Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

czy wiecie że kundelki mieszańce mniej chorują niż rasowe?????
czy wiecie że kundelki dużej żyją??
a czy wiecie że kundelki to zawsze niespodzianka bo nidgy nie wiadomo co z niego malutkiego szczeniaczka wyrośnie???
ja mam mieszańca i jestem bardzo szczęśliwa z tego powodu lubię wszystkie psiaki jednka kundelka nie zamieniłabym na żadnego pieska innego..
Co myślicie uważacie czy psy powinno się kastrować??
a suczki sterylizować??
co myślicie na temat mieszańców??
czy ktoś z was ma mieszańce??
czy jest szansa na poprawę bytu psów w azylu??
aby jednak ich życie tam nie było skreślone aby czuły się potrzebne..
zapraszam do wyrażania swoich opini na tą dziedzine..
Blanka J.

Blanka J. Commercial Manager
FTTH

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

mam 3 psy, 2 sunie jamniczki sterylizowane i wykastrowanego psa beagle

od dluzszego czasu pomagam psiakom i kotom szukac domow, ostatnio z racji pracy zagranica ta dzialalnosc jest troche ograniczona

wiele malych kociakow udalo nam sie rodzinnie uratowac, dzieki pomocy forum miau.pl . Psy ratujemy glownie dzieki dogomania.pl

pytasz czy jest szansa na poprawe zycia psow w schroniskach? jest, ale mala i wymaga ogromnego wysilku wolontariuszy. malo ludzi decyduje sie, zeby podjechac do schroniska i wyprowadzic np co tydzien na spacer 1-2 psy, po to by je poznac i poszukac im domu.

wiem, ze wejscie na teren schroniska nigdy nie jest latwe, ja jezdze do sochaczewa, serce po trochu sie utwardza, bo widzi tyle nieszczesc, chociaz u mnie te negatywne emocje czesto przeradzaja sie w akcje

teraz szukam domu dla kota trzylapka, malego 3 miesiecznego, ktoremu wet amputowal tydzien temu chora lapke, pytanie czy ktos go pokocha tego malucha?

jesli kogos zainteresuje to proponuje zajrzec do tego watku z fotkami
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=62308&start=0
Katarzyna Turska

Katarzyna Turska I'm on the market...

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Dużo pytań Aniu;) odpowiem po swojemu;)- a zacznę od tego ze w tym momencie posiadam trzy psy;)- nie do końca jest to prawda, bo w całym domu posiadamy trzy. Straszny kundel, czarny mały i złośliwy i nieprzecietnie inteligentny - Szekla, Fetysz- kundel, jakby się ktoś bardzo upierał to moze dopatrzeć się bardzo dalekiego przodka 0ogara;) i Seta- wilczurzyca, ale bez papierów (była przeznaczona do uśpienia, bo strasznie lichowate i chorowite stworzonko jest, była bodaj 10 w miocie i nie miała szans na przeżycie, ale przeżyła;) i tak sobie zyje już siódmy rok;)- dwa młodsze, czyli oba kundlke są znajdami po znajomości. czyli ktoś znalazł, ktoś dobry szukał dla nich domu i u nas znalazł - no i się pojawiły. Do tego dochodzi Burak- kot, który po prostu pewnego dnia wlazł przez okno i tak został;)
Zawsze miałam psy rasowe- i zawsze bez papierów;), zawsze jakieś takie teoretycznie wadliwe egzeplarze których chciano się pozbyć. Ale wniosek z posiadania dwóch kundli wynika jeden:
żaden rasowy pies nie dorówna inteligencją (co wiąze się ze złośliwością i przebiegłością) kundlowi. Wytresować kundla to wielka sztuka- da się, ale jest to dużo cięższe niż psa rasowego.

A co do sterylizacji i kastracji. Tak- bezsprzecznie uważam że suki kundle powinno się sterylizować. Tak samo jak powinno się dodawać środki akntykoncepcyjne do jedzenia podawanego podwórzowym kotom- zbyt dużo nieszczęść potem się rodzi. Ja swoją wysterylizowałam i jesteśmy obie zadowolone- ja nie musze umierać ze strachu kiedy ucieka na wieś, a ona nie ma już ciąż urojonych, zrobiła się mniej pyskata (co niestety nie znaczy że nadal nie jest przekupką słyszalną w całej okolicy)i moze sobie po tej wsi biegać bez towarzystwa mojego;)) Szczerze mówiąc bałam się trochę, bo kiedy ją sterylizowałam była w ciąży, ale uznałam ze lepiej usunąć płód w fazie w której jeszcze jej hormony do głowy nie uderzyły niż potem MUSIEĆ te psiaki usypiać tuż po urodzeniu- to byłoby najlogiczniejsze, aczkolwiek zapewne gdyby już urodziła, to jak znam siebie, to wychowywałabym całe stadko...

Kastrowanie psa zaś nie widze jakiegoś logicznego powodu. Chociaż mogę się mylić. Z drugiej strony- mój Fetysz jakis czas temu uciekł na wies i niedawno wsiowa Miśka powiła sześć kulek Fetyszopodobnych;) - z tym ze wieś jest pojemna jeżeli chodzi o ilość psów. Mamy to szczęscie ze na małej zapyziałej wsi gdzieś w górach istnieje kilka rodzin, które oddały stodoły dla tych małych (nie tylko fetyszowe, ale inne też) i w tych gospodarstwach biega od 20-30 psów;)- a dzieciaki je rozpieszczają. Jak na to zę jeszcze do niedawna każde małe (czy to pies czy to kot) był bezpardonowo katrupiony, to jestem dumna z mojej wsiowej społeczności. Od kilku lat żadne zwierzę nie zginęło tragiczną śmiercią (nie mówię o wypadkach samochodowych, bo na te nikt nie poradzi). Tak apropos- to już ostatnia rzecz:
niedawno wsiowy kundelek (mocno bezpański) wpadł po samochód i miał duże problemy z łapką. kilka lat temu nikt nby się tym nie przejął, dziś... Dziś jeden zawozi go do weterynarza (sic!), drugi oddaje stodołę własną zeby pies na oikres rekonwalenscencji miał ciepło, kilku następnych zmienia mu opatrunki i donosi jedzenie- tak sami z siebie> nikt nie kazał, nikt nie sugerował... Istnieje zatem szansa, ze postrzeganie zwierząt typu pies i kot na wsiach się zaczyna zmieniać. Miejmy nadzieję ze za jakiś czas obejmie to również schroniska w miastach....

Sorry że takie przydługie, ale musiałam;)))

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

"Kastrowanie psa zaś nie widze jakiegoś logicznego powodu. Chociaż mogę się mylić. Z drugiej strony- mój Fetysz jakis czas temu uciekł na wies i niedawno wsiowa Miśka powiła sześć kulek Fetyszopodobnych;) - z tym ze wieś jest pojemna jeżeli chodzi o ilość psów. Mamy to szczęscie ze na małej zapyziałej wsi gdzieś w górach istnieje kilka rodzin, które oddały stodoły dla tych małych (nie tylko fetyszowe, ale inne też) i w tych gospodarstwach biega od 20-30 psów;)- a dzieciaki je rozpieszczają."

Katarzyno, a czy to przypadkiem nie jest logiczny powód do kastrowania psów?
Bartłomiej Usydus

Bartłomiej Usydus Przepisy Domeny
CentrumHandlowe

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

za http://podajlape.pl:

Jak Polska długa i szeroka, w dużych i małych miastach oraz na wsiach wszędzie widać biegające i szczekające psy. Z reguły są to mieszańce różnych ras, potocznie zwane kundelkami. Mamy ich w Polsce dużo, wg szacunkowych danych około 6 milionów, ale trudno jest ustalić rzeczywistą liczbę. Wydawać by się mogło, ze Polacy lubią psy. Wałęsające się jednak po ulicach miast czy polach psy, przepełnione schroniska dla bezpańskich zwierząt, nie dają nam jednak dobrego świadectwa, a jedynie świadczą o ludzkiej nieodpowiedzialności. Wystarcza tylko (wydawać by się mogło- prosta rzecz) dopilnować sukę w czasie cieczki, trzymać ją na smyczy, bądź w kojcu i nie wypuszczać w tym czasie na samotne bieganie. Na samotne bieganie nie wolno w ogóle puszczać żadnego psa, jednak jest to zjawisko powszechne na wsiach, a i częste w miastach. Wśród tej masy piesków, liczba psów rasowych zarejestrowanych w Związku Kynologicznym w Polsce (ZKwP) nie przekracza 100 000. Jest to więc znikomy % całej populacji polskich psów. W krajach skandynawskich ok. 90 % populacji stanowią rasowe, rodowodowe psy, w innych krajach Europy Zachodniej około 50-60 %.

całość: http://www.podajlape.pl/porady/17/porady/1/Dlaczego-pi...

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

(Współ)łaścicielką mojej trzyletniej suni Peci stałam się przez przypadek. Przyjaciel, z którym mieszkam, przywiózł ją od krewnych, bo miała łowić myszy. Potem przez jego brak uwagi Pecia zaszła w ciążę i urodziła 5 szczeniaków. 4 znalazły dobre domy, a Heksia, która przeżyła wypaczającą trochę jej charakter poporodową traumę (zagrzebała się w szmatach, na których została urodzona i była już prawie zimna), jest nadal z nami i mam nadzieję, że będziemy tak sobie wspólnie żyli szczęśliwie jak najdłużej.
Chciałam obydwie suki wysterylizować, gdyż uważam, że jest to jedyne odpowiedzialne zachowanie, ale mój przyjaciel nie zgodził się. Przez pewien czas podawaliśmy zastrzyki wstrzymujące cieczkę, ale weterynarz przestrzega przed ropomaciczem, więc zrezygnowaliśmy. Pozostaje więc pilnowanie. No i przekonanie mojego przyjaciela, że suka (chodzi o Heksię) nie musi mieć dzieci przynajmniej raz w życiu.
I jeszcze jedno: zawsze na pytanie o rasę moich psów odpowiadam: mix-terriery japońskie (tak nawet wpisałam w książeczkach zdrowia). Dlaczego japońskie? Sunie są bardzo podobne i pewnego razu spotkany na spacerze pan przekonywał mnie, że to musi być jakaś japońska rasa, tylko on zapomniał nazwy.
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Katarzyna T.:
Dużo pytań Aniu;) odpowiem po swojemu;)- a zacznę od tego ze w tym momencie posiadam trzy psy;)- nie do końca jest to prawda, bo w całym domu posiadamy trzy. Straszny kundel, czarny mały i złośliwy i nieprzecietnie inteligentny - Szekla, Fetysz- kundel, jakby się ktoś bardzo upierał to moze dopatrzeć się bardzo dalekiego przodka 0ogara;) i Seta- wilczurzyca, ale bez papierów (była przeznaczona do uśpienia, bo strasznie lichowate i chorowite stworzonko jest, była bodaj 10 w miocie i nie miała szans na przeżycie, ale przeżyła;) i tak sobie zyje już siódmy rok;)- dwa młodsze, czyli oba kundlke są znajdami po znajomości. czyli ktoś znalazł, ktoś dobry szukał dla nich domu i u nas znalazł - no i się pojawiły. Do tego dochodzi Burak- kot, który po prostu pewnego dnia wlazł przez okno i tak został;)
Zawsze miałam psy rasowe- i zawsze bez papierów;), zawsze jakieś takie teoretycznie wadliwe egzeplarze których chciano się pozbyć. Ale wniosek z posiadania dwóch kundli wynika jeden:
żaden rasowy pies nie dorówna inteligencją (co wiąze się ze złośliwością i przebiegłością) kundlowi. Wytresować kundla to wielka sztuka- da się, ale jest to dużo cięższe niż psa rasowego.

A co do sterylizacji i kastracji. Tak- bezsprzecznie uważam że suki kundle powinno się sterylizować. Tak samo jak powinno się dodawać środki akntykoncepcyjne do jedzenia podawanego podwórzowym kotom- zbyt dużo nieszczęść potem się rodzi. Ja swoją wysterylizowałam i jesteśmy obie zadowolone- ja nie musze umierać ze strachu kiedy ucieka na wieś, a ona nie ma już ciąż urojonych, zrobiła się mniej pyskata (co niestety nie znaczy że nadal nie jest przekupką słyszalną w całej okolicy)i moze sobie po tej wsi biegać bez towarzystwa mojego;)) Szczerze mówiąc bałam się trochę, bo kiedy ją sterylizowałam była w ciąży, ale uznałam ze lepiej usunąć płód w fazie w której jeszcze jej hormony do głowy nie uderzyły niż potem MUSIEĆ te psiaki usypiać tuż po urodzeniu- to byłoby najlogiczniejsze, aczkolwiek zapewne gdyby już urodziła, to jak znam siebie, to wychowywałabym całe stadko...

Kastrowanie psa zaś nie widze jakiegoś logicznego powodu. Chociaż mogę się mylić. Z drugiej strony- mój Fetysz jakis czas temu uciekł na wies i niedawno wsiowa Miśka powiła sześć kulek Fetyszopodobnych;) - z tym ze wieś jest pojemna jeżeli chodzi o ilość psów. Mamy to szczęscie ze na małej zapyziałej wsi gdzieś w górach istnieje kilka rodzin, które oddały stodoły dla tych małych (nie tylko fetyszowe, ale inne też) i w tych gospodarstwach biega od 20-30 psów;)- a dzieciaki je rozpieszczają. Jak na to zę jeszcze do niedawna każde małe (czy to pies czy to kot) był bezpardonowo katrupiony, to jestem dumna z mojej wsiowej społeczności. Od kilku lat żadne zwierzę nie zginęło tragiczną śmiercią (nie mówię o wypadkach samochodowych, bo na te nikt nie poradzi). Tak apropos- to już ostatnia rzecz:
niedawno wsiowy kundelek (mocno bezpański) wpadł po samochód i miał duże problemy z łapką. kilka lat temu nikt nby się tym nie przejął, dziś... Dziś jeden zawozi go do weterynarza (sic!), drugi oddaje stodołę własną zeby pies na oikres rekonwalenscencji miał ciepło, kilku następnych zmienia mu opatrunki i donosi jedzenie- tak sami z siebie> nikt nie kazał, nikt nie sugerował... Istnieje zatem szansa, ze postrzeganie zwierząt typu pies i kot na wsiach się zaczyna zmieniać. Miejmy nadzieję ze za jakiś czas obejmie to również schroniska w miastach....

Sorry że takie przydługie, ale musiałam;)))


Oj miejmy nadzieję bo akurat znając podejście ludzi nie mieszkających w miescie a na wsi wrecz otrzymałam szok ...
np: gdy miałam 14 lat sunia w miejscowości więcławice małopolska oszczeniła się było 12 maleńkich owczarków podhalańskich lecz jeden strasznie słaby i chory doszli do wniosku ze go uśpią albo poprostu utopią będzie mniej kłopotu błagałam i prosiłam aby go mi dali że się zaopiekuje..tak więc trafił do mnie po 2 miesiącach pies tak jakby wyzdrowiał był pełen energi i psotny..nie trzeba było zabijać lecz dać mu ciepła i miłosci..
tak u mnie pozostał..lecz gdy ukończył 12 miesiecy pare razy do domu przyniósł jak się okzało 2 kaczki i inne stworzenia gospodarstwa domowego czy hodowlanego...
pamiętam gdy wróciłam ze szkoły i pytam mojego opiekuna prawnego gdzie kubuś...
a ona na to że musieli to zrobić...
ja na to co ..??
spredaliśmy go..
jak się okzało wcale nie został sprzedany..
tylko zabity..
poprostu nie nawidzę ich za to..
na każde moje zawołanie przychodził..
suchał się tylko mnie a oni coś takiego..
zrobili...
więc bicie czy zabijanie psów powinno być karane na równi praw popełnienie zabójstwa...
ależ się napisałam...
uwielbiam psy i nie wyobrażam sobie zycia bez tych istot..
teraz mam mieszańca jamnika z kundelkiem rudy podpalany tofany urwis..
uparty bardzo inteligenty..
bywa złosliwy i lubi rządzic więc pozostało mu coś
w genach po mamie jamniczce..
:))

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

A ja miałam kundelka, oczywiście najukochańszego na świecie, ale zdechł. Żył 18 lat i był najwierniejszym i najlepszym przyjacielem. Zachorował tylko raz,choć ciężko, zaraz po przywiezieniu, a potem do swojej śmierci był zdrowy i bardzo niezależny. Nie mniej jednak w ostatnim roku pojawiły się zmiany nowotworowe i ... ech. Teraz mam wyżełka- niesamowicie dobre, radosne i żywotne żyjątko, ale chorowite strasznie. Gdybym miała polecać do chowu to zdecydowanie kundelek

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Witam - kocham psy - wszystkie bez różnicy czy kundle czy rasowe - a one mnie też. Wychowywałam się u babci która miała ich aż 3 (wyżły). Były dla mnie ogromne kiedy byłam mała ale nie wyobrażałam sobie zasypiania bez ich towarzystwa. Odczuwałam ich opiekę, pilnowały mnie i rozumiały kiedy miałam dziecinne problemy.
Tragicznie przeżyłam ich śmierć.
Moi rodzice mieli psy tylko na ozdobę, więc przebywały tylko ze mną. Kiedy założyłam własne gniazdo rodzinne - oczywiście musiał być pies. Zaznaczam, że nigdy nie kupowałam psa. Los mi je zsyłał. I tak zaopiekowałam się spanielem, który po wykastrowaniu stał się niemożliwy do wytrzymania - w swojej agresji przewyższał dobermana. Szalał z wściekłości. Rozszarpywał wszystko co znalazło się w jego zasięgu. Potem w życiu spotkałam podobny przypadek - mały kochany terier po kastracji zmienił się w krokodyla.
Obecnie opiekuję się kundlicą - chociaż do końca nie jestem pewna czy to kundel. Zabrałam ją z zakładu pracy, gdzie spędzała noce na placu fabrycznym w temperaturze -20 stopni, gdzie portier okładał ją łańcuchem od bramy za poszukiwanie jedzenia w kubłach i który w końcu tymże łańcuchem połamał jej przednie łapy i rozwalił czaszkę. Kiedy dowiedział się, że chcę ją zabrać z tego piekła - starał się ją otruć. Uratowałam jej życie - koszty nie grały roli.
Ma piękny charakter - "wychowała" wszystkie okoliczne szczeniaki z sąsiedztwa. Uczyła je jak matka - choć nią nie była.
Teraz - gdy ma już 14 lat - żałuję, że nie ma potomstwa.

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Tak mam kundelka. Suczka, wabi się Frytka. Dostałem ją w prezencie, ponieważ mieszkałem sam i miałem zimową deprechę. Odkąd Fryttka jest w moim życiu o depresji i innych troskach zapomniałem. Frytki żywot też nie był pewny, ponieważ została znaleziona przez moich przyjaciół w piwnicy. Podobno piesek był kilka dni u kogoś, a potem gospodyni domu stwierdzila, że nie chce mieć pieska i kazała dziecku wynieść ją do piwnicy.
Nieważne, że to kundelek, ale jest najmądrzejsza i najwdzięczniejsza, bardzo grzeczna i przyjazna (czasami aż za bardzo) psinka pod słońcem. Jeździ wszędzie ze mną.

Jeśli chodzi ogólnie pieski mieszańce to trzeba stwierdzić, że faktycznie przynoszą dużo zaskakujących niespodzianek w naszym życiu, są zabawne, wdzięczne i mniej humorzaste niż te rasowe. Oczywiście nie mam nic przeciwko rasowym pieskom, bo też są śliczne i mądre.

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

I jeszcze jedno malutkie pytanko. Czy suczki można kąpać w treakcie cieczki? Moja własnie ma, ale czysta to tez juz nie jest i pachnaca ;)

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Jest zima - pieski często wychodzą - po kąpieli pieski są pozbawione płaszcza ochronnego. Jak nie doschnie i wyjdziesz z nią na spacer - będziesz miał kłopot. Po za tym - nie sprawi ci przyjemności kąpiel w różowej wodzie. Myślę, że lepiej byłoby kupić sobie ścierkę z mikrofibry i wyczyścić ją na wilgotno w "te dni". Przerobiłam ten temat z moją psicą.
Acha - jeszcze jedno - szukaj mikrofibry z długim włosem.dora k. edytował(a) ten post dnia 12.01.08 o godzinie 21:02

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

dora k.:
Jest zima - pieski często wychodzą - po kąpieli pieski są pozbawione płaszcza ochronnego. Jak nie doschnie i wyjdziesz z nią na spacer - będziesz miał kłopot. Po za tym - nie sprawi ci przyjemności kąpiel w różowej wodzie. Myślę, że lepiej byłoby kupić sobie ścierkę z mikrofibry i wyczyścić ją na wilgotno w "te dni". Przerobiłam ten temat z moją psicą.
Acha - jeszcze jedno - szukaj mikrofibry z długim włosem.dora k. edytował(a) ten post dnia 12.01.08 o godzinie 21:02


O tym plaszczu ochronnym to wiedzialem wczesniej. Dzieki wielkie za rade z tymi sciereczkami z mikrofibry. Nie wpadlbym na taki pomysl. :)

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Moja sunia jest psem planowo wziętym ze schroniska - opiekowaliśmy się pół roku psem teściów i jak mi go zabrali, nie mogłam znieść braku psiaka pod nogami.
Decyzja była szybka i słuszna :) Maja miała 7 miesięcy, gdy trafiła do nas, od pierwszej godziny zapamiętale nas pilnuje, przychodzi bawić się i tulić jak szczeniak, mimo, iż ma już 3 lata :)
Jest oczywiście wysterylizowana, zrobiliśmy to zaraz po wyleczeniu Mai ze schroniskowego kaszlu.
Tak wyglądała, gdy ostatni raz widziała kraty schroniska (Maja to ta mniejsza ;) )


Obrazek
Katarzyna Bomba edytował(a) ten post dnia 26.01.08 o godzinie 15:42
Joanna P.

Joanna P. Dorywczo

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Katarzyna Bomba:
Moja sunia jest psem planowo wziętym ze schroniska - opiekowaliśmy się pół roku psem teściów i jak mi go zabrali, nie mogłam znieść braku psiaka pod nogami.
Decyzja była szybka i słuszna :) Maja miała 7 miesięcy, gdy trafiła do nas, od pierwszej godziny zapamiętale nas pilnuje, przychodzi bawić się i tulić jak szczeniak, mimo, iż ma już 3 lata :)
Jest oczywiście wysterylizowana, zrobiliśmy to zaraz po wyleczeniu Mai ze schroniskowego kaszlu.
Tak wyglądała, gdy ostatni raz widziała kraty schroniska (Maja to ta mniejsza ;) )


Obrazek
Katarzyna Bomba edytował(a) ten post dnia 26.01.08 o godzinie 15:42


Kochana jak na pierwszy rzut oka mojego:) podobna do pani:)

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Joanna P.:
Kochana jak na pierwszy rzut oka mojego:) podobna do pani:)


Podobno tak się dzieje, gdy się kogoś bardzo kocha :)
Joanna Migała

Joanna Migała Specjalista ds HR,
Headhunter, Ekspert
od Rekrutacji

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Moje Drogie
To wlasnie niesamowite jak pies upodabnia sie do wlasciciela:) Czasem widze i az niedowierzam - takie podobienstwa:)
Joanna Migała

Joanna Migała Specjalista ds HR,
Headhunter, Ekspert
od Rekrutacji

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Jak czytam co ludzie wyrabiaja i do czego sa zdolni serce mi peka. Stosunek ludzi do zwierzat okresla jego czlowieczenstwo, takie jest moje zdanie. Jak mozna znecac sie nad zwierzetami, nie jestem w stanie tego pojac:(
Jola Pieniek

Jola Pieniek Social Media &
Digital Marketing
Consultant

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

taaak, kundelki są wspniałe ale...
http://www.brightlion.com/InHope/InHope_pl.aspx

i bądzmy rozsądni.

konto usunięte

Temat: Czy macie kundelki nie rasowe tylko kundelki zapraszam :))

Witam
W moim przypadku z małej czarnej kulki wyrósł "bardzo przystojny kawaler" Nikt jeszcze się nieodważył zapytać czy to kundel, tylko co to za rasa ;-))Michał A. edytował(a) ten post dnia 18.02.08 o godzinie 16:19



Wyślij zaproszenie do