Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem
Tomasz T.:
Co ma wsplnego traktowanie dziecka z kochank..._!
Bardzo duzo. Ojciec dziecka pracowal w ciagu tygodnia,a w weekendy zamiast spedzac czas z dzieckiem dawal w tzw. "dluga" i wyjezdzal na podobno wyjazdy integracyjne, ktore oakzaly sie tete-a-tete z kochanka.
Ile razy mam Ci to tlumaczyc? Czy jestes az taki niedomyslny czy tylko udajesz?
Co ma wspólnego stopień wykształcenia z rodziną...?!
W jaki sposób załatwiłaś mu dyplom...?!
Czy zafundowałas mu wyjazd?!
Jeżeli na któreś z pytań odpowiesz nie, to nie ośmieszaj się publicznie pisząc takie pierdoły, bo to właśnie świadczy o chorej ambicji, która stała się podejrzewam przyczyna Waszego
Nie zalatwilam mu dyplomu a postawilam ultimatum - ja ale studia ;) Proste i spelnil ten warunek.
Za wyjazd placilam wiecej niz polowe, nei sponsorowal mi wyjazdow. Podejrzewam, ze chciales tu zaraz znalezc kolejny powod, by mi dowalic. Nie, przykro mi. Nie bylam i nei bede niczyja utrzymanka ;))))
A chora ambicja?? Moze i masz racje. Od 16 lat, czyli od momentu rozpoczecia procy nei potrzebowalam "walkonia" (jak to ladnie okreslil moj promotor prof. Prusak), by gdzies zajsc, znalezc prace, kupic samochod czy cos osiagnac. Ja wiem, pewnie takim jak Tobie trudno to zrozumiec - bo dla niektorych kobieta to glupi ages, nei majaca swojego zdania, nie majaca inteligencji, nie majaca prawda nic umiec. No wiec zle trafiles ;)))) Baaardzo zle ;)))))
Jeeli jeste taka niezalena i samodzielna to po co Ci alimenty od
m€a, zrezygnuj z nich..._!
Przestań się uzalac publicznie i narzekać... W końcu jesteś samodzielna...
Teraz Ci wyraznie napisze. Bo nie rozumiesz. Alimenty to nie sa MOJE pieniadze. To sa pieniadze MOJEGO DZIECKA> Dociera??? Jesli nei - przeczytaj jeszcze 5 razy, jesli nadal nei dotarlo, przeczytaj 1000 razy, az dotrze do ograniczonego sposobu pojmowania swiata. Te pieniadze naleza sie mojemu dziecku i koniec, bez wzgledu an to ile zarabiam, czy jestem ambitna czy nie, czy zarabiam milion czy nie i czy mam zabezpieczenie finansowe czy nie.
To gwarantuje mojemu dziecku prawo i ja mojemu dziecku za te pieniadze oplacam polise, ktora dostanie w wieku 19 lat.
I biedne dziecko obraziło się na tatusia, że ten przeleciał koleżankę z pracy, która podejrzewam, okazała mu nieco więcej
miłości niż Ty i postanowiło oddzielić się od niego...?! Czy była to Twoja decyzja...?! A nie pomyślałaś, że może nie jesteś taka cudowna, a on takim pętakiem..?!
Tomku.. Czy Ty jestes normalny??????
Czy myslisz, ze mozna okazywac milosc lezac w szpitalu? A .. wiem... MIlosc mozna okazywac bedac zona kogos innego ;) Bo tak okazala kolezanka z pracy. To rzeczywiscie ona okazala wielka milosc ;) A nei .. chec do ustawienia sie w zyciu, bo ja wlasnie maz kopnal w tylek ;)
Wiec nei oceniaj jak nei znasz sytuacji ;)))
Maz tej pani stwierdzil, ze ona juz nie pierwszego chloptasia podrywa, ale on juz nie ma zamiaru tego tolerowac. Zreszt amu sie nei dziwie, trudno tolerowac tego typu kobiety pod jednym dachem prawda????
Moja eks też zarzucała mi zdradę i kłamstwo. Robiła mi dzikie
awantury ot, że podwoziłem córkę kolegi i jej koleżanke, uważając chyba, że pokonując w 5 minut 14 km drogi pełnej zakrętów jestem zdolny do czegoś więcej niż tylko pilnowanie drogi...
Ja nie zarzucalam zdrady ;) Zdrada zas byla faktem ;) Okazalo sie, ze eks opowiadal o wyjazdach integracyjnych.. I co? Klamal ;) Mowil wiele rzeczy, ktore teraz sa tylk owielkim klamstwem ;) Dlatego mnei to bawi i moge mu spokojnei plunac w twarz. I powiedziec, ze rzeczywiscie jest petaki8em i zawiodl na calej linii: jako partner, ojciec ... Proste. Tylko Ty bedziesz sie znow czepial, bo nei dorosles do zycia i tak samo wolales zwinac ogon pod siebie niz stawic czolo obowiazkom, zreszta podobnie jak moj eks. On robi teraz to samo ;) tylko ze w kolejnej rodzinie...
Tylko co to ma mnie obchodzic?Mam sie litowac nad moim eksem, ze placi alimenty i moze mu je
podarowac??? Rozumiem, ze opowiadasz dowcip.
Nie , to nie dowcip, to logiczna kontynuacja Twojego toku rozumowania...
Nie. Ty wysnuwasz jakies dziwne wnioski... Ktore nijak nie sa logiczne.
Na przyszlosc nie zycze sobie bys mnei nazywal sloneczkiem, kochaniem i tym podobnymi okresleniami, bo ani ja sloneczko ani nikt dla Ciebie. Stad moje rozne wnioski.
I tu masz rację, napewno nie nazwę, choć musisz przyznać, że o wiele przyjemniej jest być nazwaną słoneczkiem niż toksycznym typem...
Wiesz .... Zawsze cenilam sobie prawde a nie wazeliniarstwo . Moze tym sie roznimy????