Temat: Cennik projektu wnętrza duże miasta
Przykład z innego podwórka:
są fryzjerzy, u których za strzyżenie (męskie) płaci się np. 15,-.
Są też tacy, u których usługa "strzyżenie" kosztuje 40,-.
W obu przypadkach zasadniczy efekt usługi jest podobny. Jednak całość usługi (samo strzyżenie, miejsce- salon, dodatkowe czynności) sprawia, że w obu przypadkach, pomimo ponad dwukrotnej różnicy w cenie, obaj mają nabywców na swoją usługę.
Jeśli przełożymy to na rynek np. aut: Maybach, mimo, że jest tak samo samochodem, jak np. Smart, nie jest przeznaczony do tego samego segmentu klientów.
Wracając do architekta:
Oczywiście ten architekt może chcieć utrzymywać wyższe ceny (zbudował sobie odpowiednią reputację, jest znany, ma pracownię w świetnym-prestiżowym miejscu, świadczy tylko kompleksowe usługi itp.).
Zatem wycena może być w jego kategoriach rzetelna.
Problem w tytule postu (ocenie rzetelności kalkulacji) polega na tym, że klientom, mającym różną wiedzę na temat projektowania, trudno jest dostrzec różnicę w usłudze firmy X i firmy Y.
Stąd o jednych firmach czasem mówi się, że są partaczami, zaniżającymi ceny, a o drugich, że naciągają klientów na wysokie ceny za tę samą usługę.
Brak przygotowania ze strony klienta może powodować:
a. klient wybiera wykonawcę z niewłaściwego poziomu ( usługa za dobra lub za słaba)
b. klient jest oszukiwany - płaci wysoką ceną za kiepską usługę,
Dopiero w przypadku c.:
klient trafia na wykonawcę z odpowiedniego dla siebie segmentu, który wykonuje usługę zgodną z jego oczekiwaniami ( w tym finansowymi).
Wątek pośredni - jak się zabezpieczyć:
Trudno zaprzeczyć, że w tej branży są kiepscy projektanci lub oszuści. Ponieważ branża jest otwarta ( każdy może projektować wnętrza - co ma niezaprzeczalne zalety), to jedynym właściwym sposobem obrony przed nadużyciami jest edukacja klienta.
Wprowadzenie administracyjnej selekcji ( np. na podstawie dyplomu) może dać pozytywny rezultat, ale może też wywołać wzrost cen ( przez ograniczenie podaży), a niekoniecznie zagwarantować wzrost jakości usług ( vide branża adwokacka czy komornicza, gdzie raczej myśli się o uwolnieniu rynku).
A zatem wiedza, wiedza, wiedza ...
Usługa projektowania wnętrz jest jak zabieg w spa - nie jest niezbędna dla życia, ale może je uprzyjemnić.
To klient decyduje, do którego spa się udaje,
w którym solarium się przypala,
któremu architektowi zleca projekt.
Oczywiście wydatek na architekta jest dużo poważniejszy niż na fryzjera za 15,- , 40,- czy 140,-.
Widząc pierwszy raz cennik u fryzjera( który w sumie jest prosty w konstrukcji) - niektórzy po prostu ryzykują.
Zatem tutaj wracamy do kwestii jak wybrać zleceniobiorcę.
albert C. edytował(a) ten post dnia 28.08.09 o godzinie 00:41