Beata M.

Beata M. "[...] kiedy się
uczysz czegoś nowego
musisz być dla
sie...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magdo,

nie każda matka zna kodeks rodzinny i nie każdy ojciec to drań, który dziecko omija szerokim łukiem a przypomina sobie o nim jak dziecko osiąga sukcesy

Sama znam kilku ojców, którzy dzwonią proszą o spotkania a w odpowiedzi słyszą - NIE

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Beata L.:
Magdo,

nie każda matka zna kodeks rodzinny i nie każdy ojciec to drań, który dziecko omija szerokim łukiem a przypomina sobie o nim jak dziecko osiąga sukcesy

Sama znam kilku ojców, którzy dzwonią proszą o spotkania a w odpowiedzi słyszą - NIE

To nie jest dyplomacja, gdzie wystosowuje sie noty dyplomatyczne.
I albo ktos chce zobaczyc sie z dzieckiem i chce utrzymywac kontakty, a wtedy stawia wszystko na jedna karte, albo dalej dziala na zasaadzie wysylania "not dyplomatycznych". Zero skutecznosci, zero dzialan konkretnych.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Beata L.:
Magdo,

nie każda matka zna kodeks rodzinny i nie każdy ojciec to drań, który dziecko omija szerokim łukiem a przypomina sobie o nim jak dziecko osiąga sukcesy

Sama znam kilku ojców, którzy dzwonią proszą o spotkania a w odpowiedzi słyszą - NIE

To nie jest dyplomacja, gdzie wystosowuje sie noty dyplomatyczne.
I albo ktos chce zobaczyc sie z dzieckiem i chce utrzymywac kontakty, a wtedy stawia wszystko na jedna karte, albo dalej dziala na zasaadzie wysylania "not dyplomatycznych". Zero skutecznosci, zero dzialan konkretnych.
Madziu, zaczynam się w Tobie zakochiwać, i gdyby nie to, że nie chciałbym stawiać moich dzieci przed dylematem kim jest ta ciocia, która zajęła miejsce mamy, oświadczyłbym się natychmiast.
Też uważam, że potrzebne są rozwiązania skuteczne, więc najlepiej, skoro jedna taka brzydka eks mi utrudnia,a sądy są nieskuteczne, z Twoją pomocą usunę babę !
....tylko co powiedzą dzieci...?! To może lepiej ja pozostanę nieskutecznym idiotą z czystym sumieniem...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
Też uważam, że potrzebne są rozwiązania skuteczne, więc najlepiej, skoro jedna taka brzydka eks mi utrudnia,a sądy są nieskuteczne, z Twoją pomocą usunę babę !
....tylko co powiedzą dzieci...?! To może lepiej ja pozostanę nieskutecznym idiotą z czystym sumieniem...

Nie sugeruje usuwania kogokolwiek.
Sugeruje natomiast jakiekolwiek dzialania, a nie jojczneie. Bo z jojczenia nigdy nic nei wynika, z dzialania moze zas wyniknac wiele dobrego.
Stad namawiam do tego, by starac sie sadownei regulowac sprawy widzen (bo sa na papierze, a wiadomo juz nie od dzis, ze kobieta zmienna jest), a potem do egzekwowania swoich praw.

Zadne, nawet najbardziej prezne stowarzyszenia nie zalatwia spraw za Ciebei samego, jesli TY sam sie na to nei zdecydujesz i nei zechcesz powalczyc o swoje prawa.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Tomasz T.:
Też uważam, że potrzebne są rozwiązania skuteczne, więc najlepiej, skoro jedna taka brzydka eks mi utrudnia,a sądy są nieskuteczne, z Twoją pomocą usunę babę !
....tylko co powiedzą dzieci...?! To może lepiej ja pozostanę nieskutecznym idiotą z czystym sumieniem...

Nie sugeruje usuwania kogokolwiek.
Sugeruje natomiast jakiekolwiek dzialania, a nie jojczneie. Bo z jojczenia nigdy nic nei wynika, z dzialania moze zas wyniknac wiele dobrego.
Stad namawiam do tego, by starac sie sadownei regulowac sprawy widzen (bo sa na papierze, a wiadomo juz nie od dzis, ze kobieta zmienna jest), a potem do egzekwowania swoich praw.

Zadne, nawet najbardziej prezne stowarzyszenia nie zalatwia spraw za Ciebei samego, jesli TY sam sie na to nei zdecydujesz i nei zechcesz powalczyc o swoje prawa.
Oczywiście, masz absolutną rację, nikt nie załatwi za mnie niczego, tyle tylko, że również nie zrobi tego sąd, a jak kobieta jest zmienna, to niech się wysterylizuje, albo dobrze zabezpiecza, żeby jej potomstwo nie musiało cierpieć z powodu jej zmienności...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
Oczywiście, masz absolutną rację, nikt nie załatwi za mnie niczego, tyle tylko, że również nie zrobi tego sąd, a jak kobieta jest zmienna, to niech się wysterylizuje, albo dobrze zabezpiecza, żeby jej potomstwo nie musiało cierpieć z powodu jej zmienności...

O, nei wiedzialam, ze my kobiety rozmnazamy sie przez partenogeneze ;)))
Ale widac, ze Twoje podejscie jest starszne. Od razu wyciac w pien, bo ktos jest inny.

Wracajac jednak do tematu: sad nie ma krysztalowej kuli, by wiedziec, ze taki Tomasz T. ma klopoty czy ich nie ma w kontaktach ze swoimi dziecmi. Jesli TY tego nie zglosisz to wybacz, ale sad za Ciebie rzeczywiscie nic nei zrobi, bo nawet nei bedzie wiedzial o problemie.
Pisalam juz na tym forum o takim ojcu, ktory robil transparenty (wieszal je potem na ogrodzeniu domu tesciow), probowal wchodzic z policja do domu tesciow (mial potem sparwe wytoczona przez tesciow za zaklocanie tzw. miru domowego).
Oczywiscie ja takich zachowan nie pochwalam, ale on tez w pewnym momencie zaczal sie krecic w koleczko, bo mial wyrok prawomocny umozliwiajacy mu widzenia z dzieckiem, a on wahal sie czy zglosic do sadu nie trzymanie sie warunkow widzen, bo matka dziecka bedzie musiala placic grzywne...

Jak sie idzie na wojne to trzeba wiedziec po co sie na te wojne idzie. A nie udawac, ze sie wojne prowadzi.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Tomasz T.:
Oczywiście, masz absolutną rację, nikt nie załatwi za mnie niczego, tyle tylko, że również nie zrobi tego sąd, a jak kobieta jest zmienna, to niech się wysterylizuje, albo dobrze zabezpiecza, żeby jej potomstwo nie musiało cierpieć z powodu jej zmienności...

O, nei wiedzialam, ze my kobiety rozmnazamy sie przez partenogeneze ;)))
Ale widac, ze Twoje podejscie jest starszne. Od razu wyciac w pien, bo ktos jest inny.

Wracajac jednak do tematu: sad nie ma krysztalowej kuli, by wiedziec, ze taki Tomasz T. ma klopoty czy ich nie ma w kontaktach ze swoimi dziecmi. Jesli TY tego nie zglosisz to wybacz, ale sad za Ciebie rzeczywiscie nic nei zrobi, bo nawet nei bedzie wiedzial o problemie.
Pisalam juz na tym forum o takim ojcu, ktory robil transparenty (wieszal je potem na ogrodzeniu domu tesciow), probowal wchodzic z policja do domu tesciow (mial potem sparwe wytoczona przez tesciow za zaklocanie tzw. miru domowego).
Oczywiscie ja takich zachowan nie pochwalam, ale on tez w pewnym momencie zaczal sie krecic w koleczko, bo mial wyrok prawomocny umozliwiajacy mu widzenia z dzieckiem, a on wahal sie czy zglosic do sadu nie trzymanie sie warunkow widzen, bo matka dziecka bedzie musiala placic grzywne...

Jak sie idzie na wojne to trzeba wiedziec po co sie na te wojne idzie. A nie udawac, ze sie wojne prowadzi.
Soneczko, ja tylko idę dalej zgodnie z Twoim tokiem rozumowania...
Czy Twoim zdaniem dziecko nie odbiera negatywnych emocji matki...?!

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Agnieszka K.:
Magdo, ale to jest forum Prawa Ojca, nie rozumiem dlaczego tu jesteś? żeby przekonywać, że ojcowie są tacy jak Twój ex względem dzieci? Nie taka jest idea...

Bo ojcowie czesto narzekaja a nie kiwneli najmniejszym palcem. Wiec robia z siebie nie wiadomo jakie ofiary, a tymczasem tymi ofiarami w ogole nie sa.
Bo lubia zaspokajac swoja meska dume opowiadajac o dzieciach, ale niewiele badz nawet nic nie robia, by z tymi dziecmi byc (wyjatki sa oczywiscie).

Problem polega na tym, że jak na razie nie spotkałam takiego ojca na tym forum...
Owszem, nie znam ich osobiście, ale nie moge do każdego podchodzić jak do potencjalnego krętacza i tego, który chce się wymigać od alimentów.

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Beata L.:
Magdo,

nie każda matka zna kodeks rodzinny i nie każdy ojciec to drań, który dziecko omija szerokim łukiem a przypomina sobie o nim jak dziecko osiąga sukcesy

Sama znam kilku ojców, którzy dzwonią proszą o spotkania a w odpowiedzi słyszą - NIE

To nie jest dyplomacja, gdzie wystosowuje sie noty dyplomatyczne.
I albo ktos chce zobaczyc sie z dzieckiem i chce utrzymywac kontakty, a wtedy stawia wszystko na jedna karte, albo dalej dziala na zasaadzie wysylania "not dyplomatycznych". Zero skutecznosci, zero dzialan konkretnych.

Magdo, naprawdę nie wiesz co mówisz... Ilu znasz ojców, którzy się starają? Pewnie żadnych, bo i takich nie szukasz, a ja szukam i wierz mi tone papierów przerobiłam z nimi, byłam na rozprawach sądowych, widziałam opinie biegłych, przesłuchania świadków, podania, odmowy, odmowy, odmowy...
Nagrania. Jednym słowem niepodważalne dowody na to, że ojciec walczył jak cholera, a sąd pokazał mu środkowy palec, bo wystarczy jedno słowo ex. Owszem, ci dobrzy są tzw. błędem statystycznym, ale oni są i do ciężkiej Anielki :) mają prawo widzieć się z dziećmi!
Ja tych dobrych szukam, słucham i chcę pomóc ich dzieciom!
Ci dobrzy wiedzą ile waży dziecko, co lubi jeść i co narysowało na plastyce!
Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby miarą ojcostwa było to czy wie jaki numer bucika dziecko nosi tylko jak bardzo je kocha!
Ja takich panów znam i ja im współczuję. Serce sie kroi, wierz mi, takiego ojca bym chciała mieć...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Tomasz T.:
Też uważam, że potrzebne są rozwiązania skuteczne, więc najlepiej, skoro jedna taka brzydka eks mi utrudnia,a sądy są nieskuteczne, z Twoją pomocą usunę babę !
....tylko co powiedzą dzieci...?! To może lepiej ja pozostanę nieskutecznym idiotą z czystym sumieniem...

Nie sugeruje usuwania kogokolwiek.
Sugeruje natomiast jakiekolwiek dzialania, a nie jojczneie. Bo z jojczenia nigdy nic nei wynika, z dzialania moze zas wyniknac wiele dobrego.
Stad namawiam do tego, by starac sie sadownei regulowac sprawy widzen (bo sa na papierze, a wiadomo juz nie od dzis, ze kobieta zmienna jest), a potem do egzekwowania swoich praw.

Zadne, nawet najbardziej prezne stowarzyszenia nie zalatwia spraw za Ciebei samego, jesli TY sam sie na to nei zdecydujesz i nei zechcesz powalczyc o swoje prawa.

A ja Ci powiem, że sąd sądem, a życie życiem. Są panowie, którzy mają zasądzone i co z tego? Przychodzą na spotkanie a jej i dziecka nie ma. Dzwonią, nie ma, i tak przez kilka miesięcy...a nie każdy mieszka w promieniu 50 km. Niektórzy jadą z drugiego końca Polski!

I co mogą? Nic, wniosek o ukaranie byłej, bo utrudnia kontakty i to wszystko! Nic, wielkie nic. Sąd powie, żeby pani nie utrudniała, pani wykaże skruchę, powie, że oczywiście, po wyjściu z sali jest to samo.

Więc ile można? Po co, skoro dziecko nawet niem a zielonego pojęcia, że tatuś go kocha i bardzo chciał się z nim zobaczyć?

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Jak sie idzie na wojne to trzeba wiedziec po co sie na te wojne idzie. A nie udawac, ze sie wojne prowadzi.

I po co ta wojna? Po co takie mocne słowo?
Nie można polubownie? Może nie wszyscy są typami wojowników gwiezdnych z kupą kasy, tak, kupą kasy, bo żeby walczyć, trzeba jej mieć sporo (a i tak to niewiele daje...)
Konrad K.

Konrad K. Team Leader
Performance
Marketing

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Droga Magdo.

Czy TY przypadkiem nie pomyliłaś wątków, tematów itp. Stawiasz się okoniem i masz zawsze gotwą odpowiedż "broniącą (byłych)żon" lub domniemanie (co można wywnioskować z Twoich wypowiedzi), że każdy ojciec chce uciec od płacenia, że nic nie robi aby widzieć dziecko, że nie stara się by dziecko wiedziało iż ma tatę. KOBIETO....

I tu nasuwają się pytania.

1) Jak według Ciebie powinien wygłądać i się zachowywać ojciec, który się stara o widzenie z dzieckiem, a jest mu to utrudniane???

2) Co my robimy w wym temacie (dla przypomnienia - "Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem")???
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Dopóki nie zmieni się nasz system alimentacyjny i prawo rodzinne dopóty niestety jedyną możliwością skutecznego wyegzekwowania swoich praw bedzie przemoc! Niestety to rozwiązanie jest absolutnie nie do przyjęcia.
Piszę niestety , nie z zamiłowania do przemocy, ale w zwiazku z moją (naszą) bezsilnością.
Uderzając (w przenośni) w eks uderzamy niestety w dzieci, bo one cierpią, w każdym przypadku...
Zastanawia mnie tylko jedno, większość ojców stara się chronić różnymi sposobami swoje dzieci przed cierpieniem, większość matek wręcz przeciwnie...
Uderza w eksa i chowa się za dziećmi...
Pisząc o systemie alimentacyjnym, mam na myśli, nie ucieczkę przed łożeniem na utrzymanie dzieci, a zapobieżenie wyłączności w administrowaniu tymi środkami przez byłe...

Jeżeli jedna z drugą miałyby nieco podcięte skrzydełka nie byłoby po pierwsze tylu rozwodów, po drugie problemu z wychowywaniem dzieci, bo mamusia musiałaby być odpowiedzialna za to co robi i mówi, a nie zrzucać swojej nieudolności na byłego...
"kochane dziecko jesteś w gorszej sytuacji nie dlatego, że tatuś Cię olał, ale płacisz za moją....(tu można wstawić dowolny motyw).Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 20.08.07 o godzinie 17:48

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Agnieszka K.:
Magdo, naprawdę nie wiesz co mówisz... Ilu znasz ojców, którzy się starają? Pewnie żadnych, bo i takich nie szukasz, a ja szukam i wierz mi tone papierów przerobiłam z nimi, byłam na rozprawach sądowych, widziałam opinie biegłych, przesłuchania świadków, podania, odmowy, odmowy, odmowy...
Nagrania. Jednym słowem niepodważalne dowody na to, że ojciec walczył jak cholera, a sąd pokazał mu środkowy palec, bo wystarczy jedno słowo ex. Owszem, ci dobrzy są tzw. błędem statystycznym, ale oni są i do ciężkiej Anielki :) mają prawo widzieć się z dziećmi!
Ja tych dobrych szukam, słucham i chcę pomóc ich dzieciom!
Ci dobrzy wiedzą ile waży dziecko, co lubi jeść i co narysowało na plastyce!
Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby miarą ojcostwa było to czy wie jaki numer bucika dziecko nosi tylko jak bardzo je kocha!
Ja takich panów znam i ja im współczuję. Serce sie kroi, wierz mi, takiego ojca bym chciała mieć...

Wiesz... Z innej zupelnie sprawy cos Ci powiem.
Moi rodzice i ja wlasnie "ulegamy" eksmisji.
Zainteresowala sie tym Pani Jaworowicz, zreszt anie tylko nami.
Ale nei dlatego, zeby byla jakos zainteresowana krzywda ludzka.
Wyraznie dala nam do zrozumienia: wazne dla dziennikarzy sa sprawy medialne, takie, ktore spowoduja zwyzke ogladalnosci lub sprzedazy czasopisma.
Potwierdzili to inni dziennikarze, ktorzy wlasnie tymi "neimedialnymi" sprawami zupelnie nei chca sie zajmowac.

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Konrad K.:
Droga Magdo.

Czy TY przypadkiem nie pomyliłaś wątków, tematów itp. Stawiasz się okoniem i masz zawsze gotwą odpowiedż "broniącą (byłych)żon" lub domniemanie (co można wywnioskować z Twoich wypowiedzi), że każdy ojciec chce uciec od płacenia, że nic nie robi aby widzieć dziecko, że nie stara się by dziecko wiedziało iż ma tatę. KOBIETO....

I tu nasuwają się pytania.

1) Jak według Ciebie powinien wygłądać i się zachowywać ojciec, który się stara o widzenie z dzieckiem, a jest mu to utrudniane???

2) Co my robimy w wym temacie (dla przypomnienia - "Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem")???

Dzis akurat w sadzie ustalalam kontakty mojego dziecka z jego ojcem.
Poszlo w miare. Zawarlismy przed sadem ugode.
Ale... pani sedzina od razu powiedziala mi, ze jesli bede probowala stawac okoniem (czego jakso dotad nei probowalam) to moge miec przywalona grzywne, a eksowi, ze jesli nie bedzie korzystal z widzen, ktore staja sie jego obowiazkiem, to zacznie miec widzenia raz w tygodniu i koniec zabawy.

Nie bronei zadnej ze stron, ale widze, ze prosciej siedziec i nic nei robic. Bo amsz mozliwosc cos zrobic ale sie wahasz. A tu albo sie wybierasz na wojne i cos zyskasz albo bedziesz dalej siedzial i rozwazal i wtedy nigdy nic nei zyskasz.
Jesli sa ustalone kontakty (ustaliles je przed sadem? - z tego cow wiem wiekszoc ojcow uznaje to za niepotrzebna formalnosc... - to meni zaskakuje) to dlaczego tego nie egzekwujesz? Jesli egzekwujesz to w jaki sposob?
Aha - fascynuja mnie te matki "stawajace okoniem". Kilka grzywn i koniec stawania okoniem.
Tomasz Maciej J.

Tomasz Maciej J. Analiza i
modelowanie
procesów,
zarządzanie
projektem, za...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Konrad K.:

Aporopos Magdo. Ja wiem ile kosztuje utzrmanie dziecka, ponieważ
to ja je utzrymywałem (ex nie pracowała) i zdaję sobie sprawę
z kosztów, ale w imię czego ja ma płacić za jej szminki i fryzjerów nie mowiąc już o najlepszych kieckach.

no właśnie... dobre pytanie. Wybacz, ale chyba warto zapytać raczej nie w imię czego, ale raczej kogo (czyje). Nieprawdaż?

Twój post opisujący sytuację jest ciekawy, gdyż wynika z niego:
- sytuacja była dobra (akceptowana przez Ciebie, matkę i dziecko). Widziałeś się z dzieckiem bez ograniczeń, relacje były prawidłowe.
- dziecku faktycznie niczego nie brakowało (nigdzie nie napisałeś
o tym)
- można byłoby wrócić do takich (częstych i normalnych) kontaktów jak dawniej (tak deklaruje Twoja była)
- przeszkoda jest zlokalizowana gdzieś wokół Twojej wiedzy o tym
jak matka Twojego dziecka rozpuszcza Twoje ciężko zarobione pieniądze. Tam powstała Twoja decyzja o wstrzymaniu płątności, na co matka zareagowała brzydko, dalej rodzina i dalszy rozwój wypadków.
Przyczyną konfliktu jednak jest Twoja decyzja i zmiana postępowania, na takie, żebyś nie miał podejrzeń o te szminki, fryzjerów itd.

No i tu, w cytowanym poście zadałeś kluczowe pytanie - w imię czego miałbyś na tych fryzjerów i szminki się zgadzać?

Zastanawiam się czy można je odwrócić:
W imię czego ma być dalsza eskalacja, szarpanina, sądy, prawnicy,
łzy dziecka, nienawiść, trudności w przyszłym życiu? W imię tej jej szminki i ciuchów? Nie rozumiem właśnie tego, dlaczego zdecydowałeś się wybrać akurat to rozwiązanie, skoro wiadomo że ucierpi w nim dziecko?

Myślę nad możliwymi wariantami postępowania:
1. zaspokajanie wygórowanych żądań finansowych matki, ale w zamian normalne kontakty z dzieckiem, oraz jego równowaga emocjonalna.
2. ciężki bój o pieniądze, ustanowienie kontaktów, sądy,
kłótnie, marne szanse na sukces, niemałe koszty pod postacią pieniędzy, straconego czasu, nerwów. Do tego pyskówki, niesmak, a
co najważniejsze nerwy dziecka, jego problemy tak teraz jak i w życiu dorosłym.

Osobiście posunę się do stwierdzenia, że wolałbym wariant 1.

Obawiam się cierpkiej i chyba smutnej myśli, że duma i pieniądze
mogą być ważniejsze od szczęścia i zrównoważonych emocji dziecka.
W dodatku chyba nie chodzi o pieniądze, bo te i tak trzeba będzie wydać tak czy inaczej.

Może się mylę? Oby. Temat niestety znam z autopsji.

Może warto też wspomnieć, że znam sprawę, gdzie ojciec wolałby właśnie w takiej jak opisujesz Konradzie sytaucji się znaleźć. Wypowiedzi mniej więcej w takim tonie: "a niech bierze te pieniądze i wydaje na co chce, aby tylko przy dziecku wszystko wyglądało normalnie. Mniej by mnie to kosztowało od tych wszystkich sądów, policji, kłótni z teściami i Bóg wie czego jeszcze".

To tak w temacie praw ojca a propos tego kiedy egzekwowanie tych
praw jest konieczne, kiedy opłacalne, a kiedy sensowne. Tu kolega
Tomasz ma całkowitą rację twierdząc że egzekwowanie ograniczenia matce administrowania przekazywanymi środkami uderza w efekcie w dziecko.

pozdrawiamTomasz Maciej J. edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 02:41
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz Maciej J.:
Konrad K.:

Aporopos Magdo. Ja wiem ile kosztuje utzrmanie dziecka, ponieważ
to ja je utzrymywałem (ex nie pracowała) i zdaję sobie sprawę
z kosztów, ale w imię czego ja ma płacić za jej szminki i fryzjerów nie mowiąc już o najlepszych kieckach.

no właśnie... dobre pytanie. Wybacz, ale chyba warto zapytać raczej nie w imię czego, ale raczej kogo (czyje). Nieprawdaż?

Twój post opisujący sytuację jest ciekawy, gdyż wynika z niego:
- sytuacja była dobra (akceptowana przez Ciebie, matkę i dziecko). Widziałeś się z dzieckiem bez ograniczeń, relacje były prawidłowe.
- dziecku faktycznie niczego nie brakowało (nigdzie nie napisałeś
o tym)
- można byłoby wrócić do takich (częstych i normalnych) kontaktów jak dawniej (tak deklaruje Twoja była)
- przeszkoda jest zlokalizowana gdzieś wokół Twojej wiedzy o tym
jak matka Twojego dziecka rozpuszcza Twoje ciężko zarobione pieniądze. Tam powstała Twoja decyzja o wstrzymaniu płątności, na co matka zareagowała brzydko, dalej rodzina i dalszy rozwój wypadków.
Przyczyną konfliktu jednak jest Twoja decyzja i zmiana postępowania, na takie, żebyś nie miał podejrzeń o te szminki, fryzjerów itd.

No i tu, w cytowanym poście zadałeś kluczowe pytanie - w imię czego miałbyś na tych fryzjerów i szminki się zgadzać?

Zastanawiam się czy można je odwrócić:
W imię czego ma być dalsza eskalacja, szarpanina, sądy, prawnicy,
łzy dziecka, nienawiść, trudności w przyszłym życiu? W imię tej jej szminki i ciuchów? Nie rozumiem właśnie tego, dlaczego zdecydowałeś się wybrać akurat to rozwiązanie, skoro wiadomo że ucierpi w nim dziecko?

Myślę nad możliwymi wariantami postępowania:
1. zaspokajanie wygórowanych żądań finansowych matki, ale w zamian normalne kontakty z dzieckiem, oraz jego równowaga emocjonalna.
2. ciężki bój o pieniądze, ustanowienie kontaktów, sądy,
kłótnie, marne szanse na sukces, niemałe koszty pod postacią pieniędzy, straconego czasu, nerwów. Do tego pyskówki, niesmak, a
co najważniejsze nerwy dziecka, jego problemy tak teraz jak i w życiu dorosłym.

Osobiście posunę się do stwierdzenia, że wolałbym wariant 1.

Obawiam się cierpkiej i chyba smutnej myśli, że duma i pieniądze
mogą być ważniejsze od szczęścia i zrównoważonych emocji dziecka.
W dodatku chyba nie chodzi o pieniądze, bo te i tak trzeba będzie wydać tak czy inaczej.

Może się mylę? Oby. Temat niestety znam z autopsji.

Może warto też wspomnieć, że znam sprawę, gdzie ojciec wolałby właśnie w takiej jak opisujesz Konradzie sytaucji się znaleźć. Wypowiedzi mniej więcej w takim tonie: "a niech bierze te pieniądze i wydaje na co chce, aby tylko przy dziecku wszystko wyglądało normalnie. Mniej by mnie to kosztowało od tych wszystkich sądów, policji, kłótni z teściami i Bóg wie czego jeszcze".

To tak w temacie praw ojca a propos tego kiedy egzekwowanie tych
praw jest konieczne, kiedy opłacalne, a kiedy sensowne. Tu kolega
Tomasz ma całkowitą rację twierdząc że egzekwowanie ograniczenia matce administrowania przekazywanymi środkami uderza w efekcie w dziecko.

pozdrawiamTomasz Maciej J. edytował(a) ten post dnia 21.08.07 o godzinie 02:41


Wybacz, ale nie do końca się zrozumieliśmy, walka uderza w dziecko, a nie ograniczenie możliwości administrowania alimentami przez ich biorcę.
Z tego co napisałeś wynika, że dzieci mogą mieć tylko ci faceci , których w razie ewentualnego rozwodu będzie stać finansowo na zaspakajanie zachcianek finansowych ich eks. Może masz rację , tyle tylko, że w takim razie w Polsce powinno się rozmnażać ok. 10% populacji.
Ograniczenie administrowania alimentami nie jest moim zdaniem wystąpieniem przeciw eks, a gwarantem równości praw i obowiązków rodziców wobec dziecka. Problemem jest tylko zmiana mentalności eks, które narzucają przy pomocy sądu podatek od osamotnienia, chyba lub karę za porzucenie.
Niestety, i nie jest to mój męski szowinizm, kobiety silniej trasmitują na dzieci swoje uczucia niż mężczyźni, a ponieważ zwykle są to uczucia negatywne wobec eksa, dziecko ma namotane w głowie.
Jeżeli jako normalne byłoby traktowanie mężczyzn na równi z kobietami, nie byłoby problemu. Niestety kobiety walczą o przywileje zapominając o obowiązkach...
Konrad K.

Konrad K. Team Leader
Performance
Marketing

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Myślę nad możliwymi wariantami postępowania:
1. zaspokajanie wygórowanych żądań finansowych matki, ale w zamian normalne kontakty z dzieckiem, oraz jego równowaga emocjonalna.
2. ciężki bój o pieniądze, ustanowienie kontaktów, sądy,
kłótnie, marne szanse na sukces, niemałe koszty pod postacią pieniędzy, straconego czasu, nerwów. Do tego pyskówki, niesmak,
znaleźć.

A myślisz, że ja nie wolę wariantu 1 lecz wolę aby zamiast "wygurowane" było "racjonalne". Było by idealnie, lecz jak usłyszałem, że (...) dasz czy nie i tak ja załatwię Cię w sądzie (...) to postanowiłem z tym walczyć. Szczęście i byt mojej coreczki jest dla mnie najważniejszy.

Wypowiedzi mniej więcej w takim tonie: "a niech bierze
te pieniądze i wydaje na co chce, aby tylko przy dziecku wszystko wyglądało normalnie. Mniej by mnie to kosztowało od tych wszystkich sądów, policji, kłótni z teściami i Bóg wie czego jeszcze".

Próbowałem się dogadywać i załatwić to po koleżeńsku, i polubownie, ale moja eks postanowiła wejść na wojenną ścierzkę

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Agnieszka K.:
Magdo, naprawdę nie wiesz co mówisz... Ilu znasz ojców, którzy się starają? Pewnie żadnych, bo i takich nie szukasz, a ja szukam i wierz mi tone papierów przerobiłam z nimi, byłam na rozprawach sądowych, widziałam opinie biegłych, przesłuchania świadków, podania, odmowy, odmowy, odmowy...
Nagrania. Jednym słowem niepodważalne dowody na to, że ojciec walczył jak cholera, a sąd pokazał mu środkowy palec, bo wystarczy jedno słowo ex. Owszem, ci dobrzy są tzw. błędem statystycznym, ale oni są i do ciężkiej Anielki :) mają prawo widzieć się z dziećmi!
Ja tych dobrych szukam, słucham i chcę pomóc ich dzieciom!
Ci dobrzy wiedzą ile waży dziecko, co lubi jeść i co narysowało na plastyce!
Swoją drogą nie wydaje mi się, żeby miarą ojcostwa było to czy wie jaki numer bucika dziecko nosi tylko jak bardzo je kocha!
Ja takich panów znam i ja im współczuję. Serce sie kroi, wierz mi, takiego ojca bym chciała mieć...

Wiesz... Z innej zupelnie sprawy cos Ci powiem.
Moi rodzice i ja wlasnie "ulegamy" eksmisji.
Zainteresowala sie tym Pani Jaworowicz, zreszt anie tylko nami.
Ale nei dlatego, zeby byla jakos zainteresowana krzywda ludzka.
Wyraznie dala nam do zrozumienia: wazne dla dziennikarzy sa sprawy medialne, takie, ktore spowoduja zwyzke ogladalnosci lub sprzedazy czasopisma.
Potwierdzili to inni dziennikarze, ktorzy wlasnie tymi "neimedialnymi" sprawami zupelnie nei chca sie zajmowac.

Wiem i dlatego ja uprawiam swoją "misję". Bo wkurza mnie powierzchowność mediów, już o tym pisałam. Sprawy ojców nie są medialne, nie jeśli nie leje się krew i nie wkracza 11 policjantów do akcji...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Aha - fascynuja mnie te matki "stawajace okoniem". Kilka grzywn i koniec stawania okoniem.

a wiesz ile się czeka aż ta stająca okoniem zostanie ukarana?
nie dzieje się to z dnia na dzień a kwoty są śmieszne!
Znam kobiety, notorycznie karane i jakoś sobie nic z tego faktu nie robią...



Wyślij zaproszenie do