Joanna
Z.
senior project
manager, mama
Tygrysa
Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...
Konrad K.:
Konrad tu nie chodzi o chwałę tylko o to aby ograniczyć takie praktyki. I chyba najlepszą metodą jest nie kupowanie z tego typu "hodowli". Sama mam dylemat bo to oznacza podobny los dla zwierząt już wyprodukowanych ale może ograniczyć proceder na przyszłość. A potem pojawiają się jak ogłoszenia takie jak to co wczoraj w nocy wytrąciło mnie z równowagi - sprzedam całe mioty yorków...... no zeszły z taśmy produkcyjnej i produkt trzeba rozprowadzić....... jak przestaną istnieć nabywcy produktu to zniknie opłacalność produkcji - proste i logiczne. Bo tego nie można nazwać inaczej - niestety.
I wielka CHWAŁA Ci za to, że pomagasz psiakowi i to popieram w 100%. Tacy ludzie mają umnie wielki szacunek :)
Sam mam w domu 7 letnią kundlicę, ktorą (jak była szczeniakiem) uratowałem od stryczka. Własciciel ciągnął ją na drucie do lasu z siekirą w ręku, po kilku silnych argumentach oddał psine, a ta została umnie
Chciałam jamnika - kosztował majątek ale hodowca widząc moje zamiłowanie dla rasy i podejście obniżył mi cenę.