Temat: Chce rasowego ale bez rodowodu...
Joanna Cybulska:
zachęcam do poczytania szczególnie te osoby, które nadal twierdzą, że to okrutna katorga, na jaką narażamy psy... Chciałabym odwrócić ten stereotyp, bo to naprawdę może być super zabawa zarówno dla właściciela, jak i dla PSA!
Stereotypy, jak i niektóre plotki, miewają w sobie ziarno prawdy ;)
Wystawiający to też ludzie - a co za tym idzie można znaleźć wśród nich również osoby, które nie powinny opiekować się żywymi stworzeniami. Przykład: pewne wyjątkowo upalne lato, warszawska wystawa, boksery z mokrymi chustkami na głowach - wyraźnie cierpiące, niektóre mdlały od skwaru.
Bywają też tacy, co zrobią absolutnie wszystko, by zdobyć upragnione laury - posuną się nawet do bardzo niesportowych zachowań - np. szczypania konkurenta (mam oczywiście na myśli psiego konkurenta, a nie drugiego psiarza) po jajkach :P
No i są niestety hodowcy, którzy ciągają na wystawy szczeniaki ze swoich hodowli - obok tych pseudo pod wystawą można spokojnie wyłuskać również tych rodowodowych. Zdarza się np., że ogłoszenie o sprzedaży wisi sobie grzecznie na klatce na terenie wystawy, a maluch czeka pod wystawą, z opiekunem, w samochodzie :)
Są też tacy, którzy bez ogródek głośno mówią "z rodowodem: tyle, a jak pani chce bez papierów: tyle. Tak, tak, za tego samego."
To wszystko nie powinno jednak przesądzać o fakcie, że normalny psiarz i jego pupil zwykle fajnie spędzają taki dzień.
Czy wystawa będzie torturą, czy przyjemnością, zależy więc w głównej mierze od właściciela psa.
Monika W. edytował(a) ten post dnia 23.01.13 o godzinie 22:01