Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Ewa A.:
Polecam lekture dla ludzi (mam nadzieje ze ich tutaj nie ma) (...)

tutaj tylko psiarze :))))
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Ewa A.:
Polecam lekture dla ludzi (mam nadzieje ze ich tutaj nie ma) dla kogos kto chcialby kupic psa od pseugohodowcy (bydlaka). Artykul z czasopisma "Psy"
http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art6505.html
Kolejny raz okazuje się, że najwięszy rozkwit pseudohodowli to Łódź (a już szczególnie Aleksandrów Łódzki...). Masakra
Piotr Owidzki

Piotr Owidzki Dyrektor ds
Operacyjnych /
Manager Operations,
CWS-boco C...

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
Monika W.:
Są też tacy, którzy bez ogródek głośno mówią "z rodowodem: tyle, a jak pani chce bez papierów: tyle. Tak, tak, za tego samego."
Rodowód nie jest drukiem in blanco i ten przykład kompletnie nie ma sensu. To tak jakbyś samochód z dowodem rejestracyjnym sprzedała drożej, a bez za pół darmo. Po kiego licha potrzebny hodowcy rodowód bez psa???
Każdy rodowodowy pies w Polsce jest sprzedawany nie z rodowodem, a z metryką. Jeśli hodowca zarejestrował miot w ZKwP, każdy szczeniak będzie miał metrykę. A jeśli nie zgłosił, to nieważne ile kupujący zapłaci nie dostanie metryki i nie wyrobi rodowodu.

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr Owidzki:
Piotr K.:
Monika W.:
Są też tacy, którzy bez ogródek głośno mówią "z rodowodem: tyle, a jak pani chce bez papierów: tyle. Tak, tak, za tego samego."
Rodowód nie jest drukiem in blanco i ten przykład kompletnie nie ma sensu. To tak jakbyś samochód z dowodem rejestracyjnym sprzedała drożej, a bez za pół darmo. Po kiego licha potrzebny hodowcy rodowód bez psa???
Każdy rodowodowy pies w Polsce jest sprzedawany nie z rodowodem, a z metryką.
Oj tam, przyczepiłeś się do oczywistej oczywistości ;) To taki skrót myślowy metryka = rodowód, bo jedno bez drugiego nie ma prawa istnieć :)
Jeśli hodowca zarejestrował miot w ZKwP, każdy szczeniak będzie miał metrykę.
O nie, tak dobrze to nie jest. Nie chcę tu rozpisywać całej procedury, ale działa to zupełnie odwrotnie. Miot jest ostatnim elementem tej całej "proceduralnej układanki" i nie da się zarejestrować miotu post factum.
A jeśli nie zgłosił, to nieważne ile kupujący zapłaci nie dostanie metryki i nie wyrobi rodowodu.
A jeśli nie zgłosił - nie jest żadnym hodowcą, tylko pseuduchem.

Jeżeli hodowca ma uprawnienia hodowlane (czyli jest hodowcą) nie ma najmniejszego interesu w wypuszczaniu miotu "na lewo". Nie będzie marnował swojej suki hodowlanej dopuszczając ją do kundla, bądź płacąc reproduktorowi za dopuszczenie kupę kasy .... tylko po to, aby potem sprzedać "lewe" szczeniaki po 200 zł.
To najzwyczajniej w świecie nie ma sensu zarówno logicznego jak i ekonomicznego.

Dlatego odezwałem się w tym temacie, bo jest totalną paranoją, aby hodowca oferował tego samego szczeniaka z "papierem" drożej a bez "papieru" taniej. (chyba, że mowa o papierze toaletowym a nie rodowodzie/metryce :P )
Dla mnie jest to niewiarygodne i niepojęte :)
Piotr Owidzki

Piotr Owidzki Dyrektor ds
Operacyjnych /
Manager Operations,
CWS-boco C...

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
Piotr Owidzki:
Piotr K.:
Monika W.:
Są też tacy, którzy bez ogródek głośno mówią "z rodowodem: tyle, a jak pani chce bez papierów: tyle. Tak, tak, za tego samego."
Rodowód nie jest drukiem in blanco i ten przykład kompletnie nie ma sensu. To tak jakbyś samochód z dowodem rejestracyjnym sprzedała drożej, a bez za pół darmo. Po kiego licha potrzebny hodowcy rodowód bez psa???
Każdy rodowodowy pies w Polsce jest sprzedawany nie z rodowodem, a z metryką.
Oj tam, przyczepiłeś się do oczywistej oczywistości ;) To taki skrót myślowy metryka = rodowód, bo jedno bez drugiego nie ma prawa istnieć :)
Jeśli hodowca zarejestrował miot w ZKwP, każdy szczeniak będzie miał metrykę.
O nie, tak dobrze to nie jest. Nie chcę tu rozpisywać całej procedury, ale działa to zupełnie odwrotnie. Miot jest ostatnim elementem tej całej "proceduralnej układanki" i nie da się zarejestrować miotu post factum.

Hej, tu był mój skrót myślowy :))) Post factum się nie da, przynajmniej nie w ZKwP, o innych organizacjach kynologicznych nie mam pojęcia.
A jeśli nie zgłosił, to nieważne ile kupujący zapłaci nie dostanie metryki i nie wyrobi rodowodu.
A jeśli nie zgłosił - nie jest żadnym hodowcą, tylko pseuduchem.

Jeżeli hodowca ma uprawnienia hodowlane (czyli jest hodowcą) nie ma najmniejszego interesu w wypuszczaniu miotu "na lewo". Nie będzie marnował swojej suki hodowlanej dopuszczając ją do kundla, bądź płacąc reproduktorowi za dopuszczenie kupę kasy .... tylko po to, aby potem sprzedać "lewe" szczeniaki po 200 zł.
To najzwyczajniej w świecie nie ma sensu zarówno logicznego jak i ekonomicznego.

Dlatego odezwałem się w tym temacie, bo jest totalną paranoją, aby hodowca oferował tego samego szczeniaka z "papierem" drożej a bez "papieru" taniej. (chyba, że mowa o papierze toaletowym a nie rodowodzie/metryce :P )
Dla mnie jest to niewiarygodne i niepojęte :)

I mnie tu zabrakło logiki. Albo ma "papiery" albo ich nigdy mieć nie będzie. Chyba, że mówimy o normalnym oszustwie i wciskaniu kupującemu "rodowodu" wydrukowanego w domu.

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
Dlatego odezwałem się w tym temacie, bo jest totalną paranoją, aby hodowca oferował tego samego szczeniaka z "papierem" drożej a bez "papieru" taniej. (chyba, że mowa o papierze toaletowym a nie rodowodzie/metryce :P )
Dla mnie jest to niewiarygodne i niepojęte :)

Niektórzy zarejestrowani producenci-hodowcy ratują się sprzedażą tzw. rasowych bez rodowodu, gdy mają za dużo szczeniąt i ten pełnowartościowy towar im nie schodzi. Promocja taka ;)

Niestety, prawda jest taka, że spośród zarejestrowanych hodowców tylko część to prawdziwi pasjonaci - reszta robi sobie z hodowli psów biznes, nie mający nic wspólnego z prawdziwą pracą hodowlaną.

Rozumiem, że dla niektórych są to kwestie niepojęte i nielogiczne, jednak wystarczy pochodzić trochę po wystawach i poumawiać się z hodowcami szukając swojego wymarzonego psa, aby odkryć rzeczy, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia :)))

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Monika W.:
Niektórzy zarejestrowani producenci-hodowcy ratują się sprzedażą tzw. rasowych bez rodowodu, gdy mają za dużo szczeniąt i ten pełnowartościowy towar im nie schodzi. Promocja taka ;)
Niestety taka argumentacja przekonuje mnie :(
No i nawet literalnie rzecz biorąc "Hodowca" to faktycznie producent ... bydła, trzody, drobiu ... na ubój :P
Doprawdy nie wiem dlaczego w kynologii tak przyjęło się to sformułowanie? ;)
Niestety, prawda jest taka, że spośród zarejestrowanych hodowców tylko część to prawdziwi pasjonaci - reszta robi sobie z hodowli psów biznes, nie mający nic wspólnego z prawdziwą pracą hodowlaną.
To akurat wiem i według mnie jest to chore.
Też nie podoba mi się działalność ZKwP, która bazuje (tak wyglądałoby) na wierze w uczciwość hodowców, a nie na stosownych procedurach. Zresztą, to obszerny temat i nawet nie wiem, czy na to forum, bo zainteresowani i tak mają to w d... ;>
Rozumiem, że dla niektórych są to kwestie niepojęte i nielogiczne, jednak wystarczy pochodzić trochę po wystawach i poumawiać się z hodowcami szukając swojego wymarzonego psa, aby odkryć rzeczy, o których istnieniu nie mieliśmy pojęcia :)))
Dlatego pewnie bardzo trudno jest kupić sobie wymarzonego psa.
I dlatego też odechciewa mi się brać udział w wystawach.

Jeżeli tak jest jak mówisz, to jest gorzej niż myślałem :(
W tym kontekście "Chcę rasowego bez rodowodu" staje się wątkiem mniej głupim niżby na to wyglądało. ... bo nieliczni hodowcy pasjonaci prowadzący uczciwą i mądrą pracę kynologiczną nie są reprezentatywną i opiniotwórczą grupą ZKwP. Niestety, jednak taki stan odbija się negatywnie wyłącznie na samych psach. I stwarza miejsce na rynku dla "innych stowarzyszeń".

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
(...) Dlatego pewnie bardzo trudno jest kupić sobie wymarzonego psa.
I dlatego też odechciewa mi się brać udział w wystawach. (...)

Warto szukać, bo znalezienie hodowcy-pasjonata z prawdziwego zdarzenia, to świetna sprawa. Prawdziwa kopalnia wiedzy o rasie, doraźna pomoc, gdy coś złego się dzieje z pupilem, wsparcie merytoryczne podczas przygotowań wystawowych czy szkoleniowych itp.
Ktoś, z kim o swoim pupilu można rozmawiać godzinami i wymieniać doświadczenia :)

Udział w wystawach też umożliwia wyszukanie, "wyłuskanie" tych, którzy uwielbiają psy, nie traktując ich jako źródło zysku, ale jako swoją pasję, hobby. To wspaniali ludzie; dzięki nim można mieć nadzieję, że rasy, które kochamy, nie zmarnieją.

edit:
sprostowanie: oczywiście kochamy wszystkie psiaki, ale wiadomo, że mamy często wyjątkowy sentyment do tej czy innej rasy :)Monika W. edytował(a) ten post dnia 06.02.13 o godzinie 23:28

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Monika W.:
To wspaniali ludzie; dzięki nim można mieć nadzieję, że rasy, które kochamy, nie zmarnieją.
Tak Moniko, nieliczni tacy zdarzają się. Tacy, którzy wykonują swoim psom hodowlanym wszelkie badania i starannie dobierają skojarzenia. Jednak mimo wszystko nawet oni nie mają wiedzy, którą mogliby mieć, gdyby ZKwP miał inną filozofię rozwoju kynologii w Polsce.
Temat obszerny, ale powiem w skrócie. Na tę chwilę kształtowanie rozwoju ras odbywa się na podstawie oceny psów na wystawach - tak? A jaki procent całej populacji psów jest wystawiany? Rodowód gwarantuje nam pochodzenie linii genealogicznej do 4 pokoleń wstecz. A czy daje nam jakąś wiedzę odnośnie stanu zdrowia tych psów - Nie? Po prostu ładne były na wystawach, a jakie dwały potomstwo nikt nie wie i nie chce wiedzieć. Czy ZKwP wie co dzieje się z rasowym potomstwem, które nie jest wystawiane? Czy ZKwP eliminuje linie hodowlane, które dają wadliwe, obarczone genetycznie potomstwo? ... itd. itp.

Ja dla przykładu wyjątkowy sentyment mam do Dogów de Bordeaux i niestety po 13 latach wyleczyłem się z tego sentymentu :( Nie sposób znaleźć w Polsce hodowlę, która miałaby wiedzę o losach potomstwa chociaż do dwóch pokoleń wstecz. Nikt nie wie, czy przypadkiem szczeniaki z tych linii nie chorowały np. na serce, padaczkę, alergie, czy nie miały wad genetycznych żałądka, stawów, skłonności do nowotworów ... itp. Wszyscy pogodzili się z obiegową opinią, że Bordogi są chorowite i krótko żyją ... i nic nie robią w kierunku poprawy tego stanu. Dopiero brak popytu może ich zmobilizuje.
Ale wracam do pytania - gdzie jest ZKwP?
Arkadiusz W.

Arkadiusz W. www.laboteka.pl

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotrze, wg mnie nie wiesz o czym piszesz, swoja opinie opierasz na jednej (?) rasie ... a podobno jeździłeś na wystawy i masz kilka medali!?
Rodowód nie daje ci informacji tylko o 4 pokolenia wstecz, dzięki rodowodowi jesteś w stanie w zależności od kraju, dojść do 12 czy 15 pokolenia. Jak? Ot po prostu odczytać rodowody pra pra dziadków w których powinny być badania na najczęstsze znane choroby rasy. Nie daje to 100% wiedzy o stanie zrowia, ale daje dużą eliminację osobników przenoszących dane geny czytaj dana chorobę.
Co więcej u większosci hodowców, jesteś w stanie dowiedzieć sie jakie potomstwo daje dana suka, lub pies. Popatrz na strony hodowli tam bardzo często hodowcy chwalą się potomstwem i to w kilku pokoleniach. Oczywiście jeśli jest to pierwszy miot suki tego nie sprawdzimy, ale po miotach jakie wydały matka/babka i po wiedzy jakim reproduktorem jest kryta można z dużym prawdopodobieństwem założyć jakie szczeniaki będą.

Jedno ale, żaden zdrowo myślący hodowca nie zapewni 100% zdrowia szczeniaka, geny sa genami, można przewidywać, zakładać i wykluczać pewne cechy, ale nie zapewniać - zawsze może się wydarzyć coś niespodziewanego.

I jeszcze jedno, owszem zdarzają się nieuczciwi hodowcy, ale to do kupująego należy wybór z kim rozmawia, a właśnie wystawa jest na to dobrym momentem. Później wizyta w hodowli, sprawdzenie warunków, przejrzenie dokumentów, sprawdzenie opinii etc
Ja np. odrzuciłem dobrą warszawską hodowlę nie mogąc zrozumieć dlaczego mam karmić moje psy tylko określoną karmą i tylko kupiona u tej hodowczyni. Wybrałem hodowlę prowadzoną przez lekarzy weterynarii, z dużym doświadczeniem i zdroworozsądkowym podejściem, którzy są miłośnikami rasy i którzy udizelili mi wielu rad i wsparcia na wystawach i nie tylko. A i dzięki nim poznałem kilkunastu podobnych do nich zapaleńców.

PS nie rozumiem hodowli psów brachycefalicznych, są one narażone na choroby, ale to ludzie (klienci) w swej wizji wymuszaja ich hodowle, a hodowcy się zgadzają wiedząc co może się zdażyć, masz racje działa tu prawo podaż-popyt.

Reasumując, nie zwalajmy wszystkiego na złych hodowców, dajmy szanse ludziom zacząć myśleć i prawidłowo wybierać.

edit: literówka, dzięki uwadze P. Magdaleny Arkadiusz W. edytował(a) ten post dnia 08.02.13 o godzinie 15:47

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Arkadiusz W.:
Piotrze, wg mnie nie wiesz o czym piszesz,
(...)
Bo P. Arkadiusz wie, o czym pisze!
PS nie rozumiem hodowli psów brachocefalicznych, są one narażone na choroby, ale to ludzie (klienci) w swej wizji wymuszaja ich hodowle, a hodowcy się zgadzają wiedząc co mze się zdażyć, masz racje działa tu prawo podaż-popyt.

Ja też nie rozumiem hodowli psów brachocefalicznych, może dlatego, że ich nie ma?!
Rozumiem i wspieram hodowle psów BRACHYCEFALICZNYCH. Jestem zakochana w mojej shih tzu i uwielbiam jej TWARZ.
Reasumując, nie zwalajmy wszystkiego na złych hodowców, dajmy szanse ludziom zacząć myśleć i prawidłowo wybierać.
Ale to, jak mają ludzie myśleć, powie nam P. Arkadiusz!;)

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Arkadiusz W.:
Piotrze, wg mnie nie wiesz o czym piszesz,
Być może Ty wiesz wszystko lepiej, bo jesteś hodowcą - ja nie jestem i nie byłem. Jestem tylko miłośnikiem psów i klientem "produktów" hodowców ZKwP.
swoja opinie opierasz na jednej (?) rasie ... a podobno jeździłeś na wystawy i masz kilka medali!?
Ale to nie ma nic do rzeczy, bo sam wiesz, że w wystawach uczestniczy znikomy procent populacji psów rasowych. Jeździłem dla zbawy, a psów nie rozmnażałem mimo medali. Nawet jednemu ostatnio uciąłem jajka :P
Opinii swoich nie odnoszę do jednej rasy, tylko generalnie do działalności kynologicznej ZKwP.
Ot po prostu odczytać rodowody pra pra dziadków w których powinny być badania na najczęstsze znane choroby rasy.
A od kiedy to jest obowiązek wykonywania badań i wpisywania w rodowodzie? "powinny być"?
Co więcej u większosci hodowców, jesteś w stanie dowiedzieć sie jakie potomstwo daje dana suka, lub pies.
Tak, tak, tak ;) Pokaż mi hodowcę, który pochwali się, że ma słabe szczeniaki. Wszyscy mają najlepsze i najlepiej rokujące :)
Jedno ale, żaden zdrowo myślący hodowca nie zapewni 100% zdrowia szczeniaka, ...
To wiem. Ale powiedz nam, co dzieje się z hodowlą, która dała w miocie wszystkie 100% szczeniaków z wadami genetycznymi. Kiedy żaden ze szczeniaków tegoż miotu nie dożyje np. 2 lat? Czy pan hodowca uczciwie zrezygnuje z dalszego rozmnażania psów, czy może ZKwP mu zakaże???

I na marginesie,
Wiesz, że mam już piątego psa rasowego i żaden hodowca nie zna mojego adresu? I jak nie pójdę ze swoją metryczką do ZKwP, kto będzie miał wiedzę o moim psie rasowym i jego ewentualnych chorobach genetycznych? - to jest CAŁA POLSKA KYNOLOGIA.
I jeszcze jedno, owszem zdarzają się nieuczciwi hodowcy, ale to do kupująego należy wybór z kim rozmawia,
No widzisz, tu akurat prezentujemy całkowicie inne poglądy. Całkowicie nie zgadzam się z takim podejściem. Po raz kolejny zapytam - po co w takim razie jest ZKwP?
Przyznaj szczerze, że nie ma odpowiedznich stanardów reprodukcji psów rasowych. Pies rasowy powinien być gwarantowaną marką, a nie loteryjnym wyborem lepszego, czy gorszego hodowcy.
... a że ZKwP nie troszczy się o markę, dlatego jest miejsce na pseudohodowle i inne stowarzyszenia.
PS nie rozumiem hodowli psów brachocefalicznych, są one narażone na choroby,
Ja akurat od zawsze mam psy krótkonose i żaden nie chorował na choroby, na które są ponoć narażone :)
ale to ludzie (klienci) w swej wizji wymuszaja ich hodowle, a hodowcy się zgadzają wiedząc co mze się zdażyć, masz racje działa tu prawo podaż-popyt.
A co niby ludzie (klienci) mają do hodowli i hodowców? Zapaleńcy i pasjonaci ulegają rynkowi (kasie), nie zważając na dobro rasy??? ;)
Reasumując, nie zwalajmy wszystkiego na złych hodowców,
Doskonale wiem, że jest wielu dobrych hodowców, tylko jak wielu? A ilu jest złych?
Ja w zasadzie niczego nie zwalam na hodowców, bo robią to na co pozwalają im zasady Związkowe. A jeżeli ZKwP sankcjonuje hodowle dobre i złe, to mamy jak mamy.
dajmy szanse ludziom zacząć myśleć i prawidłowo wybierać.
Jeżeli "jakość" (brzmi to niespecjalnie :P ) psów z rodowodem niewiele różni się od psów bez, lub z "innym rodowodem" a cena różni się znacznie - masz odpowiedź skąd tyle pseudo.

I na koniec powiem, że nie wszytko jest źle, nie wszystkie psy rasowe są chorowite, nie wszyscy hodowcy hodują psy dla kasy ... ale ZKwP nie robi nic w kierunku zmian na lepsze w rozwoju kynologii, mimo iż są takie możliwości. Brakuje tylko chęci.
Piotr Owidzki

Piotr Owidzki Dyrektor ds
Operacyjnych /
Manager Operations,
CWS-boco C...

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Jejku, ale robicie to wszystko na czarno i biało, a wcale tak nie jest.
ZKwP tworzą ludzie tacy sami jak w innych organizacja kynologicznych w PL i na świecie.
Są fajni hodowcy, którym zależy na dobru rasy i cwaniaki, którzy pod szyldem organizacji tylko liczą kasę.
Gdyby gdzie indziej było lepiej a u nas tak źle, to mało który "nasz" pies przeszedłby ocenę zagranicznego sędziego na wystawie w Polsce. A przechodzą i zdobywają również tytuły za granicą.
Ja wolę ZKwP, które jest ułomne (albo inną organizację kynologiczną, która sensownie działa), niż taki chaos, jaki jest poza ZKwP.
W ZKwP przynajmniej mam większą szansę na informację skąd się wziął mój pies, jacy byli jego przodkowie itp. Mam kontakt z hodowcami od których kupiłem psy, wiem jakie mieli mioty, co ich psy osiągnęły itd. W rasie którą posiadam istnieje baza rodowodowa, która daje mi szansę sprawdzić pochodzenie mojego psa po niektórych liniach do 1929 roku.
Kupując psa pod płotem nawet nie miałbym pewności, czy pokazane mi zdjęcia rodziców są naprawdę zdjęciami rodziców kupowanego psa! Nie miałbym nawet pewności czy wyrośnie na coś czym jest reklamowane.
Kupując bez rodowodu wspieram hodowcę-producenta, który wyprodukuje jeszcze więcej psów, a z nich część trafi do schronisk.
Nie ma co się oszukiwać, wysoka cena psa z hodowli zmniejsza grono kupujących, którzy nie przemyśleli posiadania psa. Tani pies tak nie działa.
Jeśli ktoś chce taniego psa niech sobie weźmie ze schroniska, są ich tam setki tysięcy, jeśli nie miliony, nawet rasowe z tatuażami. I jeśli ktoś ma ochotę niech przejdzie się do schroniska i sprawdzi ile pochodzi z zarejestrowanych hodowli, a ile znikąd. Wniosek jest prosty - kupuję nierodowodowego - nakręcam ten biznes.
Jaki jest procent złych hodowców w organizacjach kynologicznych w PL - nie wiem. Pewnie w popularnych rasach większy niż w tych rzadkich.
A jaki jest procent złych hodowców niezrzeszonych? Skąd można wiedzieć skoro cała to grupa to czarna dziura.
I jeszcze o jakości. Nie zgadzam się, że można porównać rodowodowego i z nieznanym pochodzeniem. To na podstawie badań rasy wiemy, które są na co podatne i jakie ryzyko niosą. Nawet jeśli część hodowców ZKwP nie wykonuje badań to wciąż problem zostaje w rasie. U psów mieszanych nikt się tym nie interesuje. Zakres problemu jest zupełnie nieznany. Kupując takiego psa i nie wiedząc o nim nic ryzykuje się, że niesie on bagaż błędów genetycznych wszystkich ras swoich przodków.
Nie ma co się obrażać na ZKwP (PKPR, czy inny). Tak samo w Kościele nie powinno być pedofili a w PZPN korupcji. Dopóki jest popyt na psy po 100 zł, tak długo będzie się to kręciło, chyba że Wielki Ustawodawca wreszcie rozsądnie to ureguluje.

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Nikt nie robi tragedii i końca świata ;) Gdyby tak było nie kupiłbym więcej psa rasowego :)

Ale weźmy pod uwagę np. takie dwa drobiazgi. Czy nie lepiej byłoby gdyby:
1.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo był rejestrowany w ZKwP? Nieważne, czy będzie go wystawiał, czy nie i czy chce wyrabiać rodowód.
2.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo raz do roku przesłał info do ZKwP o stanie zdrowia swojego psa. (i tak musi iść do weta na szczepienie) Nie muszą to być jakieś specjalistyczne badania. Choćby zwykły opis, że w ciągu roku pies nie chorował. Albo, że w trakcie roku pies miał ataki padaczki, alergie, częste kulawizny, choroby uszu, oczu, serca ... itp.

Czy nie przydałaby się taka informacja ZKwP, a szczególnie hodowcom? Z gromadzeniem danych przecież teraz nie ma najmniejszego problemu.
Bo wystawy i piękna, wzorcowa budowa psa, to zupełnie inne zagadnienie.

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
Czy nie lepiej byłoby gdyby:
1.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo był rejestrowany w ZKwP? (...)
2.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo raz do roku przesłał info do ZKwP o stanie zdrowia swojego psa. (i tak musi iść do weta na szczepienie) (...)

Uważam, że byłaby to całkowicie niepotrzebna biurokracja.

ZKwP weryfikuje psy. Sprawdza te psy, które będą użyte do dalszej hodowli. Ocenia na wystawach. W pewnych przypadkach wymaga określonych, dodatkowych weryfikacji:
np. rasy obciążone ryzykiem dysplazji mają obowiązkowe badania w tym kierunku; u niektórych ras warunkiem dopuszczenia do hodowli są testy psychiczne (kursy posłuszeństwa) czy próby polowe.
To jest pierwsze sito.

Drugie sito to rozsądny i myślący nabywca - który wie, czego chce i umie wyłuskać spośród hodowców, hodowli, miotów - tego wymarzonego czworonoga, który spełnia jego oczekiwania.

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Monika W.:
Uważam, że byłaby to całkowicie niepotrzebna biurokracja.
Tak właśnie uważają wszyscy twierdzący, że obecny model kynologii jest idealny i nie chcą żadnych zmian.
ZKwP weryfikuje psy. Sprawdza te psy, które będą użyte do dalszej hodowli. Ocenia na wystawach.
Tak, psy użyte do hodowli sprawdza, natomiast efektów (szczeniaków) już nie.
I np. w wyniku tego "sprawdzenia" w hodowli Dekas/Wersus miot "F" rodzi się 100% szczeniąt obarczonych ciężką padaczką, umierające po wielkich cierpieniach w wieku 2, 3 i 6 lat. A z poprzedniego miotu 2 chore psy znalazły się na Paluchu. To tylko jeden przykład.
To jest pierwsze sito.
Wedłyg mnie bardzo dziurawe sito.
Drugie sito to rozsądny i myślący nabywca - który wie, czego chce i umie wyłuskać spośród hodowców, hodowli, miotów - tego wymarzonego czworonoga, który spełnia jego oczekiwania.
Czy przypadkiem nie za dużo wymagasz Moniko od przeciętnego miłośnika czworonogów, chcącego mieć psa rasowego? Który nie jest zainteresowany wystawami, ale chciałby mieć zdrowego psa ulubionej rasy. Taki potencjalny nabywca ma być "łuskającym" kynologicznym ekspertem?

Normalny człowiek raz natnie się na wadliwego psa rasowego i następnego kupi już pseudo. Może więc niech "działacze związkowi" sprzedają psy samym sobie? :P

Wiem, że starasz się pokazać dobre strony "tego co jest", ale nie pomijajmy złych stron i wynikających z tego konsekwencji.

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
Czy przypadkiem nie za dużo wymagasz Moniko od przeciętnego miłośnika czworonogów, chcącego mieć psa rasowego? Który nie jest zainteresowany wystawami, ale chciałby mieć zdrowego psa ulubionej rasy. Taki potencjalny nabywca ma być "łuskającym" kynologicznym ekspertem?

To nie ZKwP będzie się opiekował kupionym czworonogiem, tylko nabywca.
Tak! Potencjalny nabywca pragnący prawdziwego rasowego psa będzie szukał informacji o rasie, która mu się podoba. Nie kupi psa pod wpływem impulsu, nic o nim nie wiedząc.

Wyobraź sobie sytuację, w której ktoś widzi na ulicy akitę i następnego dnia kupuje takiego pieska, np. na allegro. To nie jest świadomy zakup psa "rasowego". I to taki właśnie człowiek kupi tam, gdzie najtaniej - bo nie ma pojęcia o charakterze, predyspozycjach i potrzebach akity. Nie obchodzi go to. On chce tylko psa, który tak wygląda.

Więc chwała Bogu, że rasowe (rodowodowe) psy nie są tanie - przynajmniej tyle, by wykluczyć wszystkich tych beznadziejnych ludzi ogłupionych reklamą papieru toaletowego czy innym impulsem - i kupujących świetny egzemplarz jakiejś rasy, bo im się "z profilu spodobał".
I martwi mnie, że ci ludzie są niereformowalni. Nie przekonasz ich. Kiedyś moderowałam psie forum i wiem coś na ten temat... :(

Nigdy nie masz absolutnej pewności, że pies będzie w 100% zdrowy. U dalmatyńczyka czy białego bullteriera może ujawnić się głuchota. Złoty cocker spaniel może mieć przejawy niekontrolowanej agresji. Pekińczykowi podczas szczekania wypadnie gałka oczna, dog niemiecki dozna skrętu żołądka, rhodesian ridgeback będzie mieć zatokowe zapalenie skóry, a chow chow - entropium... itd itp.
A normalny myślący człowiek zweryfikuje przyczyny, dla których jego pies był "wadliwy" (IMO okropne określenie; pies to nie rzecz!!!) i następnym razem jeszcze skrupulatniej zajmie się wyborem hodowli/miotu/psa. A psem CHORYM zajmie się troskliwie, tak, jak na to zasługuje zwierzę, które otoczyliśmy nie tylko opieką, ale przecież również miłością i przywiązaniem.
Piotr Owidzki

Piotr Owidzki Dyrektor ds
Operacyjnych /
Manager Operations,
CWS-boco C...

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Monika W.:
Piotr K.:
Czy nie lepiej byłoby gdyby:
1.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo był rejestrowany w ZKwP? (...)
2.) Każdy nabywca psa rasowego obowiązkowo raz do roku przesłał info do ZKwP o stanie zdrowia swojego psa. (i tak musi iść do weta na szczepienie) (...)

Uważam, że byłaby to całkowicie niepotrzebna biurokracja.
Popieram, Związek zginąłby w papierach. Dziś czas oczekiwania na rodowód to 3 miesiące a przy obowiązku corocznego weryfikowania każdego zarejestrowanego psa pewnie 3 lata.
ZKwP weryfikuje psy. Sprawdza te psy, które będą użyte do dalszej hodowli. Ocenia na wystawach. W pewnych przypadkach wymaga określonych, dodatkowych weryfikacji:
np. rasy obciążone ryzykiem dysplazji mają obowiązkowe badania w tym kierunku; u niektórych ras warunkiem dopuszczenia do hodowli są testy psychiczne (kursy posłuszeństwa) czy próby polowe.
To jest pierwsze sito.

Drugie sito to rozsądny i myślący nabywca - który wie, czego chce i umie wyłuskać spośród hodowców, hodowli, miotów - tego wymarzonego czworonoga, który spełnia jego oczekiwania.

Nabywca jest kluczem. ZKwP nie ma monopolu na kynologię w Polsce. Istnieją już inne organizacje i trzeba mieć świadomość, że wystaczy mała grupka żeby założyć stowarzyszenie o charakterze kynologicznym i każdemu kundlowi da się dorobić rodowód.
Ja oczekiwałbym obowiązku sterylizacji każdego psa nieprzeznaczonego do hodowli i niezarejestrowanego w organizacji kynologicznej. Łatwiej kontrolować x organizacji niż miliony psów.
Joanna Karp

Joanna Karp Junior Product
Manager / blogerka

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Piotr K.:
I na koniec powiem, że nie wszytko jest źle, nie wszystkie psy rasowe są chorowite, nie wszyscy hodowcy hodują psy dla kasy ... ale ZKwP nie robi nic w kierunku zmian na lepsze w rozwoju kynologii, mimo iż są takie możliwości. Brakuje tylko chęci.
A ja bym przestała użalać się na ZKwP, dlatego, żen ie wszystko da się ograniczyć paragrafami. Czlowiek powinien wykazać się inteligencją - zarówno hodowca, który hoduje i sprzedaje psy jak i kupujący, który powinien nieco się postarać i wybrać odpowiednią hodowlę. Dlatego nie wkurzałabym się na ZK (choć oczywiście często się wkurzam) - tylko edukowałabym ludzi.
W tym (między innymi celu) przy współpracy z kilkoma hodowcami różnych ras udało mi się stworzyć to: http://nie-taki-pies.blogspot.com/2013/01/zakup-szczen...
Artykuł pt. "ZAKUP SZCZENIAKA -czym różni się profesjonalna hodowla od zwykłego mnożenia" ma na celu pokazać różnice widoczne gołym okiem! I wierzcie mi, że na wystawach bywam szalenie często i powiedziałabym raczej, że 90% ludzi tam obecnych traktuje swoje psy lepiej, niż nie jeden własne dziecko. Owszem, może przy ringach z molosami jest inaczej (te psy są hodowane i trzymane głównie w celach użytkowych), ale po to człowiek ma rozum, żeby najpierw zdobyc informację, a potem podejmować decyzje.
Szukam czarnego terriera, którego będę chciała za 2 lata. Od 2 lat już prowadzę rozmowy z hodowcami i sama jestem w szoku, ile się na temat rasy dowiedziałam i jak skrajne potrafią mieć podejście! Ale po to to robię, by rzeczywiście prawidłowo ocenić sytuację i wybrać to, co moim zdaniem będzie najlepsze. I ten sposób polecam każdemu - żadne forum internetowe nie da Wam tyle, co rozmowa z kilkoma hodowcami danej rasy.

konto usunięte

Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...

Joanna Cybulska:
Piotr K.:
... ale ZKwP nie robi nic w kierunku zmian na lepsze w rozwoju kynologii, mimo iż są takie możliwości. Brakuje tylko chęci.
A ja bym przestała użalać się na ZKwP, dlatego, żen ie wszystko da się ograniczyć paragrafami.
Nie popadajmy w skrajności - nikt nie mówi o ograniczeniu wszystkiego.
Nie moją też intencją jest żalenie się, tylko sygnalizuję kilka zagadnień możliwych do zrealizowania niewielkim wysiłkiem, a mogących dać więcej informacji profesjonalnym hodowcom. Z kolei rejestrowanie wszystkich posiadaczy psów rasowych wykluczyłoby przypadki trafiania tych psów do schronisk, bo właściciel byłby identyfikowalny. (sam czip, czy tatuaż pozwala jedynie odnaleźć hodowlę i dalej wiedza kończy się)

Z drugiej strony domyślam się, że pełna transparentność obrotu psami rasowymi nie jest nikomu na rękę, bo stworzyłby się wówczas problem fiskalny ;)
Tylko, że podobno wszyscy hodowcy dopłacają do swojego hobby, więc od straty jeszcze nikt podatku nie zapłacił :P

Widzę, że "wolna amerykanka" każdemu pasuje ... może tylko trochę mniej samym psom.



Wyślij zaproszenie do