Temat: zagrożenia ze świata finansów - fundamenty
ŹRÓDŁO
Członek Rady Dyrektorów Europejskiego Banku Centralnego (EBC), Lorenzo Bini Smaghi, ostrzegł w piątek przed nadciągającym krachem dłużnym w kilku krajach rozwiniętych, który może sparaliżować ich gospodarki, jeżeli zostanie pozostawiony bez kontroli.
Choć deficyty powinny zacząć się stopniowo kurczyć od przyszłego roku, sytuacja w niektórych dużych gospodarkach zaczyna wyglądać niewesoło, na przykład w USA, gdzie stosunek długu do Produktu Krajowego Brutto, wzrośnie w 2015 roku do 110 procent, powiedział Bini Smaghi.
“Kwestia stabilności długu w kilku krajach uprzemysłowionych staje się paląca”, powiedział w wystąpieniu wygłoszonym na konferencji i umieszczonym na stronie internetowej EBC.
“Biorąc pod uwagę rolę rozwiniętych gospodarek jako kredytodawców ostatniej instancji dla swojego własnego systemu finansowego, która została potwierdzona przez ten kryzys, problem dłużny na poziomie państwa może zdusić gospodarkę jako taką”, dodał.
Bini Smaghi przemawiał po tym, jak powróciły obawy dotyczące kondycji banków i wzrostu gospodarczego. W rezultacie spready papierów dłużnych niektórych słabszych państw strefy euro znalazły się z powrotem w okolicy rekordowych poziomów, a w przypadku Irlandii nawet je przekroczyły.
Włoch ostrzegł również, że może dojść do konsekwencji na wielką skalę, jeżeli inwestorzy przestaną postrzegać obligacje rządowe, którym długo ufali, jako zakupy pozbawione ryzyka.
“Jaki scenariusz otwiera się, jeżeli obligacje rządów państw rozwiniętych przestaną być postrzegane jako aktywa wolne od ryzyka? Jak to wpłynie na funkcjonowanie rynków finansowych?”, pytał Bini Smaghi.
“Zniknięcie »dobrych« zabezpieczeń ograniczy podaż kredytu, przez co zmniejszy się aktywność gospodarcza”, zaś “jeżeli chodzi o waluty rezerwowe, wyższe ryzyko niewypłacalności może potencjalnie zachwiać stabilnością międzynarodowego systemu finansowego”, powiedział,
ATEŃSKI PROBLEM
Bini Smaghi, jeden z sześciu członków Rady Dyrektorów EBC, powiedział, że Grecja upadłaby pod ciężarem swojego długu, gdyby wyszła ze strefy euro, a nawet „kontrolowana” restrukturyzacja długu mogłaby zachwiać gospodarką.
Stwierdził, że pomysł opuszczenia przez Grecję strefy euro jest absurdalny, a problemy dłużne dają jej jeszcze jeden powód, by trzymać się wspólnej waluty.
“Gdyby Grecja miała opuścić strefę euro – którą to hipotezę uznaję za absurdalną – jej obciążenie długiem de facto zwiększyłoby się, biorąc pod uwagę, że jest on nominowany w euro. Częściowa upadłość lub restrukturyzacja byłaby w takim przypadku nieunikniona”, powiedział.
“To, czego wielu analityków – czy raczej powinienem powiedzieć Kasandr – nie rozumie, to że problem dłużny jest dla Grecji największym argumentem za pozostaniem w strefie euro”.
Grecja, której problemy stały się zarzewiem kryzysu dłużnego w strefie euro, przyznała w piątek, że jej plany redukcji deficytu po ośmiu miesiącach tego roku nie zostały zrealizowane z powodu konieczności spłaty dużych długów i niższych niż oczekiwano przychodów.
Problemy dłużne nie przestają także prześladować innych peryferyjnych krajów strefy euro.
Irlandia podała w czwartek, że w ciągu kilku tygodni ogłosi koszty likwidacji podupadłego Anglo Irish Bank, chcąc w ten sposób uciąć spekulacji na temat kwestii, która budzi obawy o wybuch irlandzkiego kryzysu dłużnego na pełną skalę.