Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Co czytacie?

A jednak działa ;)
Marta K.

Marta K. nicnierobie

Temat: Co czytacie?

Żartujesz??? Nie miałam pojęcia. A mnie naprawdę udało się te psiaki fajnie ułożyć. Co prawda myślę, że spora zasługa w tym leży po stronie ich charakterów. Czytałam, że molosy dość łatwo się układa. Miałam pietra jak je brałam, bo doznały od ludzi najgorszych rzeczy - zagłodzenie, bicie (łącznie ze złamaniem szczęki i naruszeniem narządów wewnętrznych). Weterynarz jak je zobaczył, to chciał uśpić. Sama już nie wiem, który autor ma rację. Myślę, że każdy pies to indywidualna sprawa i każdego trzeba wychowywać inaczej. A najtrudniejszym zadaniem, jest właśnie odnalezienie tej metody - i pewnie też są takie psiaki, których ułożyć za nic się nie da (tak jak ludzie - niektórzy są i będą złoczyńcami, bądź po prostu chorymi umysłowo).
Marta K.

Marta K. nicnierobie

Temat: Co czytacie?

Kasia B.:
A jednak działa ;)

A działa, działa!

Temat: Co czytacie?

Jak najbardziej - też uważam, że każdy powinien znaleźć taki sposób pracy z psem, który mu odpowiada. Jeśli ktoś lubi czuć wyższość nad psem i dobrze mu robi nazywanie siebie alfa - w porządku :) byleby nie krzywdził przy tym psa. Jeśli komuś sprawia przyjemność wydawanie dźwięku "kszzzz" czy siłowanie się z psem wzorem Millana - spoko :)

Fishera nie czytałam, bo nie kręci mnie bycie dominantem. Miałam jednak wątpliwą przyjemność przeczytania książki Fennel i jakoś do mnie nie przemówiła. Pies to przede wszystkim moja radość i nie mogłabym sobie odmówić przywitania się z nim po powrocie do domu. Podjadanie niby z psiej z miski też było dla mnie takie głupkowate.

Ale - co kto lubi. Dla mnie praca z psem to ma być przyjemność. A jeśli dla niego nie jest to dla mnie też nie.
Marta K.

Marta K. nicnierobie

Temat: Co czytacie?

Natalio,
my tak bardziej na wzór dominacji nad psem. Ale bez poniżania, itp. A co do porcji pieszczot i miłości - to mają tego od nas naprawdę w dużej lości. Wiedzą, gdzie jest ich miejsce w stadzie, ale też wiedzą, że są kochane, pieszczone i potrzebne.... Wszystkiego po trochu. Wiadomo, że nie wszystkie rady z książek da się wprowadzić w życie, albo nawet nie trzeba tego robić. Ja/my też nie wszystko wprowadzaliśmy, ale zastosowaliśmy się do ogólnego zarysu i jak pisałam, to się sprawdziło. Nie boję się tych psów, nie boją się sąsiedzi, nie boi się dziecko, my nie boimy się o dziecko. A wyglądają jak "potwory" :-) Dla mnie najpiękniejsze potwory.
Kasia B.

Kasia B. Specjalista ds.
Rekrutacji i Rozwoju

Temat: Co czytacie?

Strasznie spodobało mi się to, o czym napisała Natalia - powitanie. W wielu książkach radzą, aby dać się obwąchać i tyle... No ale jak wracam po kilku godzinach do domu, to JA mam przeogromną potrzebę przytulania i smyrania psa. Nie mogłabym stać jak słup. Musze pogadać, zapytać się co moja sucz robiła sama, czy się nie nudziła ;) A ona wówczas tak macha tym ogonem, że aż zarzuca dupskiem na boki :D
Dlatego też uważam, że przede wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek.
Marta K.

Marta K. nicnierobie

Temat: Co czytacie?

Kasia B.:
Strasznie spodobało mi się to, o czym napisała Natalia - powitanie. W wielu książkach radzą, aby dać się obwąchać i tyle... No ale jak wracam po kilku godzinach do domu, to JA mam przeogromną potrzebę przytulania i smyrania psa. Nie mogłabym stać jak słup. Musze pogadać, zapytać się co moja sucz robiła sama, czy się nie nudziła ;) A ona wówczas tak macha tym ogonem, że aż zarzuca dupskiem na boki :D
Dlatego też uważam, że przede wszystkim potrzebny jest zdrowy rozsądek.

No właśnie - zdrowy rozsądk przede wszystkim! Ja też jak wracam do domu, to lecę do psiurów, witm się z nimi, głaskam - daję jakiś smakołyk (taka już tradycja - najczęściej te czyzczące zęby, a one o dziwo je uwielbiają). Wiecie co - jak się kocha te swoje istoty, to i "trening" właściwy się znajdzie, i miłość i zabawa i posłuszeństwo. Ale, żeby psa wychować, to trzeba go rozumieć, a żeby go zrozumieć - to trzeba go kochać.
Danuta C.

Danuta C. Koordynator ds. Kadr
i Płac

Temat: Co czytacie?

Dopiero dziś trafiłam na ten wątek. Mam sunie 8 lat, jest to mój pierwszy piesek. Nie czytałam żadnej książki dotyczącej wychowania psów, nie byłyśmy na żadnym szkoleniu itp. Fakt, że jest to kundelek jamniko-podobny (jeśli chodzi o wielkość) Fakt też jest taki, że przez pierwsze pół roku bycia u mnie psina była wielkim szkodnikiem, buty, tapety itd ale nie ma się co dziwić jak pełna energii mała istotka pozostawała sama w domu przez 10 godzin, bo musiałam chodzić do pracy. Za każdym razem karciłam ją tylko głosem, nigdy jej nie uderzyłam. Wchodząc do domu po "minie" wiedziałam, ze jest kolejna szkoda :) sztuką było odnalezienie co tym razem zbroiła :) Ale wyrosła z tego, zabierałam i zabieram ją ze sobą wszędzie gdzie się tylko da. Mówiłam do niej bardzo dużo i niesamowite są jej reakcje na wiele słów. Owszem, ktoś powie że reaguje na akcent, może... Ale ja mam wrażenie, że doskonale rozumie co mówię, zresztą wielu znajomych przewijających się przez mój dom jest w szoku i twierdzą, że takiego psa jeszcze nie widzieli.
Nigdy jej niczego nie uczyłam, aż któregoś dnia powiedziałam daj łapę i dała :)) jakież było moje zdziwienie. Jedyny temat łap istniał tylko w deszczowe dni, gdy po wejściu do domu wycierałam łapy ręcznikiem i mówiłam sobie pod nosem jedna łapa, druga łapa, trzecia łapa itd. Zapamiętała. Tak samo - brzuch, jak mówię to słowo staje przy mnie gotowa do pogłaskania czy wytarcia brzuszka :) Czyszczenie uszu- bez problemu, tłumaczyłam, że musimy wyczyścić i jak tylko mówię czyścimy uszka to przychodzi do mnie i czeka :) Stosunkowo niedawno spróbowałam nauczyć ją komendy siad za pomocą przysmaku, działa :) zajęło jej to 10 minut. Nie chcę żeby ktoś odebrał to co napisałam, jako przechwałki. Moja forma kontaktu to rozmowa (prawie jak z dzieckiem) dużo mówię, odzywam się i widzę reakcję, radosny machający ogon. Nawet jak powiem "kituszka" (tak nazywam ogon) kitka macha i widzę uśmiech na pysku :) Na spacery z reguły chodzimy bez smyczy, nigdy się nie oddala, chyba że podgoni ptaka :) nigdy się w niczym nie wytarzała, nie zjadła niczego z trawy, patrzy na mnie i wystarczy, że kiwnę głową wtedy weźmie np patyk czy kamień :) Oczywiście mogłabym opisywać godzinami zabawy, reakcje, zachowania, dziką radość itd. Ostatnio natrafiłam na programy Cesara, oglądam je z ciekawości i mam pozytywne spojrzenie. Zwracam uwagę na psy, z którymi on pracuje. Często to duże i dość agresywne psy, ale nie zauważyłam żeby wyrządzał im krzywdę. W końcu właściciele stoją obok, gdyby robił im coś złego, to na pewno nie pozostało by to przez nich niezauważone.
Marcin Komczyk

Marcin Komczyk sp ds logistyki,
Urząd m.st. Warszawy

Temat: Co czytacie?

Ostatnio przeczytałem poradnik Andrzeja Moszczyńskiego "Inaczej o dobrym i mądrym życiu. Inspirujący poradnik o sekretach bycia szczęśliwym i spełnionym." https://andrzejmoszczynski.pl/product/inaczej-o-dobrym-... i powiem wam, że jestem zadowolony, że w końcu po niego sięgnąłem. Autor opisał wszystko bardzo czytelnie i jeśli nie mieliście jeszcze okazji sięgnąć po tą książkę, to jak najbardziej zachęcam.

Następna dyskusja:

web blogi - co czytacie?




Wyślij zaproszenie do