, PKPR itp..
No i dochodzimy do momentu, że pies rasowy w/g jednego związku, jest kundlem dla drugiego... co począć w takiej sytuacji?

Definicji, a więc i ocen rasowości może być więc wiele. Jakość hodowli, intencje hodowcy to już osobny temat.Grzegorz W. edytował(a) ten post dnia 01.03.12 o godzinie 14:56

konto usunięte

Temat: Ocena rasowości

Beata Królak:

proszę Cię porównaj swojego psa w typie może zauważysz te "subtelne różnice"
ja widzę kształt, długość kufy i wybarwienie nosa, prawdopodobnie ma też przodozgryz. Gdyby zdjęcie pokazywało z boku psa zapewne więcej bym mogła wymienić "niedoskonałości" ...

Na szczęście to nie mój pies...
No i nikt Cię nie prosił o ocenę.

BTW: Fachowo to się nazywa necro-posting...



Wyślij zaproszenie do