Temat: Godność ojca godnością dziecka?!
Tomku, jako kobieta, matka nie wiedzialabym co Ci doradzic.
Staram sie wychowac moje dziecko na uczciwego czlowieka. Czlowieka, ktory nei oszuka partnerki, ktory bedzie sie w zyciu kierowal prostymi, klarownymi zasadami.
Oczywiscie, ze moglabym mu juz teraz saczyc delikatnie, ale za to systematycznie do glowy jad. Jad, jak to jego ojciec juz podczas ciazy wolal uganiac si eza kolezanka z pracy, oklamujac mnie i potem zamiast byc z nim, swoim synkiem, wolal wyjezdzac z kochanka. Co mi to da? Wylanie swojego zalu.
Tylko dziecko tego nei zrozumie. Zal wylewam przyjaciolom, bardzo czesto bylo tak, ze plakalam nocami przyjaciolce w sluchawke, bo tak mi bylo ciezko i emocjonalnie i finansowo i w ogole.
Ale dziecko nei rozumie.
Do tego widzialam, ze maly cieszy sie, gdy przychodzi ojciec. Bo ojciec byl rado9sny i przynosil prezenty. Wiec zaczelo sie witanie ojca nie slowem "czesc" tylko "co mi kupiles". Dziecko widzi ojca tylko jako dostawce prezentow, zabawek i tyle. Matka zas jest ciagle. Jest wtedy, gdy on ma w zlobku przedstawienie, jest wtedy gdy trzeba go przytulic, jest wtedy, gdy on mowi, ze mu smutno, jest wtedy gdy jest chory.
Ale szczerze Ci mowie: chcialabym podzielic to wszystko z ojcem mojego dziecka. Bo to mnie przerasta.