konto usunięte

Temat: Jak kontrolować jej matczyną miłość?

Witam

Mój syn ma 5 lat. Od 2 roku życia mieszka ze swoją mamą 500km od Wrocławia, ponieważ więzi emocjonalne z rodziną mojej byłej żony nie pozwoliły jej na to by pozostać przy mnie i razem tutaj we Wrocławiu wychowywać syna. Nie wiem dlaczego jednak w moim odczuciu ona cały czas mści się na mnie prezentując swoją determinację na różne sposoby.
Aktualnie jestem w trakcie sprawy sądowej o wydłużenie moich kontaktów z synem m.in chcę bym mógł zabrać go w czasie ferii zimowych i w wakacje do mnie do Wrocławia, chcę mieć możliwość zobaczenia się z nim w jego urodziny itd. Oczywiście matka mojego dziecka nie zgadza się na wydłużenie kontaktów z synem w takim zakresie.
Przechodząc do meritum, proszę o radę co mogę zrobić, jakie kroki jeszcze poczynić by skontrolować jej "matczyną miłość" ponieważ mam spore wątpliwości co do jej odpowiedzialności za wychowywanie syna i szczególne dbanie o jego stan zdrowia:
- Mateusz jest bardzo ale to bardzo chudy, gdy się na niego spojrzy to można mieć wrażenie, że jest chory, że nie wchłania pokarmów tak jak trzeba a to z kolei powoduje, że brak u niego mięśni łydki, ud, zepsute zęby
- na tydzień przed terminem sprawy sądowej (wrzesień) zostało wystawione jakieś zaświadczenie od neurologa jako by Mateusz cierpiał na padaczkę, na sprawie stwierdziła, że w marcu Mateusz miał atak padaczki po mojej wizycie u syna. Od marca ani słowem nie wspomniała mi o tym, że Mateusz cierpi na padaczkę. Bardzo wątpię w prawdziwość wystawionego zaświadczenia lekarskiego i faktyczną chorobę syna,
- podczas rozmowy telefonicznej z synem, na moje pytanie "dlaczego nie dzwoni do babci i dziadka"? (do moich rodziców, którzy mieszkają w tym samym mieście co syn) Mateusz odpowiada "bo mamusia mówiła, że babcia powie, że nie chce ze mną rozmawiać",
- przez telefon matka mojego syna nie chce informować mnie o jego stanie zdrowia, jej odpowiedź brzmi "jak przyjedziesz to porozmawiamy",
- wysłałem zdjęcia na których pokazane jest jak bawię się z synem, oraz jak wszyscy wspólnie bawimy się podczas wakacji, gdzie spędziliśmy czas nad jeziorem razem z moją obecną partnerką i jej synem; zdjęcia te wysłaliśmy w 3 różne miejsca, do moich rodziców także ale do Mateusza niby nie doszły, tak twierdzi jego matka,
- kiedyś w rozmowie telefonicznej Mateusz stwierdził "tato Ty do mnie nie przyjeżdżasz bo Ty bardziej kochasz Michałka niż mnie"

Dziękuję za każdą radę i pomoc. Na pewno nie odpuszczę i będę walczył wszelkimi dopuszczalnymi sposobami by mój syn jak najczęściej mógł odczuwać jak bardzo go kocham.

konto usunięte

Temat: Jak kontrolować jej matczyną miłość?

Witaj
moja rada niestety niewielu już Ci pomoże, ale może będzie przydatna dla innych ojców w naszej sytuacji.
Otóż zauważona już przed ponad dwudziestu laty przez Panią Marię Gdowską-Wilińska zasada "Kto ma dziecko ten ma rację" jest ciągle niestety aktualna.
http://www.majewski.nazwa.pl/zgsopo/media/przyojcuczyp...

Sądy nie chcą i nie potrafią ocenić obiektywnie sytuacji konfliktu rodziców o dziecko i w większości przypadków wybierają matkę jako opiekuna podstawowego a drugiemu rodzicowi przyznają tylko ograniczone "KONTAKTY".
Nie można więc liczyć na to, że sąd ustanowi choćby namiastkę opieki naprzemiennej bo przecież matka zazwyczaj się na to nie godzi. Gdyby się godziła nie byłoby potrzeby w ogóle regulować tego za pośrednictwem sądu.

Pozostaje więc korzystając z pełni władzy rodzicielskiej (zanim jeszcze cokolwiek trafi do sądu) po prostu zabrać swoje dziecko do swojego domu i pod żadnym pozorem nie spuszczać z niego wzroku oraz natychmiast wystąpić do sądu o powierzenie opieki sobie i uregulowanie kontaktów z drugą stroną.
Wiem pojawią się teraz ostre słowa krytyki pod moim adresem. Podniesie się krzyk że to porwanie, przemoc wobec dziecka i matki oraz że to przecież wywoła u dziecka traumę nagłego rozstania z mamą.
Tylko ja się z tym wszystkim zgadzam. Dokładnie to samo mówiłem jak matka naszego dziecka zabrała je z mojego mieszkania, w którym dotychczas mieszkali i wyprowadziła się do nowego partnera bez podania mi nawet nowego adresu. Oczywiście na kolejny "kontakt" z dzieckiem musiałem czekać ponad 1,5 miesiąca do czasu tymczasowego postanowienia sądowego o kontaktach.

Niestety Sąd nie potwierdził tej całej krytyki. W opinii Sądu matka zabierając dziecko w nieznane mi miejsce skorzystała tylko ze swoich praw.

Tylko że mi doradzano abym tak zrobił, zabrał dziecko nie pytając matki o zgodę, ale wtedy tego nie chciałem bo przecież dla dziecka nagłe rozstanie z którymkolwiek z ukochanych rodziców to ogromna krzywda, nie mówiąc już o tym jak działać na niego będzie taki otwarty konflikt.

Teraz pozostaje mi tylko pisać pisma do Sądu o wszystkich nieprawidłowych zachowaniach matki, o tym że nastawia dziecko przeciwko ojcu, że wmawia mu nawet iż to teraz nowy jej partner jest ojcem dziecka a nie ja, czy w końcu, że przy pomocy zwolnień lekarskich ogranicza mi z nim kontakty.
Czyli Ty też możesz po prostu rejestrować (również nagrywać) i starać się informować Sąd o wszystkich nieprawidłowościach i liczyć na to że kiedyś w orzecznictwie polskich sądów coś się zmieni.

pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Jak kontrolować jej matczyną miłość?

Po drugim zaświadczeniu lekarskim przeszliśmy się z mężem do lekarza rodzinnego, z grubsza nakreśliliśmy sytuację oraz poinformowaliśmy do czego są matce niezbędne zaświadczenia i już od pół roku nie pojawiło się żadne zaświadczenie w sądzie. Poprosiliśmy po prostu żeby badała dziecko bo matce wierzyć nie można. Od tego czasu dziecko zdrowe (ma się talent do uleczania ;-))
Co do dziadków to mają prawo do kontaktów, mają prawo uzyskać je sądownie i mają prawo wystąpić o grzywnę. Niech sami powiedzą dziecku, że marzą o telefonie od niego. To podziała bardziej niż cokolwiek innego. Nawet nagranie na kamerze dziadków jest skuteczne bardziej niż Twoje słowa.
oczywiście masz prawo spotykać się z synem w dniu jego uroczystości i zabierać go na wakacje itp.
Jeśli dziecko ma padaczkę poproś o opinię biegłego sądowego. Nawet jeśli wyjdzie, że dziecko jest chore nie jest to przeciwwskazaniem do spotkań z ojcem. Dzieci z cukrzycą chodzą do kolegów na urodziny (a tam tort i cukierki). Jeśli dziecko z padaczką chodzi do szkoły bez matki to tym bardziej przy ojcu nic mu nie grozi. Dbasz o niego i kochasz go.
Co do wmawiania cudów przez matkę nic nie poradzisz. Przytulaj go, mów że go kochasz, że jest Twoim szczęściem skarbem itp, czasem jakiś miły gest (ale nie przekupuj), dziecko to doceni. Nie dziś to jutro.
I nigdy nie rezygnuj. Szukaj rozwiązań, jeśli nie wiesz to pytaj, kto będzie mógł pomoże :-)
Z doświadczenia to na sąd nie możesz liczyć. Sprawy trwają tak długo, że dziecko zapomni kto jest ojcem. Jeśli już coś osiągniesz to z obcym nie zechce się spotkać.



Wyślij zaproszenie do