Temat: Będą kary dla rodziców za utrudnianie kontaktów z dzieckiem
Agnieszka B.:
To nie dzwon i nie pros.
totez przestalam... i wyszlo tak, ze dziecko widzialo tate raz w tygodniu w czasie wakacji i we wrzesniu... przez co teraz jest problem, bo maly nie chce nocowac u ex, wieczorem jest placz ze wracamy do mamy i koniec - nie da sie przekonac.
a wczesniej bylo tak, ze nic sobie kompletnie zaplanowac nie moglam, bo tata z dnia na dzien doslownie informowal mnie ze jutro zabiera dziecko ('i nawet nie probuj mi zabronic bo wtedy ograniczasz mi kontakt!') i nie rozumial jak tlumaczylam ze wolalabym ustalac z nim 'grafik' na dany tydzien np w niedziele - twierdzil ze on nie jest w stanie sobie tego zaplanowac a ja nie mam prawa tego od niego wymagac.
>Dzieciak jak bedzie chcial sam zadzwoni -
jak raz, drugi uslyszy wykret dzwonic przestanie...Potem i na spotkanie nie bedzie chcial isc...
>
moj syn ma niecale 4 lata i ogolnie nie przepada za rozmowami przez telefon. nie wykazuje zreszta zadnej potrzeby dzwonienia do taty.
a tata jakis czas temu obrazil sie na niego... bo bedac z nim rozplakal sie ze nie chce z nim byc i ze chce wracac do mamy bo teskni (to bylo tuz po dwutygodniowych wakacjach z rodzicami ex, nie widzial mnie dlugo) - oburzyl sie tata ze syn taki niedobry dla niego i powiedzial mu ze 'w takim razie swietnie, nie chcesz to nie bedziesz przyjezdzal wcale. zobaczymy sie dopiero jak do mnie sam zadzwonisz' - nie moglam uwierzyc w to co uslyszalam, bylo mi strasznie przykro ze postapil tak dziecinnie, zamiast wytlumaczyc maluchowi :/
tym bardziej, ze moj synek czesto jak sie na cos obrazi to mowi nawet do mnie 'niedobra jestes, nie chce z toba byc' - kto by taki tekst traktowal powaznie? ja mu wtedy z usmiechem mowie 'to masz pecha kochanie bo jestem twoja mama a rodzicow sie nie wybiera;)'
ojcu co prawda zlosc na dziecko minela, i znow dzwoni by sie z malym zobaczyc. ale niestety u niego tego typu hustawki nastrojow i zmiany podejscia sa na porzadku dziennym... nigdy nie wiem co znow wymysli.
Ja tez lubie tu wpadac i mimo ze wiekszosc mnie tu wkurza postrzeganiem kobiet , nabieram czasem dystansu i wiary :)
mi tez ciezko sie czasem czyta te wszystkie epitety. rozumiem, ze zlosc trzeba gdzies z siebie wyrzucic i z dwojga zlego lepiej tu niz matce w twarz - jednak wierze ze tak to wlasnie wyglada, a nie tak, ze i tutaj, i matce w twarz :]
Monika Z. edytował(a) ten post dnia 23.09.09 o godzinie 13:58