Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Tomasz T.:
Magda B.:
Tomasz T.:
Umknęło Ci bardzo wiele....
Ten obowiazek posiadania dzieci w szczegolnosci chyba???
Zauwaz moj cynizm, o ile jeszcze go nei zauwazyles.
bez komentarza...

A co do Salomona:
ciekawostka: 700 zon i 300 naloznic ;)))
jest jeszcze przypowie dotyczca dochodzenia matczestwa, bo to jest forum dotyczce dzieci, a nie moliwoci seksualnych...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Marcin K.:
Czytam, czytam ,czytam...
I o ile z wiekszością postów Magdy zdecydowanie nie zgadzam się, o tyle zwróciłem uwagę na dwa wątki, w których popieram Jej stanowisko.
Pierwszy-to jak dla mnie "hardcore": mam na myśli to, w jaki sposób były mąż Magdy potraktował Ją w momencie kiedy będąc w ciąży przebywała w szpitalu a on sprowadzał sobie do łóżka jakąś "kobietę".Wg mnie za takie "coś" temu szmaciarzowi powinno się zgilotynować jego przyrodzenie.
To jest jakby czynnik tłumaczący negatywne podejście Magdy do innych mężczyzn-a mało z Was traktowało to jako "okoliczność łagodzącą".
Drugi-Magda zarzuca Wam, że nie walczyliście o swoje dzieci.Nie będę Was oceniał w tej kwestii, ale zgodzę się z nią, że w niektórych przypadkach ojcowie "odpuszczają"-z różnych powodów.
Panowie:jeśli jest już tak zle, że następuje rozstanie-to oznacza jedno:TO JEST WOJNA!I wszystko, co trzeba zrobić, aby ją wygrać wprowadza się w życie.Smutne, ale prawdziwe.


Wybacz Marcin, ale jeeli nie jestes snajperem, a do dyspozycji masz tylko granaty i w pierwszej lini widzisz dzieci, to tylko szmaciarz by ich użył...Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 00:21

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Marcin K.:
Drugi-Magda zarzuca Wam, że nie walczyliście o swoje dzieci.Nie będę Was oceniał w tej kwestii, ale zgodzę się z nią, że w niektórych przypadkach ojcowie "odpuszczają"-z różnych powodów.
Panowie:jeśli jest już tak zle, że następuje rozstanie-to oznacza jedno:TO JEST WOJNA!I wszystko, co trzeba zrobić, aby ją wygrać wprowadza się w życie.Smutne, ale prawdziwe.

Dzieki ;)
Nareszcie ktos pojal;)
To jest wlasnie wojna. I albo ktos idzie na te wojne albo bedzie jak baba jojczyl jak to mu zle i bedzie nadal dzieck anie widywal bo "ta zla kobieta" walnei sluchawa. Wal;nie? No to walnie.

Moj eks zabral za moja zgoda mojego synka na wakacje. Nie mial na to zgody sadu. Wylaczyl telefon ale mial mnei informowac i mial dzwonic. Nie dzwonil. To co zrobilam? zadzwonilam do osrodka. Odebralam pani, zostawilam wiadomosc, przedstawiajac sprawe, ze nei mialam kontekatu jzu dwa dni, ze sie martwie. Robi emu czarny PR. Rozumiecie?
Wy tak samo mozecie walczyc.
nastepny dzien. dzownie. Aktualna partnerka mojego eks odklada sluchawke mimo ze przedstawiam sie i prosze swoje dziecko. dzwonei wiec jeszcze raz i an recepcji mowie, ze odlozono sluchawke. Czarny PR znowu.
Mnie w tym osrodku nei znaja, ale plotki w tym momencie na temat tamtych juz sa. I wiecej juz moj eks nie bedzie probowal nie dzwonic.

To ekstremalne i wredne zachowanie. I nie powinno sie tak. Ale nie zrobilabym tego i nie robilam przez tydzien bo dokladnie tydzien moj eks dzwonil i nie widzial nic zlego w informowaniu mnie co z moim dzieckiem sie dzieje.

Takie postepowanie jest dopuszczalne. Czy telefony do szkoly, przedszkola, zlobka.... Dzwonicie i mowicie, ze tata, ze sie niepokoicie, ze nie macie kontaktu...
Na matke dziecka wszyscy patrza dziwnei, ale na was juz pozytywniej, bo to wy dazycie do kontaktu. Pomyslow jest multum, ale chodzi takze o to by nie przekroczyc granicy i by miec wyrok, prawomocny.

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
jest jeszcze przypowie dotyczca dochodzenia matczestwa, bo to jest forum dotyczce dzieci, a nie moliwoci seksualnych...
Matczestwa?
Chcialam znalezc. Ale nie ma w przypowiesciach Salomona slowa rodzicielstwo...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
Marcin K.:
Czytam, czytam ,czytam...
I o ile z wiekszością postów Magdy zdecydowanie nie zgadzam się, o tyle zwróciłem uwagę na dwa wątki, w których popieram Jej stanowisko.
Pierwszy-to jak dla mnie "hardcore": mam na myśli to, w jaki sposób były mąż Magdy potraktował Ją w momencie kiedy będąc w ciąży przebywała w szpitalu a on sprowadzał sobie do łóżka jakąś "kobietę".Wg mnie za takie "coś" temu szmaciarzowi powinno się zgilotynować jego przyrodzenie.
To jest jakby czynnik tłumaczący negatywne podejście Magdy do innych mężczyzn-a mało z Was traktowało to jako "okoliczność łagodzącą".
Drugi-Magda zarzuca Wam, że nie walczyliście o swoje dzieci.Nie będę Was oceniał w tej kwestii, ale zgodzę się z nią, że w niektórych przypadkach ojcowie "odpuszczają"-z różnych powodów.
Panowie:jeśli jest już tak zle, że następuje rozstanie-to oznacza jedno:TO JEST WOJNA!I wszystko, co trzeba zrobić, aby ją wygrać wprowadza się w życie.Smutne, ale prawdziwe.


Wybacz Marcin, ale jeeli nie jestes snajperem, a do dyspozycji masz tylko granaty i w pierwszej lini widzisz dzieci, to tylko szmaciarz by ich użył...Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 00:21

Zgodzę sie Tomku, że nie każdy jest snajperem.Niewątpliwie każdy taką decyzję musi podejmować samodzielnie i w zgodzie z samym sobą. Ale czy ten, który używa każdych metod w walce o dziecko(-ci)-to szmaciarz?Z tym bym polemizował.

Pozdrawiam Wszystkich!
MK
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Marcin K.:
Tomasz T.:
Marcin K.:
Czytam, czytam ,czytam...
I o ile z wiekszością postów Magdy zdecydowanie nie zgadzam się, o tyle zwróciłem uwagę na dwa wątki, w których popieram Jej stanowisko.
Pierwszy-to jak dla mnie "hardcore": mam na myśli to, w jaki sposób były mąż Magdy potraktował Ją w momencie kiedy będąc w ciąży przebywała w szpitalu a on sprowadzał sobie do łóżka jakąś "kobietę".Wg mnie za takie "coś" temu szmaciarzowi powinno się zgilotynować jego przyrodzenie.
To jest jakby czynnik tłumaczący negatywne podejście Magdy do innych mężczyzn-a mało z Was traktowało to jako "okoliczność łagodzącą".
Drugi-Magda zarzuca Wam, że nie walczyliście o swoje dzieci.Nie będę Was oceniał w tej kwestii, ale zgodzę się z nią, że w niektórych przypadkach ojcowie "odpuszczają"-z różnych powodów.
Panowie:jeśli jest już tak zle, że następuje rozstanie-to oznacza jedno:TO JEST WOJNA!I wszystko, co trzeba zrobić, aby ją wygrać wprowadza się w życie.Smutne, ale prawdziwe.


Wybacz Marcin, ale jeeli nie jestes snajperem, a do dyspozycji masz tylko granaty i w pierwszej lini widzisz dzieci, to tylko szmaciarz by ich użył...Tomasz T. edytował(a) ten post dnia 24.08.07 o godzinie 00:21

Zgodzę sie Tomku, że nie każdy jest snajperem.Niewątpliwie każdy taką decyzję musi podejmować samodzielnie i w zgodzie z samym sobą. Ale czy ten, który używa każdych metod w walce o dziecko(-ci)-to szmaciarz?Z tym bym polemizował.

Pozdrawiam Wszystkich!
MK


to zależy od tego ile to kosztuje dzieci...ale przyznaję , że nazewnictwa użyłem niefortunnego...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Tomasz T.:
jest jeszcze przypowie dotyczca dochodzenia matczestwa, bo to jest forum dotyczce dzieci, a nie moliwoci seksualnych...
Matczestwa?
Chcialam znalezc. Ale nie ma w przypowiesciach Salomona slowa rodzicielstwo...
W skrócie. Salomon miał przysadzić dziecko jednej z kobiet , które twierdziły, że są jego (dziecka nie Salomona , żebyś miała jasno)matkami. Salomon zadecydował podział sprawiedliwy po połowie przy użyciu miecza, prawdziwa matka zrezygnowała...fałszywa się zgodziła...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Magda B.:
Marcin K.:
Drugi-Magda zarzuca Wam, że nie walczyliście o swoje dzieci.Nie będę Was oceniał w tej kwestii, ale zgodzę się z nią, że w niektórych przypadkach ojcowie "odpuszczają"-z różnych powodów.
Panowie:jeśli jest już tak zle, że następuje rozstanie-to oznacza jedno:TO JEST WOJNA!I wszystko, co trzeba zrobić, aby ją wygrać wprowadza się w życie.Smutne, ale prawdziwe.

Dzieki ;)
Nareszcie ktos pojal;)
To jest wlasnie wojna. I albo ktos idzie na te wojne albo bedzie jak baba jojczyl jak to mu zle i bedzie nadal dzieck anie widywal bo "ta zla kobieta" walnei sluchawa. Wal;nie? No to walnie.

Moj eks zabral za moja zgoda mojego synka na wakacje. Nie mial na to zgody sadu. Wylaczyl telefon ale mial mnei informowac i mial dzwonic. Nie dzwonil. To co zrobilam? zadzwonilam do osrodka. Odebralam pani, zostawilam wiadomosc, przedstawiajac sprawe, ze nei mialam kontekatu jzu dwa dni, ze sie martwie. Robi emu czarny PR. Rozumiecie?
Wy tak samo mozecie walczyc.
nastepny dzien. dzownie. Aktualna partnerka mojego eks odklada sluchawke mimo ze przedstawiam sie i prosze swoje dziecko. dzwonei wiec jeszcze raz i an recepcji mowie, ze odlozono sluchawke. Czarny PR znowu.
Mnie w tym osrodku nei znaja, ale plotki w tym momencie na temat tamtych juz sa. I wiecej juz moj eks nie bedzie probowal nie dzwonic.

To ekstremalne i wredne zachowanie. I nie powinno sie tak. Ale nie zrobilabym tego i nie robilam przez tydzien bo dokladnie tydzien moj eks dzwonil i nie widzial nic zlego w informowaniu mnie co z moim dzieckiem sie dzieje.

Takie postepowanie jest dopuszczalne. Czy telefony do szkoly, przedszkola, zlobka.... Dzwonicie i mowicie, ze tata, ze sie niepokoicie, ze nie macie kontaktu...
Na matke dziecka wszyscy patrza dziwnei, ale na was juz pozytywniej, bo to wy dazycie do kontaktu. Pomyslow jest multum, ale chodzi takze o to by nie przekroczyc granicy i by miec wyrok, prawomocny.


i w ten sposób powstaje właśnie problem , którego Ty nie jesteś w stanie, albo nie chcesz pojąć, bo jak to napisałaś wszyscy chcemy wyglądać dobrze...
W tej chwili jesteś zwycięzcą w walce, jak Ty to określasz i tryskasz jadem w kierunku eksa (co ma również wpływ na Twoje dziecko), gdyby jednak okazało się , że przegrałas...
Podejrzewam, że Twoje zachowanie byłoby milion razy gorsze a dziecku zrobiłabyś sieczkę z mózgu...
Zdrowie psychiczne dzieci...to jest problem i wszyscy tu zebrani staramy się znaleźć rozwiązanie jak zrobić, żeby odniosły jak najmniejsze rany...
Jeżeli chodzi o terminologię zamiast wojną nazwałbym to brodzeniem w gównie po samą szyję i nawet ten, któremu uda się przebrnąć będzie śmierdział...
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:

Jeżeli chodzi o terminologię zamiast wojną nazwałbym to brodzeniem w gównie po samą szyję i nawet ten, któremu uda się przebrnąć będzie śmierdział...


Tomku, jestem z tobą jeśli chodzi o tak zwane prawa ojca. Ale co do terminologii, to coś ci powiem.

To, jak człowiek postrzega pewne sytuacje i jakim metaforami je określa, determinuje jego zachowania, działania i w konsekwencji także wynik tych działań.

Kto postrzega sytuację w kategoriach wojny, będzie dążył do "zniszczenia wroga", cokolwiek się za tym kryje. Nie ma kompromisów, nie ma pojednania. Są zniszczenia i gruzy.

Jeśli ty dodatkowo postrzegasz tę sytuację jako cytuję: "brodzenie w gównie po samą szyję i nawet ten, któremu uda się przebrnąć będzie śmierdział..." to ja się nie dziwię, że ty nie znajdujesz rozwiązań dla swoich problemów. Co więcej - jeśli taką postawę będziesz utrzymywał, to jest pewne, że żadnego rozwiązania nie znajdziesz. Wręcz przeciwnie - będziesz się nurzał w tym gównie coraz bardziej... I to nie będzie wina twojej ex, tylko - wybacz mi za szczerość - twoja własna.

Jest w NLP taka fajna technika, która pozwala rozwiązać wiele problemów i można by ją zastosować tutaj. Zmiana metafory, czyli zmiana sposobu widzenia konkretnej sytuacji.

Proponuję Panom (mówię panom, bo to forum o prawach ojca, ale panie mogą to wykorzystać w podobny sposób) zabawić się w coś takiego. Obiecujecie sobie, że przez powiedzmy 2-3 miesiące nie patrzycie na ten konflikt jak na wojnę (ani podobne "gówniane" sprawy ;) ), ale jak na... podryw. Wyobraźcie sobie, że ta wasza ex to pewna nieznajoma z dzieckiem, która Wam się bardzo podoba i chcecie się do niej jakoś zbliżyć (niekoniecznie fizycznie :))). Jesteście dla niej mili, kurtuazyjni, życzliwi, gotowi do pomocy, uśmiechnięci. Ja Wam gwarantuję, że po tych 2-3 miesiącach sytuacja między wami się diametralnie zmieni, bo na szczerą życzliwość drugi człowiek zawsze odpowiada życzliwością. To jest prosta zasada, która jest niedoceniana. Bo łatwiej powiedzieć, że jest to naiwność, niż faktycznie spróbować i przetestować we własnym życiu.

Każdy człowiek sam wybiera, czy chce się nurzać w gównie, czy też chce mieć wewnętrzny spokój i harmonię ducha. Z tym że to drugie - tak samo jak kazda inna cenna wartość - kosztuje. Jaka jest cena? Praca nad sobą. Tylko i aż tyle.
Nika B.

Nika B. Rise and fall

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

"Proponuję Panom (mówię panom, bo to forum o prawach ojca, ale panie mogą to wykorzystać w podobny sposób) zabawić się w coś takiego. Obiecujecie sobie, że przez powiedzmy 2-3 miesiące nie patrzycie na ten konflikt jak na wojnę (ani podobne "gówniane" sprawy ;) ), ale jak na... podryw. Wyobraźcie sobie, że ta wasza ex to pewna nieznajoma z dzieckiem, która Wam się bardzo podoba i chcecie się do niej jakoś zbliżyć (niekoniecznie fizycznie :))). Jesteście dla niej mili, kurtuazyjni, życzliwi, gotowi do pomocy, uśmiechnięci. Ja Wam gwarantuję, że po tych 2-3 miesiącach sytuacja między wami się diametralnie zmieni, bo na szczerą życzliwość drugi człowiek zawsze odpowiada życzliwością. To jest prosta zasada, która jest niedoceniana. Bo łatwiej powiedzieć, że jest to naiwność, niż faktycznie spróbować i przetestować we własnym życiu"-JOLU!Mój narzeczony próbował też rozwiązania proponowanego przez Ciebie-niestety bez skutku,sytuacja jaka była taka jest napięta,wieć nie sądzę by zdawało to egzamin
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Może próbował za krótko, może nieświadomie popełniał jakieś błędy. Gdy są w nas duże pokłady żalu i bólu, bardzo łatwo o takie błędy. Nieodpowiedni ton głosu, zły dobór słów, niejasne wyrażenie swoich myśli, często wychodzi wtedy z nas cynizm,ironia, drwina. A partner (podobnie jak i my sami) jest na takie rzeczy wyczulony i każda nutka negatywnych emocji wywołuje podobne emocje u niego. I potem to już idzie lawinowo i nie sposób tego zatrzymać...
Nika B.

Nika B. Rise and fall

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Joluś!Próbował długo i naprawde sie starał,myślę ze to tez zależy od osoby na której stosujemy taką technikę.To niestety bardzo zacięta i mało inteligentna osoba.Obecnie tym bardziej czuje sie silna bo znalazła sobie kogoś i wymyśliła,ze da małej nowego tatusia,niestety:)
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Jolanta G.:
Tomasz T.:

Jeżeli chodzi o terminologię zamiast wojną nazwałbym to brodzeniem w gównie po samą szyję i nawet ten, któremu uda się przebrnąć będzie śmierdział...


Tomku, jestem z tobą jeśli chodzi o tak zwane prawa ojca. Ale co do terminologii, to coś ci powiem.

To, jak człowiek postrzega pewne sytuacje i jakim metaforami je określa, determinuje jego zachowania, działania i w konsekwencji także wynik tych działań.

Kto postrzega sytuację w kategoriach wojny, będzie dążył do "zniszczenia wroga", cokolwiek się za tym kryje. Nie ma kompromisów, nie ma pojednania. Są zniszczenia i gruzy.

Jeśli ty dodatkowo postrzegasz tę sytuację jako cytuję: "brodzenie w gównie po samą szyję i nawet ten, któremu uda się przebrnąć będzie śmierdział..." to ja się nie dziwię, że ty nie znajdujesz rozwiązań dla swoich problemów. Co więcej - jeśli taką postawę będziesz utrzymywał, to jest pewne, że żadnego rozwiązania nie znajdziesz. Wręcz przeciwnie - będziesz się nurzał w tym gównie coraz bardziej... I to nie będzie wina twojej ex, tylko - wybacz mi za szczerość - twoja własna.

Ja nie obwiniam mojej eks. Ja po prostu występuję przeciwko wszelkiego typu przegięciom. Napisałaś w którymś poście, że nie lubię kobiet, czy coś w tym typie. Nie jest to prawdą, ja po prostu reaguję jak byk na czerwoną płachtę jak ktoś używa dzieci jako tarczy...

Napisałem , w którymś poście jak wyglądały moje odwiedziny u dzieci...
proszę znajdźcie sposób by uniknąć takich sytuacji. Jeżeli ktoś mi sugeruje, że jestem złym ojcem, mogę tylko przytaknąć, ale jestem takim ojcem jakim mogę być, a sytuacja w której się znalazłem jest wypadkową działań mających na celu ochronę dzieci...
Jeżeli ktoś nazywa rozpad rodziny wojną i pobrzękuje szabelką to ja to nazywam szambem , bo niestety DZIECKO MA PRAWO DO OJCA I MATKI, a wychowanie to nie są odwiedziny, tylko życie pod jednym dachem.

Sam pochodzę z rodziny rozbitej i wiem czego mi brakowało, wiem czego brakuje teraz kiedy jestem duży (nie piszę dorosły, czy dojrzały, żeby nie prowokować)

Nie twierdzę, że trzeba utrzymywać rodzinę za wszelką cenę, ale twierdzę że każdy z nas tu obecnych rodziców powinien zdawać sobie sprawę z tego , że zgotował swoim dzieciom szambo i to co robimy teraz to jest tylko usuwanie smrodu...


Jest w NLP taka fajna technika, która pozwala rozwiązać wiele problemów i można by ją zastosować tutaj. Zmiana metafory, czyli zmiana sposobu widzenia konkretnej sytuacji.

Proponuję Panom (mówię panom, bo to forum o prawach ojca, ale panie mogą to wykorzystać w podobny sposób) zabawić się w coś takiego. Obiecujecie sobie, że przez powiedzmy 2-3 miesiące nie patrzycie na ten konflikt jak na wojnę (ani podobne "gówniane" sprawy ;) ), ale jak na... podryw. Wyobraźcie sobie, że ta wasza ex to pewna nieznajoma z dzieckiem, która Wam się bardzo podoba i chcecie się do niej jakoś zbliżyć (niekoniecznie fizycznie :))). Jesteście dla niej mili, kurtuazyjni, życzliwi, gotowi do pomocy, uśmiechnięci. Ja Wam gwarantuję, że po tych 2-3 miesiącach sytuacja między wami się diametralnie zmieni, bo na szczerą życzliwość drugi człowiek zawsze odpowiada życzliwością. To jest prosta zasada, która jest niedoceniana. Bo łatwiej powiedzieć, że jest to naiwność, niż faktycznie spróbować i przetestować we własnym życiu.

Każdy człowiek sam wybiera, czy chce się nurzać w gównie, czy też chce mieć wewnętrzny spokój i harmonię ducha. Z tym że to drugie - tak samo jak kazda inna cenna wartość - kosztuje. Jaka jest cena? Praca nad sobą. Tylko i aż tyle.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Jolanta G.:
Może próbował za krótko, może nieświadomie popełniał jakieś błędy. Gdy są w nas duże pokłady żalu i bólu, bardzo łatwo o takie błędy. Nieodpowiedni ton głosu, zły dobór słów, niejasne wyrażenie swoich myśli, często wychodzi wtedy z nas cynizm,ironia, drwina. A partner (podobnie jak i my sami) jest na takie rzeczy wyczulony i każda nutka negatywnych emocji wywołuje podobne emocje u niego. I potem to już idzie lawinowo i nie sposób tego zatrzymać...

Jolu, ja nie próbowałem tylko to robiłem: wynik; totalny upadek, straciłem wszystko, a można to było załatwić prosto zniszczyć eks, ale to z kolei niestety uderzyłoby w dzieci...
Nika B.

Nika B. Rise and fall

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Jak widzisz Jolu to nie jest dobry sposób,skoro masz juz relację 2 ojców ,ze tak robili i nie zdało to egzaminu.Można tak postąpić z osobą,która jest inteligentna i po pierwsze zalezy jej na dobru dziecka a nie na własnym i zemście na byłym oraz tzw grze"dzieckiem"
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
Ja nie obwiniam mojej eks. Ja po prostu występuję przeciwko wszelkiego typu przegięciom. Napisałaś w którymś poście, że nie lubię kobiet, czy coś w tym typie. Nie jest to prawdą, ja po prostu reaguję jak byk na czerwoną płachtę jak ktoś używa dzieci jako tarczy...

Ja nie pisałam, że nie lubisz kobiet. To zdaje się Magdy słowa (choć głowy nie dam). Ja tylko pisałam, że patrzysz na kobiety poprzez pryzmat własnych doświadczeń i wyrażając swoje negatywne opinie mówisz: większość kobiet to jest taka i owaka. A każde generalizowanie jest ze swej natury kłamstwem lub pozorną prawdą.

Tomasz T.:

wiem czego brakuje teraz kiedy jestem duży (nie piszę dorosły, czy
dojrzały, żeby nie prowokować)

:))

Monika B.:

Jak widzisz Jolu to nie jest dobry sposób,skoro masz juz relację 2 ojców ,ze tak robili i nie zdało to egzaminu.Można tak postąpić z osobą,która jest inteligentna i po pierwsze zalezy jej na dobru dziecka a nie na własnym i zemście na byłym oraz tzw grze"dzieckiem"

Hmm... Dla mnie to był dobry sposób i dlatego o nim mówię. I założę się, że gdybyś znała mojego ex i jego wyczyny, to byś powiedziała, ża na takiego człowieka też to nie zadziała. Jednak zadziałało na tyle, że nasze stosunki znormalniały - na tyle, na ile to możliwe. Zaczęliśmy się jakoś dogadywać co do spraw dzieci i było znośnie. Jakim to było kosztem dla mnie (psychicznie), wiem tylko ja. Ale było warto, bo żyć przez całe życie w atmosferze napięcia, nienawiści, żalu to zabijanie w sobie olbrzymich pokładów energii, które mogą służyć czemuś zupełnie innemu - ułożeniu sobie życia na nowo. I to życia bardzo szczęśliwego, w którym się człowiek spełnia i realizuje bez zbędnych, negatywnych emocji.

Nie będę się upierać przy tym, czy to zadziała u tego czy u tamtego ojca. Nie będę też oceniać Waszych działań w tym kierunku, bo nie mam żadnych podstaw, nie będąc bezpośrednim świadkiem Waszych rozmów z ex.

Ale powiem Ci Tomku, jeśli Twoje rozmowy z byłą wyglądają tak, jak rozmowa z Magdą, to naprawdę nie dziwi mnie, że ten konflikt między Wami się tak zaognił... Nie mówię teraz o Twoich czy Magdy poglądach, tylko o SPOSOBIE rozmowy. A przecież - choć może się mylę... - nie znasz jej doświadczeń i nie wiesz, co przeszła. Nie byłeś u niej w domu, nie słyszałeś i nie widziałeś przebiegu różnych zdarzeń. A jednak oceniasz, krytykujesz, drwisz, oceniasz, krytykujesz i znowu drwisz.

A ona reaguje tak jak reaguje (przepraszam cię Magdo za te psychologiczne wywody z Twoim udziałem ;) ), bo prawdopodobnie tak samo lub podobnie rozmawiał z nią ex. Broni się atakiem i powstaje cały wątek praktycznie nie na temat, tylko wywalanie sobie złośliwości.

Ech, dorośli...
Nika B.

Nika B. Rise and fall

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Jolu poczytaj sobie posty Magdy na innych forach i zobaczysz kto tu kogo atakuje i w jaki sposób.
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Jolanta G.:
Tomasz T.:
Ja nie obwiniam mojej eks. Ja po prostu występuję przeciwko wszelkiego typu przegięciom. Napisałaś w którymś poście, że nie lubię kobiet, czy coś w tym typie. Nie jest to prawdą, ja po prostu reaguję jak byk na czerwoną płachtę jak ktoś używa dzieci jako tarczy...

Ja nie pisałam, że nie lubisz kobiet. To zdaje się Magdy słowa (choć głowy nie dam). Ja tylko pisałam, że patrzysz na kobiety poprzez pryzmat własnych doświadczeń i wyrażając swoje negatywne opinie mówisz: większość kobiet to jest taka i owaka. A każde generalizowanie jest ze swej natury kłamstwem lub pozorną prawdą.

Tomasz T.:

wiem czego brakuje teraz kiedy jestem duży (nie piszę dorosły, czy
dojrzały, żeby nie prowokować)

:))

Monika B.:

Jak widzisz Jolu to nie jest dobry sposób,skoro masz juz relację 2 ojców ,ze tak robili i nie zdało to egzaminu.Można tak postąpić z osobą,która jest inteligentna i po pierwsze zalezy jej na dobru dziecka a nie na własnym i zemście na byłym oraz tzw grze"dzieckiem"

Hmm... Dla mnie to był dobry sposób i dlatego o nim mówię. I założę się, że gdybyś znała mojego ex i jego wyczyny, to byś powiedziała, ża na takiego człowieka też to nie zadziała. Jednak zadziałało na tyle, że nasze stosunki znormalniały - na tyle, na ile to możliwe. Zaczęliśmy się jakoś dogadywać co do spraw dzieci i było znośnie. Jakim to było kosztem dla mnie (psychicznie), wiem tylko ja. Ale było warto, bo żyć przez całe życie w atmosferze napięcia, nienawiści, żalu to zabijanie w sobie olbrzymich pokładów energii, które mogą służyć czemuś zupełnie innemu - ułożeniu sobie życia na nowo. I to życia bardzo szczęśliwego, w którym się człowiek spełnia i realizuje bez zbędnych, negatywnych emocji.

Nie będę się upierać przy tym, czy to zadziała u tego czy u tamtego ojca. Nie będę też oceniać Waszych działań w tym kierunku, bo nie mam żadnych podstaw, nie będąc bezpośrednim świadkiem Waszych rozmów z ex.

Ale powiem Ci Tomku, jeśli Twoje rozmowy z byłą wyglądają tak, jak rozmowa z Magdą, to naprawdę nie dziwi mnie, że ten konflikt między Wami się tak zaognił... Nie mówię teraz o Twoich czy Magdy poglądach, tylko o SPOSOBIE rozmowy. A przecież - choć może się mylę... - nie znasz jej doświadczeń i nie wiesz, co przeszła. Nie byłeś u niej w domu, nie słyszałeś i nie widziałeś przebiegu różnych zdarzeń. A jednak oceniasz, krytykujesz, drwisz, oceniasz, krytykujesz i znowu drwisz.

A ona reaguje tak jak reaguje (przepraszam cię Magdo za te psychologiczne wywody z Twoim udziałem ;) ), bo prawdopodobnie tak samo lub podobnie rozmawiał z nią ex. Broni się atakiem i powstaje cały wątek praktycznie nie na temat, tylko wywalanie sobie złośliwości.

Ech, dorośli...


Jolu, wybacz, ale to nie ja zaatakowałem Magdę, a ona mnie. I właśnie Twoja reakcja oddaje sedno konfliktów mesko damskich.

Kiedy maja siostra miała 8 lat wróciła z podwórka z płaczem, wyła w niebogłosy: Krzysiu mnie pobił...! A TY NIC MU NIE ZROBIłAś...?nIE!
Napewno? Nie uderzyłaś go? Nie! Napewno? Może...Czym? Może kamieniam...
Zwróć uwagę na to czego nie widzicie przekonane o swojej nieomylności. Dzieje się Wam krzywda, podobnie jak mojej małej siostrze, ale nie pamiętacie o tym , że uderzacie kamieniami...

konto usunięte

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Tomasz T.:
Jolu, wybacz, ale to nie ja zaatakowałem Magdę, a ona mnie. I właśnie Twoja reakcja oddaje sedno konfliktów mesko damskich.

Kiedy maja siostra miała 8 lat wróciła z podwórka z płaczem, wyła w niebogłosy: Krzysiu mnie pobił...! A TY NIC MU NIE ZROBIłAś...?nIE!
Napewno? Nie uderzyłaś go? Nie! Napewno? Może...Czym? Może kamieniam...
Tomku...
Nie zachowuj sie jak male dziecko skarzypyta, bo zaczales dawno temu w pewnym watku. Po czym dodatkowo wrednie probowales mi udowadniac w listach, ze to ja jestem winna tego, ze moj eks mnie zdradzil, tak jakbym ja mu przystawil apistolet do glowy i zmuszajac go do tego ;)

Tak wiec zachowanie "prosze pani a ona mnie bije" to chyba nei na miejscu ;))))
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Gdy matka odmawia ojcu kontaków z dzieckiem

Ale moim zamiarem nie jest wskazywanie, kto ma rację - Magda czy Tomek. Trudno byłoby tu jakieś racje wyłonić, bo żeby były racje, muszą być argumenty. A ja tu nie widziałam żadnych argumentów tylko same emocje ubrane w mniej lub bardziej dokuczliwe słowa ;)

Tematem wątku są prawa ojca, dlatego mówię głównie do Tomka, bo to jego problem mamy w tym wątku rozwiązywać, a nie Magdy. Dla Magdy jest inny wątek ;). Zastanawiam się po prostu, jak pomóc Tomkowi i jemu podobnym...

Każdy z nas ma jakiś punkt widzenia na tę sprawę. Ale szukajmy rozwiązań, a nie winnych. Jak każdy z nas powie, jakie widzi rozwiązania, to ci którzy mają problem, zawsze coś dla siebie znajdą. Nie ma recepty idealnej dla każdego, ale z każdej można coś dla siebie wynieść.

Nie ma sensu narzekać, że to ONA jest winna albo że to sytuacja bez wyjścia, bo na takie stękanie to szkoda prądu ;)



Wyślij zaproszenie do