Temat: gryzienei pod nieobecnosc wlasciciela
Jakub J.:
Jeżeli przyzwyczaimy psiaka do zamieszkiwania w swojej budzie, czuli klatce, to będzie miał po pierwsze swoje i wyłącznie swoje miejsce.
To jest chyba kluczowe - lubiane miejsce, dobrze usytuowane - często kładziemy psu legowisko tam, gdzie nam wygodnie, nie tam, gdzie pies lubi przebywać albo tam, gdzie mu nikt nie będzie po głowie chodził (czasami dosłownie). A to ważne.
Nora, którą może imitować klatka ma do tego jeszcze tą zaletę, że jest "prawie" taka jak nora, którą by sobie pies sam stworzył, a to znowu ważne dla jego poczucia, nie tylko bezpieczeństwa, ale i świętego spokoju.
(...)Tak jak pisał Piotr, za czas
jakiś nie będzie trzeba klatki zamykać, bo psiak sam z chęcią się tam uda w sytuacjach dla niego nie wygodnych.
I będzie za sobą trzaskać drzwiami ;) Trochę się śmieję, ale naprawdę tak robią.
Nie zapominałabym tylko o jednej rzeczy - w przypadku problemów "z pozostawaniem samemu w domu" nie mamy do czynienia tylko z lękiem, a większość ludzi nastawia się na "lęk separacyjny", w literaturze, przez fachowców niemal zawsze już jest używane określenie "problem separacyjny", bo wiele psów się nie boi, a po prostu może się:
= nudzić
= czuć "frywolnie" :P - czyli tzw. "jupijajej, Pan wyszedł, mogę robić co chcę" - często opiekunowie nie dają psu na to szansy, ciągle go strofując i mówiąc, co ma robić
= zbytnio pobudził (przez zachowanie opiekuna, rytuał wychodzenia z domu) - i potem zwyczajnie rozładowuje to napięcie na przedmiotach, gryzienie się dość dobrze do tego nadaje.
Ważne jest określenie potrzeb specyficznych dla danego psa, określenie ich zaspokojenia i modyfikacje w tym zakresie. Z reguły właśnie wtedy problem "znika".
Być może czas pozostawania samemu jest dla tego akurat psa (w tym wieku, z takimi przyzwyczajeniami, z takim zestawem predyspozycji itp.) zbyt długi, trzeba wtedy rozważyć możliwość zatrudnienia petsittera na spacer w ciągu dnia, centrum opieki dziennej dla psa itp. Każda sytuacja będzie inna, bo każdy z nas trochę inaczej spędza czas z własnym psem, więc inna jest relacja i nad czymś innym trzeba pracować.