Temat: Założyłam grupę SAMOTNE MAMY, zapraszam
Tomasz T.:
Słusznie, kazdy ma prawo do bycia sobą, również mężczyzna...
To co opisałem pochodzi z mojego życia i możesz mi wierzyć, że jeśli chodzi o porzadki domowe, byłem mistrzem jako kawaler
i wcale nie z zamiłowania do porządku tylko z lenistwa. Po prostu bardziej mi się opłcało utrzymywać porzadek na bieżąco niż doprowadzać dom do ruiny.
No to w takim wypadku okazales sie byc kompletnym idiota biorac sobei za zone fleje, ktora nie dbala o siebie, o dom i w ogole zaslugiwala tylko i wylaczni ena to, by ja zastrzelic.
Przepraszam, nei mogalm sie powtrzymac. Ale jak mam do czynienia z idealami to po prostu wole czytac bajki ;)))
Wybacz, ale chyba troszeczkę przegięłaś. Jeżeli chodzi o postawę roszczeniową to bardziej ją widać u kobiet niż u mężczyzn. A skoro już z tym wyjeżdżacie bardzo często odpłacamy się tym samym...
W końcu jeżeli mam pomagać w domu, zajmować się dziećmi, gotować obiady i do tego jeszcze zarabiać minimum 3 średnie krajowe to jest mi zdecydowanie potrzebna pomoc, najlepiej kochanek dla żony, bo ja już na to niestety nie będę miał sił...
Oczywiscie, ze mezczyzni nie wykazuja tej postawy. Oni po prostu pewnego dnia pakuja swoje zabawki i mowia: astalavista baby. Po czym po jakims czasi eokazuje sie, ze kobieta jednak wychowuje dziecko na bardzo fajne i facetowi jednak przypomina sie, ze ma dziecko. Dziecko staje sie kontaktowe i wiekszosc facetow zaczyna myslec o kontaktach z dzieckiem an poziomie gdzies 3-4 roku zycia. Wczesniej dziecko jest dla nich nieciekawe (co zreszt ajak dla mnie jest dosc naturalne i ogolnie tego nei potepiam, ale chodzi o pewnego rodzaju odpowiedzialnosc)
A teraz spojrz na to z drugiej strony: kobieta nie zarabia 3 srednich krajowych, jest niedoceniana w pracy z reguly (co wiadomo, gdyz zwykle za taka sama prace co facet jest nizej wartosciowana i finansowo i moralnie), po czym w domu wykonuje dokladnie druga prace, ktora oceniono mniej wiecej na kwote okolo 5.000 zl. Zdziwilo Cie to? No jasne ;) Opiekunka do dziecka na 9 godzin dziennie: 10 zl za godzine (ceny takie niezbyt wygorowane), jesli dochodzi gotowanie to wiecej, sprzatanie okolo 10-12 zl za godzine, seks wiesz ile za godzine? (ja nie wiem:) Ale my kobiety MUSIMY to znosic, bo mezczyzna zarabia 3 srednie krajowe.. To jest obecnie ile???
Skakania koło mnie nigdy nie wymagałem, wręcz przeciwnie cały
czas tłumaczyłem mojej żonie , że nie chcę mieć z niej służącej...
A pranie, gotowanie, sprztanie samo sie robilo? Dzieci same sie wychowywaly????
Nie sciemniaj, bo tego bardzo nie lubie ;)
Momencik, wcale nie okłamuje żony. Kochanka mieszka pod wspólnym dachem. Wybacz, ale zdrowy mężczyzna (podobnie zresztą jak kobieta) podobnie jak jeść, spać itp ma również potrzebę seksu...
Chcesz powiedziec, ze pewnego dnia przyszedl i powiedzial: kochanie od jutra mam kochanke?
Nic mi się nie wydaje. Nasze prawo zezwala dzieciom po ukończeniu 18 roku życia na odbieranie alimentów osobiście i do tego będę dażył. Jeżeli chodzi o równouprawnienie to wybacz, ale podstawą wolnosci jest to że zarobione pieniadze wydaję wg. własnego uznania, a jezeli przeznaczam je na jakiś
cel to chcę wiedziec jak są rozdysponowywane.
A mi wcale nie bedzi eprzeszkadzac, by swoje alimenty moje dziecko bedzi eodbierac samodzielnei. Co wiecej - powiem mu jakie pieniadze tata zarabia i tak naprawde jak oszukuje po to, by mniej dac dziecku.
Ja nie widze powodu, by utajniac przed ojcem dziecka dokladny sposob rozdysponowywania kwoty, ktora przeznacza na dziecka. W polowie juz mniej wiecej wydatkow ta kwota sie konczy ;) wiec to nie jest dla mnei akurat problem ;) I nie zyje ponad stan.
Kiedyś, miałem wypadek samochodowy. Spędziłem 2 m-ce w gipsie.
Było to w okresie świątecznym więc dałem mojej eks wszystko co miałem na wyprawienie Świąt dla dzieci, ona kupiła sobie kieckę! Tak bardzo myslała o dzieciach. Z pewnością nie byłoby to problemem w innych okolicznościach, ale wtedy to były
nasze ostatnie pieniądze.
A! I tu Cie boli?? Bo kupila sobie sukienke?? I nie wyprawila swiat tak jak Ty to widziales????
Powiem Ci tak - po odejsciu mojego eksa pierwsze swieta z dzieckiem mielismy nawet bez choinki.
Po pierwsze bo ja nie mialam pieniadzy, a moj eks tak bardzo kocha dziecko, ze nie widzial dziecka prawei 2 miesiace, a po drugie wisialo mu kompeltnie czy dziecko bedzie mialo swieta czy nie.
Gips?? Co to przeszkadza w robieniu zakupow?
Z tego słoneczko doskonale sobie zdaję sprawe bo przez 5 lat sam
utrzymywałem rodzine i robiłem zakupy.
No a zona to w ogole w komorce mieszkala ;) Nie rozsmieszaj mnie. Z tego co widze z profilu raczej malo wiesz teraz co sie dzieje z dziecmi. Rzucasz sie i to Cie denerwuje, ze ktos smie Cie nei informowac na co wydaje alimenty (a nie musi ;))))
I widze, ze mam do czynienia z facetem, ktory jest tak zaslepiony nienawisci ado swojej eks, ze nei widzi dobra swojego dziecka.
Jezeli tak bardzo Ci zależało na dobru Twojego dziecka to mogłaś się nie rozwodzić, wtedy miałoby pełną rodzinę, co jest najwazniesze dla dzieci. Wyliczasz 2000 PLN jako potrzebny
dla Twojego dziecka. Znam całe rodziny, które utrzymują się całe i zdrowe za o wiele mniejsze pieniądze.
A kto mowi, ze sie rozwodzilam???
I wiesz co jest smutne? Ze wlasnei tacy jak Ty beda kazali mojemu i wlasnemu dziecku zjadac pasztetowa, bo bedzie im szkoda 20 zl na szynke, 6 zl na pomarancze... Bo to za drogo. Sami beda kupowac sobie ciuchy, drogie zegarki ale bedzie im ciagle lazic po glowie, ze ich byla partnerka wydaje alimenty na siebie :) Taka psychoza.
Trzeba sie wyleczyc z tego raz na zawsze i koniec.
A jesli nie - pojsc do sadu i zawalczyc o miejsce pobytu dzieci przy sobie. Dlaczego tego nei zrobisz??? Bo okaze sie, ze jednak dzieci pasztetowej nie jedza, bo maja po niej sraczke, ze nie moga ciagle lazic w ciuchach z second-handu, ze chca jakies nowe rzeczy...
I ja osobiscie mam ciagle ambicje do rownania w gore, do kalsy wyzszej, a nie do tych biednych.
A szkoda...
Masz rację, szkoda, tyle tylko, że nie ja jestem zaślepiony nienawiścią. Jeżeli pozwolisz odpowiem Ci zdanie po zdaniu, ale
proszę Cię również zebyś przeczytała jeszcze raz co sama napisałaś.
Przeczytalam, co napisalam.
Problem, ze przypominasz mi jednego czloweika, ktory wypowiada sie na innym forum i wysmiewa matki, ktore wyliczyly koszt utrzymania dziecka ... A podobno wychowuje swojego syna samodzielnie.