konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

Co byście zrobili, gdyby wasze dziecko jawnie głosiło nienawiść do rodzica z którym nie mieszka? Jesteście rodzicem sprawującym opiekę i np znajdujecie zdjęcie byłego partnera pocięte przez dziecko, albo wpis do notatnika, chcę by zginął, lepiej, żeby go nie było...

Co można zrobić w takiej sytuacji?
Dodam tylko, że sytuacja jest jasna, rodzic, na którym dziecko chce się "mścić" nie bił, nie ćpał itp. Po prostu rodzice się rozeszli...

Jak reagować? Jak odczytać pewne reakcje agresywne?

Dlaczego ten wątek? Zastanawiam się co mogła zrobić moja matka, kiedy ja zachowywałam się podobnie...

Może to pomoże innym rodzicom?
Nie wiem, taka myśl mnie dręczy...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Co by było gdyby...

Od mojej córki dostawałem przepełnione bólem i nienawiścią do mnie maile... Była utwierdzana przez eks i jej rodzinę w mojej winie w rozpadzie rodziny...
Obrażała się na mnie kiedy jej tłumaczyłem dlaczego tak, a nie inaczej...
Tłumaczyłem zachowania eks, starałem się, żeby zrozumiała...
Moja córka jest sama...do matki straciła zaufanie patrząc na to co robi, do mnie słuchając matki...

Może udało mi się odzyskać trochę jej zaufania za sprawą przypadku...
Rozmawiając ze swoją przyjaciółka, opowiadała jej o mnie i ta przyjaciółka jej powiedziała: Twój tata mówi prawdę,wiem to od moich rodziców...

Nie chcę i nigdy nie chciałem , żeby moje dzieci nienawidziły mojej eks, ale podejrzewam, że zapracowała sobie na to sama, a ja nie mam już ochoty brac na siebie jej nieodpowiedzialności...

W jakiejs "mądrej " książce (też czasami uda mi się przeczytać coś z psychologii) wyczytałem o teorii lustra... To co robisz wraca do Ciebie...
Dlatego przestroga do obu płci...w tej wojnie przegrywają wszyscy, a najbardziej dzieci!

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

Tomasz T.:

Nie chcę i nigdy nie chciałem , żeby moje dzieci nienawidziły mojej eks,

wiadomo, ale gdyby sytuacja była odwrotna? córka mieszka z tobą masz z nią b. dobry kontakt i ciągle słyszysz jak mówi "ja ją zabiję"?? i znajdujesz nawet w jej pokoju zniszczone zdjęcie matki??

Ja bym się bała, że mogłaby to zrabic a ty?

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

co byś jej powiedział? jakbyś zareagowała??

Jak pamiętam z domu na rodzica nie można było powiedzieć złego słowa, nawet chyba bym nie miała odwagi czegoś takiego głośno powiedzieć - to nie do pomyślenia za moich czasów

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

poprawka: zareagował ? (przepraszam nie chcę zmieniać tobie płci !-:)
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Co by było gdyby...

Sabina G.:
Tomasz T.:

Nie chcę i nigdy nie chciałem , żeby moje dzieci nienawidziły mojej eks,

wiadomo, ale gdyby sytuacja była odwrotna? córka mieszka z tobą masz z nią b. dobry kontakt i ciągle słyszysz jak mówi "ja ją zabiję"?? i znajdujesz nawet w jej pokoju zniszczone zdjęcie matki??

Ja bym się bała, że mogłaby to zrabic a ty?
Nie, nie bałbym się, jestem przekonany, że potrafiłbym jej to wytłumaczyć i wyperswadować...
Tomasz T.

Tomasz T. za gorąco...;)

Temat: Co by było gdyby...

Sabina G.:
poprawka: zareagował ? (przepraszam nie chcę zmieniać tobie płci !-:)
dzięki, bo jestem przyzwyczajony do swojej obecnej...
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Co by było gdyby...

Agnieszka K.:
Co byście zrobili, gdyby wasze dziecko jawnie głosiło nienawiść do rodzica z którym nie mieszka? Jesteście rodzicem sprawującym opiekę i np znajdujecie zdjęcie byłego partnera pocięte przez dziecko, albo wpis do notatnika, chcę by zginął, lepiej, żeby go nie było...

Co można zrobić w takiej sytuacji?
Dodam tylko, że sytuacja jest jasna, rodzic, na którym dziecko chce się "mścić" nie bił, nie ćpał itp. Po prostu rodzice się rozeszli...

Jak reagować? Jak odczytać pewne reakcje agresywne?

Dlaczego ten wątek? Zastanawiam się co mogła zrobić moja matka, kiedy ja zachowywałam się podobnie...

Może to pomoże innym rodzicom?
Nie wiem, taka myśl mnie dręczy...

Aga, szczerze mówiąc ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. Dlaczego? Bo dla mnie jest to ewidentny wpływ rodzica, z którym mieszka dziecko i nie wyobrażam sobie, żeby taka sytuacja miała nastąpić u mnie w domu.

U mnie dzieci też zostały bez ojca. I mimo tego, że narobił on spustoszenia w naszej rodzinie i naszym życiu, na biurku u córki stoi ramka z jego zdjęciem. Zdjęcie jest bardzo pogodne - jej ojciec trzyma ją na rękach i razem śmieją się. Gdy mnie kiedyś zapytała, czy może sobie to zdjęcie postawić u siebie, ucieszyłam się. Ta fotka była dla niej pewną formą złagodzenia tęsknoty za tatą.

I w ogóle w naszym domu nie ocenia się ojca. Mówi się tylko o jego zachowaniu. Wtedy i wtedy zachował się fajnie, a wtedy i wtedy niefajnie. Nawet jak wielokrotnie zawiódł dzieci i nie przyszedł na umówione spotkanie z nimi (można sobie wyobrazić jaka to dla dzieci rozpacz), dużo rozmawiałam z dziećmi, by w porę rozładować piętrzący się w nich ból i smutek. Tłumaczyłam im, że nie znamy do końca powodów, dlaczego nie przyszedł. Może była jakaś przyczyna obiektywna, której nie znamy.

Trzeba wychowywać dzieci w miłości, a nie w nienawiści.

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

ok, nie było takiej sytuacji ale gdyby była to jakbyś zareagowała? albo gdyby koleżanka miała w domu taka sytuacje? co byś jej doradziła??

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

bo z pewnością w niejednym domu tak jest i chyba nie pozwala się dzieciom na tego typu wypowiedzi o rodzicach...

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

Jolanta G.:
Trzeba wychowywać dzieci w miłości, a nie w nienawiści.

W takim razie Twoje dzieci mają cholerne szczęście!
Powiem, że mnie matka aż tak nie nastawiała przeciwko ojcu, to ojciec zawodził na całej linii i szczerze go nienawidziłam...
Oj wiele żalu było, wiele złych myśli, a matka nie zrobiła nic...
Zastanawiam się zatem jak inni by się zachowali...
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Co by było gdyby...

Sabina G.:
ok, nie było takiej sytuacji ale gdyby była to jakbyś zareagowała? albo gdyby koleżanka miała w domu taka sytuacje? co byś jej doradziła??


Żeby się zastanowiła nad własnym zachowaniem.
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Co by było gdyby...

Agnieszka K.:
Jolanta G.:
Trzeba wychowywać dzieci w miłości, a nie w nienawiści.

W takim razie Twoje dzieci mają cholerne szczęście!
Powiem, że mnie matka aż tak nie nastawiała przeciwko ojcu, to ojciec zawodził na całej linii i szczerze go nienawidziłam...
Oj wiele żalu było, wiele złych myśli, a matka nie zrobiła nic...
Zastanawiam się zatem jak inni by się zachowali...


To nawet nie chodzi o to, czy nastawiała czy nie. Przecież każda matka obserwuje dziecko i widzi, co się z nim dzieje. Ja postępując z dziećmi tak, jak to opisałam, nie robiłam tego dla ich ojca, tylko robiłam to dla swoich dzieci. Naczelnym zadaniem każdego rodzica jest zadbać o prawidłowy rozwój emocjonalny swoich dzieci, bo jest on dużo ważniejszy niż nauka tabliczki mnożenia czy stopień z wypracowania na j. polskim.

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

...Agnieszka Kawula-Kubiak edytował(a) ten post dnia 06.01.09 o godzinie 17:58

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

Jolu ale ja ciągle nie rozumiem bo nie powiedział co byś dziecku powiedziała, wybielała ojca, rozmawiała żeby przekonać dziecko, że on ma problemy ale i tak kocha bo tak jak piszesz to dla mnie "tak na okrągło" a mnie interesują konkretne zachowania.
1. pozwoliłabyś żeby tak głośno mówiło o tym przy tobie?
2. zabroniłabyś?
3.przekonywała, że ojciec nie jest taki zły ma problemy i musimy go zrozumieć?
4. Porozmawiasz z ojcem??
6. Zwrócisz sie do psychologa, żeby czegoś źle nie zrobić??

Ciekaw byłoby, że otrzymać odpowiedzi na te pytania nie tylko od Ciebie ale i innych rodziców

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

Jolu ale ja ciągle nie rozumiem bo nie powiedział co byś dziecku powiedziała, wybielała ojca, rozmawiała żeby przekonać dziecko, że on ma problemy ale i tak kocha bo tak jak piszesz to dla mnie "tak na okrągło" a mnie interesują konkretne zachowania.
1. pozwoliłabyś żeby tak głośno mówiło o tym przy tobie?
2. zabroniłabyś?
3.przekonywała, że ojciec nie jest taki zły ma problemy i musimy go zrozumieć?
4. Porozmawiasz z ojcem??
6. Zwrócisz sie do psychologa, żeby czegoś źle nie zrobić??

Ciekaw byłoby, że otrzymać odpowiedzi na te pytania nie tylko od Ciebie ale i innych rodziców

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

jakos 2x mi sie wysłalo nie chciałm !!

konto usunięte

Temat: Co by było gdyby...

o "kurcze" jak połykam literki''
chciałam napisac:
Ciekawe byłoby, żeby otrzymać odpowiedzi na te pytania nie tylko od Ciebie ale i innych rodziców
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Co by było gdyby...

Sabina G.:
Jolu ale ja ciągle nie rozumiem bo nie powiedział co byś dziecku powiedziała, wybielała ojca, rozmawiała żeby przekonać dziecko, że on ma problemy ale i tak kocha bo tak jak
piszesz to dla mnie "tak na okrągło" a mnie interesują konkretne zachowania.
1. pozwoliłabyś żeby tak głośno mówiło o tym przy tobie?
2. zabroniłabyś?

Nie piszę na okrągło, tylko cały czas o tym, jak ja postępuję w życiu :). Więc jeszcze raz, odpowiadając na twoje pytania - jestem za tym, żeby mówić dziecku szczerze o wszystkim. Ale szczerze to nie znaczy wywalać na dziecko wszystkie swoje negatywne emocje i frustracje. Te matka powinna "przeżuć" w samotności i po prostu wziąć się w garść.

Porozmawiać szczerze z dzieckiem, to znaczy powiedzieć, dlaczego tak się stało, że tata nie mieszka z rodziną. Powiedzieć o tym spokojnie, bez rozdzierania szat i zrzucania całej winy na ojca.
Sabina G.:
3.przekonywała, że ojciec nie jest taki zły ma problemy i musimy go zrozumieć?

Nie oceniałabym, czy jest zły, czy nie zły. Mówiłabym o ZACHOWANIACH. Że takie i takie zachowanie wpłynęło na rozpad rodziny. Mówiłabym o błędach ojca i o błędach swoich. Ja dzieciom mówiłam o faktach, nie oceniałam. Dzieci wbrew pozorom są bardzo mądre i rozsądne i same potrafią wiele zrozumieć.

Czy mówić, że ojciec ma problemy? Tak, ja mówiłam że ojciec ma problemy SAM ZE SOBĄ i nie potrafi sobie z tym poradzić. Mówiłam dzieciom o tym, jakie ich ojciec miał dzieciństwo i jak to mogło wpłynąć na jego zachowanie w dorosłym życiu. Mówiłam, co robiłam, by mu pomóc i dlaczego to zawiodło.

Wg mnie częste, szczere rozmowy z dziećmi, spokojne wyjaśnianie, próbowanie zrozumienia przyczyn to absolutna podstawa w wychowywaniu dzieci. Tylko - jak już wcześniej gdzieś pisałam - żeby umieć tak rozmawiać, to trzeba najpierw popracować nad sobą i swoją inteligencją emocjonalną.

Pytasz mnie też, czy powiedziałabym dziecku, że ojciec go kocha? Oczywiście że tak. Bo go kocha. Tak jak potrafi. Taką miłością, jaką sam wyniósł z dzieciństwa, czyli być może niepełną i wypaczoną. Ale kocha.

Jeśli powiesz dziecku, że go ojciec nie kocha, to ono automatycznie będzie czuć się winne i gorsze. A ja chcę mieć dzieci szczęśliwe i bez bezsensownego poczucia winy.
Sabina G.:
4. Porozmawiasz z ojcem??
6. Zwrócisz sie do psychologa, żeby czegoś źle nie zrobić??

Czy matka powinna porozmawiać z ojcem? Powiem szczerze - to zależy od tego, jak bardzo są napięte stosunki między nimi. Nie wszystko się da. Ale w moim osobistym przypadku - tak, porozmawiałabym.

Do psychologa? To zależy od człowieka. Jednemu pomogą książki, innemu terapeuta. Ważne, żeby coś ze sobą robić. Żeby nie kisić się we własnych wątpliwościach i negatywnych emocjach. Trzeba szukać pomocy. Ale niekoniecznie psychologa. W moim życiu zbawienne były akurat książki. Ale nawet nie te o wychowywaniu dzieci czy o radzeniu sobie z traumami. Pomogły mi książki motywacyjne, te które mówią o samorozwoju człowieka w ogóle. Myślę, że jest to kwestia bardzo indywidualna, co komu pomoże.

Czy ty było Sabinko wystarczająco konkretne? ;)
Jolanta G.

Jolanta G. twórca i redaktor
serwisu SuperKid.pl,
autorka
publikacji...

Temat: Co by było gdyby...

Jeszcze tak sobie myślę, że wiele zależy od przyczyn rozejścia. Ja mówię z punktu widzenia własnego doświadczenia.

Być może zupełnie inaczej jest w rodzinach, gdzie - jak to się mówi - nie ma patologii, czyli rodzice się rozchodzą, "bo się nie mogą dogadać". Ja o takich sytuacjach nie mówię, bo ich zupełnie nie rozumiem. Dwoje ludzi się kocha, podobają się sobie nawzajem, przychodzi dziecko i co... Nagle nie mogą się nagle dogadać? To dla mnie jest dopiero patologia... ;)

Może mi ktoś wytłumaczy przy okazji, co to znaczy, że nie mogą się z sobą dogadać? Takiego przypadku nie rozumiem, to i nie będę się wypowiadać, co w takim przypadku powiedzieć dziecku na temat miłości i odpowiedzialności rodzica.

Następna dyskusja:

tego jeszcze nie było




Wyślij zaproszenie do