Temat: Matka... jest tylko jedna!
Dagmara D.:
Sabina - uważam, że masz ciekawe poglądy, ale czasem nieco "przegięte".
Jestem mamą dwóch synów i nie kocham ich inaczej. Żaden nie jest lepszy. Żaden nie jest kochany bardziej. Za każdego z nich mogłabym zabić. Co to za wyssane z palca teorie Sabinka ?
Daj spokój....
A gdyby śrosowisko nie miało wpływu na rozwój dziecka to nie mieliśmy problemu narkomanii - wystarczyłoby wybić do nogi okoliczne patologiczne rodziny i byłoby po krzyku, nie ?
I morderców by nie było ( w końcu kiedyś była kara śwmierci - to skąd się biora ? Mamusie je wychowują na morderców? Come on...)
I alvo ja czego nie kumam, albo Ty się zagalopowałaś.
Ja rozumiem, że nie lubisz rodziców i masz o nich najgorsze zdanie ale nie generalizuj, proszę, bo to się robi śmieszne..
Ja już nic nie musze dopowiadać, Dagmara to dobrze podsumowała.
Sabina, świat nie kręci się dzięki jednej czy dwóch książkach, moze należy czasami szerzej spojrzeć na pewny sprawy i móc sobie zrobić porównanie. Fajnie, ze Tobie te książki pomogły, ale to nie znaczy, że pomogą innym.
Poza tym po co odcinać dziecko od mediów, reklam i toksycznych nauczycieli. Nie da rady tego zrobić.
Co z tego, ze Ty nie dajesz dziecku gazet w domu, ze nie oglądacie telewizji w domu skoro Twoje dziecko wyjdzie na ulicę i nie ma możliwości ucieczki od tego wszystkiego. Nie mów mi tylko, ze się odwraca, ze nie spojrzy na okłądki gazet w kiosku, czy w sklepie. Swiat nas bombarduje tym z każdej strony.
A nauczyciele? Zmienisz ich, no proszę, też się nie da. Co, pójdziesz i zrobisz awanturę w szkole, ze takich zatrudniają, czy zmienisz dziecku szkołę?
A podwórko? Zamkniesz dziecko w klatce? Nie pozwolisz mu się spotykać z tym z kim on chce, kontrolujesz go na każdym kroku?
Jeśli tak robisz, to ja chetnie bym sobie porozmawiała z Twoim dzieckiem i zapytała się go co on ma na ten temat do powiedzenia, czy mu się to podoba, czego on by chciał, a nie Ty dla niego.
A genetyka? Nie czytałam tej książki, którą wkleiłaś, więc się nie wypowiem na ten temat, ja się podparłam teorią genetyczną Bussa i Plumina, którą znam i widzę jej sens.
To co napisalaś o rodzicach, zgadzam się, że są tacy co dzielą nierówno cukierek, przecież to napisałam już wcześniej. Ale są też tacy co podzielą go po równo, a jednak dzieci mają różne, jedno grzeczne, a drugie mniej grzeczne lub jedno zdolne, a drugie mniej zdolne itd itd. Na to wszystko składa się tyle teorii, ze chyba nie damy rady tego wszystkiego tutaj obgadać.
Wpływ moze mieć też kolejność urodzin dzieci, bieda, bogactwo, praca rodziców, babcie, dziadkowie, czyli generalnie wszystko.
Jak widzisz rodzic moze zawsze mieć wpływ, ten bardzo zły i ten niby bardzo dobry, ale czy nie za dobry i czy czkawką się to dziecku nie odbije.